• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oko-uchem. Muzyczna edukacja poniżej zera

Jerzy Snakowski
19 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oko-ucho. Pożegnanie z tytułem i czytelnikami
Na koncertach muzyki klasycznej w kościołach często jest przeraźliwie zimno. Boję się, że młodym słuchaczom klasyka może zacząć kojarzyć się z kręgiem polarnym. A eleganckich panów we frakach uznają za pingwiny. Na koncertach muzyki klasycznej w kościołach często jest przeraźliwie zimno. Boję się, że młodym słuchaczom klasyka może zacząć kojarzyć się z kręgiem polarnym. A eleganckich panów we frakach uznają za pingwiny.

Trudno się dziwić młodzieży, że Beethovena wiążą z czymś nieprzyjemnym. Jedyną okazję, by w komercyjnych i państwowych rozgłośniach radiowych posłuchać klasyki muzycznej stwarzają u nas okresy żałoby narodowej.



Z czym przede wszystkim kojarzy ci się muzyka klasyczna?

Na skrzydłach euforii wracałem samochodem z Kartuz. Wiozłem tam kaganek operowej oświaty, który miałem zarzec na wykładzie w ramach Unikidsu - edukacyjnej zabawy dla dzieciaków. W stan podniecenia wprawiło mnie jednak nie to, co tam zostawiłem, ale co zastałem. Kaganek już tam się tlił, ja jedynie musiałem dolać doń nieco oliwy.

Kartuskie kilkulatki na pytanie o to, czy znają jakiekolwiek opery, podały listę dzieł faktycznie istniejących, w tym "Madame... Curie". Z rozbrajającą szczerością zdradzały domowe sekrety, m.in. dotyczące repertuaru wykonywanego przez ich ojców. Okazało się, że piosenka "Zabiłem byka" na melodię z "Carmeny" nadal funkcjonuje w narodzie. Wpisując dzieciakom zaliczenie wykładu, słyszałem, jak śpiewają koloratury Królowej Nocy i zapewnienia, że zabiorą rodziców do opery. Poczułem się rozkosznie spełniony.

I nagle radiowy news, uderzenie obuchem w głowę. Aż ostro zahamowałem, tworząc zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. "ZOMO-wcy legitymujący uczniów, w radiowęźle muzyka klasyczna przeplatana przemówieniami dyrektora i w damskiej toalecie zakaz używania lustra. W ten sposób uczniowie I LO w Kościerzynie wspomnieli dziś rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego". Co w tym zestawieniu robi muzyka klasyczna? Ma się kojarzyć z represjami? Zagrożeniem? Minionym ustrojem politycznym?

Trudno się dziwić młodzieży, że Beethovena wiążą z czymś nieprzyjemnym. Jedyną okazję, by w komercyjnych i państwowych rozgłośniach radiowych posłuchać klasyki muzycznej stwarzają u nas okresy żałoby narodowej. Co ciekawe, w tym samym czasie wszystkie instytucje poświęcone kulturze wysokiej z nakazu władz odwołują imprezy. Jakaś niekonsekwencja. Wielokrotnie byłem świadkiem, jak widzowie zwracali bilety w kasie Opery Bałtyckiej na skłaniający do refleksji spektakl, by za odzyskane pieniądze wybrać się do znajdującego się vis a vis Multikina np. na "Piłę 2".

Czym więc dziś jest muzyka klasyczna? Zbrodnią czy karą? Nie wiem, jak wygląda program nauczania muzyki w kościerskiej czy innej szkole. Nie wiem, czy nauczyciel na lekcji muzyki albo dyrektor w przemówieniach w radiowęźle tłumaczył, że klasyka jak mało co pobudza do refleksji, że sztuką można manipulować, że muzyka sama w sobie wolna jest od ideologii itd. Boję się, że owa, skądinąd ciekawa akcja w liceum, niepodparta właściwą edukacją muzyczną, wyrobiła w nastolatkach z Kościerzyny raczej nieprzychylne nastawienie do muzyki klasycznej. Że być może zabiła w nich spontaniczną gotowość na poznanie jej. Gotowość, którą widziałem u ich młodszych kolegów z Kartuz.

A to przecież oni mają zapełniać ogromną salę naszej Filharmonii czy Opery. To oni mają być odbiorcami coraz liczniejszych w naszym regionie festiwali muzycznych. A tych zaczęło przybywać. Do festiwali organowych, Gdańskiego Festiwalu Muzycznego, Festiwalu Goldberowskiego, Solidarity of Arts, Mozartiany, Festiwalu Muzyki Sakralnej, Dni Muzyki Nowej i innych niedawno dołączyły dwa nowe: C3 i Actus Humanus.

