• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Śmierć Miasteczka G.

Justyna Świerczyńska
28 stycznia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 16:22 (28 stycznia 2008)

Nie żebym była przesądna. Fakt, że Miasteczko G. to trzynasta premiera nowej dyrekcji Teatru Wybrzeże, to jeszcze nie powód do wystawienia sztuki napisanej nieudolnie i źle wyreżyserowanej. Tak się jednak złożyło, że o sukcesie najnowszej realizacji tego teatru mówić raczej trudno.



Literackie straszydło, jakie trafiło na scenę Wybrzeża, swoją formę zawdzięcza nie tylko pierwowzorowi napisanemu przez Michała Walczaka na 750- lecie urodzin miasta Gorzowa. W Miasteczku G. z łatwością odnaleźć możemy najbardziej typowe elementy sztuk autora. Fragmentaryczne i zniekształcone pojawiają się w gdańskiej realizacji w formie, której przyjąć nie sposób.

Niemal wszystkie składniki znajdziemy choćby w napisanej na zamówienie Teatru im. Szaniawskiego Kopalni. Zagadkowa intryga, liczne inwersje czasowe oraz historyczne odniesienia - napisana dla miasta Wałbrzycha sztuka brzmi niepokojąco znajomo. Również hybrydycznych, egzystujących na pograniczu realności i fikcji, postaci znajdziemy u autora sporo. W Kopalni swoje opowieści prowadzą Pies i Paprotka, w Podróży do wnętrza pokoju, Kurtyna i Zewnętrzny. Dwoiste postacie to w każdym przypadku zarówno narratorzy jak i reprezentanci mentalnych stanów bohaterów.
Od lewej: Śmieć (Zbigniew Olszewski), Lampa (Florian Staniewski) i Krawężnik (Adam Trela) Od lewej: Śmieć (Zbigniew Olszewski), Lampa (Florian Staniewski) i Krawężnik (Adam Trela)

Nie inaczej jest w gdańskiej realizacji. W Miasteczku G. w reż. Giovannego Castellanosa centralną postacią jest Babcia. Jej zabójstwo staje się pretekstem do zaprezentowania widzom mało odkrywczych dywagacji na temat kondycji współczesnej rodziny. Losy przygłuchej starszej pani, mitycznej "założycielki" miasta, jej syna, ofiary transformacji ustrojowej, marzącej o emancypacji synowej oraz wyrzuconej ze studiów ciężarnej wnuczki, trącą gazetowym banałem.

Nieco bardziej interesująco wypadają postacie reprezentujące fikcyjny wymiar rzeczywistości - stworzony przez ojca ultranowoczesny Maks (Maciek Konopiński), wyciągnięci wprost z dramatu Różewicza Starsi Panowie (Krzysztof Gordon i Jerzy Gorzko), czy Lampa, Śmieć i Krawężnik, niewidzialni mieszkańcy ulicy wymyśleni przez Babcię. Reżyser robi wszystko, by wykorzystać ich obecność do zbudowania baśniowego dramatu rodem z szekspirowskiej komedii. Na próżno. Zdegradowanym bohaterom metafizycznym bliżej do rynsztoka niż nieba, zaś obsadzenie Marty Kalmus w roli Kota-Puka wydaje się zabiegiem kompletnie nieprzemyślanym i niedopracowanym scenicznie.

Niedoróbek inscenizacyjnych w spektaklu znajdziemy zresztą więcej. Pęka w szwach szczególnie akt drugi. Po kilku kolejnych niedopracowanych scenach i spóźnionym finale żegnam Miasteczko G. z ulgą.

Miejsca

Spektakle

Opinie (22) 1 zablokowana

  • Odp.

    Jeżeli koniecznie chcesz wiedziec nie jestem i nie byłem pracownikiem TW. Skąd wszyscy wiedzą, że pracowała w teatrze? Bo się interesują teatrem. Proste. Czy ktoś oczekuje lojalnosci? Mysle, że nie lojalności, ale rzeczowości i nie załatwiania swoich porachunków jako denna i beznadziejna recenzentka, która w moim odczuciu w/w recenzją się gneła moralnego dna. I tyle. Jak jeszcze jakieś pytania, to czekam. Ja mam jedno? Jesteś znajomym/ą "recenzentki", że tak jej bronisz? Nie trzeba odpowiadac, widac...:-)

    • 0 0

  • Do zniesmaczonego

    Pani Justyna napisała, co jej się nie podobało... Może napisz, czemu się z tym nie zgadzasz, i co Ci się podobało i dlaczego. to się nazywa konstruktywna dyskusja.. No chyba, że umiesz tylko szczekać:]

    • 0 0

  • Do kaspa (1)

    Myśle, że szczekanie nie jest moją tutaj specjalnością, ale proszę bardzo. Nie podoba mi się głównie styl i sposób wyrażania się "recenzentki", uważam, że jest niegodny zajmowanego stanowiska. należałoby popracowac nad sposobem wypowiadania sie. Wstęp recenzji, aluzje do innych przedstawień, proponuję zapoznac się z informacją na stronie teatru, która mówi, że tekst powstał w oparciu o inny tekst, i nie jestem przekonany czy to jest wina teatru. Jeżeli zastrzeżenia to chyba do autora. Sztuka, owszem, również uważam, że nie jest najlepsza, aczkolwiek widziałem wiele gorszych, które miały i tak recenzje bardziej wysublimowane, aniżeli ta zamieszczona tutaj. Poza tym nie podoba mi się pretensjonalnośc autorki, i przebijająca z tekstu chęc krytyki za wszelką cenę. Tak odbieram ten artykuł, uważam, w związku z tym, że jest przykładem nierzetelnego dziennikarstwa. Aha, ja nie bronię "Miasteczka G", to nie jest fenomen, ale nie podoba mi si sposób prezentacji myśli "recenzentki". I właśnie do tego odnosiłem się w poprzednich postach. Mam nadzieję, że teraz widac moje zastrzeżenia. Jeżeli dyskusja ma by merytoryczna to proszę bardzo, ale nie na temat treści ale formy, raczej o metetekście niż o samym tekście...

