- 1 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (47 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 3 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (20 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (70 opinii)
W sieci samotności. Recenzja książki "Faber" Iwony Partyki
W czasach, kiedy praktycznie każdy może wydać swoją własną książkę, dobrze wymyślona fabuła i poprawny styl nie wystarczą, by zafascynować czytelnika i zapisać mu się w pamięci na dłużej. Potrzeba czegoś więcej, czegoś wyjątkowego - i tego właśnie w debiucie powieściowym Iwony Partyki zabrakło.
Główny bohater książki gdyńskiej pisarki, Iwony Partyki, tytułowy Faber, wie, że jego koniec zbliża się nieuchronnie. W samotnym gnieździe, uwitym we wnętrzu opuszczonego jachtu, jest miejsce tylko dla niego, psa i całej masy wspomnień, które wciąż nie dają mu spokoju. A że przez siedemdziesiąt lat życia widział wiele, ma o czym myśleć - i to właśnie jego nostalgiczne "powroty do przeszłości" stanowią główną oś fabularną "Fabera".
Choć w zasadzie trudno mówić w tym przypadku o jednej osi, bo brak tutaj chronologii, porządek miejsc i czasów zostaje mocno zachwiany, a opisywane wydarzenia przypominają raczej pojedyncze koraliki mozolnie nawlekane na długi sznurek. Sceny z życia w obozie koncentracyjnym mieszają się z opisami pierwszych doświadczeń erotycznych, a wspomnienia z dzieciństwa przeplatane są refleksjami na temat prawdziwej miłości. Ten sposób prowadzenia narracji - może niezbyt nowatorski, ale wymagający od autora dyscypliny i konsekwencji - jest jedną z największych zalet książki Iwony Partyki.
Faber jest bowiem typem mizoginistycznego maczo, klasycznym twardzielem, który sam o sobie mówi, że ma "oczy bez łez". Przypomina mi nieco bohaterów z powieści izraelskich Marka Hłaski - silnych facetów po przejściach, którzy nie są w stanie obdarzyć nikogo zaufaniem. Również popularny motyw dziwki i Madonny wydaje się być żywcem wyjęty z prozy Hłaski: w życiu bohatera liczy się tak naprawdę tylko jedna kobieta, wzniesiona na piedestał, do bólu idealizowana i oczywiście kompletnie nieosiągalna. Inne, napotykane na jego drodze przedstawicielki płci pięknej, stanowią tani substytut i służą jedynie do zaspokajania potrzeb seksualnych.
Muszę jednak przyznać, że powieść Iwony Partyki czyta się całkiem nieźle - nie bez powodu to właśnie ona wygrała konkurs literacki portalu e-pisarz.org. Są tu momenty bardziej udane (wstrząsające opisy życia w obozie koncentracyjnym), są też zupełnie nietrafione (potwornie banalna rozmowa młodej dziewczyny z Faberem na temat sensu życia i wiary). Szkoda, że cała ta długa i zgrabnie ułożona opowieść jest trochę jak bogato zdobione pudełeczko, w którym mamy nadzieję znaleźć coś wyjątkowego, a po otwarciu okazuje się, że na dnie jest tylko kilka okruszków brokatu. Bo o czym tak naprawdę jest "Faber"? O niemożliwej do zaspokojenia potrzebie miłości? O samotności, która jest jedyną pewną rzeczą w życiu? Czy o tym, że nawet jeż potrzebuje, by go czasem pogłaskać? To nic innego, jak klasyczny przerost formy nad treścią.
W czasach, gdy każdy może bez problemu wydać swoją powieść, dobrze wymyślona fabuła i poprawny styl nie wystarczą, by zafascynować czytelnika i zapisać mu się w pamięci na dłużej. Potrzeba czegoś więcej, czegoś wyjątkowego - i tego właśnie w "Faberze"mi zabrakło.
Opinie (28) 3 zablokowane
-
2012-10-11 11:28
dla równowagi:
Uzasadnienie (na podstawie wypowiedzi członków Kapituły):
Nietypowa powieść o konstrukcji szufladkowej, która wymaga od Czytelnika pewnej koncentracji. Tekst z pomysłem, konsekwentnie zrealizowany. Na skutek celowego mieszania miejsc, czasu, a nawet gatunków uzyskano tajemniczy, rozchwiany i piękny klimat, podobny do tego z najlepszych utworów latynoamerykańskich. Obecności głównego bohatera w zasadzie w tle pozwala łączyć odległe zdarzenia w jedno ujęcie pamięciowe. Propozycja ciekawa, zdradza talent literacki.
Kapituła Konkursu:
- Justyna Brylewska - redaktor naczelny Wydawnictwa Adam Marszałek (Przewodnicząca Kapituły),
- Marek Wawrzkiewicz - prezes Związku Literatów Polskich,
- Piotr Müldner-Nieckowski - poeta, prozaik, dramaturg, językoznawca,
- Grzegorz Giedrys - dziennikarz Gazety Wyborczej w Toruniu,
- Andrzej Brzoska - reżyser słuchowisk Teatru Polskiego Radia,
- Bogdan Loebl - tekściarz, pisarz i poeta,
- Małgorzata Mitukiewicz - Wydawca e-Pisarz.org.- 1 0
-
2012-10-08 09:44
ciekawa recenzja
Recenzje p. Aleksandry są pomocne.
- 3 6
-
2012-10-07 19:42
polecam...
... sjp.pwn.pl na "zapomniane" słowa
- 0 0
-
2012-10-06 20:49
Boze jak ja juz jezyk polski zapomnialem.
Mizoginistyczny macho, co to znaczy?
- 11 1
-
2012-10-06 20:47
CZY TA KSIAZKA JEST GRUBA I TANIA ? bo do kominka bym troche opalu potrzebowal !
Najcieplej to mialem kiedy cale tomy dzieł Lenina sie jarały ! Lubie ksiazki wlasnie jesienią.
- 3 3
-
2012-10-06 19:08
Z książką jak z filmem, jeden mówi że nudna, a drugi się zachwyca
zaś pierwsza opinia jest po prostu chamska. Nie chciałbym znaleźć się w pobliżu osobnika, który zamiast argumentów merytorycznych odnosi się ad personam.
Jeżdżenie z rozpiętą kurtką na lansiarskim holendrze widać tak denerwuje chama, że musiał sobie ulżyć. Dał w ten sposób wyraz swojej kultury osobistej.
PS. Nie trzeba być krytykiem literackim żeby napisać recenzję książki. Można być uzdolnionym amatorem. Widać to szczególnie w sieci gdzie zwykli zjadacze chleba piszą bardzo ciekawie na blogach, bijąc na głowę autorytety, nudne i przewidywalne.- 14 3
-
2012-10-06 18:46
pffffffffffffff!
beznadziejna rezencja. Książkę czyta się wspaniale. Pani z kokiem może przczytała bez zrozumienia, a może nie przeczytała wcale.
- 16 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.