Ten ostatni zachwycił, nim się odbył. A to za sprawą wykonawców - czołowych europejskich specjalistów od muzyki dawnej. Tak świetnych wykonań trudno u nas na co dzień doświadczyć. Niestety podobnie jak i pozostałe festiwale, także i ten ogranicza się do koncertów. Brakuje elementu edukacyjnego - warsztatów, prelekcji, spotkań z wykonawcami. W tym przypadku jest to o tyle istotne, że w Trójmieście muzyka dawna nadal jest rzadkością i nie tylko nie wiemy, jak ją wykonywać, ale jak jej słuchać.

A skoro mowa o koncertach organizowanych o tej porze roku. Nie od dziś wiadomo, że polskie kościoły zimą nie są przychylne ludziom. Można tam co najwyżej wstawiać galaretkę, by szybciej stężała, a nie upajać się sztuką. Co z tego, że jest piękna scenografia, skoro zimno. Potwornie zimno. Doświadczyli tego choćby słuchacze koncertu inauguracyjnego Actus Humanus w świętym Mikołaju.

Tamtejsze ławki robione były z myślą o małych rokokowych tyłeczkach, a nie dobrze odżywionych lub wypracowanych na siłowniach XXI-wiecznych tyłkach. Rozumiem, że to festiwal bożonarodzeniowy, że Jubilat też nie miał lekko, bo było mu w stajence zimno i twardo. Ale to było 2012 lata temu.

Słynna akustyka starych świątyń - to jakiś mit. Czy nie można w przyszłości organizować koncertu w Filharmonii albo jeszcze lepiej w Centrum św. Jana? Jest tam i ogrzewanie podłogowe, i wygodne krzesła, i dobra akustyka, i toalety. Boję się, że nowym słuchaczom, którzy trafiają na takie koncerty, klasyka może zacząć kojarzyć się nie tylko ze stanem wojennym, ale i z kręgiem polarnym. A eleganckich panów we frakach uznają za pingwiny.

O autorze

autor

Jerzy Snakowski

- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl

Opinie (32) 4 zablokowane

  • pieniadze pieniadze

    A co jeśli za organizacją jakiegoś wydarzenia stoją pieniądze miejskie? Gdynia finansując organizacją swoich festiwali muzyki dawnej i sakralnej nie pozwoli na koncert w Gdańsku... pozostają więc kościoły...

    • 4 1

  • Nie tylko w kościołach zimno (niektóre są ogrzewane), co gorsza, na przystankach komunikacji miejskiej zimno, ciemno, późno, a autobus przyjedzie, albo i nie przyjedzie... Pozostaje koncert w radiu lub w telewizji.

    • 7 2

  • Poniżej zera????

    Autor widzi wszystko w czarnych barwach.W rzeczywistości tak nie jest. Tekst przejaskrawiony- nie wszystkie kościóły to lodownie ze złą akustyką , widzowie nie sprzedają biletów operowych aby zobaczyć film grozy. Aby zachęcić młodzież do słuchania muzyki klasycznej trzeba zaczynać od innych twórców. Malicki w TVP w fajny i przystępny sposób zachęcał do klasyki. Zaczynać od Beethowena - ciężka sprawa.W Operze leśnej w Sopocie wystawiano wielokrotnie Wagnera. Trudne i cięzkie opery z których publika rezygnowała.

    • 10 5

  • ZGADZAM SIĘ W CAŁEJ ROZCIĄGŁOŚCI. (1)

    Zgadzam się z autorem tego artykułu. Co prawda nie byłem na pierwszej edycji festiwalu Actus Humanus, ale często bywam w kościele św. Mikołaja i zgadzam się z opinią związaną z ławkami w tym kościele. Trudno na nich usiedzieć. Nie byłem na koncertach w ramach Actus Humanus, ponieważ ceny biletów były trochę ponad moje możliwości finansowe. Bilety na inne koncerty, jak np. Gdański Festiwal Muzyczny czy Jazz Jantar były w przyzwoitych cenach i można było posługiwać się Kartą do Kultury uprawniającą do pewnych zniżek. A tymczasem na Actus Humanus takiej możliwości nie było nad czym bardzo ubolewałem. Mam nadzieję, że w przyszłym roku to się zmieni.

