• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Piosenki "zajechane" przez radio. Których utworów mamy dość?

Patryk Gochniewski
22 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Queen - Bohemian Rhapsody

Utwory wybitne i te, które po prostu pokochał świat. Hity, po prostu. Łączy je jedno - na potęgę grane są w najróżniejszych rozgłośniach radiowych, w sklepach, na imprezach. Są tacy, którzy mogą ich słuchać na okrągło, jednak nie da się ukryć, że taki przesyt niektórymi utworami wielu osobom je po prostu obrzydził. Oto lista piosenek, które na przestrzeni lat po prostu się "przejadły".



Najbliższe koncerty w Trójmieście


Queen - Bohemian Rhapsody

Co robisz, kiedy słyszysz nielubianą piosenkę w radiu?

Jeden z najwybitniejszych utworów w historii muzyki. Opus magnum brytyjskiego zespołu. Wydany w 1975 na albumie "A Night at the Opera". Mało brakowało, a utwór w ogóle by nie ujrzał światła dziennego. Ówczesna wytwórnia Queen oraz menadżer formacji uznali, że - po pierwsze - utwór jest zdecydowanie za długi i - po drugie - trudno zrozumieć, o co w nim chodzi.

Okazało się jednak, że upór muzyków, aby wydać go na singlu, był strzałem w dziesiątkę. Był to krok milowy w ich karierze, który na dobre umieścił zespół w panteonie największych rockowych zespołów wszech czasów.

Są tacy, którzy ten utwór uwielbiają. Są też tacy, którzy go szczerze nie znoszą. Mimo wszystko to wciąż arcydzieło. Szkoda tylko, że do dziś - zwłaszcza po premierze filmu o tym samym tytule - jest "katowany" w rozgłośniach radiowych, przez co jego wyjątkowość skutecznie zostaje zatarta.

Na orbicie Mercury'ego. Recenzja filmu "Bohemian Rhapsody"



Perfect - Niepokonani

Perfect - Niepokonani

Utwór z 1997 roku. Być może jedna z najpiękniejszych polskich piosenek o miłości. Jednak zarazem bardzo wielowymiarowa, dzięki czemu uniwersalna, mogąca wstrzelić się w wiele różnych tematów. Jednocześnie też - co obecnie bardzo rzadkie nie tylko w polskiej, ale i światowej muzyce popularnej - z tekstem będącym niemal utworem literackim.

Perfect to ikona polskiej muzyki. I, niestety dla słuchaczy, z tego też względu utwory zespołu są nieustannie grane w radiu. W tekście piosenki jest wers "trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść". W rozgłośniach chyba nie zdają sobie z tego sprawy. I zamiast od czasu do czasu przypominać ten świetny utwór, puszczają go zbyt często, tym samym u wielu słuchaczy wytworzył się odruch skakania po stacjach, aby znaleźć coś, co jeszcze nie jest osłuchane.

Gotye - Somebody That I Used To Know (feat. Kimbra)

Gotye - Somebody That I Used To Know

To klasyczny "one hit wonder". Tak naprawdę ani wcześniej, ani później o Gotye już nikt nie usłyszał, ale rok 2011 należał właśnie do niego. Piosenka, która jest swoistą wiwisekcją rozpadającego się związku, była wszędzie. Dosłownie - w radiu, na każdej możliwej imprezie (głównie w remiksach), w coverach.

Szkoda, bo utwór jest naprawdę interesujący. Zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej. Hipnotyczny, narastający motyw główny nadaje całości trochę niepokoju. Jest to też idealny przykład tego, jak niektórzy wykonawcy nie są w stanie sobie poradzić z wielkością jednego hitu i... znikają. Dlatego też Gotye jest właśnie jak ta osoba z jego jedynego hitu - ktoś, kogo kiedyś znaliśmy.

