• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy Bóg nosi dres?

Aleksandra Lamek
17 października 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Piotr Sender, "Bóg nosi dres", Wydawnictwo Replika 2011. Piotr Sender, "Bóg nosi dres", Wydawnictwo Replika 2011.

Co wam przychodzi do głowy, gdy słyszycie określenie "powieść dresiarska"? Oczywiście, słynna "Wojna polsko-ruska". Niestety, debiut Piotra Sendera rozgrywający się w podobnym środowisku społecznym, co książka Masłowskiej, to zupełnie inna liga prozatorska.



Obok debiutu powieściowego Piotra Sendera trudno przejść obojętnie. Zainteresowanie wzbudza już sama okładka, z której groźnie spogląda zakapturzona twarz młodego autora. Do tego ten kontrowersyjny tytuł: "Bóg nosi dres". Dlaczego autor przyodziewa istotę wszechmocną w strój tak mało wyrafinowany, jakim niewątpliwie jest dres? Ci, którzy poczują się zaintrygowani tytułowym stwierdzeniem, z pewnością sięgną po książkę Sendera. Co w niej znajdą?

Niestety, niewiele. Oto mamy łysego dresiarza, który wymierza sprawiedliwość za pomocą siły swych przerośniętych mięśni, do tego ma golfa, siłownię i tkwi w związku z kobietą będącą żywą Barbie. Ach, te stereotypy! "Bóg nosi dres" zawiera ich całą masę: trudne dzieciństwo głównego bohatera, patologiczna rodzina, zacofana społeczność wiejska... mogłabym tak wymieniać jeszcze długo, ale skupmy się na akcji.

Studenci, jak powszechnie wiadomo, są niezbyt rozgarnięci i od czasu do czasu pakują się w tarapaty. I z takich właśnie tarapatów musi ratować swojego kumpla główny bohater powieści Sendera. A ściślej mówiąc, musi się zemścić i przywrócić porządek światu, albowiem krew przelana ręką dresa święta jest. No dobra, trochę mnie poniosło. W każdym razie: jest wina, to jest i kara - tak najkrócej można streścić tę prostą fabułę.

Dresiarz Sendera krąży po blokowisku, w myślach cofając się do swej mrocznej przeszłości i wspominając niewesołe dzieje z czasów, gdy był pacholęciem. Jedni te retrospektywne fragmenty nazwą poruszającymi, inni - pretensjonalnymi, i ja zaliczam się raczej do tych drugich. Ale jeszcze gorzej jest, gdy autor zabiera się do opisywania teraźniejszości. Miało być realistycznie i z nutką ironii, a jest sztucznie do bólu i zabawnie nie w tych momentach, w których powinno.

Jednak, to, czego najbardziej mi brakuje w debiucie Piotra Sendera, to lekki i świeży styl.
Dresiarski półświatek to temat dość trudny - łatwo tu popaść w banały, miałkość i nadużywanie wulgaryzmów. Niestety, autorowi nie udaje się ominąć tych pułapek. Język narracji jest drewniany, martwy, mało plastyczny, a niektóre z dialogów budzą politowanie. Choć pisarz stara się przypodobać czytelnikom, stosując masę wulgaryzmów i anglicyzmów, całość wypada mdło. Sender ma wyraźny problem ze stylizacją języka, przez co niemal wszystkie postaci w książce mówią w identyczny sposób, co sprawia, że żadna z nich nie wydaje się rzeczywista.

Nie jestem też pewna, po co właściwie ta powieść powstała. Czy miała być prześmiewczym komentarzem do losów straconego pokolenia? Wzruszającą historią o genezie przemocy? Rozprawą na temat wiary i wpojonych ideałów, które życie w brutalny sposób weryfikuje? Gubię się w domysłach i błądzę jak pijane dziecię we mgle, a jedyne, co mi przychodzi do głowy, to że sam autor nie bardzo wiedział, co chce czytelnikowi przekazać.

W jednej z recenzji powieści "Bóg nosi dres" spotkałam się z twierdzeniem, że ta historia przypomina do złudzenia "Wojnę polską - ruską" Masłowskiej.
Według mnie te książki są odległe od siebie o lata świetlne i nie widzę możliwości, by Sender kiedykolwiek wypracował warsztat pisarki choć w połowie tak dobry, jakim dysponuje Masłowska. Mimo wszystko życzę autorowi, by znalazł w przyszłości coś, co sprawi, że jego następna książka będzie poprawnie napisaną opowieścią o prawdziwym życiu.

Opinie (46) 3 zablokowane

  • panienka, która napisała recenzję źle uzasadnia swoje przemyślenia (4)

    "niektóre z dialogów budzą politowanie" - książka jest o dresiarzach, więc czego się spodziewać? dialogi prawdziwych dresów zawsze budzą politowanie i zażenowanie"masę wulgaryzmów i anglicyzmów" - tak właśnie mówią dresy... czego ona się spodziewała biorąc do ręki tą książkę? "Sender ma wyraźny problem ze stylizacją języka, przez co niemal wszystkie postaci w książce mówią w identyczny sposób, co sprawia, że żadna z nich nie wydaje się rzeczywista" - wszystkie rzeczywiste dresy mówią tak samo, usłyszysz jednego, to tak jakbyś słyszał każdego z nich. Autorka mogłaby czasem wyjść z domu i poznać trochę życia

    • 63 28

    • Widocznie w jej świecie, (2)

      dresy posługują się barwną, literacką polszczyzną. BTW, co oznacza "ma golfa"? Mały niuans, a w tej recenzji obnaża amatorszczyznę. O ileż lepiej brzmiałoby "jeździ Golfem" (nazwa łasna modelu VW, Szanowna Pani)?

