- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 Maj miesiącem festiwali (2 opinie)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (13 opinii)
- 4 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (18 opinii)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (69 opinii)
- 6 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
Niezwykła sztuka codzienna, czyli co zobaczymy na Alternativie 2014
25 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat)
Jak artyści postrzegają codzienność? Czym ona jest? Jak się z nią mierzyć? Na te i inne pytania odpowiadają prace artystów zaproszonych do kolejnej odsłony projektu Alternativa, który na terenach postoczniowych w Gdańsku potrwa do końca roku. Wystawę główną pt. "Codzienność" oglądać można w hali 90 B do 30 września.
Najciekawsze wydają mi się projekty najbardziej autotematyczne. Józef Robakowski od 1978 roku regularnie filmował to, co mógł zaobserwować ze swojego kuchennego okna na łódzkim osiedlu. W 20-minutowym filmie "Widok z mojego okna", powstałym na przestrzeni przeszło 20 lat przedstawia sąsiadów (z imienia i nazwiska i tłumacząc, kim są lub jakie łączą go z nimi stosunki), wyłapuje szereg z pozoru nie istotnych zdarzeń (np. zwraca uwagę na zabawę okolicznych psów), które wpisują się w zapis przemian zwykłego betonowego podwórka, z czasem ustępującego miejsca nowemu hotelowi. Niewielka przestrzeń widziana okiem kamery to okazja by pozdrowić sąsiadów z sąsiedniej klatki, opisać scysję żony z milicją za parkowanie w niewłaściwym miejscu, wspomnieć o wizycie spóźnionych na autokar turystek czy uwiecznić ludzi, którzy żyją w najbliższej okolicy oraz przedstawić realia zmieniającego się ustroju.
Z kolei Honorata Martin odbyła latem 2013 roku samotną dwumiesięczną wędrówkę przez Polskę, której efektem jest złożona ze wspomnień multimedialna wystawa "Wyjście w Polskę". Artystka zdecydowała się wyruszyć bez określonego planu, idąc pieszo lub ciągnąć ze sobą wózek, motywowana olbrzymim lękiem przed taką podróżą i jej możliwymi konsekwencjami. W specjalnie wydzielonej minigalerii obejrzeć można zdjęcia, rysunki z komentarzem napotkanych, przypadkowych osób i ludzi, użyczającej jej gościny oraz przedstawiane na tabletach filmiki wideo. Martin bada granice własnego lęku oraz obaw spotykanych osób, widzących samotną kobietę, idącą poboczem i ciągnącą wózek na dwóch kółkach. Performerka zastanawia się dlaczego człowiek tak boi się obcego człowieka, opisuje swoje momenty kryzysu podczas wędrówki i zdarzenia, jakie jej się przytrafiły w trakcie marszu (np. pytanie "Czy podczas podróży dopuszcza pani mężczyzn?" jednego z bardziej zainteresowanych jej osobą panów).
Przed Instytutem Sztuki Wyspa znajduje się niewielkie molo, kończące się widokiem na ulicę Nową Wałową, pawilony postoczniowe oraz dźwigi. Jacek Niegoda budując molo nazwane "Model ekonomii widzenia" zadaje retoryczne pytanie o to, co pozostało z krajobrazu stoczniowego i "czy odbieranie widoków nie oznacza również odbierania perspektyw?". Natomiast Jean-Christophe Norman w projekcie "Ulisses, długa droga" najpierw malował kredą napisy w przestrzeni miejskiej, by już w ramach wystawy zapisać posadzkę hali 90B swoim własnym pismem.
W pawilonie wzrok przyciągają trzy duże instalacje - Improwizowany prototyp z serii "obłoki" autorstwa Yony Friedmana jest zbudowaną z foliowych siatek chmurą, która wygląda bardzo efektownie, choć sugestię autora by wykonać taką konstrukcję w domu w celu pozbycia się geometryczności należy traktować raczej humorystycznie. "Papier/Ocean Środkowo-Zachodni" Gianniego Petteny jest z kolei konstrukcją zbudowana z tysięcy wiszących pasków papieru, które tworzą wewnątrz papierowy labirynt. Można go pokonać po utartych (utorowanych) ścieżkach, można też przedzierać się przez niego według własnego pomysłu. Zobaczyć można również instalację przedstawiającą niezwykłą "Kawalerkę" w irackim Kurdystanie z wejściem przez dach, obok umieszczonego na nim łóżka. Autor Hiva K stworzył rekonstrukcję domku - symbolu przemian w społeczeństwie irackim.
Chętni obejrzeć mogą filmy obyczajowe, umieszczone w wydzielonych pokojach. Jednym z nich jest "Czyż nie byłoby miło" autorstwa Emanuelle Antille ukazujący spotkanie trzypokoleniowej rodziny reżyserki, pełne krótkich ujęć, niedomówień, dziwnych gestów i zachowań (np. długi, quasierotyczny wzajemny masaż dwóch bliźniaczek - seniorek rodu, wzajemne mycie sobie przez nie rąk po masażu czy celowe upuszczenie i rozbicie kieliszka po wspólnym toaście).
Wśród prac znajdziemy też takie, które bazując na pewnej koncepcji wydają się co najmniej osobliwe - jak wideo "Bez tytułu" Heleny Almeidy, ukazujące nogi poruszających się kobiety i mężczyzny skrępowanych przez autorkę i stopniowo zacieśniającą więzy między obojgiem. Maria Laet z kolei na krótkim wideo haftuje ślady po falach (wideo instalacja "Notas sobre o limite do mar"), Raeda Sa'adeh w swojej instalacji wideo "Próżnia" odkurza włączonym odkurzaczem wierzchołki górskie. Z kolei Rebeen Hamarafiq w wideo-performance "Kapanie" pozwala kapać białawej, przypominającej mleko cieczy na swoją łysą głowę. To manifestacja sytuacji, w jakiej znalazł się artysta - jako młody ojciec zajmujący się nowo narodzoną córeczką przestał być "w centrum swojego świata, bo był tam ktoś inny" - jak przeczytać można w opisie projektu. Artysta odebrał to jako torturę, którą w ten sposób postanowił zamanifestować.
Projekt Alternativa jest cyklem wystaw objętych w tym roku hasłem "Błędnik codzienności" i obudowanych bogatym programem imprez towarzyszących. W tym roku na cykl składają się cztery wystawy. Główną z nich, zlokalizowaną w hali 90B (bezpośrednio obok klubu koncertowego B90) jest "Alternativa: Codzienność". Pozostałe wystawy (zakończona już "Oliver Ressler- wizje polityczne: świat od nowa" oraz planowane na lato "Innym sposobem" i jesień "Hito Steyerl- Abstrakt") prezentowane są w budynku Instytutu Sztuki Wyspa, organizatora Alterativy. Warto dodać, że to również najdroższe przedsięwzięcie wystawiennicze w tym roku w Gdańsku - z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego organizatorzy otrzymali 400 tys. zł grantu.
Wystawa "Codzienność" czynna jest w hali 90B od wtorku do niedzieli do 30 września, w godzinach 11-18. Wstęp wolny.
Miejsca
Opinie (18) 1 zablokowana
-
2014-06-25 18:12
klemensowi nos jeszcze się wydłuży z tej dobroci..........
- 0 0
-
2014-06-25 22:55
Takie jaja
Jak budyń gotuje budyń to gotuje sobie budyń.
Jak Klaman gotuje budyń to robi ,,sztukę'' a budyń jeszcze za to płaci.- 1 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.