Metallica: Nothing Else Matters

Metallica - Nothing Else Matters

Jeden z najbardziej znanych utworów wszech czasów i, co ciekawe, napisany do szuflady. W trakcie jednej z tras koncertowych James Hetfield zadzwonił do swojej ówczesnej dziewczyny, a rozmowa ewoluowała w tę piosenkę. Jak mówił sam wokalista, miała to być forma odskoczni, radzenia sobie z rozłąką - czymś, co pomoże mu w trudnych chwilach, kiedy jest w trasie. To nigdy nie miało znaleźć się na żadnej z płyt zespołu, jednak kiedy pozostali członkowie usłyszeli piosenkę, uznali, że jest tak dobra, że nie można jej zostawić. Hetfield pukał się wtedy w czoło, ale okazało się, że to jego koledzy mieli rację.

No i, niestety, stało się to, co nieuniknione. Wybitna metalowa ballada została "zabita" przez rozgłośnie radiowe. Można czuć przesyt zwłaszcza teraz, kiedy pojawiła się płyta "S&M2". "Nothing Else Matters" leci średnio raz na 1,5 godziny.

Wham! - Last Christmas

Wham! - Last Christmas

Wydana w 1986 roku piosenka dla niektórych jest już niczym tortura dla uszu. Nie ma bez niej świąt Bożego Narodzenia, musi lecieć w radiu, w sklepie, w telewizji, na imprezie. A my mamy jej już serdecznie dość.

Poza tym dziwne jest to, że utwór o nieszczęśliwej miłości, którą przywołują każde kolejne święta, stał się hymnem jednego z najbardziej radosnych okresów w roku.

Lady Pank - Kryzysowa Narzeczona

Lady Pank - Kryzysowa Narzeczona

Utwór z 1983 roku, napisany przez Andrzeja Mogielnickiego, dotykający kwestii emigracji na zachód, który od tamtej pory nieustannie grany jest przez wszystkie możliwe rozgłośnie radiowe. W języku angielskim jest takie stwierdzenie "enough is enough". I ono idealnie określa tę sytuację. Może czas dać odpocząć tytułowej narzeczonej i zacząć puszczać inne piosenki? Owszem, lubimy melodie, które znamy, ale trzeba znać umiar.

"Kryzysowa Narzeczona" to jedna z tych skądinąd dobrych piosenek, które już po prostu osłuchały się wielu słuchaczom. To też jest problem wszystkich "kultowych" polskich zespołów i wykonawców - jest ich zdecydowanie za dużo. A mimo wszystko jest sporo młodych nazw i nazwisk, które warto by było odbiorcom przedstawić.

Ed Sheeran - Shape of You

Ed Sheeran - Shape of You

Sheeran znany był już wcześniej, jednak płyta "Divide" z 2017 roku była prawdziwą trampoliną do sławy. Jest to człowiek, który ma niezwykły dar do tworzenia hitów i to w najróżniejszych stylistykach. "Shape of You" to tego idealny przykład. Niestety piosenka stała się tak ogromnym hitem, że była grana wszędzie po kilka razy na godzinę.

I znów - szkoda. Bo to jest świetny imprezowy numer z ciekawym tekstem. Trochę zabawnym, trochę życiowym, trochę sarkastycznym. Problem polega jednak na tym, co już zostało udowodnione przez badaczy, że jeśli w jakiejkolwiek piosence jest coś na kształt "oh, oh, oh", z miejsca staje się hitem. Jestem pewien, że wiele osób, które słyszały tę piosenkę setki razy, nawet nie wie, o czym ona tak naprawdę jest.

Adele - Rolling in the Deep

Adele - Rolling In The Deep

Wszyscy kochają piosenki o nieszczęśliwej bądź nieudanej miłości. Nic więc dziwnego, że utwór Adele był tak często grany w radiach, że aż o nim zapomnieliśmy. Postanowiliśmy wyprzeć tę historię z naszej pamięci.

Trudno sobie wyobrazić, że od premiery tego utworu minęła już dekada. Wszyscy wciąż znają tekst na pamięć, a rozgłośnie nieustannie nam go przypominają. Zresztą z każdym singlem Angielki tak było - grany do granic możliwości.