    • 0 0

    • Do Zniesmaczonego i Teatromanki

      Dziwi mnie ton i treść waszych wpisów. Przede wszystkim nie ma chyba problemu w tym, aby recenzję pisała osoba, która w TW pracowała (chyba, że brała udział w realizacji recenzowanego spektaklu). Świetnie, że T.pl znalazło wreszcie recenzetna z teatralnym doświadczeniem i - co pewnie nie wszyscy wiedzą - doświadczeniem dziennikarskim. A czy recenzja jest ”z palca wyssana”? Nie wydaje mi się: podobnie ocenili (stawiając podobne zarzuty) spektakl recenzeci z ”Gazety Wyborczej Trójmiasto” i ”Dziennika Bałtyckiego”.
      A Zniesmaczony nie zauważa pewnej subtelności: coś, co nazywa ”rzetelnością dziennikarską” dotyczy tekstów newsowych, tam autor artykułu nie powinien zajmować stanowiska, przedstawiać racje obu stron. A recenzje są SUBIEKTYWNE. Ich autor, ktory powinien podpisywac się pełnym imieniem i nazwiskiem, ma obowiazek, podpierająć się SWOJĄ wiedzą i SWOIM gustem ocenić widowisko. Co, moim zdaniem, autorka recenzji ”Miasteczka G.” robi.
      A spektakl naprawdę jest fatalny i na tekie recezje w pełni zasłużył.

      • 0 0

  • "A Zniesmaczony nie zauważa pewnej subtelności: coś, co nazywa ”rzetelnością dziennikarską” dotyczy tekstów newsowych, tam autor artykułu nie powinien zajmować stanowiska, przedstawiać racje obu stron. A recenzje są SUBIEKTYWNE. Ich autor, ktory powinien podpisywac się pełnym imieniem i nazwiskiem, ma obowiazek, podpierająć się SWOJĄ wiedzą i SWOIM gustem ocenić widowisko." Przepraszam, TO SĄ BZDURY, RZETELNOśC OBOWIąZUJE KAżDEGO DZIENNIKARZA, GDYBY JEJ NIE BYłO RECENZENT MóGłBY POłOżYC NAJLEPSZE PRZEDSTAWIENIE I WYCHWALIC NAJGORSZE!!! Zauważam tę subtelnośc w przeciwieństwie do Pana/i Sk. A to, o czym sk pisze, to jest charakterystyka rodzaju jakim jest recenzja, znam ten roszaj, proszę mi uwierzyc. i napisałem wyraźnie: PRZEDSTAWIENIE JEST ZłE, I NIEPODOBA MI SIę STYL RECENZJI, JEGO BUBKOWATOśC. Dziękuję za "wysłuchanie", miłego dnia życzę.

    • 0 0

  • Uwielbiam nieudane przedsięwzięcia kulturalne

    do tego stopnia, że często chodzę do trójmiejskich teatrów jak również do Opery Bałtyckiej . Uwielbiam zwłaszcza pewnego "barytona" , któty jak to mówią w żargonie "daje po sąsiadach". Nie znam lepszej rozrywki niż śmiać się "wewnętrznie" . Pod tym względem Wybrzeże oferuje "niezapomniane chwile".
    Dziękuję bardzo za ten artykuł i już pędzę po bilety.

    • 0 0

  • Starsi Panowie

    Starsi panowie, czyli Gorzko i Gordon ratuja ten nedzny spektakl. Reszta aktorow gra, jak ktos to juz napisal tutaj, "mocno prowincjonalnie".
    Ale kiepska jest przede wszystkim sama sztuka. Na szczescie jest dwuaktowa i mozna wyjsc w polowie. Ja tak zrobilem. Po co sie katowac?

    • 0 0

  • Przecież wszyscy recenzenci ocenili spektakl fatalnie.Zresztą maja racje.Ten reżyser to jakiś wypalony klient,starzec wewnętrzny.

    • 0 0

  • Bardzo kiepski spektakl

    Bylem na premierze.. po pierwszym akcie wyszedlem. wstyd mi ale taka prawda.. bardzo kiepskie !!

    • 0 0

  • panna kot i staruszkowie

    to jedyne "postaci", jakie zapamiętałam z tego spektaklu. Zastanawiam się czy dalej chodzić do tego teatru, po więzieniu powszechnym już było źle, a miasteczko G. jeszcze dolało oliwy do ognia...
    Ech. szkoda, że muzyczny tak daleko:( Mam nadzieję, że TW wróci do swojej świetności...

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Do czego wykorzystywano w XI wieku wieżę dobecnego Muzeum Archeologicznego w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane