• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

ECS liczy na tysiące zwiedzających, dzięki którym zarobi na siebie

Katarzyna Moritz
27 czerwca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
W kwietniu na bryle budynku ECS zawisła wiecha. Obiekt ma być gotowy w 2013 roku. W kwietniu na bryle budynku ECS zawisła wiecha. Obiekt ma być gotowy w 2013 roku.

ECS chce przyciągać rocznie ok. 160 tys. zwiedzających, co pozwoli mu zarobić na biletach co najmniej 3,6 mln zł rocznie. Czy to możliwe, skoro osiem oddziałów Muzeum Historycznego Miasta Gdańska odwiedza łącznie 250 tys. osób?



Dwa lata temu studio 1:1 zaprezentowało koncepcję wystawy w ECS. Jednak podlega ona jeszcze modyfikacji. Dwa lata temu studio 1:1 zaprezentowało koncepcję wystawy w ECS. Jednak podlega ona jeszcze modyfikacji.
Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku teoretycznie miało być otwarte w 33. rocznicę Sierpnia '80, czyli latem 2013 roku, (obecnie termin przesunął się na grudzień 2013 r.). Jego utrzymanie pochłonie rocznie ok. 17 mln zł, pochodzących z dotacji rządu i samorządu. Ale ECS chce też zarabiać. Na czym?

W wykonanej pod koniec ubiegłego roku prognozy finansowej na lata 2014-2020, ECS szacuje swoje przychody na 33 mln zł, co daje ponad 5,5 mln zł rocznie. Z tego na biletach placówka chce zarobić od ok. 3,6 mln zł w 2014 roku, do 4,2 mln zł w 2020 roku. Do biletów trzeba doliczyć jeszcze wpływy z wynajmu restauracji, kawiarni, baru i kiosku z pamiątkami. Łącznie ma to dać 1,2 mln zł rocznie.

- Bardzo ostrożnie zakładamy, że w ciągu sześciu lat wystawę poświęconą historii Solidarności zobaczy ok. miliona osób [czyli ok. 160 tys. rocznie - red.]. Mamy jednak nadzieję, że będzie tak, jak w przypadku warszawskiego Centrum Nauki Kopernik, które zakładało, że rocznie będzie miało ok. 300 tys. zwiedzających, podczas gdy miało ich ponad 1 mln - informuje Aleksandra Dulkiewicz z ECS.

Czy ECS uda się wygenerować milionowe przychody?

Ale czy to rzeczywiście ostrożne założenia? Dla porównania, Muzeum Historyczne Miasta Gdańska, które ma osiem placówek (m.in. Ratusz Głównego Miasta, Dwór Artusa, Dom Uphagena, Muzeum Bursztynu, Twierdza Wisłoujście) w ubiegłym roku odwiedziło ponad 250 tys. osób, a wpływy z biletów wyniosły ponad 1,1 mln zł.

Żeby do gdańskiego ECS waliły podobne tłumy jak do Kopernika, czy do Muzeum Powstania Warszawskiego (od 300 do 600 tys. gości rocznie, ok. 3,5 mln zł ze sprzedaży biletów), potrzebna jest wystawa co najmniej tak udana jak tak w MPW. Szkopuł w tym, że jej szczegółów wciąż nie znamy, bo prace nad jej stworzeniem nadal trwają.

Sęk w tym, że obowiązujące dla placówki Studium Wykonalności na lata 2013-2017 (przedłożone Komisji Europejskiej przez miasto Gdańsk założenia funkcjonowania instytucji), określiło już funkcje i przeznaczenie wielu pomieszczeń, oraz to, że przez pięć lat po otwarciu ECS nie może ich podnajmować. Obecnie kierownictwo ECS chce dodatkowo utworzyć przestrzeni dla dzieci, myśli też o wydłużeniu godzin otwarcia placówki.

- Finansowanie inwestycji ze środków unijnych narzuca jednak ograniczenia dotyczące prowadzenia działalności nastawionej stricte na zysk przez pierwsze pięć lat funkcjonowania. Wolno nam np. wynająć nie więcej niż 10 proc. powierzchni całego budynku, a to tyle ile wynosi sam parking pod budynkiem - tłumaczy Dulkiewicz.

W bilansie ECS za rok 2011 pojawiła się strata w wysokości 689 tys. zł, ale placówka podkreśla, że ma ona charakter księgowy i została pokryta z nadwyżki budżetowej w latach poprzednich. W tym roku strata ma wynieść 122 tys. zł, przy dochodach własnych w wysokości 177 tys. zł.

W tym roku ECS dostanie na utrzymanie w sumie ponad 13,7 mln zł, z czego od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego 8,9 mln, od Gdańska 3,7 mln (to mniej niż połowa tego, co miasto wydało na działającą przez miesiąc strefę kibica podczas Euro 2012) i od samorządu województwa pomorskiego 1 mln.