Kings Of Leon - Sex on Fire

Kings of Leon - Sex on Fire

Pierwszy wielki hit amerykańskiego zespołu. Utwór, który z miejsca wywindował ich do miana gwiazd rocka. To był rok 2008, wtedy królowało indie. Masa imprez w całym kraju, festiwale muzyczne były budowane właśnie wokół tego gatunku. "Sex on Fire" potrafiło polecieć na jednej imprezie kilkukrotnie. W radiu to samo - Kings of Leon aż do przesytu.

Słyszeliśmy tę piosenkę tak często, że jeszcze w tym samym roku zdążyła nam się osłuchać i kiedy gdzieś ją puszczano, w głowach pojawiało się "o nie, tylko nie znowu ten kawałek!". Dziś to już przebrzmiały hit przeszłości, puszczany od czasu do czasu. Dzięki czemu nie wywołuje już zmęczenia, a raczej miłe wspomnienia z tamtych czasów. Niemniej jednak, wtedy, skutecznie nam go obrzydzono.

Lykke Li - I Follow Rivers

Lykke Li - I Follow Rivers

Kwestia w tym przypadku wygląda niemal identycznie jak z Adele. Szwedzka artystka pojawiła się w 2011 roku i z miejsca jej singiel stał się jednym z największych światowych hitów. Tyle że - w przeciwieństwie do Adele - nie była w stanie tej ogromnej popularności utrzymać.

Niemniej jednak "I Follow Rivers" było wszędzie. W radiu oraz na imprezach, w niezliczonej liczbie remiksów. Lykke Li stała się zakładniczką ogromnego sukcesu jednej piosenki. Tak naprawdę dziś jej dorobkiem (nawiasem mówiąc bardzo dobrym!) interesują się głównie jej fani.

Najlepszym przykładem niech będzie jej koncert na Openerze: przed koncertem tłum pod sceną. Kiedy w końcu wybrzmiało "I Follow Rivers", publika mocno opustoszała. Tak czy inaczej - kolejna piosenka o niemożności radzenia sobie z problemami, której mieliśmy dość.

George Michael - Careless Whisper

George Michael - Careless Whisper

Jedna z piękniejszych piosenek miłosnych, przypomniana w filmie "Deadpool" kilka lat temu, jednak i do tego czasu można było ją bardzo często usłyszeć. Na tyle często, że zdążyliśmy się z nią osłuchać i przestała robić wrażenie.

Utwór-katharsis. Kiedy pojawił się 1985 roku, wszyscy stawiali na to, że to rozprawienie się z osobistymi sprawami Michaela. Ten jednak kilka lat później powiedział, że nie ma tu w ogóle analogii z jego życiem prywatnym. To bardziej ogólna historia o tym, jak człowiek może czuć się po zdradzie lub zdradzeniu.

Niemniej jednak, gdy słyszymy charakterystyczny motyw na początku piosenki, rzadko kiedy ją zostawiamy. Częściej zdarza nam się zmienić stację.

Daft Punk Feat Pharrell Williams - Get Lucky

Daft Punk - Get Lucky

2013 rok stał pod znakiem tego utworu, który Francuzi nagrali z Pharrellem Williamsem oraz Nilem Rodgersem. Wszędzie był grany. Dosłownie. Jest to jedna z tych piosenek, której jeśli już nigdy się nie usłyszy, nic wielkiego się nie stanie - po prostu wysłuchaliśmy ją tyle razy, że na dobre została w naszej pamięci.

Utwór ciekawy, bazujący na dwuznaczności. Z jednej strony odnoszący się do wielkości francuskiego duetu, a z drugiej - a jak! - do miłości. A raczej do podrywu, który być może zamieni się w miłość.

Pharrell Williams - Happy

Pharrell Williams - Happy

I znów 2013 rok i kolejny wielki hit, który wtedy usłyszeliśmy. Był częścią ścieżki dźwiękowej do drugiej części przygód "Minionków", ale też singlem z albumu Williamsa. To była podwójna promocja - nie dało się nie usłyszeć tej piosenki.

