- 1 Wręczono Pomorskie Nagrody Artystyczne (18 opinii)
- 2 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 3 Pogadaj o książkach... przy piwie (57 opinii)
- 4 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
- 5 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (23 opinie)
- 6 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
Nici poplątane jak historia miasta
Trzy różne miasta, trzy historie, trzy instalacje. Łączy je osoba autorki, która mieszając elementy tekstylne z techniką malarską, tworzy oryginalne obiekty, przypominające o wielokulturowych tradycjach Gdańska, Białegostoku i Brukseli. Wystawę Justyny Kuklo "Biagdabru" można oglądać w gdańskim Klubie Żak do końca grudnia.
Tak samo jak w przypadku wspomnianych obrazów, tutaj również autorka udowadnia, że najlepszych inspiracji dostarcza artyście samo życie. Kuklo zainteresowała się historią trzech miast, w których do tej pory mieszkała: Białegostoku, Gdańska oraz Brukseli. Za pomocą efektownej mieszanki techniki koronkarskiej i malarstwa stworzyła trzy duże, przestrzenne instalacje, oddające charakter każdego z tych miast.
Największe wrażenie robi chyba Białystok, czyli rodzinne miasto artystki. Przy realizacji obrazującego je obiektu, Kuklo posłużyła się mapą z XVIII wieku, a następnie z kilkuset kartonowych elementów stworzyła replikę centrum Białegostoku. Autorka położyła szczególny nacisk na fakt współistnienia w tym mieście wyznawców czterech religii: katolików, żydów, muzułmanów i prawosławnych. Za pomocą złotych symboli oznaczyła miejsca, w których znajdują się ich świątynie, a dla wzmocnienia efektu wymieszania kultur i tradycji, dodała głosy zmawiających różne modlitwy ludzi.
Najbardziej kolorowa i najbardziej poplątana pod względem struktury jest Bruksela. Jej mieszkańcy, stanowiący niezwykłą mieszankę Flamandów, Europejczyków oraz emigrantów z całego świata, zainspirowali artystkę do użycia różnobarwnych nitek, symbolizujących kolory ich skóry. Z pozornie chaotycznej plątaniny wyłania się złożona, skomplikowana sieć układająca się we wzór belgijskiej koronki. Dźwięk, który wykorzystany został przy tej instalacji, to zarejestrowane przez Kuklo odgłosy ulicy i mieszkańców, mówiących w różnych językach.
I na koniec - Gdańsk, zadziwiająco biały na tle poprzednich obiektów. Do przedstawienia tego miasta artystka wykorzystała mapę z 1920 roku i wygrawerowała ją na plexi. Kuklo skupiła się głównie na stosunkach polsko-niemieckich i historii tych dwóch narodów. Nici, przechodzące przez różne miejsca na mapie, w końcu się rozchodzą, podobnie jak rozeszły się drogi Polaków i Niemców, jednak jedno jest pewne: to właśnie wspólna, bolesna historia zadecydowała o klimacie i charakterze tego miasta.
Świetnie, że Justyna Kuklo podejmuje eksperymenty z tak trudną i stosunkowo rzadko widywaną w trójmiejskich galeriach materią, jaką jest tkanina. Wiemy już, że potrafi malować, teraz udowodniła, że daje sobie radę również w innych dziedzinach sztuki. Czym zaskoczy nas kolejnym razem?
Wystawę Justyny Kuklo "Biagdabru" można oglądać w gdańskim Klubie Żak do końca grudnia. Wstęp wolny.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (6) 1 zablokowana
-
2010-12-20 09:16
Sztuka na miarę 1000letniego Gdańska... (1)
Dobrze, że ten patchwork jest objaśniony, bo tak nie mógłbym zmierzyć się z sacrum tego przedsięwzięcia...
Dobrze też dobrane miasta - Białystok, jako zapewne gród rodzinny,
Gdańsk, gdzie można to pokazać i Bruksela, skąd płyną do nas pieniądze na młodych artystów i takie właśnie wiekopomne instalacje...
teraz warto pójść za ciosem i skonstruować instalację Bermoswał (Berlin, Moskwa, Wałbrzych) i zaprezentować naszym najwyższym władzom.. pewnie i tu jakiś grant by skapnął...- 9 3
-
2010-12-20 09:19
rękami i nogami
nie lubię tego komentarza. UWIELBIAM GO!
- 6 2
-
2010-12-20 09:44
pustynia nie sztuka, fikcja nie historia
bruksela awansowała do miana "stolicy europy"
(no biurokracja to cały świat dla "artystów" wszak to owa biurokracja zabiera pieniądze uczciwym ludziom i rozdaje wszelkiej na wszelkiej maści propagandzisty i artysty)
gdańsk z kolei do roli "miasta na północy"
i oczywiście mamy "głęboką" analizę "stosunków" Polsko niemieckich przy jakże "zaskakującym" wykorzystaniu mapy z 1920 roku
do nastepnego "dzieła" przy wykorzystaniu papierowego sznurka proponuję temat nie wirtualny tylko relane wprost z gdańska i z owych "stosunków"
"niemieckie strzały w tył głowy polskich obywateli Gdańska w Piaśnicy na tle obowiazującego kultu eks ss-mana grassa"- 6 5
-
2010-12-20 11:17
Gdańsk jest jak melina alkoholików niestety
tu ładny obrazek tam sypiący sie tynk tu ładna ceratka tam przeglad tygodnioa na podłodze
I wszyscy dają się nabrać gdy tym czasem pieniądze zamiast na kulturę i sztukę polską wydawane są na nitki o rzesz k... twoja mać pogonić barachło!!!- 5 3
-
2010-12-20 11:35
Nici jak liny okrętowe, jak cumy żaglowca który ma zaraz odplynąć
może do Niemiec
- 4 2
-
2010-12-21 13:09
no moze jeszcze
bedzie sztuka a nie pod dotacje sie robi kulturalnie
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.