- 1 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 2 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (107 opinii)
- 3 Tłum gości i kolejka po autografy (91 opinii)
- 4 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (71 opinii)
- 6 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
Za nami Narracje z Oliwą w roli głównej
Zobacz naszą relację z pierwszego spaceru tegorocznych Narracji.
Ponad dwadzieścia instalacji, warsztaty kulinarne i artystyczne, a na koniec spaceru gra interaktywna - to jedne z wielu atrakcji 10. już odsłony festiwalu Narracje. Trasa zwiedzania instalacji w tym roku wynosi blisko pięć kilometrów, poziom prac jest zróżnicowany, a jedynym, co zapiera dech od pierwszej do ostatniej chwili trzygodzinnego spaceru, jest możliwość podziwiania piękna uliczek starej Oliwy.
W tym roku festiwalowa trasa biegnie przez Oliwę i wynosi blisko pięć kilometrów - jej pokonanie z przewodnikiem zajęło trzy godziny. Gdybyśmy jednak chcieli każdej z prac poświęcić tyle uwagi, na ile zasługiwała, spacer ten wydłużyłby się co najmniej o godzinę.
Organizatorzy sugerują, aby trasę pokonać wspólnie z przewodnikami, którzy nie tylko bezbłędnie oprowadzą nas po całej trasie, ale również udzielą wyczerpujących informacji na temat mijanych atrakcji (takie spacery wyruszają spod siedziby Rady Dzielnicy Oliwa od godz. 17 co 15 minut). Można taż wędrować po terenie Narracji samodzielnie, posiłkując się przygotowaną przez organizatorów mapką (do odebrania m.in. w siedzibie IKM czy Rady Dzielnicy Oliwa). I choć podczas minionych edycji faktycznie wolałam wybrać się na spacer z przewodnikiem, w tym roku rozwiązanie to się nie sprawdza - sposób ekspozycji niektórych instalacji wymaga dłuższego przystanku, na który podczas takiego spaceru po prostu nie ma czasu. W rezultacie część zwiedzających czeka cierpliwie na swoją kolej, a inni, wraz z przewodnikiem, wędrują w tym czasie w kierunku kolejnego punktu na festiwalowej mapie.
Spacer z przewodnikiem rozpoczął się w okolicy pętli tramwajowej. Idąc uliczkami Starej Oliwy: Wita Stwosza, Witkiewicza, dotarliśmy do stawu znajdującego się w rejonie ul. Polanki. Dalej trasa wiodła ulicami Leśną, Liczmańskiego, Kwietną, wprost do dobrze znanych gdańszczanom miejsc: Stawu Młyńskiego, Domu Zarazy i parku Oliwskiego.
Jak zostało wspomniane, sposób ekspozycji niektórych prac pozostawiał wiele do życzenia. Już pierwszy numer na mapie - eksperyment socjologiczny Bartka Lisa i Joanny Morawieckiej zatytułowany "(nie)znana Oliwa" - ulokowany został w ciasnym hallu Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej nr 2. Na tyle ciasnym, że zwiedzający nie mieli możliwości w pełni zapoznać się z tym dziełem, bo ponaglali ich inni uczestnicy spaceru, stojący w długiej kolejce przed wejściem. Mimo ciekawych koncepcji nie najlepiej zaprezentowano też pracę Łukasza Radziszewskiego (nr 4) na ciasnej werandzie Młynka Sztuki czy eksperyment "Winogrona i tak były kwaśne" (Irmina Rusicka + Kasper Lecnim, nr 3) - w tym przypadku obraz wyświetlano na ekranie laptopa, a biorąc pod uwagę jego statyczny charakter, całość wypadła po prostu nudno.
Na trasie znalazło się też kilka projekcji filmowych. Gdybyśmy chcieli je w całości obejrzeć, musielibyśmy się na dłużej zatrzymać, na co podczas spaceru z przewodnikiem nie było czasu. Filmy te, podobnie zresztą jak wiele innych "punktów" na mapie, stanowiły afirmację wolności i równości, a ich bohaterami byli m. in. dziewczynka z Północnej Afryki, udający Michaela Jacksona Kongijczyk czy recytujący swój własny wiersz Palestyńczyk.
Pojawił się też wątek hermetycznego charakteru Oliwy, której mieszkańcy boją się urbanizacji - cieszą ich możliwości, które przynosi rozwój, z drugiej zaś strony obawiają się wzmożonego ruchu i pojawienia się nowych sąsiadów (Bieg z przeszkodami, Mariusz Waras).