Każde radio, każda impreza - grano go nieustannie. Do tego stopnia, że utwór o szczęściu i beztrosce zaczął wywoływać te mniej przyjemne emocje. Głównie wściekłość, że znowu leci. Trzeci raz w ciągu godziny.


Kiedyś była popularna piosenka "Video Killed the Radio Star" zespołu Buggles, która opisywała, w jaki sposób rozwijająca się technologia niszczy świetnych artystów, którzy nie są w stanie wstrzelić się w wymagania nowego rynku wideoklipów. Jak na ironię, właśnie klip do tej piosenki był pierwszym w historii, który wyemitowała amerykańska MTV.

Dziś natomiast to głównie radia "zabijają" swoje gwiazdy. Puszczają niektóre piosenki tak często, że mamy ich już dość. Oczywiście za tym mechanizmem stoją również wytwórnie, które płacą, aby nowe utwory leciały konkretną liczbę razy w ciągu doby, jednak w przypadku starszych utworów wina leży wyłącznie po stronie tych, którzy układają playlisty.

Powyższe zestawienie to tylko kropla w morzu. Napiszcie w komentarzach o piosenkach, które już są osłuchane, ale my o nich zapomnieliśmy wspomnieć.

Opinie (186) ponad 10 zablokowanych

  • Kiedyś była taka rozgłośnia radiowa "Trójka" (11)

    Tam to się grało i słuchało

    • 38 11

    • (2)

      Niby tak ale jednak jak sie sluchalo co gra Niedzwiedzki przez 20 lat, to wychodzilo na to samo, tylko z innego gatunku muzyki. Po 20 latach sluchania co puszczal, tez mialem dosyc, bo te kawalki rowniez sie powtarzaly, tylko to byly kawalki, ktore mniej ludzi znalo, nie takie hity wylansowane w podrzednych stacjach radiowych.

      • 8 4

      • i dwa razy sie zwalnial. ja bym takiego goscia tez mial dosc

        w dodatku esbecki epizod zeby tylko jezdzic po swiecie. to mowi wiele o czlowieku.

        • 7 12

      • Trójka

        Nikt nie potrafi robić takich audycji jak Marek, dla mnie wielki autorytet!

        • 0 0

    • Była i się skończyła ! (1)

      • 5 2

      • Bzduura. trojka nadal gra znakomicie

        Jazz tam to mistrzostawo swiata. Audycje Mlynarskiego. Powtorka z rozrywki. itd.

        • 3 5

    • Polecam Radio Nowy Świat (3)

      • 5 8

      • dla starych dziadów (2)

        to juz lepsze i swieze newonce(dot)radio

        • 1 4

        • dla młodych wystarczy jak się odpali motopompe lub dzięcioła, użyje dwóch klawiszy w Casio i zawyje blachara :)

          • 8 1

        • Akurat w Nowym Świecie jest bardzo dużo młodych osób ze świeżą playlistą

          • 4 0

    • aha, blusowo sapiącego manna

      bezpłociowego niedźwieckiego, i przynudzającego kydryńskiego. Ić pan w ci*l z takim radiem. Tam ciekawe rzeczy były o północy a i to dawno i nieprawda.

      • 7 8

    • Byla dobra, bo nic innego nie bylo. Od czasu kiedy muzyka jest w internecie nie trzeba juz zdawac sie na laske jakiegos radia.

      • 4 0

  • Przecież wiekszośc rozgłości tłucze te same 100 paredziesiąt piosenek, w kółko, non stop, latami.

    Większość ludzi jest jak inżynier Mamoń: lubi piosenki, które już słyszeli ;)

    Dlatego słucham Radia Nowy Świat ( bo zarżniętej przez polityków Trójki nie da sie słuchać).

    • 23 4

  • jesu

    jakim trzeba być nieporadnym umysłowo gimbusem żeby napisać, że po wydaniu Somebody that... o Gotye NIKT już nie słyszał! Likke Li - I follow the river do dziś 90% gimbusów nie wie czyja to piosenka - świadczy o tym np. wysoka pozycja na shazam

    • 7 3

  • Tylko stacja (1)

    VOX FM i kaszebe od 18 do 21

    • 5 7

    • Łełowanie z akordeonem zawsze na propsie we wiosce :P

      • 7 1

  • Ostatnio katowało uszy (1)

    Męskie granie wyjącym Podsiadłem czy innym Organkiem

    • 38 5

    • wyjącym Posiadłem???

