• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rzucić wszystko i wyjechać. Książka Anity Demianowicz "Końca świata nie było"

Aleksandra Lamek
8 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Anita Deminowicz, "Końca świata nie było, wydawnictwo Bezdroża Anita Deminowicz, "Końca świata nie było, wydawnictwo Bezdroża

Anita Demianowicz spędziła w samotnej podróży przez Amerykę Środkową pięć miesięcy. Uczestniczyła w obchodach "końca świata" Majów, wspinała się na wulkany i próbowała jak najlepiej poznać tamtejszą kulturę i ludzi. Nade wszystko jednak udowodniła samej sobie, że warto zaryzykować i wyjść ze strefy pozornego komfortu. O tym właśnie jest jej debiutancka książka "Końca świata nie było".



Wszyscy znamy tego typu historie: znudzony rutyną życia codziennego pracownik korporacji pragnie odciąć się od cywilizacyjnego zgiełku i w tym celu rusza w podróż do najodleglejszych zakątków świata, by w zgodzie z naturą i sobą samym poświęcić się hodowaniu kóz i wyrabianiu ekologicznych serów. Podobnie zaczyna się książka Anity Demianowicz "Końca świata nie było" - z tą różnicą, że autorka postanowiła wrócić jednak ze swojej eskapady. To była dobra decyzja, bo to właśnie dzięki jej zaangażowaniu co roku odbywają się w Gdańsku TRAMP-ki, czyli Spotkania Podróżujących Kobiet.

Zanim jednak Anita Demianowicz została zapaloną podróżniczką, pracowała przez pięć lat w firmie farmaceutycznej. Sfrustrowana, zmęczona, wiecznie poirytowana przytłaczającymi ją obowiązkami, postanowiła wreszcie podjąć trudną decyzję i radykalnie zmienić swoje życie. Zaczęło się od pomysłu, by wyjechać na miesiąc do Gwatemali, jednak wkrótce z jednego miesiąca w jednym kraju zrobiło się prawie pięć miesięcy w czterech, a jej pierwsza samotna podróż okazała się kluczem do odnalezienia prawdziwej pasji i szczęścia.

Początki jednak nie były łatwe. Autorka w szczery sposób opisuje swoje obawy i wątpliwości przez opuszczeniem kraju na tak długi czas. Bo przecież prawdziwy podróżnik powinien być odważy, znać biegle kilka języków, mieć świetną orientację w terenie i potrafić odnaleźć się nawet w trudnych, niebezpiecznych sytuacjach. "Ten opis kompletnie do mnie nie pasował" - stwierdza na początku książki autorka. Sytuacji nie ułatwiał fakt, że rejon, który wybrała sobie na cel podróży, nie cieszy się powszechnie zbyt dobra opinią: większość ludzi kojarzy Gwatemalę, Honduras, Meksyk i Salwador z gangami i przemytem narkotyków.

Ale Demianowicz się uparła i postanowiła sprawdzić na własnej skórze, jak poradzi sobie sama w takim otoczeniu, z dala od kochającego męża, przyjaciół i rodziny. Już na miejscu, w Gwatemali, nauczyła się hiszpańskiego, by móc bez przeszkód nawiązać kontakt z lokalną społecznością i jak najlepiej poznać jej zwyczaje. Z goszczącymi ją rodzinami spędziła Boże Narodzenie i Wielkanoc, uczestniczyła w kolorowych paradach i obrzędach z okazji końca kalendarza Majów. Przemieszczała się tzw. chicken busami, próbowała lokalnych specjałów i alkoholi, wspinała się na wulkany i podziwiała dziką przyrodę, jakiej nie ma w żadnym innym miejscu na świecie. Nade wszystko jednak dzień po dniu odkrywała siebie, sprawdzając się w różnych, nie zawsze przyjemnych sytuacjach, i ucząc się pokonywać strach przed obcymi.

I dla mnie właśnie o tym jest ta książka: o szukaniu swojego celu w życiu, dawaniu sobie szansy na nowy początek, nawet jeśli ryzyko wydaje się być przytłaczające, a obawy sprawiają, że chce się wrócić do tego, co było kiedyś. Ci, którzy swoją wielką wyprawę dopiero planują, na pewno dadzą się zauroczyć pięknymi, kolorowymi zdjęciami i nabiorą chęci na to, aby ruszyć w nią jak najszybciej. Bo, jak pisze Demianowicz, "nigdy nie jest za późno, by zmienić coś w swoim życiu".

Opinie (46) 3 zablokowane

  • Można napisać książkę i można nie napisać. Można realizować się w korpo, a można w podróżach. Można pisać o rodzinie, a można o wejściu na K2. Dajcie żyć

    • 8 0

  • zero obowiazkow rodzinnych (1)

    bezdzietna dewotka

    • 4 8

    • Każdy ma prawo żyć tak jak mu się podoba. Masa jednak zawsze cię oceni.

      • 4 2

  • nie dla mnie (1)

    Jestem szczęśliwa tu i teraz. Lubię swoje poukładane życie, codzienne obowiązki i drobne radości. Nie zawsze tak było - czas i doświadczenie mnie tego nauczyły. Co by się nie robiło i gdzie by się nie pojechało zawsze ostatecznie trzeba zmierzyć się z prozą życia. Tak ją należy "pisać" żeby być zadowolonym i spokojnym (uczciwość względem innych,rodzina, odrobina poświęcenia i realizm) w tym tkwi tajemnica szczęścia.

    • 24 3

    • Każdy definiuje szczęście na swój sposób

      • 2 0

  • wek (1)

    Ktoś musi pracować, żeby ktoś podróżował i odpoczywał. Co by było, gdyby nagle wszyscy ludzie zechcieli wyjechać i wypasać kozy?

    • 15 2

    • I to jest piękne, że się różnimy.

      • 1 1

  • Czy spotkała podczas swojej podróży słonce Peru? (1)

    • 18 5

    • Jesteś takim de*ilem, że nie odróżniasz Ameryki Środkowej od Południowej.

      • 4 11

  • ELegancko

    Tylko ciekawe jaki koszt takiego wyjazdu bo w Polsce to nie ma jak odłożyć

    • 11 8

  • Teraz to modne wyjazd , media , i inna szczurokorporacja zwana sukces ... (1)

    kiedyś to były Bieszczady i dziady a teraz Gwatemala i książka więc jaki to ma sens ...
    marzenia ludziska mają i mieć będą więcej powiem robią to .... ale po co tym się z tym obnosić by zadać szyku ...! chcesz jechać jedź kup bilet i jedź nie narzekaj nie pitol o kasie .. jedź

    a swe ckliwe opowieści ....hmm ktoś się jednak na to łapie na czytaniu a nie jechaniu ....

    • 33 6

    • Modne, nie modne - ale piękne

      A dlaczego Pani Podróżniczka miałaby nie pisać o swoich przygodach skoro są bardzo ciekawe i moga innych zachęcić , zmotywować do poszukiwania szczęścia. Myślę ze to lepsze niż jakieś "'Pokolenia Ikea", gdzie korpoczłowiek opowiada jak codziennie przelatuje inną Pannę.

      • 13 1

  • niedługo ja wszystko rzuce i wyjade z szczurolandi , to było kiedyś tak madrze zarzadzajace miasto

    • 6 15

  • Fajny, ciekawy i inspirujący artykuł

    • 14 9

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Od kiedy Muzeum Narodowe w Gdańsku funkcjonuje pod obecną nazwą?

 

Najczęściej czytane