- 1 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (51 opinii)
- 2 Wręczono Pomorskie Nagrody Artystyczne (18 opinii)
- 3 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 4 Pogadaj o książkach... przy piwie (57 opinii)
- 5 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
- 6 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
Sztuka chce do ludzi... w gazowni i banku
Do niedawna wizyta w biurze obsługi klienta Gazowni Gdańskiej oznaczała po prostu podpisanie umowy, zapłatę rachunku lub wyjaśnienie nieporozumień w związku z błędnym naliczaniem gazu. Teraz można się tam wybrać się w jeszcze innym celu - pooglądać wystawę.
Galeria Jednego Dzieła, jak sama nazwa wskazuje, to wyjątkowo kameralne przedsięwzięcie, mające na celu promocję kultury i sztuki.
- Pomysł zrodził się z konkluzji, że 99 proc. ludzi nie wie o istnieniu galerii sztuki. Pozostały procent chciałby, aby się o nich dowiedzieli. Nie przyszła góra do Mahometa, Mahomet przyszedł do góry - tłumaczy ideę nietypowej galerii Andrzej Stelmasiewicz z Fundacji "Wspólnota Gdańska", pomysłodawca i organizator galerii.
Kameralna galeria nie ma swojej stałej ekspozycji. Składa się z wystaw czasowych, prezentowanych w miejscu uczęszczanym przez ludzi. Dzieło prezentowane jest w ogrodzonej barierkami powierzchni o wymiarach 2 m kw., pokrytej czerwonym dywanem, tuż obok stanowisk biura obsługi klienta Gdańskiej Gazowni. Przed wejściem do gdańskiego oddziału PGNiG widoczny jest też niewielki szyld "Sztuka chce do ludzi".
- Ludzie chodzą do gazowni, sądu, banku i innych firm. My po prostu chcemy umieszczać tam dzieła, aby przy okazji załatwiania innych spraw mogli obcować ze sztuką, na którą nie starcza im czasu - mówi Stelmasiewicz. - Najpierw dogadaliśmy się w sprawie wystawy w Gazowni Gdańskiej. Teraz rozmawiamy z przedstawicielami banku PKO BP, Ergo Areny i sądem. Inicjatywa spotyka się z pozytywnym przyjęciem. Nie potrzebujemy wiele - kawałek podłogi lub ściany w widocznym miejscu, aby postawić rzeźbę lub zwiesić obraz.
Galeria ma więc spore szanse na ekspansję na kolejne przyczółki obsługi klienta. Póki co funkcjonuje w gazowni. Swoje rzeźby w Gazowni Gdańskiej prezentowali dotychczas Mariusz Otta, Czesław Fankidejski i Bartosz Chylewski. Od 4 lutego do 31 marca potrwa wystawa rzeźby Mariusza Burdka.
- Promujemy artystów z regionu. Co roku wielu z nich kończy ASP i nie bardzo ma gdzie prezentować swoje dzieła. Dzięki Galerii Jednego Dzieła mają gdzie możliwość zaprezentowania swojej sztuki. Wierzę, że ta inicjatywa będzie się rozwijać - kończy Stelmasiewicz.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (8)
-
2011-02-07 14:49
Myślę że idea jest dobra! (1)
Tylko dlaczego sztuki nie prezentujecie tylko pospolite beznadziejne figórki malunki wypocinki i inne brednie
- 5 4
-
2011-02-18 15:47
figÓrki? naprawdę? jak można poważnie brać Twoją opinię z takim ortografem? Wydaje mi się, że najpierw trzeba trochę pomyśleć - przed wypowiedzią i przed "malunkami i wypocinkami" także
- 0 0
-
2011-02-07 14:50
Gdyby to były nagie hostessy z wizualizacją Adamowicza to bylaby sztuka dla sztuki a tak
panie co to kupa gipsu
jaka to sztuka jak nikt za darmo tego do muzeum nieche i do gazowni wstawili- 8 4
-
2011-02-07 15:08
Sztuka
Dobry pomysł z tym docieraniem do odbiorcy ale moim zdaniem powinno to być bardziej zmasowane w podaniu.Gdyby tak w kilkudziesięciu urzędach pojawiły sie takie miejsca prezentacji rzeźb , grafik czy malarstwa to by to godniej zapadło w świadomość ludzi tam przychodzących a kto wie może ten i ów chciałby coś zakupić.Pamiętajmy o tym że ,,dzieło artystyczne'' posiada swoją energię a właściwie wypadkową energii twórcy -miejsca w którym powstało-czy materiału z z jakiego jest wykonane.Posiadanie w domu dzieł sztuki uszlachetnia jego mieszkańców.
- 12 1
-
2011-02-07 16:12
Pomysł fajny ale
wcale nie taki oryginalny jak by sie mgło wydawać. Dzieła sztuki były i sa wystawiane w różnych miejsach. Na skwerach, na placach, w parkach, kościołach, gabinetach. Przecież to zupełnie oczywiste ze obrazy wiszą na scianach, a rzeźby istniały długo przed wymyśleniem muzeów. Sztuka ma/miała za zadanie upiekszać przestrzeń zarówno publiczną jak i prywatną. I to było jej sensem istnienia.
Pomysł aby ponowne w miejsach publicznych obcować ze sztuką swiadczy nie o tym ze ludzie sie od sztuki odsuneli, ale ze to własnie sztuka odleciała tak daleko iż straciła kontakt z rzeczywistością.
A czerwony dywanik? Cóż to też symptomatyczne. Nie świadczy to po prostu o chęci wyjścia sztuki do ludzi - ale o chęci zajęcia odpowiednio eksponowanej i wyróżnionej pozycji. Nie chodzi o powrót sam w sobie - ale powrót w glorii i chwale, na odpowiednio eksponowane miejsce.
Poprostu twórcą sie znudziły pochlebstwa garstki kolegów, kuratorów i towarzystwa wzajemnej adoracji. Chcą szerszego poklasku a czerony dywanik i barierki tylko wskazują mniej rozumnym gdzie jest miejsce człowieka a gdzie artysty i jego dzieła.- 3 1
-
2011-02-07 16:13
Ziomek
Zostawcie Gazownie w spokoju !!! tam juz jest pieknie, szczegolnie po zmroku. Pozdro Walowa !!!
- 3 0
-
2011-02-07 20:15
SZTUKA CHCE GAZOWNIE -a nie inaczej.
CHCE TERENY STOCZNI GAZOWNI zeby je potem sprzedac....... GET REAL - to ejst czas PO a nie sztuki.
- 2 1
-
2011-02-07 20:34
pomysł fajny
wykonanie gorsze, ale skoro to dopiero początek, to powinno być lepiej
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.