Między 18 a 21 stycznia w gdańskim klubie Żak odbędzie się ósma już edycja Dni Muzyki Nowej. Organizatorzy zapowiadają, że chcą pokazać inne oblicze znanej muzyki i instrumentów poprzez nietypowe wykorzystanie gitary elektrycznej czy samplowanie kaset magnetofonowych.
- Kiedy ludzie chodzą na koncerty, zazwyczaj chcą słuchać czegoś, co znają. Zespołów, przebojów lub hitów. Ale jest w Trójmieście sporo miejsc, gdzie można posłuchać rzeczy świeżych, nieznanych, eksperymentalnych. Dni Muzyki Nowej chcą funkcjonować właśnie w takiej formule. Rzeczy nie do końca znanych, ale takich, które potrafią zaskoczyć - tłumaczy Jakub Knera, kurator imprezy. - Jeśli widzisz w naszym programie coś, czego nie znasz, zapraszamy, żeby to poznać. A kiedy już przyjdziesz, chcemy postawić cię w niekonwencjonalnej sytuacji, pokazując właśnie coś zaskakującego - zachęca.Tegoroczna edycja ma być podkreśleniem twórczej kreatywności. Będzie to także próba pokazania przeszłości w nowej odsłonie - stąd obecność muzyki średniowiecznej. Ale też konkretna wizja organizatorów.
- To chyba oczywiste w przypadku każdego organizatora. Nie wyobrażam sobie organizowania koncertów zespołów, których nie lubię lub zapraszania artystów, którzy mnie nie interesują. O to w tym chodzi: prezentowanie interesujących dla mnie nazw innym ludziom - jasno zaznacza Knera.Najważniejszym punktem ósmych Dni Muzyki Nowej będzie gitara elektryczna, a dokładnie jej nie-piosenkowy potencjał. Postanowiono zatem ukazać wszystkie możliwości drzemiące w tym instrumencie. Zademonstrują je m.in.
Eric Chenaux i
Norberto Lobo, którzy stworzyli formę wychodzącą daleko poza kanon brzmieniowy gitary elektrycznej. Ponadto pojawi się
Susan Alcorn, artystka dopełniająca muzykę country pedal steel guitar, które jako pierwsze na myśl przywołuje chociażby Pink Floyd. Alcorn wchodzi na obszar muzyki awangardowej i ambientowej, wykorzystując instrument w zupełnie inny sposób.
Zobacz dokładny program i ceny biletów festiwalu Dni Muzyki NowejPodczas wydarzenia nie zabraknie także polskich wykonawców. Jednym z nich jest
Marcin Dymiter, który prapremierowo, w nowym składzie
Trys Saulės, razem z gitarzystą Arturem Krychowiakiem (God's Own Prototype, Nowa Ziemia) i perkusistką Dominiką Korzeniecką (Orkiestra Klezmerska Teatru Sejneńskiego, Tania O, Banda Nella Nebia), zaprezentują materiał oscylujący wokół psychodelii, post-rocka i alternatywy. Ponadto będzie można posłuchać wspólnego projektu
Stefana Wesołowskiego i
Piotra Kalińskiego,
Nanook of the North. Również prapremierowo, bo na miesiąc przed ukazaniem się płyty. Będzie to okazja do poznania ich nowego oblicza, bo to, co wspólnie stworzyli wykracza poza to, co robili w pojedynkę.
Bardzo interesującym punktem Dni Muzyki Nowej jest bez wątpienia
Arnd Kai Klosowski, który od młodych lat zajmuje się samplingiem i tworzeniem loopów na instrumencie kasetowym, jednej z pierwszych analogowych maszyn samplujących złożonych z ośmiu walkmanów Sony. Pierwsze nagrania publikował już w latach 80., a przed rokiem przypomniała o nim wytwórnia Gagarin Records.
- Kai Klosowski nie zagra dj setu, ale będzie na żywo samplował muzykę z kaset. Tak jak twórcy muzyki elektronicznej wycinają z nagrań swoje ulubione fragmenty - linie melodyczne, bity, scratche - tak Kai Klosowski na żywo będzie odtwarzał muzykę z różnych kaset, z których na żywo, na specjalnym urządzeniu - Kassetteninstrument, będzie je samplował - wyjaśnia kurator.
Bastarda Trio, założone przez klarnecistę
Pawła Szamburskiego razem z Michałem Górczyńskim i Tomaszem Pokrzywińskim, przeniesie słuchaczy daleko w przeszłość. Na wydanej jesienią płycie "Promitat eterno" wzięli na warsztat średniowieczne pieśni i motety Piotra z Grudziądza, jednego z pierwszych kompozytorów tworzących na terenach Polski oraz Europy Środkowej i Wschodniej na przełomie XIV i XV wieku. Skacząc między kolejnymi głosami pieśni, improwizują wokół tych melodii, budując oryginalną interpretację muzyki dawnej. Ponadto do dawnych czasów sięgnął
Dominik Strycharski, który zreinterpretował "Melodie" holenderskiego kompozytora i pianisty Louisa Andriessena, tworząc z nich "Harmonie", aby pokazać, że harmonia stała się niemożliwa.
Niemiecki zespół
Zeitkratzer, z okazji dwudziestolecia swojego istnienia, sięgnął po utwory z pierwszych dwóch płyt zespołu Kraftwerk. Tym samym przypomina niejako o tym, że kultowy dziś zespół brzmiał na początku inaczej niż w okresie swojej świetności.
- Zapraszamy artystów początkujących i uznanych, tych, którzy grają swoją muzykę i interpretują inną. Kluczy, według których dobieramy artystów, jest wiele, ale najważniejsze jest to, żeby pokazywali coś nowego. Może to być nowe wykonanie, nowe wykorzystanie instrumentu, nietypowe urządzenie, na którym grają albo koncept na stworzenie czegoś - tłumaczy ideę imprezy Knera. - Dzięki temu nawet znane do tej pory rzeczy możemy zobaczyć w nowym świetle. Kreatywność i nowość nie polega tylko na tym, żeby zrobić coś nowego, czego wcześniej nie zrobił nikt, ale żeby wyciągnąć z tego, co już jest, coś nowego, świeżego i właśnie zaskakującego.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