      A to nowość

      • 0 4

  • Radio to od dawna już tylko pudełko do puszczania reklam.

    • 26 0

  • (1)

    wszystko zależy od tego jakiej stacji się słucha. Ja pierwszy raz słyszę o jakims Ed Sheeran.
    W temacie - Europe 'The Final Countdown'

    • 18 1

    • Dokładnie. Po raz pierwszy słyszę tę "bokserską" piosenkę z artykułu. Jeśli to coś jest zestawione z Queen czy Metallicą, to tylko świadectwo bylejakości muzyki obecnych czasów. Inna sprawa że właśnie dlatego nie słucham już od dawna radia. Od czasu do czasu włączam tylko by posłuchać wiadomości czy audycji, a potem szybko włączam płytę bo tego wycia nie da się znieść.

      • 0 0

  • (10)

    1. nurt główny nadany przez koncerny fonograficzne mniej więcej od połowy lat 90 to badziewie jakich mało. To nie jest kwestia wieku słuchacza i wychowania w innym nurcie, bo piosenki z lat 60, 70, 80 i 90 z pewnymi wyjątkami ale miały w większości jakąś melodyjność, w miarę przemyślany tekst, przede wszystkim wokalista lub wokalistka musiał/musiała choć trochę umieć śpiewać. mniej więcej od połowy lat 90 obniżono poziom do tego stopnia że obecnie śpiew niektórych kaleczy uszy, a muzyka to złożone sample z syntezatora na którym może być wszystko- gitara, perkusja, organy itd. coraz większa komercja, coraz więcej wymuszonych gatunków muzycznych, coraz większy chłam. wystarczy spojrzeć choćby jak kręcono teledyski w latach 80 czy 90- były to niemal niczym małe filmy, obecnie w każdym teledysku wije się stado rozebranych lasek z figurami świeżo spod skalpela chirurga plastycznego oraz koleś przypominający kosmitę lub wokalistka przypominająca kosmitkę i razem uprawiają udawaną orgię. tak wygląda niemal każdy współczesny teledysk, po drugim już się nie chce oglądać dalej
    2. rozgłośnie radiowe to niemal zawsze puszczały i puszczają chłam. nawet jeśli dany utwór jest beznadziejny pod każdym względem zarówno muzycznym jak i lirycznym, to puszczony 100 razy dziennie w końcu zapada w ucho w swojej nachalności. dodatkowo żenująco niski poziom redaktorów radiowych z często przygłupimi i co najważniejsze mało śmiesznymi tekstami
    3. reasumując, to co się obecnie wciska szerokiej publice jest tak beznadziejnie beznadziejne że nawet odradzają się ponownie nurty które miały już rzekomo wygasnąć w latach 80,90. Przypuszczam że dzieje się to dlatego, ze tej współczesnej papki nie da się słuchać i dramatycznie skraca się żywotność danego "hitu"- kiedyś były to długie tygodnie lub miesiące, obecnie to nawet okresu wakacji dobrze nie przetrzyma

    • 49 1

    • głupotki piszesz (8)

      1. Co to jest nurt główny nadany przez koncern fonograficzny? robią taką muzykę jakiej oczekują słuchacze, to firmy produkcyjne nastawione na zysk. Produkują to co łatwo da się sprzedać bez ponoszenia ryzyka.
      2. j.w. niewymagający słuchacz, niewymagająca muzyka.
      3. szeroka publika oczekują takiej papki, to oni kreują rynek.

      PS. Rola muzyki znacząco się zmieniła, to już nie jest wyraz buntu, styl życia, wyraz niezależności, czy inne górnolotne metafory. To właśnie papka dźwięków, które przy jak najmniejszym wysiłku słuchacza mają zapaść mu w pamięć - tego oczekuję gro słuchaczy, i to jest produkowane, to muzyka komercyjna - taka jest puszczana w radio.

