- 1 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (103 opinie)
- 2 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 3 Tłum gości i kolejka po autografy (88 opinii)
- 4 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 5 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (60 opinii)
Pogodne wejście w nowy rok. O "Koncercie Sylwestrowym" Teatru Muzycznego
Teatr Muzyczny w Gdyni od wielu lat zaprasza widzów nie tylko na duże produkcje musicalowe, ale też na sylwestrowo-karnawałowe koncerty, uwielbiane przede wszystkim przez nieco starszych widzów tej sceny. Dlatego Koncert Sylwestrowy, grany na bis przez większość stycznia, podszyty jest nostalgią i składa się z części wspomnieniowej wybranej dekady polskiej piosenki oraz czysto rozrywkowej muzyki zagranicznej. Tegoroczna odsłona była godną kontynuacją tej formuły, z kilkoma muzycznymi perełkami, ale bez spektakularnych artystycznych fajerwerków.
Repertuar Teatru Muzycznego w Gdyni
Powiedzenie "lubimy to, co znamy" doskonale sprawdza się w przypadku tej okolicznościowej produkcji, przygotowywanej w Teatrze Muzycznym w Gdyni pod okiem Bernarda Szyca w gorącym przedświątecznym czasie. Tradycję tę zapoczątkował poprzedni dyrektor Muzycznego Maciej Korwin, a publiczność z miejsca pokochała tę formułę koncertu.
Od lat więc publiczność przy placu Teatralnym 1 jest świadkiem dwóch części, z których jedna związana jest z wątkami lokalnymi (od kilku lat oznacza to kolejne dekady polskiej piosenki) oraz czystą rozrywką w drugiej części, w ostatnich latach kojarzoną z muzyką zagraniczną, zazwyczaj z gorącego Południa.
Niezmiennie od lat dodatkowym smaczkiem takich koncertów jest możliwość zobaczenia każdego zespołu Muzycznego, z Orkiestrą pod kierunkiem Dariusza Różankiewicza na czele. Swoje "pięć minut" mają też oczywiście członkowie Baletu i większość solistów. Artyści niezależnie od specjalizacji mają okazję zaprezentować się w zróżnicowanym repertuarze (także a cappella), a często również zatańczyć wymagające i efektowne choreografie (przygotowywane w tym roku przez aż dziewięcioro różnych artystów).
Tym razem publiczność podziwiała szlagiery polskiej piosenki lat 80. oraz muzykę włoską. W pierwszej części nie zabrakło takich hitów jak "Meluzyna" Małgorzaty Ostrowskiej z "Podróży Pana Kleksa" w wykonaniu Karoliny Merdy (utwór zainscenizowany zgodnie z oryginalnym wykonaniem jako świat podwodny), "Maratończyk" grupy TSA w wykonaniu Jerzego Michalskiego, który jako Marek Piekarczyk na koncert w Jarocinie udał się na charakterystycznym chopperze czy też "U Maxima - Tańcz, głupia, tańcz" zespołu Lady Pank w wykonaniu Jędrzeja Gieracha na tle rozbawionej młodzieży i dyskoteki z tamtych lat.
Oddano też hołd absolwentce Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej Izabeli Trojanowskiej, wykonując jej trzy utwory z różnych etapów twórczości: wczesnego ("Podaj cegłę" w wykonaniu Ewy Walczak), późniejszego ("Tyle samo prawd, ile kłamstw" zaśpiewane przez Aleksandrę Meller) oraz późnego ("Wszystko, czego dziś chcę" w wykonaniu Izabeli Pawletko). Jednak prawdziwych olśnień w tej części (zgrabnie prowadzonej przez Tomasza Więcka) było niewiele.
Inscenizacyjnie zapadł w pamięć strajk i Solidarność zainscenizowane do utworu zespołu Perfect "Ale w koło jest wesoło" w wykonaniu Rafała Ostrowskiego. W Ryszarda Riedla znakomicie wcielił się Krzysztof Wojciechowski, momentalnie przywołując klimat koncertów zespołu Dżem podczas "Snu o Victorii", zaś "Aleją Gwiazd" z repertuaru Zdzisławy Sośnickiej pewnie kroczyła Karolina Trębacz. Bardzo energetycznie "Za 10 minut 13:00" zespołu Shakin' Dudi zaśpiewał i zatańczył wraz z zespołem Muzycznego Krzysztof Dzwoniarski.
Nie zabrakło też powrotów do twórczości Budki Suflera, Maanam czy Kombi, a wszystko to nieoczekiwanie zamknęła Maja Gadzińska przejmującym songiem "Kocham cię życie" z repertuaru Edyty Geppert. Na szczęście finał pierwszej części - "Co mi, panie, dasz" zespołu Bajm w aranżacji Adama Sztaby - w wykonaniu całego zespołu był już naprawdę efektowny i dynamiczny.
Część druga zasadniczo nie przyniosła odmiany stylu, zmienił się tylko charakter piosenek. W dalszym ciągu było sentymentalnie i wspomnieniowo, tyle że polskie przeboje zastąpiły włoskie. Wysłuchaliśmy m.in. "Libiamo" z opery "Traviata" czy "Quando, quando" śpiewane w duecie przez Aleksego Perskiego i Sylwię Wąsik-Szlempo oraz klasyczne disco w wykonaniu Tomasza Gregora i Pawła Bernaciaka w "Zuppa Romana" (oryginalnie wykonane przez zespół Schrott nach 8).