    • 8 6

    • z ciebie taki liberal jak z tuska.

      • 3 2

  • "Tamtejsze ławki robione były z myślą o małych rokokowych tyłeczkach, a nie dobrze odżywionych lub wypracowanych na siłowniach

    XXI-wiecznych tyłkach." Jeżeli drogi autor ma narzekać i szukać dziury w całym (tak bo inaczej tego tekstu nie można nazwać) tojako przedstawiciel kultury wyższej również konsekwetnie reprezentować kulturę wyższą pisząc felietony. Wstyd

    • 7 12

  • Jedyną okazję, by w komercyjnych i państwowych rozgłośniach radiowych posłuchać klasyki muzycznej stwarzają u nas okresy żałoby

    narodowej. Proszę nie informować PR2, że żałoba się skończyła, cały czas nadają klasykę albo jazz.
    Jakoś nie wierzę, że p. Snakowski nie słyszał o PR2, więc po co wypisuje takie androny?

    • 11 5

  • Co za bzdury wypisuje wciąż ten Snakowski

    Polskie Radio PR 2 "rozgłośnia państwowa" daje program o profilu muzyka , literatura i sztuka przez 24 godziny na dobę z transmisjami live z Metropolitan Opera w Nowym Yorku włącznie. Ale zamiast program ten "zareklamować" a nawet zawalczyć o "lepsze pasmo dla Trójmiasta" słyszę jakieś straszne stękania , że w kościołach w grudniu zimno.
    Przecież w ceny biletów włączone były "własne termofory " dostępne w sklepach "Mediamarkt-nie dla idiotów".

    • 10 6

  • Akurat ja mam rokokowy tyłęczek i bardzo mnie wkurza w eskaemce gdy jakiś purchel na oko 200 kg żywej masy rozwala się na dwóch (1)

    miejscach Czasem z przekory pytam się czy wykupił dwa bilety. Dzisiejsze pokolenie, to ludzie głusi, bez gustu i smaku. Byle coś rąbało w słuchawkach i jest gites. A czy widział ktoś z was kiedyś operę w TVN?

    • 11 4

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • o gustach się nie dyskutuje (1)

    i koniec

    • 2 3

    • Slogan ludzi nie posiadających wyrobionego gustu.

      • 5 0

  • a ja mam pianistę za ścianą który nie liczy się z sąsiadami czasami na nim gra a czasami napi___la w nie i prośby o wyciszenie (4)

    jakiegoś pokoju do prób ma w głębokim poszanowaniu Niech gra ale w moim mieszkaniu jest za głośno. Nie chcę puszczać mu na złość głośno muzyki, nie robię mu awantur, czasami jak już nie daje żyć idę i proszę o granie ciszej. CO WY BYŚCIE ZROBILI NA MOIM MIEJSCU

    • 4 9

    • Ja bym na Twoim miejscu pokochał muzykę; całe szczęście nie jestem na Twoim miejscu. Żałuję, że nie mam muzykalnych sąsiadów.

      • 5 1

    • Kup

      jakąś zdezelowaną gitarę elektryczną i piecyki. Przesteruj okrutnie i podobnie napie..alaj ile wlezie. Byle głośno i nierytmicznie. Gwarantuję 100% sukcesu. W wersji mniej muzycznej, zrób jakiś remont hałaśliwymi narzędziami. Jeśli nie masz remontu, weź z ulicy betonowy krawężnik i męcz go wiertarką udarową, boschem z tarczą do kamienia itp. Byle na ścianie dzielącej od sąsiada. Brudna robota, ale...

      • 1 5

    • Kolejne pomysły

      Rób pijackie imprezy, najlepiej w niedzielę wieczór.
      Ewentualnie, ściągnij co bardziej hardkorowe pornole z sieci, zgraj audio i zmontuj w jeden plik. Nagraj na CD, ustaw głośniki do ściany, włącz i wyjdź. Najlepiej w niedzielę w porze obiadowej, lub jak przyjadą jego goście.
      Na noc podobnie, odtwarzaj też płacz dziecka.
      Wejdź na audiosparx i sprawdź. To zabija.

      • 5 2

    • Powiedz mu, że skierujesz sprawę do sądu za uporczywe naruszanie Twojego miru domowego. Jak wygrasz to "muzyk" będzie miał szansę zamienić klawisze na klawisza.

      • 3 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Który z aktorów grających w Teatrze Wybrzeże jest mimem?

 

Najczęściej czytane