• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wstrząsający teatr opowieści. "Piękna Zośka" w Teatrze Wybrzeże

Łukasz Rudziński
8 lipca 2023, godz. 13:00 
Opinie (12)
Sceny zbiorowe budowane na rytmie wspólnego tańca czy wiejskie zabawy wpisane w cykl życia i śmierci uwiarygadniają przejmującą opowieść o losach Zofii Paluchowej i jej bliskich. Sceny zbiorowe budowane na rytmie wspólnego tańca czy wiejskie zabawy wpisane w cykl życia i śmierci uwiarygadniają przejmującą opowieść o losach Zofii Paluchowej i jej bliskich.

Jeśli ktoś wybierze się do teatru, kierując się tylko i wyłącznie tytułem "Piękna Zośka", może być zaskoczony tym, co przygotowali dla niego artyści Teatru Wybrzeże na deskach sceny Malarnia. To bardzo ponura historia życia tytułowej bohaterki, wpisana w klaustrofobiczną wiejską chatę, w której dramat dzieje się w izbie obok. W teatrze opowieści, który polski teatr podbijał 15-20 lat temu, znakomicie odnajdują się aktorzy, mając czas i miejsce, by zbudować ciekawe, zapadające w pamięci kreacje.



Tacy twórcy, jak Przemysław Wojcieszek czy Jacek Głomb i przede wszystkim prowadzony przez tego drugiego Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy, podbijali pierwsze edycje gdyńskiego Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@Port jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku. To wtedy barwna, wciągająca opowieść, przeważnie poświęcona dramatom jednostek, święciła na polskich scenach triumfy.

SPEKTAKLE Co grają w trójmiejskich teatrach

Lepper. Będziemy wisieć albo siedzieć
cze 30
Lepper. Będziemy wisieć albo siedzieć
Teatr Szekspirowski
Miłość i polityka
cze 21
Miłość i polityka
komedia
Teatr Muzyczny
Pchła Szachrajka
7.3
maj 12
Pchła Szachrajka
teatr dla dzieci
Teatr Atelier Sopot
The Strings
wrz 29
The Strings
komedia
Scena Teatralna NOT
Triathlon story, czyli chłopaki z żelaza
6.5
maj 11
Triathlon story, czyli chłopaki z żelaza
komedia
Scena Teatralna NOT


Reżyser Marcin Wierzchowski podąża więc dobrze utartymi ścieżkami, sięgając po mroczne historie, odsłaniane przed widzami kawałek po kawałku. Trzeba przyznać, że robi to z wyczuciem i rozmysłem, czego dowodem jest prezentowany podczas Wybrzeża Sztuki dekadę temu "Sekret rodziny Friedmanów" z Teatru Ludowego w Krakowie czy choćby ubiegłoroczny "Alte Hajm / Stary dom", zrealizowany w Teatrze Nowym w Poznaniu. W każdym z nich sekret rodzinny ujęty jest inaczej, zawsze jego podbudową jest autentyczna historia, która stanowi impuls do stworzenia autorskiego scenariusza, współtworzonego przez reżysera.

Na marginesie głównego wątku rozpisano cierpienie czy też szereg traum innych członków rodziny. Na zdjęciu Maciej Konopiński (Kasper) i Katarzyna Dałek (Aniela). Na marginesie głównego wątku rozpisano cierpienie czy też szereg traum innych członków rodziny. Na zdjęciu Maciej Konopiński (Kasper) i Katarzyna Dałek (Aniela).
Tak jest również w przypadku "Pięknej Zośki" opartej na dramacie Zofii Paluch, który rozegrał się w małopolskiej wsi Dłubnia mniej więcej 100 lat temu. Atrakcyjna chłopka Zośka (modelka młodopolskich malarzy) chętnie portretujących wieś i jej mieszkańców, wyszła za prostego szewca Macieja Palucha. Jednak ją ciągnęło do Krakowa i miejskiego zgiełku, a mąż tej fascynacji nie rozumiał. Coraz bardziej nieufnie podchodził też do dziwaczej z jego punktu widzenia pracy żony. Konflikt wartości i aspiracji był gotowym przepisem na rodzinny dramat, który w tym wypadku eskalował do wyjątkowo drastycznych rozmiarów.

Spektakl Teatru Wybrzeże rozpoczyna się na sali sądowej, podkreślonej togami pani prokurator i obrońcy oskarżonego. Podczas zeznań miejscowego policjanta poznajemy mrożący krew w żyłach epilog kryminalnej opowieści, którą twórcy spektaklu snuć będą za chwilę przed widzami przez niemal cztery godziny. Rzecz dotyczy jednej skromnej rodziny i przede wszystkim fatalnej miłości Zośki i Maćka.

