- 1 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (19 opinii)
- 2 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 3 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
- 4 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 5 Ciotka i skandal w uzdrowisku (58 opinii)
- 6 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
Efektowna "Natura" Sopockiego Teatru Tańca
"Natura" Sopockiego Teatru Tańca jest ciekawą konfrontacją poezji i tańca, z korzyścią dla obojga. Widzowie nie otrzymują bowiem interpretacji wierszy czy poematów ze szkolnego apelu, a ich zmysłowy, pełen niepokoju nastrój.
Intryguje już intro przedstawienia, gdy powoli, kocimi, "elektrycznymi" ruchami na scenę wchodzi Joanna Czajkowska, najlepsza tancerka spektaklu i zarazem jego reżyserka. Wkrótce pojawiają się też pozostali bohaterowie - wszyscy w fantazyjnych czarno-białych kostiumach (autorstwa duetu Julia Porańska i Beata Hadaś), sugerujących - podobnie jak ich taniec - nietypowe połączenie cech ludzkich i zwierzęcych. To stwory natury - dzikie, momentami nieokrzesane. Te dziwostwory, czy półstwory, jakby je pewnie określił Bolesław Leśmian, zainspirowane są właśnie postaciami z ballad i poematów autora "Dusiołka".
Po obiecującym początku szybko przychodzi rozczarowanie - pierwszy zbiorowy taniec jest bardzo nierówny, nerwowy, ciężki, chociaż siłą poematów Leśmiana jest przecież lekkość (problemy z nadążeniem za partnerami ma szczególnie Monika Grzelak, która jednak niemal w ostatniej chwili pojawiła się w obsadzie spektaklu, zastępując inną tancerkę). Udało się za to Czajkowskiej uchwycić inny bardzo ważny składnik Leśmianowskiej poezji - kreatywność i nieprzewidywalność, którą odnaleźć można w dobrej, zaskakującej choreografii. Z każdym kolejnym tańcem jest lepiej, chociaż niemal wszystkie fragmenty synchroniczne zdecydowanie wymagają dopracowania.
Oprócz Joanny Czajkowskiej, która w ostatnich miesiącach poczyniła spory postęp (poprawiła technikę, a jej taniec nabrał mocnego wyrazu scenicznego) wielkim atutem spektaklu jest świetna, transowa muzyka autorstwa Rafała Kowala (na co dzień aktora Teatru Miejskiego). Dzięki bardzo urozmaiconej melodyce, niemal medytacyjnym brzmieniom, kontrapunktowanym, wręcz dj-skim remiksem muzyki komputerowej, buduje ona wokół występu tancerzy prawdziwą aurę niezwykłości i tajemniczości. Udanym, efektownym dodatkiem są wizualizacje [OKO OTO], czyli Natalii Osuch i Dominika Rudasza.
Czajkowska znalazła wreszcie sposób, by wykorzystać energię sceniczną Kacpra Matuszewskiego, który podczas tańca z tyczkami, w duecie z Jackiem Krawczykiem, tworzy najciekawszą sceną przedstawienia. Żywiołowy Matuszewski i chirurgicznie precyzyjny Krawczyk dobrze się uzupełniają. Brakuje za to ekspozycji tancerek, szczególnie Katarzyny Antosiak.
"Natura" jest miłą dla oka i ucha baśnią sceniczną, atrakcyjniejszą na scenie niż w plenerze. To kolejny krok do wypracowania własnego stylu Sopockiego Teatru Tańca, który coraz częściej - przeważnie z bardzo dobrym skutkiem - występuje w powiększonym składzie. Plenerowa "Natura" przesiąknięta była częstą u Leśmiana atmosferą lasu i łąki, ale - paradoksalnie - to sceniczna "Natura" wydaje się bardziej naturalna. Lepiej brzmi i świetnie wygląda.
Spektakl
Natura
Miejsca
Spektakle
Opinie (38) 1 zablokowana
-
2012-02-26 21:16
Cudowne :)
Właśnie wróciłam z przedstawienia. Cudownie bajkowo i nierealnie. Pięknie się ruszają, muzyka również porywa. Polecam gorąco tym, którzy lubią taniec.
- 8 2
-
2012-02-26 20:01
mi też
- 8 2
-
2012-02-26 19:26
się podobało ;)
- 10 2
-
2012-02-26 19:26
A mi
- 3 1
-
2012-02-26 12:53
Jednak nie ma to jak porządny koncert Bayer Fulla, a nie jakieś tam bździewne Leśmiany o kocich r******h!
- 4 14
-
2012-02-26 12:52
ku chwale sopotu...
STT - fajnie ze sie rozwijaja, ze sie ucza i zwiekszaja zespol bo 2 osobowy noszacy dumna nazwe Sopocki Teatr Tanca z zaledwie 2 tancerzami to troche smieszne '))))) technika jeszcze slaba ale wkoncu "wszystko przed nimi" ;)))))))
- 5 14
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.