Jednak studium wykonalności na lata 2013-2017 zakłada, że roczny koszt utrzymania ECS wzrośnie do ok. 17 mln zł. Największy koszt stanowić mają wynagrodzenia, wg. planu finansowego w 2020 roku pochłoną one kwotę ok. 11,4 mln zł. W ECS będzie pracować na etatach 113 osób. Obecnie ECS utrzymuje 54 etaty, ze średnią płacą 4990 zł brutto, czyli 3530 zł na rękę.

ECS widziany z budowlanego żurawia

Budowa Europejskiego Centrum Solidarności, stan na październik 2011 roku.



Krótka historia ECS sięga 2005 roku. wtedy z okazji 25-lecia Solidarności, głowy wielu państw podpisały list erekcyjny w sprawie powstania ECS. Już rok później oszacowano koszt budowy instytucji na około 60 mln euro.

W 2007 roku ECS znalazł się na indykatywnej liście kluczowych projektów unijnego programu "Infrastruktura i Środowisko". Zakładano wtedy, że dobrze przygotowany projekt, Unia dofinansuje w ok. 70 proc. W tym samym roku rozstrzygnięto też konkurs architektoniczny i powołano instytucję ECS, na czele której stanął dominikanin o. Maciej Zięba.

Już w 2008 roku trwały prace projektowe budynku ECS, dokumentacja techniczna wykonana przez pracownię Fort kosztowała miasto 19,5 mln zł. Także w tym samym roku Gdańsk rozpoczął starania o uzyskanie 140 mln zł dofinansowania z UE.

Na miesiąc przed 30. rocznicą Sierpnia '80, w 2010 roku Minister Kultury podpisał w Warszawie decyzję o dofinansowania budowy ECS z funduszy unijnych na kwotę 140,15 mln zł.

Jesienią 2010 roku po rozstrzygniętych przetargach Gdańsk podpisał umowę na budowę ECS. Za 156 mln zł buduje je warszawska spółka Polimex Mostostal. W kwietniu została zawieszona wiecha na budynku.

Opinie (217) 4 zablokowane

  • Kazdy czlowiek mysli.ze ma racje chocby i jej nie mial.

    Najgorzej to przy swojej teorii pozostac do konca.Ponoc tylko krowa nie zmienia zdania.Prawda to?

    • 0 0

  • bunkry esc

    Liczy na zwiedzających,ale się przeliczy,ten kolos wstrętny będzie tylko straszył ludzi.
    Zamiast wydać te pieniądze z pożytkiem na szczytne cele, to PO buduje bunkry więzienne.

    • 2 0

  • moja opinia

    Tysiące zwiedzających, tylko co???? buuuuuuuhahahahaha!!!!!!!!!!!!!! idę o zakład z każdym,że będzie to dziura bez dna dojąca kasę z naszych kieszeni.

    • 1 0

  • ECS tak się wydaje unijną kasę!

    Przeczytajcie naprawdę warto! Ponad 208 mld zł dofinansowania dostaliśmy już z Unii Europejskiej w ciągu ostatnich pięciu lat. Zamiast stworzyć nowe miejsca pracy i dochodowe instytucje, zbudowaliśmy boiska, pływalnie i parki, na których utrzymanie musimy teraz łożyć, popadając w coraz większe zadłużenie. Głównymi beneficjentami funduszy unijnych są samorządy. Aby realizować projekty europejskie, gminy pożyczały pieniądze w bankach i od inwestorów na tzw. wkłady własne. Teraz toną w długach. Już ponad 130 gmin i miast przekroczyło dozwolone progi zadłużenia. Rok wcześniej było ich 70. Długi samorządów sięgają 60 proc. rocznych dochodów. Więcej zadłużać się już nie można. Zaciągnięte pożyczki trzeba spłacać, ale koszty utrzymania różnych obiektów, parków, oczyszczalni, które wybudowano za pieniądze unijne, przekraczają wpływy z tych inwestycji. – W ciągu pięciu lat dług publiczny wzrósł o 350 mld zł, tj. o ponad 60 proc. Wydaliśmy miliardy złotych i nie stworzyliśmy dodatkowej bazy podatkowej, z której teraz spłacalibyśmy zaciągnięte pożyczki. Owszem, zrealizowaliśmy projekty upiększające Polskę: wydaliśmy pieniądze na boiska, stadiony i pływalnie, na renowację zabytków, budowę parków i nowych ulic. Jednak teraz potrzeba pieniędzy na ich bieżące utrzymanie. Tymczasem koszty te przewyższają wpływy – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Zbigniew Kuźmiuk z PiS, członek sejmowej podkomisji ds. funduszy unijnych. Miliardy złotych ze środków UE miały być przeznaczone na tzw. kapitał ludzki, czyli na tworzenie miejsc pracy, zwłaszcza na wsi. Do tej pory z puli przeznaczonej na lata 2007–2013 r. wykorzystaliśmy 73 proc. przyznanych środków. Okazuje się jednak, że z tych pieniędzy skorzystali głównie ci, którzy kontrolowali wydatkowanie unijnych funduszy. Zamiast tworzyć nowe miejsca pracy i wspierać najbardziej przedsiębiorczych mieszkańców, często przeznaczali dotacje UE na własne potrzeby i to ponad miarę – na tworzenie biur, zakupy mebli i sprzętu oraz zatrudnianie krewnych. Bywa i tak, że pewnych funduszy nie potrafimy nawet wydać. Z 4,8 mld euro przeznaczonych na dofinansowanie inwestycji kolejowych w latach 2007–2013 na koniec ub.r. zakontraktowano niespełna 40 proc., a za zrealizowane projekty wypłacono mniej niż 2 proc. przeznaczonych na kolej unijnych środków. – Wszystko wskazuje na to, że w kolejnych latach zaczniemy do Unii dopłacać – obawia się Zbigniew Kuźmiuk. Nasze składki do budżetu UE znacząco przewyższą kwoty, które będziemy otrzymywali jeśli doliczymy skutki pakietu klimatyczno-energetycznego. Część projektów, w tym duże inwestycje drogowe, mają być zatwierdzane w Brukseli, a nie jak dotychczas lokalnie. Projekty pochodzące z 27 krajów będą więc ze sobą konkurowały. Skorzystają na tym stare kraje Unii, które będą miały pieniądze na wkłady własne. U nas środków na ten cel zabraknie.

