• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ta cholerna polityka. Danuta Wałęsa wychodzi z cienia

Aleksandra Lamek
17 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Autobiografii Danuty Wałęsy wiele można zarzucić, ale wypada docenić jedno: jest do bólu szczera. I wcale nie dziwię się byłemu prezydentowi, że nie był specjalnie zachwycony tą publikacją: sam Wałęsa jawi się tutaj jako tyran i egoista, a życie kobiety u boku legendy Solidarności sprowadza się w dużej mierze do roli krążącej między kuchnią a łazienką, otoczonej pieluchami i smoczkami, smutnej gosposi.



Danuta Wałęsa "Marzenia i tajemnice", Wydawnictwo Literacki 2011 Danuta Wałęsa "Marzenia i tajemnice", Wydawnictwo Literacki 2011
Przytłoczona sławą męża, przez wiele lat pozostawała w jego cieniu. Przyszedł jednak czas, kiedy postanowiła otwarcie opowiedzieć o ich wspólnym życiu, o wszystkich ich wzlotach i upadkach. Wspomnienia Danuty Wałęsy przez dwa lata spisywał i redagował Piotr Adamowicz, gdański dziennikarz. Efekt tej współpracy to liczące ponad 500 stron wydawnictwo, wzbogacone czarno-białymi zdjęciami i reprodukcjami ważnych dokumentów.

Była Pierwsza Dama, prowadząc czytelnika przez kolejne etapy swojego życia, stara się przywoływać jak najwięcej szczegółów. I choć przyznaje wielokrotnie, że wielu rzeczy już nie pamięta, możemy wraz z nią zajrzeć do ubogiego domu we wsi Krypy, gdzie wychowywała się jako jedna z dziewięciorga rodzeństwa czy obserwować jej oczami trudny start w dorosłość i wyjazd do Gdańska. Potem wszystko toczy się w błyskawicznym tempie: pierwsze spotkanie z Lechem Wałęsą, wówczas młodym chłopakiem naprawiającym samochody, małżeństwo, kolejne ciąże i porody, przeprowadzki, wreszcie poważne historyczne wydarzenia z Sierpniem '80 na czele.

Czy można z tej lektury dowiedzieć się czegoś szczególnie interesującego? Niespecjalnie, chyba że kogoś poruszy anegdota o tym, jak to legenda Solidarności próbowała zmienić swojemu dziecku pieluchę i co z tego wynikło. Publikację tę można natomiast potraktować jako księgę skarg i zażaleń skierowanych w stronę byłego prezydenta. A jest się na co żalić: pani Wałęsa bez ogródek przyznaje, że nigdy nie dostała od męża kwiatów, rzadko pomagał jej w domu i praktycznie ani razu nie rozmawiał z nią szczerze na temat swoich decyzji politycznych.

Dość przewidywalne są również opinie Danuty Wałęsy na temat innych znanych osób, które podczas rozwoju kariery męża było dane jej poznać. Dowiadujemy się zatem, co sądzi o Tadeuszu Rydzyku ("nie miał nic z duchowości, z księdza, z zakonnika"), o Bronisławie Geremku ("bardzo inteligentny i mądry człowiek") czy o Lechu i Jarosławie Kaczyńskim (pierwszy to "niemota", drugi ma "oczy niczym szkło, zimne, bezwzględne").

W historii życia Danuty Wałęsy każdy dopatrzy się tego, co najbardziej mu odpowiada. Jedni wzruszą się losami współczesnego Kopciuszka, który z maleńkiej wioski trafia w sam środek wielkich historycznych wydarzeń. Ci, którzy cenią konserwatywne wartości, poczują się ukontentowani opowieścią o tradycyjnej rodzinie, gdzie mąż zajmuje się trudnymi, "męskimi" sprawami, w tym przypadku polityką, a żona posłusznie pierze pieluchy i przygotowuje obiady. Feministki stwierdzą, że podziwiają Danutę Wałęsę za siłę, hart ducha i zaradność życiową, szczególnie cenną w tak burzliwych czasach.

Dla mnie jednak to przede wszystkim niesamowicie smutna opowieść o kobiecie, która przez całe życie była samotna, i to samotna w wyjątkowo okrutny sposób. Jej związek z mężczyzną, który nigdy tak naprawdę jej nie docenił, nie potrafił traktować jak równoprawnego partnera i dostrzec kogoś więcej, niż zahukaną wioskową dziewczynę, mógłby posłużyć za scenariusz dramatu psychologicznego. I choć Danuta Wałęsa w swojej opowieści wielokrotnie wspomina, że czuje się szczęśliwa i spełniona, jakoś nie potrafię jej uwierzyć. W tym chorym układzie, gdzie małżonkowie nie rozmawiają o swoich pragnieniach i potrzebach, nie okazują sobie czułości, nie próbują się do siebie zbliżyć, bo zawsze jest coś ważniejszego do zrobienia, trudno dostrzec choć namiastkę szczęścia. Ale może właśnie taka jest cena za związek z mężczyzną uwikłanym w "tę cholerną politykę"?

Opinie (138) ponad 10 zablokowanych

  • Ciekawe ile komentarzy pochodzi od małżonka? (3)

    "Znalazł nowe zajęcie, nową pasję, a nawet coś więcej niż pasję, coś, co niemal całkowicie go pochłonęło i pochłania.... zaczął zajmować się komputerami i Internetem .... Godzinami stuka w klawiaturę komputera. ... Kiedyś postanowił, że będę siedziała przy komputerze i będziemy ze sobą rozmawiać przez skype'a. On na dole, ja na górze czy odwrotnie ... Dosłownie. ... Internet zastąpił mu spotkania z ludźmi".