      • 1 0

      • zgadzam się (7)

        w takim razie przypomnij proszę co np. królowało na letniej liście przebojów dajmy na to w 2017 roku?
        Pewnie nikt tego nie pamięta, bo to było cos tak pospolitego, szarego, prostego i ułomnego w odbiorze że gdyby nie radio puszczające to nagranie 10 razy dziennie, to autor/ka tej piosenki musiałaby zająć się jakimś przyziemnym zajęciem.
        W odniesieniu do 1 nurt o którym mało precyzyjnie napisałem to po prostu dźwięki z maszyny a nie instrumentu ( przy czym chcę podkreślić pewną różnicę w nagrywaniu sampla prawdziwego instrumentu i jego późniejsze lekkie cyfrowe dopieszczenie od dźwięków całkowicie płynących z maszyny, chyba że muzyk jest do kompletnie do bani, to wtedy tego cyfrowego make up musi być bardzo dużo) do tego często nie trzymający ani rytmu ani melodyjności, który jeszcze na samym początku trzymał w miarę swój poziom ( czyli połowa lat 90 ) ale potem było już tylko gorzej. W odniesieniu do 2 jeszcze nie tak dawno np. Trójka była ostoją zarówno dobrej i zróżnicowanej muzyki jak i kunsztu redaktorskiego. W odniesieniu do 3 osobiście uważam że sytuacja jest z goła odwrotna- ma lecieć wszędzie to leci z każdego zakątka aż w końcu zakoduje się w tej łepetynie na trochę. I żeby nie było nie chodzi tu o kunszt muzyczny czy wokalny, jakąś głębię czy przekaz, bo takie utwory od zawsze się same broniły. Targetem jest chwilowe zwrócenie uwagi na dany utwór, tak żeby stał się przez chwilę w miarę rozpoznawalny, zagranie parę koncertów, wystąpienie w paru reklamach i tańcu z gwiazdami i potem odejściu w niebyt aż do narodzenia kolejnej takiej gwiazdki

        • 4 0

        • (3)

          pytanie brzmi dlaczego muzyka z lat 90 i wcześniejszych była (wydaje nam się) wartościowa, a ta obecna nie. Kto kreuje rynek muzyczny: stacje czy słuchacz?

          • 1 0

          • W latach 90tych slyszalem podobne utyskiwanie na muzyke, ze kiedys to sie sluchalo a tera to lataja po scenie jak szatany z tymi gitarami na prad. Za jakies 20 lat ktos wysmarzy posta, ze w latach 20tych 21 wieku to byla muzyka, a nie to co teraz.

            • 1 1

          • stanowczo nie słuchacz

            słuchacz nie trzyma w ręku mediów. Nie może emitować reklam, list przebojów, nie trafia do milionów pustych ludzi, którzy zrobią wszystko co im każe "pan z telewizora".

            • 2 0

          • Kto kreuje? Polecam piosenkę (tekst) Pull My Strings kapeli Dead Kennedys....

            Kapelę z ignorancji zaproszono żeby zagrała dla szych z wytwórni płytowych....

            • 1 0

        • Sugestywna opinia (1)

          Na syntezatorach też trzeba umieć grać.
          Z takim sub37 można cuda działać i jest to tylko dźwięk cyfrowy. Żyjemy w erze cyfrowej i jest to naturalna kolej rzeczy.

          Np. ostatnio powstało w mojej głowie pytanie, czy prodigy pochodzi od pro digital? Jedni z asów muzyki ele.
          Muzyka to potrzeba. Kto nie potrafi zdefiniować własnych potrzeb, spełnia potrzeby innych hehe - - > słucha lichego chłamu na korzyść rynku hehe
          Cisza też ma swoje brzmienie i każdy koneser muzyki to wie.

