• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiejski reporter o polskich najemnikach

Michał Sielski
3 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Legia Cudzoziemska była finansowym rajem dla Polaków, gdy krajowe zarobki były ułamkiem tego, co zarabiano na Zachodzie. Dziś najemnik na wojnie dostaje czasem kilkaset dolarów miesięcznie. Legia Cudzoziemska była finansowym rajem dla Polaków, gdy krajowe zarobki były ułamkiem tego, co zarabiano na Zachodzie. Dziś najemnik na wojnie dostaje czasem kilkaset dolarów miesięcznie.

Młodzi junacy, często na bakier z prawem, szukający przygód, ale też uciekający przed tym, za co w Polsce mogą być ukarani - to stereotyp zaciągających się przed laty do Legii Cudzoziemskiej. Teraz na wojny jeżdżą już całkiem inni ludzie. Ile zarabiają, dlaczego ryzykują życie i czy każdy może zostać "kontraktorem" i zarabiać na wojnie? O tym dowiecie się z najnowszej książki trójmiejskiego dziennikarza i pisarza - Krzysztofa Wójcika.



"Psy wojen" to faktograficzna opowieść Krzysztofa Wójcika, którą można połknąć jednym tchem. Nie ma tu nachalnego epatowania wulgaryzmami, jak choćby w filmach Patryka Vegi, jest za to realizm, który z niej aż bije. Autor oddaje głos przede wszystkim rozmówcom, którzy od lat 80. XX wieku do dziś zarabiali jako najemnicy na wojnach na całym świecie. Zmieniały się tylko ich nazwy. Kiedyś nikt nie ukrywał, że francuscy legioniści jadą na wojnę zabijać. W książce znajdziecie zachwyt rekrutów nad krojem munduru, ale też szczegółowe opisy bestialskich tortur, którym poddawani byli także cywile. Jeśli ktoś myśli, że trochę o tym wie, bo obejrzał wiele filmów wojennych czy gangsterskich, to przekona się, że jest w błędzie.

Przeżyłeś Pakistan, kupisz hot doga

Wracający z Wietnamu mogli sobie w Orłowie kupić mieszkanie, choć wyjeżdżali w rozkłapanych butach, a cała gotówka mieściła się im w dziurawej skarpecie. Opowiada o tym gdynianin, który mimo oferty nie został w Legii na stałe. Miał dość. Zwłaszcza że z czasem jednak stawki zaczęły spadać. I z królów życia najemnicy zaczęli stawać się mięsem armatnim.

Dziś na terenach objętych wojną, np. w Syrii czy Pakistanie, najemnik - nazywany obecnie "ochroniarzem" lub "kontraktorem", zarabia czasem ledwie 600 dolarów miesięcznie. Za co? Za wykonywanie rozkazów. Wszystkich. Miał z tym wielki problem jeden z gangsterów z Trójmiasta, który trząsł Gdynią w latach 90. "Legionista" zbudował swą legendę na brutalności, jaką wyniósł właśnie ze służby we francuskich jednostkach. I nie przeszkodziło mu to, że z tej służby po prostu zdezerterował, bo nie wytrzymywał karności i fizycznych obciążeń.

Z wywiadów przeprowadzanych z byłymi komandosami i elitą polskich sił zbrojnych aż bije gorycz i dezaprobata. Bo dziś "ochrona statków przed piratami" to zazwyczaj lansik na portalach społecznościowych i imponowanie młodym dziewczynom zdjęciami z długą bronią, której obecni najemnicy nierzadko nie potrafią obsłużyć. Specjalsi widzą to na pierwszy rzut oka. I krzywią się tak samo jak wtedy, gdy zamiast szkolić następców, na emeryturze dorabiają jako osobiści ochroniarze, zwiedzając kolejne galerie handlowe ze zblazowaną dwudziestokilkulatką, której największym życiowym zmartwieniem jest to, na co dziś wyda pieniądze.

Jak żyć, gdy ja tylko zabijać umiem?

Dla kogo jest więc ta książka? Dla wszystkich, których choć trochę fascynuje tajemniczy świat współczesnych wojen, wojsk specjalnych i tzw. prawdziwych mężczyzn. Można zrewidować swoje poglądy na ten temat i spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie: po co to robią? Bo przecież nie dla pensji, którą dostaliby obecnie w pierwszym lepszym supermakecie.

Odpowiedzią może być jednak zdanie pani psycholog, która przez lata przeprowadzała testy na polskich komandosach, kiedy jeszcze byli żołnierzami Wojska Polskiego. Gdy zapytali ją kiedyś, co z tych testów wychodzi, nie owijała w bawełnę: nie nadajecie się do życia w cywilu.

Opinie (33) 5 zablokowanych

  • Śmierć na życzenie (2)

    Teść ma, a raczej miał kolegę, którego fascynowała legia. Rodzina dostała tylko list, że poległ godnie. Nawet ciała nie dostali.

    • 8 0

    • bo ciało nalerzy do Legi podpisujesz umowe ze jestes 100% ich by niemusieli dodatkowych kosztów ponosic. (1)

      Nawet nie z prowadzają ciała tylko pewnie zakupują na miejscu.

      • 3 1

      • zakupuja cialo? ludozercy na obiad?

        • 1 1

  • Zajęcie faktycznie ciekawe, ale pieniądze wszawe w porównaniu do ryzyka. Na platformach mozna zarobic nawet do USD 1000 dziennie. Ale to na wyzszym stanowisku. Biegając z FAMASem czy czymś cięższym w ręku nawet 25% tego nie zarobi.

    • 0 1

  • gdańsk (1)

    Życie się toczy dalej . Niemożna oceniać kogoś bo był w legi.

    • 0 1

    • mozna i trzeba wyciagac konsekwencje

      Michal Pazdan jest nadal w Legii

      • 2 0

  • A ci co jezdzili do iraku i afganistanu na amerykanskie wojny?

    ponoc niektorzy nawet przechodzili do us army i teraz mieszkaja w usa.

    • 1 0

  • dzieki takim jak oni mamy w europie uchodzcow

    mowmy prawde

    • 1 2

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wiersz "Zdanie" poety Tadeusza Dąbrowskiego został wyróżniony w amerykańskim:

 

Najczęściej czytane