Punkt wyjścia do spektaklu Jarosława Tumidajskiego "Wyspa niczyja. Mapping" jest bardzo ciekawy. Bohaterowie spektaklu znajdują się w przestrzeni zdegradowanej, gdzie sami muszą odnaleźć swoje cele i motywacje. Jednak chaos, w jakim się znajdują, niepostrzeżenie rozprzestrzenia się na cały spektakl.
2012-08-31 07:46
Byłem na tym spektaklu i niestety uważam, że był słaby.
2012-08-31 15:10
widze, ze misiek znowu super, chwalony:) jako misiek w fazie delta swietny, w arabelli boska rola, mlody, zdolny, swieza krew TW. Trzymam kciuki.
2012-08-31 08:21
zachecil mnie tekst przedstawiajacy sztuke jako glos w sprawie kondycji spoleczenstwa i wspolczesnego swiata oraz czy mozna zbudowac nowy, lepszy swiat tymczasem na spektaklu zobaczylam dzieci-niedzieci, ktore mowia - raczej wrzeszcza - jak dorosli,wygladaja i zachowuja sie jak dorosli,wiec nie wiem po co byl ten pomysl z dziecmi na wyspie. do tego nudne dialogi, powtarzanie wytartych fraz, brak konsekwencji w budowaniu postaci i tresci. dlugo by mozna pisac, i to pisac zle o tej sztuce, wiec mowiac krotko - poczulam ulge, kiedy sie skonczyla i moglam wyjsc z teatru. w calym spektaklu podobal mi sie jedynie p.Gordon, bo powiedzial tylko jedno slowo: Kurt, a poza tym sie nie wdawal w te zalosne dialogi.
2012-12-02 15:22
bylam widzialam i nei wiem po co ten spektakl zostal stworzony i zagrany. Gra aktorska super, zwlaszcza JArosa, naprawde gra wazne role i gra dobrze. Dobry Chys, Ninkiewicz, corka Doroty Kolak, Kasia Michalska. Zaqwiodl troche Matuszewski. Nijaka rola. Wizualizacje swietne. Muzyka troche psychodeliczna, ale juz sama historia. No dobra rozbili sie, szukali lidera, byla przemoc. Ale po co to? skoczylo sie szybko, neispodziewanie, jakby urwany w pol. Bez konkretnej historii, moralu, odczuc, emocji. Taka historia kilku ludzi i...kurtyna. Mysle, ze mozna sobie darowac.
2012-08-31 10:18
Kibicuję przedsięwzięciom Teatru Wybrzeże oraz temu reżyserowi, ale ten spektakl oceniam jako nieudany. Dobra gra aktorów nie równoważy słabości scenariusza (wątki rozłażą się, "dłużyzny") i reżyserii. Scenografia bardzo udana, ale wizualizacje moim zdaniem trudne w odbiorze, niewyraźne. Podziwiam recenzenta za to, że umiał zinterpretować obecność srebrnego jednorożca. Do mnie to jednak nie trafiło :) Niecałe półtorej godziny, a wysiedzieć naprawdę trudno. Dla porównania "Trylogia" J. Klaty z Wybrzeża Sztuki trwała ponad 4 godziny i minęło ot tak.
2012-08-31 10:46
dla poważnego widza - teatromana, to nie jest lekka sztuka grana "ku uciesze", tu trzeba się zadumać po obejrzeniu sztuki,a najlepiej obejrzeć dwukrotnie.
2012-08-31 11:27
wiesz ja weselnych pieśni disco-polo nie rozumiem ani po jednokrotnym ani dwukrotnym ani n-tym wykonaniu. A na weselach bywam raz w roku. Nie wnikam bo to nie ma sensu nawet w stanie upojenia alkoholowego.
Podobnie z tym spektaklem.
Artysta miał na myśli WIELKIE NIC.
Drugiego dna nie ma jest tylko rzemieślnicza robota tym razem nie sztuka.
Ale jak na jedyny teatr w mieście to i tak dobrze.
Swoją drogą to już jakiś czas temu zauważyłem ze spektakle teatru miniatura są o dwie klasy wyżej niż wybrzeże pomimo że to błahostki dla dzieci.
2012-08-31 11:35
jakbyś nawet i 3 krotnie to obejrzał to i tak nie zrozumiesz, niektórzy nawet pięciokrotnie powtarzając klasę nie mogą uzyskać promocji ...
2012-08-31 12:39
oni rozumieją szmirę w mig :-)
I nie rób z pięciorzędnego spektaklu arcydzieła a z Wybrzeża Brodwayu.
Jak coś jest szmirą to wsparcie nawet lemingów nic ni9e da!
Swoją drogą to ciekawe jakie noty zbierałeś w podstawówce i czy wytrwałeś do matury bo pienisz się jak doktor nauk ścisłych a kwalifikacje masz jak Wałęsa.
2012-09-03 00:14
Aruś ciśnie bo albo ma w tym interes, albo przyłożył się do tego gniota w jakiś sposób :)
ciśnij arek ciśnij....
Ten spektakl dopiero dobija się do dna , od spodu
2012-08-31 12:53
no to napisz, co rozumiales poza powszechnie znanymi prawdami. no, czekamy!