Poziom prac był zróżnicowany nie tylko pod względem artystycznym, ale też jeśli chodzi o "głębię" przekazu. Niejednokrotnie ten przekaz był ukryty tak głęboko, że zwiedzający mieli duży problem, aby powiązać to, co oglądali, z tym, co artysta miał zamiar przekazać. Koneserzy sztuki radzili sobie z tym nieźle, ale ci, którzy nie mają z nią na co dzień zbyt wiele do czynienia, mieli bardzo mieszane uczucia. Wielką błyskotliwością wykazali się najmłodsi spacerowicze. Przyglądając się pracy Piotra Zamojskiego, który na murku umieścił fluorescencyjny napis "Nie dbam o gwiazdy, gdy mi słońce świeci", 10 - letnia Zosia zapytała:
- Jak można nie dbać o gwiazdy, kiedy świeci słońce? A Słońce to niby co jest?
Komentarz ten dobitnie pokazał, że Narracje to impreza dla ludzi w każdym wieku, a artyści wystawiając swoje prace, muszą liczyć się z krytyką. Również tych najmłodszych odbiorców.
Aby spokojnie przejść trasę Narracji należy poświęcić na to blisko cztery godziny. Jeśli ktoś nie ma tyle czasu, a chciałby coś wartościowego na szybko obejrzeć, polecam rozpocząć zwiedzanie od placu Inwalidów Wojennych , a później - idąc według mapy, ale od końca - zobaczyć instalacje rozmieszczone na terenie parku Oliwskiego.
Ja osobiście po pokonaniu tegorocznej trasy Narracji mam mieszane uczucia. Początek był zbyt rozciągnięty, a niektóre z prac, choć koncepcję miały ciekawą, zostały zaprezentowane w bardzo niekorzystny sposób, tracąc tym samym na atrakcyjności. Pokonując dość długie odcinki trasy pomiędzy kolejnymi numerami mogliśmy na szczęście delektować się urokami przepięknych ulic starej Oliwy i to ona jest prawdziwą bohaterką tegorocznej, 10. edycji festiwalu Narracje. Nie wiem, jak inni spacerowicze, ale ja chętnie powtórzę tę trasę latem. Na spokojnie i przy bardziej sprzyjającej aurze.
Tych którzy chcą na własne oczy ocenić tegoroczne Narracje mogą to zrobić jeszcze w sobotę w godzinach 17 - 21.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (101) 2 zablokowane
-
2018-11-17 13:06
a słomę już posprzątali , bo wybieram się na ryneczek po kiszoną kapustkę
- 8 0
-
2018-11-17 11:04
Ale ten kurator komuś zaszedł za skórę (2)
Bo skądinąd taki wysyp wręcz identycznych opinii?
- 3 31
-
2018-11-17 12:49
Skąd?
Pomyśl... Jaki jest koń, każdy widział... :P
- 7 0
-
2018-11-17 12:05
Moze dlatego, ze wiele osob czekało na kolejna edycje ulubionego eventu, a zamiast tego dostali bubla.
- 24 1
-
2018-11-17 12:10
na przyszłość
fajne spacery i słabe instalacje - to podsumowanie 10 edycji
może skupić się na instalacjach świetlnych i przestrzennych, a odpuścić sobie te filmiki i silenie się na jakieś niezrozumiałe moralizatorstwo i całkowity odjazd w kosmos
Jak by podsumować te 10 edycji i wybrać ciekawe instalacje, to starczyło by na jedną trasę, 90 % to chała i tylko spacery fajne ( jak nie pada)
Ładne jest mapowanie ciekawych budynków i takie instalacje jak np. była przy fabryce karabinów na Łąkowej i więcej informacji i ciekawostek o budynkach i dzielnicy- 39 0
-
2018-11-17 10:42
Jak co roku ludze sir ze będzie coś ciekawego. Naprawdę porażka. Następnym razem już definitywnie rezygnuje.
- 15 3
-
2018-11-17 10:12
(1)
a na h.. to komu.
rano wstana i zapomną gdzie i po co byli.- 7 6
-
2018-11-17 10:21
Słowo, o którym myślisz, pisze się przez "ch"...
- 9 0
-
2018-11-17 01:41
Za dużo prac wideo..
.. za mało takich, gdzie publiczność mogła dotknąć materii sztuki. Serio, gdybym chciała pooglądać sobie filmiki to bym włączyła Youtuba. Praktycznie co druga praca to byl po prostu film i telebim. W dodatku sporo z nich było sprzed lat! Za mało prac, które odnosiły się bezpośrednio do dzielnicy i jej historii. Organizatorzy poskąpili również na koksownikach, które zawsze były nieodłączną częścią imprezy. Bardzo słaba edycja, zwłaszcza na jubileusz.
- 102 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.