- 1 Teatr Szekspirowski szuka wolontariuszy (24 opinie)
- 2 Wraca jeden z najciekawszych festiwali (12 opinii)
- 3 Narracje 2024: konkurs na kuratora festiwalu
- 4 Uznany za winnego, ale w fundacji zostaje (66 opinii)
- 5 Brawurowy musical cyrkowy z przesłaniem (10 opinii)
Posłuchaj gdańskiego sposobu na marketing rodem z XVIII wieku
Handlarz mlekiem:
To będzie wyjątkowa okazja usłyszeć okrzyki, które rozbrzmiewały na ulicach XVIII-wiecznego Gdańska. Instytut Kultury Miejskiej zaprasza 31 stycznia na premierę filmu o "gdańskich wywoływaczach", wysłuchania dźwięków zrekonstruowanych przez Kompanię Kaperską oraz obejrzenia rycin ilustrujących dawne życie miasta.
Wieczory literackie w Trójmieście
- Wyobraźmy sobie gdańskie uliczki w XVIII wieku. Tłoczno, dzień targowy. Jak wypromować swoje produkty wśród wielu sprzedawców? Wyjątkową formą reklamy w tamtym czasie były zaśpiewy gdańskich wywoływaczy, które w oryginalnym języku Danziger Platt zrekonstruowaliśmy z Kompanią Kaperską - opowiada Karina Rojek z IKM.
Gdańskich wywoływaczy (niem. Ausrufer) możemy wyobrazić sobie dzięki reporterskim rycinom Mateusza Deischa, który udokumentował to zjawisko gdańskiej XVIII-wiecznej ulicy.
- Dzięki dokładności oddania detali strojów niższych warstw społecznych oraz pojawiającym się niekiedy w tle przedstawień charakterystycznym fragmentom budynków bezspornie można powiązać ją z Gdańskiem - opisuje dr Małgorzata Biłozór-Salwa, której tekst dotyczący gdańskich wywoływaczy znajduje się w publikacji "Mateusz Deisch. Gdańscy wywoływacze. Reprint rycin z 1763 roku".
Gdańskie ryciny wyróżniają się spośród innych podobnych tym, że zawierają zapisy nutowe oraz teksty poszczególnych zaśpiewów. Karina Rojek z Medialabu Gdańsk, pod którego szyldem w Instytucie Kultury Miejskiej odbywają się projekty łączące źródła dostępne w domenie publicznej z nowymi technologiami, postanowiła nadać historycznym dźwiękom drugie życie.
- W studiu Akademii Muzycznej nagraliśmy zaśpiewy gdańskich wywoływaczy, którym głosu użyczyli: Wioletta Krewniak, Aleksandra Litwinienko, Jacek Tlaga, Marcin Pawelski i Weronika Podlasińska. Każdy z zaśpiewów znajduje się też, wraz z odpowiednią ryciną, na naszym kanale YouTube. Dodatkowo latem nakręciliśmy film, w którym zrekonstruowaliśmy wyprawę po zakupy w XVIII-wiecznym Gdańsku - opowiada Karina Rojek.
Posłuchaj, jak brzmią zaśpiewy:
Handlarz miotłami:
Pieśń "Wywoływaczy":
Publikacja "Mateusz Deisch. Gdańscy wywoływacze. Reprint rycin z 1763 roku", której premiera odbędzie się 31 stycznia, zawiera osiem kolorowych rycin z gdańskimi wywoływaczami oraz trzy teksty: "*GG, czyli gdańska gadka - fascynująca mikstura języków różnych narodów i kultur", autorstwa dr Marty Bieszk, która przybliża specyfikę języka używanego w tamtym okresie w Gdańsku "Danziger Platt". Drugi to "Pejzaż dźwiękowy na rycinach Matthaeusa Deischa" dr Małgorzaty Biłozór-Salwy, który opowiada o specyficznych zaśpiewach gdańskich sprzedawców, natomiast tekst Karoliny Zabuskiej przybliża nam postać Deischa jako reportera i artysty. Premiera odbywa się w ramach świętowania Dnia Domeny Publicznej.
Godz. 18 - spotkanie autorskie i premiera publikacji "Mateusz Deisch. Gdańscy wywoływacze. Reprint rycin z 1763 roku". Rozmowę o Gdańsku w XVIII, w której udział wezmą dr Małgorzata Biłozór-Salwa, dr Marta Bieszk oraz Kalina Zabuska, poprowadzi Miłosława Borzyszkowska-Szewczyk.
Godz. 19:30 - prezentacja zrekonstruowanych XVIII-wiecznych zaśpiewów gdańskich wywoływaczy - Aleksandra Litwinienko
Godz. 20 - wizualizacje Paweła Schulza do muzyki inspirowanej zaśpiewami XVIII-wiecznych sprzedawców.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (17) 1 zablokowana
-
2020-01-30 08:17
I to jest artykuł (1)
a nie info, że korek jest na Myśliwskiej albo Havla
- 31 2
-
2020-01-30 12:29
Nie ma artykułów o korkach.
Co najwyżej wzmianki w raporcie. Klika linii tekstu to artykuł.
- 3 2
-
2020-01-30 08:26
Mam nadzieję, że taką rekonstrukcję usłyszymy tez podczas następnego Jarmarku Dominikańskiego. Chociaż raz...