Balet Teatru Muzycznego wyeksponowano podczas "Tarantelli" granej na dwa fortepiany przez Marcina Pietrzaka i Witolda Wardziukiewicza. Z kolei towarzyszący artystom Muzycznego Akrobatyczny Teatr Tańca Mira-Art wykonał efektowny taniec na krzesłach zawieszonych w powietrzu podczas rockowej aranżacji "Zimy" z "Czterech pór roku" Antonio Vivaldiego.
W tej części, którą poprowadził... Pinokio (w tej roli Adrianna Koss), wysłuchaliśmy też utwór "Volare" (wykonany przez zespół Muzycznego a cappella pod kierunkiem Agnieszki Szydłowskiej) oraz przeboje Erosa Ramazzottiego (Sebastian Wisłocki), Umberto Tozziego (Paweł Bernaciak i Anna Tomaszuk) czy Albana i Rominy Power (Maciej Podgórzak i Mariola Kurnicka, z towarzyszeniem zespołu Mira-Art).
Tym razem błysnęła Aleksandra Ludwikowska w energetycznym "Be Italian" z inspirowanego Włochami musicalu "Nine" oraz Paweł Sikora jako frontman zespołu Maneskin w ich "Zitti e buoni" czy Krzysztof Kowalski w skocznym "Bella Ciao" Gorana Bregovicia, z towarzyszeniem zespołu cytującego słynny taniec z krzesłami z "Echad mi yodea" Ohada Naharima z Batsheva Dance Company. Zachwycił też Marcin Słabowski jako Luciano Pavarotti w słynnym "O sole mio". Całość efektownie zwieńczył "Backstage Romance" z musicalu "Moullin Rouge".
Jak co roku Koncert Sylwestrowy był więc okazją, aby wrócić do tego, co znamy i lubimy, jednak tegorocznej propozycji karnawałowej zabrakło typowo karnawałowej energii. Świetne układy choreograficzne w wykonaniu kilkudziesięciu artystów Muzycznego robią wrażenie, pomysły inscenizacyjne są trafione, zaś prowadzący są dalecy od sztampy i sztywnego prowadzenia gali, które wielokrotnie osłabiało wydźwięk całości, ale dobór repertuaru nie zawsze przystaje do okazji, jaką jest sylwestrowo-karnawałowe szaleństwo.
"Gore gwiazda Jezusowi" - rodzinna kolęda od aktorek Teatru Muzycznego
Takie utwory jak "Kocham cię życie" czy operowe "Libiamo" spokojnie można było zachować na inną okazję. Niemniej Koncert Sylwestrowy grany w Teatrze Muzycznym do 23 stycznia to kolejna sprawdzona i udana propozycja, która trafi szczególnie w gust nieco starszych fanów Teatru Muzycznego.
Spektakl
Miejsca
Spektakle
Opinie (35) 1 zablokowana
-
2022-01-03 10:22
(2)
Ciekawe, że autor przywołał akurat występy Jerzego Michalskiego i Jędrzeja Gieracha, które w pierwszej części koncertu były wokalnie najsłabsze. Znacznie lepiej zaprezentowali się inni soliści, np. Filip Bieliński w segmencie dot. Festiwalu piosenki żołnierskiej w Kołobrzegu czy Jakub Brucheiser w "Dorosłych dzieciach". W drugiej części bardzo wyróżniło się wykonanie Patryka Maslacha, który śpiewał "Marine". Zasadniczo koncert udany, chociaż nie kupuję rozwiązań typu "Mini playback show" - jak ktoś śpiewa tak dobrze jak Krzysztof Wojciechowski, to nie trzeba przebierać go za Ryśka Riedla ;) Dyskusyjny jest też Pinokio konferansjer, dziwne rozwiązanie. Komentarz autora tekstu o koncercie dla "starszych widzów" zbędny i oceniający!
- 16 4
-
2022-01-03 18:00
Pinokio był śiwetny (1)
i wcale nie jest dyskusyjny
- 2 1
-
2022-01-03 20:02
Twoim zdaniem.
Ja wyrażam swoje. Moim zdaniem nie był "siwetny".
- 0 1
-
2022-01-03 11:00
fajnie - naszszczescie wpuszczali tylko zaszczepionych (2)
brawo !!!!!! można ??? mozna !!!!!
- 22 17
-
2022-01-03 16:06
Nieprawda (1)
Niezaszczepieni też wchodzili po wypelnieniu oświadczenia
- 7 0
-
2022-01-03 17:05
Pytanie
Jakiego oswiadczenia?
- 0 4
-
2022-01-03 15:52
Plac Teatralny 1.?
Teatr Muzyczny znajduje się przy placu Grunwaldzkim 1.
- 8 1
-
2022-01-03 10:52
(1)
Wszyscy byli wspaniali , wiadomo jedni śpiewają lepiej inni troszkę słabiej , ale to nie licytacja kogo ma się wymieniać kogo nie . Tak samo wśród tancerzy są perełki
- 7 3
-
2022-01-03 10:56
Na tym polega recenzja, że zaznacza się mocne i słabe punkty. To ocena konkretnych występów, nie umiejętności. Poza tym w zespole teatru muzycznego (!) raczej nikt nie powinien "śpiewać słabiej".
- 5 1
-
2022-01-03 09:31
Tak to widzę
Koncert na 6. Niestety, zabawa sylwestrowa na marną trójeczkę. Zespół wspaniały, ale nie na zabawę sylwestrową.
- 7 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.