Gdzieś na marginesie tli się rodzinny konflikt o ojcowiznę, kwestia emancypacji kobiet czy dramat bezdzietnego małżeństwa, które cierpi, zazdroszcząc tym, którzy z witaniem potomstwa na świecie nie mają najmniejszych kłopotów. W centrum uwagi jest przemoc, jakiej doświadcza Zośka z ręki męża. To przemoc wstydliwa, od której odwraca się wzrok i tłumaczy ją, prosząc o to, aby nie traktować jej zbyt poważnie, bo jeśli wydostanie się z czterech ścian, to "co ludzie powiedzą?".

Wybitną kreację Macieja Palucha stworzył Piotr Biedroń. W szorstką, porywczą powierzchowność Palucha wierzymy od pierwszej chwili. Wybitną kreację Macieja Palucha stworzył Piotr Biedroń. W szorstką, porywczą powierzchowność Palucha wierzymy od pierwszej chwili.
Oczywiście przemoc nie zaczyna i nie kończy się na rękoczynach wobec żony. Z urywków wspomnień dowiadujemy się, że już 12-letni Maciek przejawiał skłonność do agresji, a teraz, jak sobie popije, to nie cofa ręki, o czym przekonać się może każdy, kto wejdzie mu w paradę. To, co widzimy na scenie, ukryto za teatralnymi metaforami, ale i tak momentami prezentowane jest w sposób bardzo drastyczny i działający na emocje. Wszystko to doprawiono barwnym językiem stylizowanym na małopolską gwarę (tekst przygotowała Justyna Bilik wraz z Marcinem Wierzchowskim) oraz wiejskimi zabobonami i ludową obrzędowością obecną podczas zaślubin, wesela czy chrzcin.

Niczym ponure memento brzmi pieśń weselna z tradycyjną melodią ludową, rozpoczynająca się od słów: "Nie będziesz Elżuniu wody nosić, bo będziesz jej miała w oczkach dosyć". Potem w telegraficznym skrócie poznajemy dole i niedole życia małżeństwa Paluchów. Wraz z nimi żyją na wsi matka Zośki Marianna, siostra Zośki Aniela wraz z mężem Kasprem, a odwiedzają ich jeszcze mieszkająca w Krakowie ciotka Zośki Kaśka i dostrzegający w swojej modelce talent artystyczny malarz Piotr Stachowicz.

Scen przemocy widzom nie oszczędzono, choć przeważnie pokazywane są w teatralnej metaforze (chociaż nie zawsze). Scen przemocy widzom nie oszczędzono, choć przeważnie pokazywane są w teatralnej metaforze (chociaż nie zawsze).
W centrum pozostają "piękna" Zośka, grana przez Karolinę Kowalską i Maciej Paluch, w którego wciela się Piotr Biedroń. Kowalska ma do zagrania trudną rolę ofiary, która przechodzi przez całą paletę stanów emocjonalnych od euforii do bezdennej rozpaczy. Aktorka swoją postać buduje bardzo misternie i długimi momentami konsekwentnie, a jedynie braki scenariusza powodują, że ostatecznie jej nieprzejednana postawa wydaje się mało zrozumiała w świetle wcześniejszych zdarzeń. To z pewnością najlepsza jak dotąd rola Karoliny Kowalskiej w Teatrze Wybrzeże.

Z kolei kreacja Macieja Palucha to popis wiarygodnego, wcieleniowego aktorstwa. Piotrowi Biedroniowi w to, że jest porywczym draniem, targanym sprzecznymi emocjami, wierzymy od pierwszej chwili. Jest wiarygodny, gdy zapewnia narzeczoną, że spali dla niej cały świat, oraz wtedy, gdy szukając Zośki, wściekły nachodzi szwagra i szwagierkę, odpowiednio im wygrażając. Piotr Biedroń w roli oprawcy wręcz magnetycznie przyciąga wzrok, przeraża i fascynuje i z pewnością za tę kreację ma szansę na niejedną nagrodę aktorską.

Zresztą cały zespół gra bardzo dobrze, może jedynie Justyna Bartoszewicz jako wyemancypowana ciotka Kaśka jest przygaszona i pozostaje wyraźnie w cieniu kolegów i koleżanek. Prostodusznego, dobrego człowieka, ale też biernego, wyczekującego na to, co przyniesie los, świetnie odgrywa Maciej Konopiński, bezbłędnie wydobywając z tej roli każdy niuans, mogący nadać mu wymiar tragikomiczny.