- 24 0
-
2020-01-30 08:27
I taki marketing to mi się podoba (1)
A nie nachalne wszechobecne głośne reklamy, że potem boje się otworzyć kibel/lodówkę bo wyskoczy jakiś Podsiadło z reklamą kredytu, albo pewną blondynkę w koszuli z telefonem w mixie;) Jestem z Nowego Portu, pamiętam jak po ulicach jeszcze 10 lat temu chodził sprzedawca ziemniaków i krzyczał: "kartoflee". Jego głos pamiętam do dziś, heh miało to swój urok.
- 24 2
-
2020-01-30 16:01
Może nie 10, a dzieści lat temu na Przymorzu jeździli wozami konnymi. Odzew zaśpiewu był "zgniłe i niedobree". Biegaliśmy za tymi wozami, wieszaliśmy się, a gość smagał batem byśmy się odczepili. I osłupienie kolegi z Krakowa jak to usłyszał: u nas krzyczą zimniokiii.
- 6 0
-
2020-01-30 12:31
Super sprawa
- 4 0
-
2020-01-30 12:32
123 (1)
Nie mów dziecku po niemiecki
- 3 6
-
2020-05-08 14:44
Szok
Macie tam na Podlasiu internet?
- 0 0
-
2020-01-30 12:45
W Londynie na targach na ulicy tak jest do dziś i bardzo to lubię bo to jest taki angielski szorstki, twardy
często taka gwara, poza tym jak widzą farmerzy zainteresowanie to lubią wrzucać siarczyste żarty albo siebie wyśmiewać - przeważnie stoi po 2-3 i od razu jest wesoło - bardzo lubię ten klimat szczególnie z poranków sobotnich
- 6 0
-
2020-01-30 12:59
- *kaaaaaartofle* - wołanie przed blokiem (5)
kiedyś tak 40lat temu - chłop z wozem w trójmieście sprzedawał ziemniaki.
było jeszcze
- *buuuutelki stare szmaaaaaty skupuje*- 25 0
-
2020-01-30 14:02
a dzieciaki krzyczały: "zgniłe i niedobre" - pamiętam że to była wtedy zabawa, potem na trzepaku (2)
w berka, raz dwa trzy baby jaga patrzy, zbijaka, podchody, klasyka z chłopakami w kapsle, i nożykiem rzucanie , nawet w gumę z dziewczynami potrafiłem poskakać, a teraz? smartphone, laptop i wirtualna rzeczywistość, kiedyś jak była ulewa w lato to się specjalnie wybiegało by poskakać po kałużach a teraz dzieci sterylne i katarek jest dramatem, kiedyś brałem mleko które rozwoził mleczarz swoją dwukółką a w zimie w szklanych butelkach gdy stawiał pod drzwiami to po oderwaniu tego sreberka otwierającego butelkę było jeszcze zmrożone na 1-2 cm i piłem to jak lody, dzięki temu nie byłem chory a przez 3 lata nawet kataru nie miałem, teraz tony leków dzieci muszą brać by walczyć z chorobami. pomijam że dzieciaki miały rozwiniętą wyobraźnię, bawiły się wymyślając super zabawy, a dziś tego jest już bardzo mało, każdy się boi puścić dziecko co trochę zrozumiałe ale przez to nie ma tego co myśmy mieli w latach 80 tych.
- 11 2
-
2020-01-30 14:28
(1)
no wiesz - jeszcze jakiś czas po wojnie dzieciarnia boso biegała od wiosny do jesieni.
a buty były im zakładane tylko w odwiedziny i na niedzielę.
Świat się zmienia.
przed wojną zeszyt w kratkę - był zbyt drogi i dzieci pisały na węglowych tabliczkach.
teraz bez smarkfona żadne dziecko w szkole nie przeżyje.
(wręcz pani nauczycielka domaga się dziś użycia na lekcji, mówiąc - wyszukajcie sobie to teraz w internecie... i ziuuuu na kawusie i ple ple ple na zaplecze)- 6 1
-
2020-01-30 16:12
Oj, były to czasy. Ale to my nauczyliśmy dzieci życia podanego na tacy. Kiedyś byle patyk, gumka, kapsel czy szpulka i była zabawa. Teraz maluchy otoczone kolorowymi zabawkami, nie muszą myśleć, kombinować, udawać. Inna sprawa, że producenci się prześcigają w wodotryskach i wciskają reklamy gdzie się da. Zniewalają dzieci, a my to jeszcze podsycamy. Niestety dziecko wychowywane inaczej, bez internetu i technicznych gadżetów czuje się gorsze i niedowartościowane. Teraz nie ma czasów, jest postęp.
- 5 1
-
2020-01-30 14:26
Po śródmieściu kręcił się taki wozak jeszcze z 10 czy 15 lat temu. Ale to musiał być syn, bo nie ciągnął "a" tylko "e". Kartofleeeeeeeee.....
- 2 0
-
2020-01-30 20:30
Te "kartofle!" to były krzyczane z jakimś dziwnym akcentem, po latach myślę że mógłbyć to język kaszubski
Każdy z nich krzyczał inaczej i nigdy nie było to "czysto"
- 1 0
-
2020-01-30 23:23
(1)
Czekam na jakas XX wieczna rekonstrukcje np : "SA marschiert mit mutig-festem Schritt
SA marschiert mit ruhig festem Schritt" bardzo popularna w Danzig- 0 7
-
2020-01-31 08:10
Rudolf H. przyjacielem Lechii jest
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.