    • 2 0

  • Czy ten bunkier nie mógł być mniejszy? (2)

    Nie wierzę, że będzie zarabiał na siebie. Chyba że wejściówki będą po 50zł.

    • 34 3

    • Pogibało Cię 5 dych od łębka?????!!!!!!

      udanego sponsoringu życzę

      • 0 0

    • A jeszcze lepiej po 100 zl .

      Tak jak każdy ksiądz czy biskup chce pozostawić po sobie jakąs świątynie
      czy kościól / potrzebną , czy nie to obojetne / tak Adampowicz pozostawi po sobie bunkry na swoją i PO chwałę .

      • 11 2

  • Tak ,będzie 160 tys gdy szkoły i inne podmioty będą zmuszane do zasilania kasy(zwiedzanie) tego badziewia-pomnika głupoty ... (1)

    Adamowicza i kolesi.Swoją drogą fajna inwestycja w przyszłość(po co lokaty i inne pierdoły),posadki dla wybranych na koszt podatnika.Mam nadzieję,że Budynia i jego ferajnę ,kiedyś jak Jamroża ktoś rozliczy;/

    • 121 7

    • Dureń

      Ty chłopie jesteś tym pomnikiem głupoty.

      • 0 2

  • Wprowadzić zakaz wstepu dla Wałęsy i jego klakierów.

    To ma byc hołd dla zwykłych szarych ludzi nie dla Wałęsy któremu zdufanie arogancja i prymitywizm resztę instynktu i rozumu zabrały.

    • 1 2

  • BOLKOLANDIA

    i tyle

    • 1 1

  • Drodzy forumowicze (4)

    ECS powstał z woli ludu, gdyż to lud wybrał jaśnie panującego budynia aby ten realizował dalej swoją wizję, o której to wizji było ludowi wiadomo. Lud zgodził się na to, a także na ten ładny pączek zwany PGE Areną, na które to inwestycje poszło ładnych kilkaset milionów z budżetu miasta, a pójdzie kilkadziesiąt milionów rocznie, bo miasto przejęło razem z długami zarządzanie stadionem, który według zapewnień miał być dochodowy. Igrzyska minęły, pozostało kilkadziesiąt ton śmieci i plastikowy pączek dla lwów północy.
    Chcieliście, to macie drodzy wyborcy. To wasze decyzje, o bezwolni potomkowie zabużańskiego chłopstwa.

    • 39 11

    • Znalazł się potomek "prawdziwych " Polaków.

      Pewnie dziadziuś służył ku chwale Vaterlandu co?

      • 0 4

    • Stadion

      w odróżnieniu od ECS ma szanse na siebie zarobić. Wystarczy dobrze zarządzać...

      • 4 7

    • niedługo kolejne wybory i zrobicie tak samo rodacy (1)

      • 9 2

      • i rozłożycie bezradnie ręce mówiąc ...

        ... że wybraliście mniejsze zło, nie zauważając, że większego już nigdzie nie znajdziecie.

        • 8 2

  • moje trzy grosze (2)

    To się da załatwić. NIkt normalny z wlasnej woli pomnika styropianowych bohaterow oglądać nie będzie / Borusewicza mam dosc na codzień w TV/, ale od czego niezliczone wycieczki szkoł , wycieczki obowiśązkowo kierowane do ECS i róznego rodzaju pochwalne zjazdy..

    • 31 1

    • Dojadą tramwajem (1)

      w którym bilet po 3,60 zł normalny. Ulgowy za 2,XX zł

      • 1 0

      • Spokojnie.

        Po pierwszym kwartale działalności tego przybytku dobrej wiary w ekonomiczne cuda, na bileciki normalne dumnie wskoczy piąteczka. Pewnie taka jest linia polityczna władzy aby wszystko kosztowało piątaka. W ten sposób łatwiej się dodaje, co jest ewidentną zaletą w czasach gdy edukacja kuleje coraz bardziej.

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Pierwszym gdyńskim kinem, otwartym w 1926 roku, było:

 

Najczęściej czytane