- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 Maj miesiącem festiwali (5 opinii)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (14 opinii)
- 4 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (18 opinii)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (69 opinii)
- 6 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
Oko-uchem. Jaki teatr lubi Mama Muminka?
Teatr nie ma jednej funkcji i jednej twarzy. Można kochać go w każdej odmianie. Bez wyrzutów sumienia. Bo one nie mogą towarzyszyć miłości. Kochajcie teatr tak po prostu! Czasem jednak warto spojrzeć nań innym okiem, co tylko nada naszym emocjom innych odcieni. To się nazywa "pielęgnowanie związku".
Muminki nigdy nie były w teatrze. Do czasu, gdy powódź nie zabrała im domu. Nie wiedząc o tym, gdzie są, znalazły schronienie w budynku teatralnym. Dopiero teatralna szczurzyca Emma wyjaśniła im, co to za miejsce: "- Teatr jest najważniejszą rzeczą na świecie, gdyż tam pokazuje się ludziom, jakimi mogliby być, jakimi pragnęliby być, choć nie mają na to odwagi, i jakimi są. - To zakład wychowawczy! - krzyknęła Mama Muminka przerażona."
Biedna pani Muminkowa! Teraz traktować będzie teatr wyłącznie jako miejsce artystycznej resocjalizacji. Miejsce, gdzie się poucza, grozi palcem i pokazuje okrutną prawdę. Gdy pewnego dnia trafi na farsę, której bohaterowie będą podawali się za kogoś innego, świntuszyli i ślizgali na skórce od banana będzie sądzić, że to nie jest prawdziwy teatr. A jeśli ta bezrefleksyjna farsa szczerze się jej spodoba, pewnie z tego powodu będzie czuć wyrzuty sumienia.
Podobnie jak wielu z nas, którzy kochają niskie farsy, a dookoła słyszą, że powinien podobać się nam teatr wzniosły, poważny. Albo jak ci, którzy kochają właśnie taki rodzaj sztuki dramatycznej i czasem czują zmęczenie ciągłym byciem na intelektualnych wyżynach.
Do wszystkich (oraz do Mamy Muminka), którzy do tej pory zajmowali skrajne pozycje i postrzegali teatr wyłącznie, jako źródło zabawy albo wyłącznie jako świątynię mądrości i powagi, bardzo mądry francuski dramaturg, pisarz i filozof Eric-Emmanuel Schmidt, w książce "Moje życie z Mozartem" kieruje te słowa:
"Produkcja artystyczna dzieliła się zawsze na sztukę wysoką i niską (...). Mozart zaś wskazuje inne rozwiązanie. W osiemnastym wieku trwał spór pomiędzy muzyką uczoną i muzyką galant: ta pierwsza (...) była nauką, którą Bach doprowadził w swych fugach do najwyższej perfekcji; w reakcji na nią muzyka galant oferowała melodię łatwą i przyjemną (...). Dostrzegłeś [Mozarcie] niebezpieczeństwo, jakie zaczaiło się w obu obozach: nudę. Nudzimy się dziełem wyłącznie uczonym, tak jak nudzimy się dziełami wyłącznie galant."
Ruszmy się więc z pozycji, które twardo zajęliśmy. Jeśli do tej pory teatr utożsamialiśmy z rozrywką, to dajmy sobie szansę i spróbujmy dostrzec w dramacie także walor poznawczy. A z drugiej strony - uważajmy, by traktowanej bardzo serio sztuki (i siebie) nie pozbawić poczucia humoru.
Pisane w Międzynarodowym Dniu Teatru.
O autorze
Jerzy Snakowski
- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl
Opinie (4) 1 zablokowana
-
2011-03-28 20:53
Fajnie napisane :)))
- 4 0
-
2011-03-28 21:19
są pewne świętości - jedną z nich są Muminki. Nie wolno ich mieszać w sprawy przykre i niepewne.
Jeśli pan ex-dyrektor tego nie rozumie, niech zostawi świat Muminków i ich Dolinę w spokoju. Dolina jest miejscem bezpiecznym, bez agresji i wynaturzeń pseudo teatralnych krytyków.
A jak już chce ten pan cytować Mamę Muminka, to powinien zacząć od: "Wszystko co smaczne, jest miłe dla brzuszka". Smacznego!- 10 5
-
2011-03-30 10:09
strasznie fajny ten cytat z "Muminków" :)
- 0 0
-
2011-04-11 20:07
popieram przedówcy ...
wyrwano z kontekstu muminkowego ... wstyd Panie Jerzy ... więcej szacunku dla Mamusi Muminka ....
;P- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.