Spotkanie autorskie z Krzysztofem Wójcikiem połączone z promocją książki pt.: "Depresja Miliardera. Historia Ryszarda Krauzego, jednego z najbogatszych Polaków."
Podobne wydarzenia
poniedziałek, godz. 18.30
Gdańsk,
Oliwski Ratusz Kultury
Wstęp wolny
czwartek, godz. 17:30
Gdynia,
Biblioteka Wiedzy
Wstęp wolny
"Depresja miliardera. Historia Ryszarda Krauzego, jednego z najbogatszych Polaków" - to pierwsza biografia biznesmena czołówki listy najbogatszych Polaków. Ryszard Krauze, bo o nim jest ta książka, wspiął się na sam szczyt fortuny, jego nazwisko pojawiło się nawet na światowej liście miliarderów z majątkiem szacowanym na ponad miliard dolarów. Jak zwykły chłopak z Gdyni doszedł do takich pieniędzy? Na ile wpływ na to miały przyjaźnie z najważniejszymi politykami? Jaką rolę w biznesie odgrywały służby? I dlaczego jest teraz niemal bankrutem? Sylwetka szefa Prokomu pełna nieznanych szerzej faktów zostanie zaprezentowana przez Krzysztofa Wójcika.
Długą drogę przebył Ryszard Krauze przez trzydzieści lat swojej kariery w biznesie? Wspina się na sam szczyt i potem spektakularnie spada. Zwykły chłopak z niewielkiego mieszkania na ulicy Warszawskiej w Gdyni trafia na czołówki list najbogatszych Polaków. W szczytowym momencie nazwisko Krauzego pojawia się na światowej liście miliarderów z majątkiem szacowanym na 1,3 miliarda dolarów. O fortunie świadczy prywatny odrzutowiec za, bagatela, 12 milionów dolarów. Wówczas na kilkunastominutową audiencję u niego trzeba czekać miesiącami i do ostatniej chwili nie wiadomo, czy w ogóle dojdzie do skutku. Choć sam stroni od blichtru, jest bywalcem salonów i przyjacielem najważniejszych polityków zarówno z lewej, jak i z prawej strony sceny politycznej. W czasie prosperity plotkuje się, że od miliardera zależy obsada ministerialnych stołków. Dzięki wielkim datkom ma świetne notowania wśród kościelnych hierarchów, którzy na lata zapamiętują jego hojną rękę.
Długą drogę przebył Ryszard Krauze przez trzydzieści lat swojej kariery w biznesie? Wspina się na sam szczyt i potem spektakularnie spada. Zwykły chłopak z niewielkiego mieszkania na ulicy Warszawskiej w Gdyni trafia na czołówki list najbogatszych Polaków. W szczytowym momencie nazwisko Krauzego pojawia się na światowej liście miliarderów z majątkiem szacowanym na 1,3 miliarda dolarów. O fortunie świadczy prywatny odrzutowiec za, bagatela, 12 milionów dolarów. Wówczas na kilkunastominutową audiencję u niego trzeba czekać miesiącami i do ostatniej chwili nie wiadomo, czy w ogóle dojdzie do skutku. Choć sam stroni od blichtru, jest bywalcem salonów i przyjacielem najważniejszych polityków zarówno z lewej, jak i z prawej strony sceny politycznej. W czasie prosperity plotkuje się, że od miliardera zależy obsada ministerialnych stołków. Dzięki wielkim datkom ma świetne notowania wśród kościelnych hierarchów, którzy na lata zapamiętują jego hojną rękę.