      • 16 6

      • ale on MA Golfa (1)

        bo stoi na polu za remizą. gdyby miał kasę na paliwo to by jeździł! autorka recenzji czytała i wie lepiej niż Ty ;)

        • 3 3

        • Po pierwsze: bez względu czy dres jeździ, czy nie - "ma golfa"

          piszą smarkacze w komentarzach na YT. Recenzentka w słusznej (bądź nie) krytyce powinna przynajmniej uważać na właściwą pisownię, a nawet stylistykę. Po drugie: twój podpis (celowo "t") świadczy o tym, że masz mocno "poukładane" w głowie. Nie jestem zły, ja tylko śmieję się z osoby, której wydaje się, że kogoś poniżyła w sieci. Zrobiłeś sobie tym dobrze? A jak tam w realu?

          • 7 3

    • Prawda to

      co pisze ink. Wystarczy poszukać na YT nagrania "Pod napięciem" gdzie co prawda wywiad był z kibolem, ale też ten człowiek był dresiarzem i chyba do dziś nikt nie wie o co mu chodziło. Jadąc autobusem, tramwajem, czasem można posłuchać rozmowy dwóch dresiarzy. Albo czasem takie właśnie chodzące Barbie uszy więdną jak kwiaty bez wody

      • 6 1

  • JA NOSZE DRES... (2)

    DRES SPOKO JEST...

    • 23 7

    • Dres ok ale jak uprawiasz sport. Wyjście w dresie na miasto to obciach na maksa. (1)

      • 10 8

      • Debili w dresach na mieście nie brakuje. Równie dobrze niedorozwoje mogłyby się w piżamy ubrać.

        • 8 0

  • (3)

    Jak ja nie lubię krytyków...

    • 26 9

    • (1)

      i wszystko przyjmujesz bezkrytycznie? Nawet jak jest takim badziewiem jak - co sugeruje autorka recenzji - ta książka?

      • 3 8

      • Przeczytaj i sam oceń czy ci się spodoba

        A nie - krytykowi się nie podoba - to jest kiepska.

        • 10 5

    • Ja nie lubię dresów i hip-hopu.

      • 8 2

  • ;)

    Mam trzy paski na ramionach Każda laska jest już moja A tak serio,Może to jest coś warte...

    • 6 1

  • Może autor

    też jest dresem?

    • 19 1

  • Lubie dziewczyny w dresach (1)

    • 19 5

    • W dresach ?! Wolę w koronkach od victoria's secret, ewentualnie w letnich sukienkach.

      ~

      • 10 7

  • ta ksiazka to porazka w meczu z niemcami

    juz masz nadzieje ze poawilo sie cos ciekawego a na koncu rozczarowanie, odkladasz ksiazke z poczuciem ze zmarnowales kilka wieczorow

    • 7 4

  • Pani Lamek (nomen omen), czy Pani napisała sama jakąś książkę? (8)

    • 9 16

    • Krytyk i eunuch z jednej są parafii - każdy wie jak, żaden nie potrafi.

      • 10 7

    • kiedys juz jej to wypominano (2)

      skoro pracuje dla trojmiasto pl znaczy ze jest kiepska jako autorka.

      • 6 9

      • moim zdaniem książki mogą recenzować/krytykować tylko ci, którzy sami są literatami. (1)

        Inne osoby nie mają legitymacji do publicznej krytyki książek - to ich subiektywne pojmowanie przeczytanego tekstu. Prezentowana analiza to szybciej krytykanctwo, a nie krytyka dzieła literackiego.

        • 9 10

        • Święta prawda

          • 1 1

    • Oczywiście że nie

      przecież to KRYTYK :D

      • 2 4

    • Nie jestem kucharzem... (2)

      Nie jestem kucharzem... czy mam prawo powiedzieć, że mi obiad nie smakował?

      • 7 2

      • tak, ale (1)

        nie masz prawa powiedzieć, ze był źle przyrządzony- tu tkwi różnica:P

        • 4 2

        • Bardzo zgraba odpowiedź.

          Zapamiętam.

          • 2 0

  • Od kiedy grafomańska Masłowska... (3)

    Od kiedy grafomańska Masłowska jest wyznacznikiem "dobrej" prozy? Sorry ale recenzje pisać to też trzeba umieć.

    • 39 12

    • nie na tym portaliku

      studentow PGi awf.

      • 3 1

    • od kiedy napisala wojne, pawia i pare innych ksiazek.

      • 2 3

    • Sorry "df" - skrytykować też trzeba umieć, a ty walnąłeś ogólnikiem i zadowolony.

      Słabo.

      • 2 0

  • "Zainteresowanie wzbudza już sama okładka, z której groźnie spogląda zakapturzona twarz młodego autor" - o ile mi wiadomo, nie tak wygląda facjata autora.

    • 8 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jan Paweł II odbył osiem podróży apostolskich do Polski. Ile razy odwiedził Trójmiasto?

 

Najczęściej czytane