• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Wydarzenie już się odbyło

Latawiec z betonu - promocja książki Moniki Milewskiej

Już w najbliższy wtorek, 17 kwietnia, o godz. 18:00 w Nadbałtyckim Centrum Kultury, Monika Milewska w rozmowie z Włodzimierzem Raszkiewiczem opowie o swoim literackim majstersztyku, w którym historia w genialny sposób miesza się z humorem.

wrz 13-15

piątek - niedziela, godz. 10:00 - 17:00

Wstęp wolny
Latawiec z betonu to powieść o legendarnym gdańskim falowcu i jego mieszkańcach. Na długo pozostaje w pamięci. Książkę poleca Magdalena Grzebałkowska.

Pokaz slajdów "Falowiec w obiektywie": Wojciech Milewski
Wydarzenie uświetni występ zespołu Źdźbło - Zespół Śpiewu Tradycyjnego

Od wydawcy:
40 lat. 16 klatek schodowych. I jedna krowa na balkonie.

Pofalowane betonowe morze. Czysty modernizm. Porzucona wśród trawy rzeźba. A może 860-metrowy moloch z przytłaczająco niskimi sufitami, klaustrofobicznymi mieszkaniami, kapryśną windą dojeżdżającą na wybrane piętra oraz idealne miejsce dla samobójców?

Znudzony i zmęczony upałem twórca falowca wyrusza w podróż krętymi ścieżkami mieszkaniowego labiryntu, odkrywając, że zupełnie niechcący udało mu się zakrzywić czas. Inżynier odbywa krótkie podróże w przyszłość. Przeżywa kształtowanie się Solidarności, dowiaduje się, czym są e-mail, Ikea, odwiedza sąsiadów, którzy prowadzą gospodarstwo rolne na dziesiątym piętrze, a także wysłuchuje gorzkich opowieści o konstrukcji bloku.

Realizm magiczny powieści przeplata się z satyrą, historią Gdańska i Przymorza, ważnymi dla Polski wydarzeniami, sprawiając, że Latawiec z betonu to literacki majstersztyk, który na długo pozostaje w pamięci.

Jestem z falowca. Klatka C, trzecie piętro, sześciometrowy pokój od strony zawsze zacienionej galerii. Spędziłam tam dwadzieścia lat. Uroczyście przysięgam, że wszystko w fascynującej książce Moniki Milewskiej jest prawdą. Zboczeńcy, UFO nad falowcem, karaluchy i mrówki faraonki, ściany pokryte lodem podczas zimy stulecia i dzieci szukające pęknięć w bloku z ograniczonym terminem użycia. Tylko krowy na balkonie nie pamiętam, być może jednak mieszkała w klatce A. Nie mogłam się oderwać od przygód Inżyniera - konstruktora falowca. Sam sobie winien.
Magdalena Grzebałkowska

Kiedy przyszli pierwsi ludzie - rybacy, pasterze i dokerzy - nie wiedzieli, że z dziełem diabła mają do czynienia, ale myśleli, że to wiatr od morza tak ten dom pofalował, że wije się w pyle i kurzu budowy. I nazwali go falowcem. I zamieszkali w nim.
(fragment książki)

Opinie

Sprawdź się

Kto napisał książkę zainspirowaną życiem w falowcu?