2012-08-31 14:56
niektórych to trzeba wystawić gołą d..., żeby się spodobało.
2012-08-31 15:06
hahahahhahah, ale 'intelygentna' odpowiedz.
2012-08-31 15:20
przeciwnie. nie lubie byc zaskakiwana golizna. za to lubie blyskotliwe dialogi, ktorych tu nie bylo.
2012-08-31 15:46
to nie powinien do teatru chodzić, bo i tak nic nie zrozumie
2012-08-31 16:04
to ty nic nie rozumiesz jarku-arku-waldku. poza tym, kazdy w teatrze szuka czegos innego. jeden tylko rozrywki, inny obserwuje gre aktorow, kto inny czeka na zdanie, ktore bedzie mogl zapamietac i ktore bedzie go wiodlo, jeszcze inny lubi magie teatru, itp. nie ty bedziesz decydowal, kto ma chodzic do teatru i po co. te twoje posty sa denne, w kolko powtarzasz, ze trzeba 'zrozumiec'. tymczasem ta sztuka ma przekaz bardzo oczywisty, nie trzeba sie wysilac, zeby ja zrozumiec, problem jednak w tym, ze jest zwyczajnie zle napisana. wszystko jest wylozone jak na tacy i tak widoczne, ze az nudne.
2012-08-31 19:25
przestań już palić to świństwo jeśli zaczęłaś uważać się za opiniotwórczego krytyka.
2012-08-31 11:34
zgoda, to nie jest lekka sztuka, ale tez nie jest dobra. nie wnosi niczego nowego, wszystko juz wczesniej zostalo powiedziane - ze w trudnej sytuacji przewazaja najprymitywniejsze instynkty, ze jest wielu chetnych do wladzy, ze niedostosowani usuwaja sie ze spoleczenstwa. to wszystko wiadomo. gdyby to przynajmniej zostalo podane w nowy sposob, ale w dialogach nie ma nic ciekawego, a zdania typu 'zrobilem to, bo moglem to zrobic' sa wyswiechtane. ta sztuka nie podnosi nowego tematu, wszystko to zostalo juz powiedziane wiele razy wczesniej i w o wiele lepszej formie. wspolczuje aktorom, bo grac tego tez nie jest latwo.
2012-08-31 15:12
czyli sztuka ambitna. Jak nie rozumiesz sztuka dla inteligentow, teatromanow, jak nie znasz twarzy z pierwszych stron gazet znaczy gwiazda. Ot taka rzeczywistosc. Zeby cos bylo na poziomie musi byc widocznie niezrozumiale dla reszty, bo jak sie podoba to sztuka niskich lotow, "ku uciesze".
2012-08-31 11:49
Po pierwszych kilkunastu minutach zaczęłam szukać w torebce chociaż małego ostrego przedmiotu żeby popełnić samobójstwo. Niestety nie znalazłam. Z czasem ta chęć rosła - oddałabym wszystko żeby nie oglądać tego gniota. 1,4h bezpowrotnie stracone, a można było pójść na spacer. Żal dobrych aktorów że musieli w tym uczestniczyć.
2012-08-31 12:32
Spektakl średni. Bywałam na lepszych i gorszych. Tej symboliki jednorożca również nie wyłapałam - dziękuję recenzencie ). Bardzo spodobał mi się utwór, który "słuchali mp3 player'a" Ben i Magda - czy ktoś zna tytuł i wykonawcę?
2012-08-31 12:47
to byl utwor hey, hey, my, my
2012-08-31 14:45
Ja na gorszym chyba jeszcze nie byłam, ale piosenkę pamiętam, bo to akurat jedna z nielicznych rzeczy, które mi się w spektaklu podobały (obok pięknego jednorożca i skałkowych wizualizacji).
2012-08-31 12:40
czy chocby 3 odcinek alternatywy 4
2012-08-31 14:21
Spektakl średni, nie wzrusza nie śmieszy raczej zasmuca no i przynudza. Punkt za muzykę i wizualizacje na gipsowych skałkach. Dzieci jakieś takie mało dziecinne, w jakim one w ogóle w zamyśle autora miały być wieku? bo dialog momentami miały zupełnie nie dziecinny. No takimi spektaklami Teatr Wybrzeże wielkiej widowni nie przyciągnie.
2012-08-31 14:42
ta sztuka ma jedna zalete - mozna dlugo o niej mowic. niewazne, ze same zle rzeczy, ale temat jest w zasadzie niewyczerpany. jedynie aktorow bym sie nie czepiala, bo to ich praca, robili, co mogli, lub raczej co im tumidajski kazal.
2012-08-31 15:32
w tytule sztuki znalazlo sie slowo 'mapping', sam autor mowil a mapowaniu. ja bym powiedziala raczej o malpowaniu, czyli o nieudolnym kopiowaniu utworow 'lost' i 'wladca much'. dobrze, ze mlodzi ludzie pisza sztuki, ale nie musza ich od razu wystawiac, prawda?
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Filmy
Teatr Leśny w Gdańsku zlokalizowany jest
