We wtorek wieczorem kościół św. Trójcy w Gdańsku raz jeszcze, po sześćdziesięciu czterech latach, stanął w płomieniach. Na szczęście nie był to pożar realny, ale kolejna odsłona artystycznego projektu "City on fire".
Duńsko-argentyńska para artystów, Thyra Hilden i Pio Diaz, podróżując po świecie, "podpala" kolejne budynki, by zmusić odbiorców do refleksji nad obecną kondycją naszej cywilizacji. Wywołany przez nich pożar pojawiał się do tej pory na ścianach obiektów takich jak muzeum sztuki w Aarhus czy kościół św. Katarzyny we Frankfurcie. W Gdańsku postanowili zrealizować swój projekt w kościele św. Trójcy.
Trzeba przyznać, że był to trafny wybór, głównie ze względu na monumentalne, białe ściany obiektu. Artyści mieli do dyspozycji naprawdę ogromną przestrzeń i zagospodarowali ją w przemyślany sposób. Wyświetlane z kilkunastu projektorów wizualizacje płomieni objęły nawy kościoła i prezbiterium, tworząc nad głowami widzów do złudzenia przypominające prawdziwe kłęby ognia. Wyjątkową atmosferę potęgowały niepokojące dźwięki skrzypiec i fortepianu.
Gdańska odsłona "City on fire" stanowi część festiwalu Solidarity of Arts. Thyra Hilden przed rozpoczęciem pokazu podkreślała, że ich praca nie ma być rekonstrukcją wydarzeń, które miały miejsce 70 lat temu, ale osobistą wypowiedzią na temat wciąż toczonych na świecie wojen. Wypowiedzią w bardzo efektownej, oryginalnej i spójnej artystycznie formie, tak innej od tego, co na co dzień prezentują nasze galerie.
Płonący kościół św. Trójcy można oglądać codziennie do 10 września w godz. 21- 23.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy