- 1 Grzyb i brak prądu. Znany budynek się sypie (236 opinii)
- 2 "Oscarowy" wieczór z muzyką fimową (7 opinii)
- 3 Świetny musical Teatru Komedii Valldal (28 opinii)
- 4 Tłumy na spotkaniu z autorem "Sopotów" (22 opinie)
- 5 Marszałek przyznał artystom stypendia (25 opinii)
- 6 Zmarł twórca Teatru Ekspresji (17 opinii)
Czarne płuca wprowadzą cię w trans. Intrygująca instalacja w Teatrze Szekspirowskim
Jak rezonujący dźwięk może wpływać na świadomość? W jaki stan skupienia może on wprowadzić człowieka? Jak zachowują się nasze zmysły? Na te pytania znajdziecie odpowiedź w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim, gdzie jeszcze do jutra można przekonać się osobiście, jak działa "Head Down/Głową w dół", czyli intrygująca instalacja rezonująca, będąca formą sztuki performatywnej. Instalacja stworzona przez profesora Roberta Knutha jest możliwa do zobaczenia, a wręcz odczucia dzisiaj i jutro w Teatrze Szekspirowskim w godzinach 14-20. bilet kosztuje 15 zł.
Wystawy i wernisaże w Trójmieście
Sztuka widziana z perspektywy podłogi
Wizualny odbiór sztuki zostaje wzmocniony przez muzyczny performans wykonany przez duet Knuth/Kołacki. Na sali słychać różne pogłosy, instrumenty dęte, jak flet czy piszczałki, perkusję, a także mocne basy, które swoją powtarzalnością, niczym mantra, otaczają człowieka z każdej strony. Artyści stworzyli swój występ na bazie techniki oddechu cyrkularnego. Ten rodzaj gry używany był m.in. przez Aborygenów do wprowadzania w odmienne stany świadomości, technik uzdrawiania i medytacji z użyciem tradycyjnych instrumentów
Połączenie instalacji z dźwiękiem daje możliwość odczuwania sztuki na poziomie transu lub medytacji i za pomocą wszystkich zmysłów. Widzowie mogą spędzić tyle czasu na wystawie, ile chcą. Każdy inaczej odbiera taką formę sztuki, dlatego to od widza zależy, czy woli leżeć na podłodze, przechadzać się między metalowymi kształtami albo oglądać z galerii bocznych. Organizatorzy zachęcają do zaplanowania dłuższego pobytu w teatrze i swobodnego zanurzenia się w przepływy powietrza.
- To wyjątkowe doświadczenie transu, zarówno dla wykonujących, jak i uczestników, którzy przy głębokim zanurzeniu się w to doświadczenie, zaczynają inaczej przeżywać czas, przestrzeń, swoje własne ciało, obecność innych osób i krążącą energię. Knuth zajmuje się tą praktyką od wielu lat, nazywając dyfuzję oddechów i dźwięków projekcjami rezonujących obrazów. Wydarzenie plasuje się pomiędzy performansem dźwiękowym, instalacją sensoryczną i doświadczeniem medytacyjnym. Jest zaproszeniem do przeniesienia się w świat przepływów powietrza. Performans można tylko oglądać, ale też samodzielnie aktywować poprzez minimalne dotknięcia, stuknięcia czy inne formy drobnej ingerencji. Wyjątkowa przestrzeń GTS pozwala na wieloraki ogląd instalacji, zarówno z poziomu podłogi, jak i z bocznych galerii, za każdym razem zapewniając doznanie czegoś innego - informują organizatorzy wydarzenia.

Sztuka współczesna rządzi się swoimi prawami
Co ciekawe, na wydarzenie przyszły zarówno osoby starsze, jak i rodziny z dziećmi w różnym wieku. Dla młodszych chodzenie między kształtami i ich dotykanie, potrząsanie było najbardziej atrakcyjne. Dzieci przechadzające się generowały dźwięki instalacji, co przy okazji oddziaływało na odbiór sztuki przez dorosłych leżących na podłodze i w sposób bardziej bierny odbierających bodźce zewnętrze. To bardzo ciekawe zjawisko, które pokazuje, że sztuka współczesna może być dla każdego, mimo że rozumiana w zupełnie inny sposób, a sposobów jej odbioru jest wiele. Szczególnie w zależności od wieku.
- Sztuka współczesna zawsze wzbudza kontrowersje i często nie do końca jest rozumiana. W końcu, dlaczego kawałek metalu lub plastiku ma wywoływać jakieś emocje? Tymczasem wywołuje - zdziwienie, zaskoczenie, zupełnie nowe doświadczenie. Zarówno dotykowe, słuchowe, jak i wizualne z wszelkich punktów sensorycznych. Sama akurat się położyłam i było to dla mnie bardzo ciekawe. Czułam, że jestem uczestnikiem jakiegoś dzieła, które się tworzy. Moim zdaniem sztuka idzie w dobrym kierunku, bo świat się zmienia, a sztuka nie może pozostać bierna - mówi Aneta, uczestniczka wystawy.

Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2022-08-27 12:03
Świat się zmienia, ale pani Aneta niestety za nim nie nadąża. (2)
Biorąc pod uwagę, że John Cage doszedł kiedyś do wniosku (ale to było bardzo dawno temu), że wszystko jest muzyką, wydawanie dźwięków tego rodzaju można ostatecznie uznać za muzykę. Ale z współczesnością niestety nie ma to nic wspólnego. Odgrzewane kotlety. Do tego komentarz osoby, która nie ma zielonego pojęcia o historii muzyki XX i XXI wieku.
- 16 2
-
2022-08-28 09:00
Ktoś tu ma jakiegoś gniotka
i chce sobie ulżyć. A nie łaska coś samemu zrobić, a nie pisać bzdur?
- 1 1
-
2022-08-28 10:06
Głuchy pacanie ! Tu nie chodzi o muzykę tylko o jej doznania sensoryczne ,które działają na nasze zmysły ! Ale po co tobie tłumaczyć ,jak Twoją jedyną muzyką w XXI w jest Martyniuk !
- 1 3
-
2022-08-28 10:01
Brawo dla redaktora za recenzję
Mało, kto pisze dobrze o sztuce, a w ogóle mało się pisze. Dziękuję za ten tekst
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.