Opowieść o Zofii Paluch na deskach Wybrzeża to prawdziwa sinusoida, w której bohaterka (Karolina Kowalska, na pierwszym planie) przechodzi wielką przemianę, nie w każdym momencie do końca wiarygodnie zaprezentowaną na scenie. Opowieść o Zofii Paluch na deskach Wybrzeża to prawdziwa sinusoida, w której bohaterka (Karolina Kowalska, na pierwszym planie) przechodzi wielką przemianę, nie w każdym momencie do końca wiarygodnie zaprezentowaną na scenie.
Dowcipnie lekko zdziwaczałą i głęboko nieszczęśliwą matronę, stojącą na straży obowiązku i tego "jak być powinno", kreuje Marzena Nieczuja-Urbańska, do której należy przejmujący i ważny monolog o samotności starszych ludzi. Wypraną z silnych emocji Anielę, jakby oddzieloną niewidzialną ścianą od własnych marzeń, intrygująco i na półtonach rozgrywa Katarzyna Dałek. Jest jeszcze przeżywający własne dylematy ksiądz (Grzegorz Otrębski). Ciekawie uzupełnia ten konglomerat postaci obcy w wiejskim porządku, a pod pewnymi względami "swojski" malarz Stachowicz, grany przez Marka Tyndę (w toku przygotowań do roli namalował on cykl portretów prezentowanych na wystawie towarzyszącej spektaklowi).

Spektakl "Piękna Zośka" rozgrywany jest w znakomitej scenografii Magdy Muchy (odpowiedzialnej także za kostiumy) - imitującej jednocześnie obskurną wiejską chatę, jak i stodołę czy chlew, a przy odpowiednim oświetleniu także kościół. Z przodu sceny wysypano ziemię, mającą tutaj wiele znaczeń. Każdy element wyposażenia ma tutaj znaczenie.

Spektakl na wakacje - "Hydrozagadka" po gdyńsku



Przestrzeń tę, podobnie jak opowieść, symbolicznie uruchamia Kasper Szczupak podczas zeznań przed sądem, przesuwając ścianę domu w głąb sceny. Część scen oparto na rytmie (np. weselne, w którym odnaleźć można echa dramatu Stanisława Wyspiańskiego) pomysłowo wplecione w choreografię Anety Jankowskiej. Muzyka Marty Zalewskiej to miks brzmienia weselnej orkiestry, ludowych pieśni i melodii oraz naturalnych odgłosów wsi.

Rola Zofii Paluch to największe jak dotąd aktorskie wyzwanie Karoliny Kowalskiej w Teatrze Wybrzeże, z którego aktorka wychodzi zwycięsko. Rola Zofii Paluch to największe jak dotąd aktorskie wyzwanie Karoliny Kowalskiej w Teatrze Wybrzeże, z którego aktorka wychodzi zwycięsko.
Duet Marcin Wierzchowski (reżyser) - Maciej Bogdański (dramaturg) stworzył wciągającą, angażującą widzów opowieść, w której każdy wątek, nawet najbardziej peryferyjny, doczeka się rozwiązania. Oczywiście zamysł, aby rodzinny dramat Paluchów nakreślić niczym dzieło malarskie w pełnej palecie barw aż do ostatnich pociągnięć pędzla, został zrealizowany w pełni.

Jednak z korzyścią dla spektaklu blisko czterogodzinne przedstawienie można by śmiało skrócić o co najmniej godzinę, bo część scen wydaje się nadmiernie rozwleczona. To wpływa na nieco rwany dramaturgicznie, wyraźnie naprędce skompresowany finał. Warto jednak podkreślić, że sama historia specjalnie na tym nie cierpi, bo spektakl ogląda się bardzo dobrze.

Nominacje do Gdańsk Press Photo 2023


Dramat Zośki oddano w detalach i bez znieczulenia. Ten tradycyjny w formie i nieco retro w swojej formule spektakl to przede wszystkim wybitna kreacja Macieja Palucha i aktorki popis Piotra Biedronia, dla którego warto wybrać się na tę brutalną wiwisekcję rodzinnego dramatu.

Spektakl

8.6
10 ocen

Piękna Zośka

Miejsca

Spektakle

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (12)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Najstarszym zabytkiem w Sopocie, będącym jednocześnie oddziałem Muzeum Archeologicznego w Gdańsku jest:

 

Najczęściej czytane