- 1 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (73 opinie)
- 2 Tłum gości i kolejka po autografy (77 opinii)
- 3 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 4 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (59 opinii)
- 5 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 6 Wręczono Pomorskie Nagrody Artystyczne (20 opinii)
Artyści kochają siebie - wystawa tylko dla dorosłych w Państwowej Galerii Sztuki
Często oglądając prace plastyczne, dzieła malarskie czy fotografie zastanawiamy się kim są ludzie, którzy je stworzyli. Wystawa "Miłość własna. Czyli artyści kochają siebie" w Państwowej Galerii Sztuki ukazuje tych, którzy na co dzień znani są przeważnie tylko z nazwiska i podpisu pod pracą umieszczoną w galerii czy muzeum.
Co przede wszystkim prezentują artyści? Wizyta na drugim piętrze budynku Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie nie pozostawia wątpliwości - najczęściej jest to ciało, szczególnie ciało zaproszonego artysty. Rzadko ciało to ma spełniać jedynie funkcje estetyczno-artystyczne (np. takie są prace Izy Chamczyk pt. "Zanikanie") lub stanowi ciekawą kreację z czytelną aluzją (jak seria zdjęć Doroty Kozieradzkiej, która prezentuje się jako naga modelka w towarzystwie imponujących rogów).
Częściej będą to prace autoerotyczne, w czym prym wiedzie Przemysław Branas - obejrzeć można jego maskę "Home rituals", czyli jedyny element "kostiumu" podczas performance'u wideo, dostępnego na wystawie - oprócz soczystych kolorów i zbliżeń owoców czy mięsa oraz czytanych fragmentów wierszy, Branas prezentuje się nago na krześle po czym wstaje i zaczyna wykonywać ruchy dzięki którym jego nagie przyrodzenie obija się o krzesło i jego brzuch. W innej pracy - "bez tytułu" - w formie albumu, prezentuje zdjęcia z tego performance'u, z uwzględnieniem swojego nagiego penisa. Swoje rozebrane fotografie z obnażonym penisem prezentuje również Zbigniew Libera w cyklu "Libera Mebel". Na szczęście równie kuriozalnych prac nie ma tu zbyt wiele.
Erotyka i seks w różnym nasileniu dominują prace najodważniejszej z artystek - Zuzy Krajewskiej. Jedna z nich - "Primavera. Poranek z gosposią. Rusłana" z cyklu "Przesilenie" to zdjęcie artystki z nagą, leżącą na łóżku kobietą, której Krajewska się przygląda. W innej pracy, nazwanej "Roślinka", modelka (widać tylko jej pupę oraz okolice intymne) ma włożoną do pochwy roślinę, zaś w cyklu "Zuza i Adam. Próba światła" mamy do czynienia z artystyczną wersją zdjęć aktów miłosnych Krajewskiej i jej partnera w przeróżnych pozycjach.
Dość przekornie do tematu podszedł ceniony performer Arti Grabowski, który w swojej pracy prezentuje się w bokserkach i pomalowanych czerwoną szminką ustach, którymi wycałował swoje ręce i nogi. Z kolei w performance, który zarejestrowany został w formie wideo o nazwie "Masturbując się staram się nie myśleć o Acconcim" zobaczymy olbrzymie zbliżenie oka i skóry Grabowskiego.
Na wystawie znajdziemy też typowe prace malarskie - Edward Dwurnik na obrazach przedstawił głównie półnagie masturbujące się kobiety z instrumentami muzycznymi, tytułując obrazy m.in. "Kontrabas", "Lutnia", "Doboszka", "Fagot". Z kolei szkice ukazujące seks grupowy w rozmaitych konfiguracjach w cyklu "Galerie" przygotował Mariusz Tarkawian.
Wątek narcystyczny wprost podejmuje w swoich fotografiach Wojtek Gilewicz, który w cyklu "Oni # 64" fotografuje siebie w dwóch odsłonach, jakby z bliźniakiem albo kochankiem (niektóre jego zdjęcia są silnie perwersyjne). Zaś klasyczną autoprezentację uprawia Karol Radziszewski, który na przestrzeni sześciu lat (2002-2007) sfotografował się blisko 500 razy w ramach projektu "Autoportrety".