    • 13 2

    • Nowości należy uczyć się. (2)

      Moj mąż też dla żartów zaproponował rozmowę przez Skype'a. Rozmawialiśmy, i mieliśmy niezły ubaw.

      • 5 2

      • znam taki przypadek ze maz i zona robili taki eksperyment

        bylo to na poczatku internetu w Polsce w latach 90-tych.

        Zona i maz kazdy ze swojego komputera wchodzil na nocny czat. potem probowali sie rozpoznac. koniec koncow zona umowila sie z kims i go zdradzila.

        • 0 0

      • Pan Lech interesuje się bardziej

        elektroniczną stroną internetu, niźli treścią. A czy Lech czy Bolek, to są dylematy tych i minionych czasów.......

        • 1 0

  • PANI DANUTO WIELKIE UKŁONY (4)

    ZA TWARDOŚC ,ZA BYCIE MATKA I OJCEM W BARDZO TRUDNYCH CZASACH ,ZA WYTRWAŁOŚC .nIECH SIE PANI NIE PRZEJMUJE ZAWISTNIKAMI ,I TAKIMI MAŁYMI PODŁYMI LUDZMI .wSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO

    • 16 29

    • (3)

      bardzo trudne czsy dotknęły nie tylko p.danutę..wszystkie mamy,którym przyszło żyć jak w buszu..polowanie na żywnosć,ponuro,brudno i strasznie...także ukłony przede wszystkim dla swoich rodziców i wszystkic mam-tamtego czasu..

      • 21 0

      • (2)

        Iga swiete slowa. Dla mnie Twoja prawda jest autentyczna prawda.

        • 7 1

        • urzekla nas ta historia

          • 1 1

        • na marginesie,

          nie ma prawdy nieautentycznej, jest to po prostu kłamstwo

          • 5 0

  • Zawszew podejrzewałem, że facet z Matką Boską w klapie musi być troglodotą w stosunku

    do własnej żony. I się potwierdziło..... Facet dla ktorego Matka Boska jest WAŻNIEJSZA od żony jest zwyczajnie niemęski. Nawet jak zrobił ośmioro dzieci.

    • 3 2

  • Co nie mysleć, to KAZDY bardziej inteligentny od małpy doskonale rozumie dramat

    pani Danuty-Mirosławy i bez zastrzeżeń popiera JEJ decyzję o wydaniu autobiografi. Nie jestem feministką, bo jestem mężczyzną, byłym czynnym działaczem antykomunistycznym - nigdy w sposób bezwzględny nie popierałem Wałęsy, ale też NIGDY nie występowałem przeciwko Niemu. Chociaż właśnie jego stosunek do żony wg MOICH standardów był NIEDOPUSZCZALNY ! Dobrze, że wreszcie ta sprawa stała się sprawą publiczną.

    • 1 9

  • NOWOŚĆ (1)

    UKAZAŁ SIĘ NOWY PAPIER TOALETOWY,TYLKO DLACZEGO TAK DROGI ???

    • 8 5

    • książka

      która nic nie wnosi do naszej wiedzy o tamtych czasach, próbuje ośmieszyć Lecha, Danuta usprawiedliwia się za źle wychowane dzieci, nie docenia pomocy jaką dostawała od innych ludzi. Cena książki jest za wysoka na takie brednie.

      • 8 3

  • Danuta powinna zostać zatrzymana przez ABW i doprowadzona do gmachu prokuratury w celu przesłuchania jako świadka.

    książka to dowód w sprawie aferalnej na szeroką skalę.

    • 5 4

  • Ja (1)

    Może dorobi w reklamie jak Kwaśniewska. Mój Boże uczyć sie będą do śmierci i nigdy nie zmądrzeją, choć obie wiekowe,zwiotczałe.

    • 8 2

    • za pieniądze księża się modlą, za pieniądze byłe prezydentowe się podlą

      czyżby nie miały za co żyć ???

      • 7 2

  • Ta cholerna polityka (1)

    " sam Wałęsa jawi się tutaj jako tyran i egoista, a życie kobiety u boku legendy Solidarności sprowadza się w dużej mierze do roli krążącej między kuchnią a łazienką, otoczonej pieluchami i smoczkami, smutnej gosposi."
    Pewnie niektórzy się oburzą ale tak mi przyszło do głowy, że to trochę dziwne...
    "Dla mnie jednak to przede wszystkim niesamowicie smutna opowieść o kobiecie, która przez całe życie była samotna, i to samotna w wyjątkowo okrutny sposób. Jej związek z mężczyzną, który nigdy tak naprawdę jej nie docenił, nie potrafił traktować jak równoprawnego partnera i dostrzec kogoś więcej, niż zahukaną wioskową dziewczynę"
    Jeżeli tak traktował kobietę która urodziła mu tyle dzieci i się nimi zajmowała to dlaczego miałby lepiej traktować ludzi dzięki którym został czym został. Nasuwa się wniosek, że jego jedynym celem była polityka. Po prostu życie dało mu szansę i z niej skorzystał nie oglądając się na innych. Chodzi mi o to jak to zrobił a nie co zrobił. Być może to była jedyna droga do sukcesu..jego.

    • 5 4

    • tak, dramat psychologiczny

      • 4 2

  • temat zastepczy

    tak jak Olewnik i powódź w Kambodży

    • 6 2

  • eee tam... Damy to mamy a my nie damy ;]

    • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Urodzony w Gdyni satyryk, współtwórca teatru Bim Bom, i komentator rzeczywistości. O kim mowa?

 

Najczęściej czytane