- 1 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (57 opinii)
- 2 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 3 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 4 Pogadaj o książkach... przy piwie (57 opinii)
- 5 Wręczono Pomorskie Nagrody Artystyczne (18 opinii)
- 6 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
W sobotę 'Czarodziejski flet' na Targu Węglowym
W sobotę 19 lipca o godz. 20.00 na Targu Węglowym ujrzymy rejestrację baśniowej niemal opery Wolfganga Amadeusza Mozarta. Będzie to "Czarodziejski flet" w wyjątkowej scenerii - zrealizowany został na Jeziorze Bodeńskim w Bregencji. Wstęp na pokaz jest wolny.
- Zachęcamy rodziców i opiekunów do przyjścia z dziećmi. Dynamiczna, baśniowa inscenizacja z pewnością przypadnie im do gustu - mówi koordynatorka Opery na Targu Węglowym z ramienia IKM, Joanna Weltrowska.
Opera prezentowana będzie w oryginalnej wersji językowej z polskimi napisami, na ekranie diodowym ustawionym na Targu Węglowym, a towarzyszyć jej będzie komentarz operowego eksperta Jerzego Snakowskiego oraz Katarzyny Hołysz, sopranistki i mezzosopranistki współpracującej m.in. z Teatrem Wielkim w Poznaniu, Operą Łódzką i Operą Bałtycką.
- Artyści fruwają w powietrzu, dają nura w wodę, przechodzą przez płonące mosty, śpiewają, biegając po wyspie, którą porasta gigantyczna zielona trawa! Do tego użyli różnego rodzaju lalek, efektów pirotechnicznych, wizualizacji; odwołali się do współczesnych ikon fantastyki - pojawiają się tam na przykład postaci inspirowane Robokopem. Jeśli opera kojarzy się komuś z szaleństwem i brakiem umiaru to jest to przedstawienie właśnie dla niego - mówi Jerzy Snakowski.
Opera trwa dwie i pół godziny. W głównych rolach w zarejestrowanym spektaklu zagrali: Alfred Reiter (Sarastro), Norman Reinhardt (Tamino), Ana Durlovski (Królowa Nocy), Bernarda Bobro (Pamina) i Daniel Schmutzhard (Papageno).
Wstęp na projekcję będzie wolny (zrezygnowano z dystrybucji wejściówek).
Pierwsze dwie edycje opery na Targu realizowane były w ramach dużego, europejskiego projektu "Viva Europa" i były to transmisje na żywo oper wystawianych w Walencji. W roku 2012, choć zawieszony został projekt europejski, IKM zdecydował się kontynuować pokazy oper i wybrał inscenizację "La Traviaty" Verdiego ze znanymi kreacjami Anny Netrebko i Rolando Villazona. W czerwcu 2013 roku już po raz 4. zaprezentowaliśmy operę szerokiej publiczności. Była to, wybrana w głosowaniu internetowym, "Carmen" w realizacji The Metropolitan Opera.
Zobacz jak wyglądał pokaz "Carmen" na Targu Węglowym w ubiegłym roku.
Miejsca
Opinie (29) ponad 10 zablokowanych
-
2014-07-18 22:22
Bardzo fajna scena
Bylem w 2013 w Bregenz(Austria )nad Jeziorem Bodenskim i widzialem te scene na zywo!Robi wrazenie-polecam..
- 3 1
-
2014-07-19 07:28
patologia
- 1 0
-
2014-07-19 07:32
Godzina 20 to troche pozno jak na wypad z dziecmi
- 2 2
-
2014-07-19 11:45
Sztuka wychodzi na ulicę do prostego ludu .
może prosty lud zainteresuje się sztuką i przyjdzie do opery , kupi bilet , siądzie w wygodnym fotelu i wraz z innymi spragnionymi sztuki obejrzy , posłucha i stwierdzi że przyjemnie było.. i może będzie przychodził do opery częściej. Bo jak człowiek już ma co jeść i gdzie mieszkać to jeszcze pragnie nakarmić duszę ...
- 1 2
-
2014-07-19 20:04
Chyba zaliczyli wtopę
O 20 awaria telebimu
- 3 0
-
2014-07-19 21:27
W Bergencji czy w Bregencji?
Zdecydujcie się. Co innego w podpisie pod zdjęciem, co innego w głównym teksćie.
- 0 0
-
2014-07-19 21:38
Kto wie
Czy się odbyło?
- 0 0
-
2014-07-19 21:45
A w pałacu w Wilanowie właśnie leci piękne przedstawienie ale na żywo
- 0 0
-
2014-07-19 23:02
Trafiłem tam pzypadkiem (1)
Śmiech na sali. W sobote, w centrum miasta. Praktycznie każdy inny repertuar byłby lepszy. Ludzi tyle co kot na płakał. Reszta pukała się w głowę
Brawo za ekhm myślenie.- 0 2
-
2014-07-21 11:58
Przypadkiem? to pewnie byłeś nawalony.
Ludzi którzy przyjechali tam specjalnie było wystarczająco dużo. W każdym bądź razie o 21:00 wolnych miejsc siedzących nie było.
- 0 0
-
2014-07-20 07:11
Piekna i symboliczna
Prowadzenie dzieci na te opere swiadczy prawdopodobnie o niezrozumieniu tematu. To nie jest basn czy bajka, ale symboliczno-doslowna opowiesc o inicjacji masonskiej (polecam ksiazke nt temat "Magic Flute unveiled"). Sam Mozart byl madonem, a w jego czasach masoni nie musieli sie jakos szczegolnie ukrywac. Tematyka jest przynajmniej interesujaca a muzyka to to juz sama slodycz - zwlaszcza, ze to ostatnia z oper Mozarta
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.