Znana Katarzyna Kozyra udostępniła rejestracje dwóch przygotowanych przez siebie performance - "Diva Reinkarnacja" oraz "Cheerleaderka". W pierwszym Kozyra zamknięta w dwóch klatkach - dosłownej, fizycznej oraz cielesnej, czyli kostiumie starej, otyłej kobiety śpiewa arię operową Olimpii z "Opowieści Hoffmanna" Offenbacha. W drugim Kozyra i zespół tancerzy oraz statyści wykonują teledysk Gwen Stefani "What You Waiting For", w którym artystka wcieli się m.in. również we wspomnianą divę.
Wystawa dzięki liczbie zaangażowanych w nią artystów jest różnorodna i temat miłości własnej traktuje niesztampowo. Zaskakująco dużo tu jednak dosłowności, pokusie której oparli się nieliczni artyści. Czy warto obejrzeć ją na żywo? Bezwzględnie tak. I nie dlatego, że anonsowana jest jako "tylko dla dorosłych" i z pewnością może uchodzić za kontrowersyjną. Po prostu warto wiedzieć jak widzą siebie (i kochają) artyści, których prace podziwiamy w galeriach sztuki współczesnej.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (98) 4 zablokowane
-
2014-05-01 11:20
łatwizna
Słoneczniki ,krzesło,but-on nie malował penisa
- 1 1
-
2014-05-01 11:54
porąbany świat
.
- 3 3
-
2014-05-01 12:14
jednak porno (1)
Hmm.. zdjęcia pornograficzne na ogólnodostępnym portalu, bez żadnego ostrzeżenia, żadnego okienka z opcją kliknięcia "tak, mam 18 lat"..
Nie jestem moherem, ale do ciężkiej anielki, od czegoś chyba mamy przepisy chroniące nieletnich przed niektórymi treściami :/- 11 7
-
2014-05-01 15:48
a zdjecia z wojny w afganistanie albo z iraku?
- 3 3
-
2014-05-01 12:28
Ankieta!
Zwracam się z prośbą o wypełnienie ankiety, która mi posłuży do realizacji pracy licencjackiej. Dotyczy ona zainteresowania sztuką i jej kupnem, a także marketingowym wymiarem obrotu dziełami sztuki. Odpowiedzi są anonimowe i służą wyłącznie celom naukowym. Czas trwania ankiety to niecałe 5 minut.
Z góry dziękuje za poświęcony czas :)- 1 0
-
2014-05-01 12:36
art. 200 § 5 kodeksu karnego, kto prowadzi reklamę lub promocję działalności polegającej na rozpowszechnianiu treści pornograficznych w sposób umożliwiający zapoznanie się z nimi małoletniego poniżej lat 15, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
- 8 5
-
2014-05-01 12:37
PORNO -pseudosztuka za srodki POdatnika
Nich ci tzw artysci pokazuja swoje penisy i wargi sromowe
.sklonnosci homo-,hetero,-sado,itd itd za WLASNE srodki
To prawda , wejscie jest DOWOLNE na tzw wystawe ale gdyby nie srodki podatnika "mohera" i "katola" to ta wystawa bylaby DOWOLNA W PRYWATNEJ SZOPIE
..- 10 4
-
2014-05-01 12:43
Dorota Nieznalska, Katarzyna Kozyra, Zbigniew Libera, Edward Dwurnik czy Arti Grabowski
Czy to faktycznie artyści kojarzeni z róźnymi dziedzinami sztuki czy wiecznie to samo towarzystwo wzajemnej adoracji
- 16 2
-
2014-05-01 13:01
jasne blond. Czarne włosy łonowe jakoś mnie nie przekonują.
- 2 3
-
2014-05-01 13:04
Niech ci artyści uwielbiają się !!!!
Najlepszym miejscem jest gnojowisko za Gdańskiem. Odpowiedni klimat i smród.
- 3 6
-
2014-05-01 16:22
a gdzie tam dwurnik?
bardzo lubie,niech się pokaze
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.