• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła

Cudzoziemka. Transformacja

Inspiracją do powstania "Cudzoziemki" była książka Marii Kuncewiczowej o tym samym tytule Wyjątkowe wydanie z 1973 roku, z piękną okładką zaprojektowaną przez Barbarę Guzik Olszyńską. Drugą inspiracją było zdjęcie mojej mamy z tą książką w rękach zrobione przez jej ojca, gdy w wieku 44 lat po raz pierwszy odwiedziła go w Niemczech.

22 marca - 9 czerwca 2024

bilety 10 zł
ulgowy 7 zł

27 września - 10 października 2024

Gdańsk,
Wstęp wolny
Jak twierdzi Iwona Zając: Któregoś dnia, gdy miałam 12 lat spytałam mamę o tę książkę, bo spodobały mi się tytuł i okładka, a ona odpowiedziała mi, że w pewnym sensie sama jest taką cudzoziemką. To mnie zaintrygowało i od razu przeczytałam powieść Marii Kuncewiczowej.

Pokochałam tę książkę za opowieść o kobiecie, która wszędzie czuła się "inną". Kuncewiczowa bardzo dogłębnie, w takim trochę starym, ale ponadczasowym stylu, sportretowała kobietę. Jest niewiele takich bohaterek w naszej literaturze. I to się świetnie czyta. Ale też, w kontekście, że moja mama utożsamia się z główną bohaterką tej powieści, Różą bardzo mocno tę książkę przeżyłam, bo Róża, jest bardzo nieszczęśliwa i samotna.

W 2006 roku kiedy rozpoczęłam pracę nad "Cudzoziemką" mieszkałam od dwóch lat w Londynie i tam zarabiałam na swoją twórczość. Wyjazd do obcego kraju pomógł mi dojrzeć do tego, żeby zacząć opowiadać o osobach mi najbliższych. Tęsknota za rodzicami, brak ich fizycznej obecności spowodował, że zmieniłam optykę. Moje prace zaczęły ogniskować się wokół rodziny.

Miałam 35 lat i w opisie dotyczącym projektu napisałam, że chcę porównać poczucie wyobcowania, alienacji i niemożność porozumienia się z drugim człowiekiem z uwagi na niedostateczną umiejętność językową i różnice kulturowe, z byciem cudzoziemka we własnej rodzinie. Mieszkając w Anglii i Polsce miałam możliwość obserwacji obu zjawisk. Założyłam, że na Cudzoziemkę złożą się rysunki i obrazy. Inspiracji szukałam w zdjęciach, wspomnieniach z dzieciństwa oraz doświadczeniach emigrantki. Dalej pisałam: "Sceny, które zapadły mi w pamięć pokażę w formie tatuaży na ciele, "wewnętrznych" tatuaży i blizn, które wydobędę na własną skórę. Na obrazach namaluję fragmenty swojego ciała i na nich wyhaftuje swoje opowieści. Haft będzie symbolicznie szpecił moje ciało. Tak jak igła rysująca obraz na ciele osoby tatuowanej będę wyszywać na powierzchni płótna swój osobisty tatuaż, który zamieni się w rytuał inicjacyjny i będzie świadectwem przynależności społecznej."


Tak, to miał być bardzo poważny, społecznie zaangażowany projekt, ale kiedy zarchiwizowałam zdjęcia swojej rodziny zupełnie co innego przykuło moja uwagę. Z ogromnym wzruszeniem odkryłam na nowo urodę mojej mamy i nasze niesamowite podobieństwo. Za pomocą zdjęć przeniesionych w formie szablonu na płótna i muralesy rozpoczęłam podróż z moją mamą do krainy jej dzieciństwa i młodości. Na dwa lata projekt "Mama" pochłonął moją uwagę.

Równolegle w tym czasie na potrzeby "Cudzoziemki" robiłam zdjęcia nagiej siebie. Pierwszą taką sesję zrobiłam w 2006 roku, ale wtedy miałam bardzo "designerską" fryzurę, która odciągała uwagę od mojej twarzy i odbierała siłę mojemu ciału. A to moje ciało, moja twarz mały przemawiać do widza. Stwierdziłam, oglądając różne zdjęcia, albumy, że muszę ogolić głowę, żeby zobaczyć całą siebie. Bez tych wszystkich dodatków. To nie była łatwa dla mnie decyzja dlatego poprosiłam o pomoc i opiekę dziewczyny z Młodej Załogi. Moją zastępczą rodzinę. To był 2008 rok. Karolina ogoliła mi głowę, Magda utrwaliła to na zdjęciach. I tak zaczęła się moja trzyletnia przygoda z "Idealną".


Cudzoziemka.Transformacja
Pewnie wielu z nas pamięta słowo "Transformacja", które powodowało że bohaterowie kreskówki "Załoga G" z normalnych ludzi zmieniali się w herosów przywdziewając kostiumy w kształcie ptaków. Dla mnie to słowo zawsze będzie się kojarzyło z tą przemianą. Wykorzystałam je w swoim najnowszym projekcie pt. "Cudzoziemka. Transformacja" tylko, że w moim przypadku super bohaterka zamienia się w zwykłą kobietę. I to jest jej heroiczna przemiana.

Iwona Zając, "Cudzoziemka. Transformacja", Galeria Gablotka i pracownia Iwony Zając

(sala nr 219, II piętro), Młode Miasto, były budynek dyrekcji Stoczni Gdańskiej, ul. Doki 1.

Wystawa czynna do 24 grudnia, od wtorku do niedzieli w godz. 13-19, wstęp wolny.

Opinie

Sprawdź się

Jan Paweł II odbył osiem podróży apostolskich do Polski. Ile razy odwiedził Trójmiasto?