          • 0 0

          • The Prodigy było dobrze przygotowanym projektem

            a dowodem tego było przebywanie na topie w swoim gatunku muzycznym przez kilkanaście ładnych lat. Natomiast kolejnym faktem jest że równie dobrze ten zespół mógłby się składać tylko z tego blondyna bo to on ciągnął całą muzę, reszta to byli tancerze a jeden z nich przekwalifikował się później na wokalistę ( ten co zmarł niedawno )

            • 0 0

        • odnoszę takie wrażenie ( ale mogę sie oczywiście mylić )

          że w dużej mierze kreowanie rynku muzycznego zależy od zwykłej, prostolinijnej ambicji producentów. Jeszcze 20 lat temu jak powstawał projekt to była chęć i pokusa żeby ten projekt prezentował zarówno jakość ale i także był dobrze dopracowany pod względem marketingowym. Miał to być zwyczajnie projekt ambitny ponieważ tylko taki ucierał sobie własną ścieżkę na rynku muzycznym przez długie lata. Potem nastąpił jakiś nagły zwrot w ogólnej koncepcji kreowania rynku muzycznego, ambitne plany poszły w zapomnienie. Odnoszę wrażenie że projekty przestały był kreowane na lata, tylko na sezon albo góra dwa i potem od nowa to samo, ale tym razem z kimś innym. Ambicja oraz jakość poszły w zapomnienie i już nie wróciły. W danym koncernie fonograficznym powstawały całe portfolia gotowych sampli, pisanych i nagranych ciągle przez te same osoby z tą samą koncepcją muzyczną, zmieniał się tylko wykonawca. Jeśli by się tak dobrze zastanowić, czy widzicie Państwo jakąś istotną różnicę w materiale między dajmy na to Hyżym, Cortezem, Podsiadło itd. bo ja słyszę tylko zmianę kombinacji sampli z dźwiękami, podobny i zarazem monotonny wokal totalnie bez ikry, bo nawet wygląd zewnętrzny tych muzyków się zaciera jakby wszyscy oni chodzili do tego samego barbera w Warszawie. Szczęście że nad Wisłą nie przyjęły się boysbandy lub girlsbandy rodem z USA ( pomimo nieśmiałych prób ) ponieważ tam już kompletnie wszystko było sztuczne od A do Z, jeszcze zabrakło żeby muzyka na żywo leciała z playbacku non stop ( choć kto wie? )

          • 0 0

    • Ta publika nie jest az tak szeroka jakby sie wydawalo. Nie slucham radia i dawno nie bylem w domu gdzie by go sluchano. W samochodach jeszcze czasem je uslysze, ale od dawna wypiera je wlasna muzyka z mp3. Od lat nie slyszalem zadnej dyskusji i tym co powiedziano w radiu. Podobnie dzieje sie z telewizja, z tym ze trend jest w jej przypadku jakies 20 lat wczesniej. W coraz wiekszej liczbie domow nie ma tv, coraz rzadziej slysze zeby ktos dyskutowal na temat uslyszany w tv. Nawet nie potrafie nic powiedziec o obecnej tv bo widuje ja jedynie katem oka u kilku znajomych.

      • 3 0

  • (2)

    Jak ktoś słucha eremefów, zetek i innego badziewa to może i zajechali go tymi kawałkami. To nie są stacje radiowe z prawdziwego zdarzenia, tylko koncesjonowane playlisty przerywane reklamami i krótkimi wiadomościami.

    • 34 1

    • (1)

      chyba sety reklamowe przerywane piosenkami i wiadomosciami.

      • 18 0

      • sam samo jak tvny i polsaty

        tylko tvp i trojka

        • 7 4

  • (4)

    Midnight Oil - Beds are burning.
    Litości!! Jak to słyszę, to automatycznie wyciszam albo zmieniam stację.

    • 20 3

    • a ja uderzam w inny samochód

      • 5 0

    • (1)

      Eko-rockowy kawałek z anemicznym wokalem w zwrotkach :P
      Obawiam się że będą ich teraz puszczać jeszcze częściej.

      • 5 0

      • wydali nową płytę :-)

        • 0 0

    • masakra, szczerze nienawidzę tego utworu!!!

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku ukończono budowę gmachu Opery Bałtyckiej?

 

Najczęściej czytane