- 1 Wręczono Pomorskie Nagrody Artystyczne (9 opinii)
- 2 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (67 opinii)
- 3 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
- 4 Pogadaj o książkach... przy piwie (54 opinie)
- 5 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
- 6 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (18 opinii)
Kto okradł gwiazdę kina? Recenzja "Tajemnicy kina" Teatru Miniatura
Gdy do miasteczka Valleby przyjeżdża gwiazda filmowa, Iva Ross, wszyscy chcą, by pobyt zapamiętała jak najlepiej. Niestety, w tajemniczych okolicznościach znika jej ukochany piesek Karl Filip i tylko Maja i Lasse mogą jej pomóc. Kolejny odcinek serialu detektywistycznego Miniatury rozgrywa się m.in. w Kinie Rio i... w Teatrze Miniatura.
Spektakl pomyślany jest bowiem jako kontynuacja serii, choć na tyle autonomiczna, by widzowie nie znający "Tajemnicy diamentów" bez trudu połapali się w intrydze.
Realizatorzy, z reżyserem Ireneuszem Maciejewskim na czele, wykorzystują te same pomysły co w pierwszej części, m.in. w warstwie inscenizacyjnej (makieta miasteczka Valleby uzupełniona o gdańskie akcenty, jak Teatr Miniatura, Dworzec Gdańsk Główny, czy Fontanna Neptuna lub relacje "na żywo" dziennikarzy programu "Nasze Wasze Wiadomości", uzupełniające akcję przedstawienia i umożliwiające przeprowadzenie wśród dzieci "wywiadu" ze znajomości niuansów spektaklu). Twórcy spektaklu stosują też te same chwyty: wykorzystanie mediów do komentowania wydarzeń i obserwacji zdarzeń z różnych perspektyw (np. z helikoptera) czy efektowne pościgi ulicami miasta.
W ciekawej i świetnie wpisującej się w koncepcję przedstawienia scenografii Dariusza Panasa również nie zachodzą większe zmiany. Gdzie więc, oprócz nowej zagadki detektywistycznej, szukać różnic w stosunku do pierwszej części?
Cały zespół wyciągnął wnioski z "Tajemnicy diamentów", w której (zwłaszcza w drugiej części przedstawienia) szwankowała dramaturgia. Tym razem, po błyskotliwie wpisanym w akcję spektaklu antrakcie, akcja nabiera dodatkowego przyspieszenia dzięki nieznacznym, ale efektywnym modyfikacjom treści książki Widmarka. Nie ma także piosenek, z których wykonaniem część zespołu aktorskiego sobie nie radziła. Może nieco zbyt leniwie rozkręca się intryga w części przed przerwą, jednak późniejsze wydarzenia w pełni to wynagradzają. Jest też kilka zupełnie nowych elementów, które zaskakują prostotą i jakością wykonania (jak wnętrze kina).
Dlatego "Tajemnica kina" to spektakl bardziej dynamiczny, sprawniej zagrany, a dla najmłodszych po prostu ciekawszy niż początek serii, choć jako kontynuacja serialu, siłą rzeczy nie zaskakuje już tak często jak "Tajemnica diamentów". Mimo to ogląda się go z przyjemnością, niezależnie od wieku. Dobrze więc, iż widzów pożegnała informacja, że "ciąg dalszy nastąpi"...
Spektakl
Tajemnica kina
Miejsca
Spektakle
Opinie (17) 2 zablokowane
-
2012-11-17 18:38
dramat (1)
Dramat, miało być dla dzieci. W opisie spektaklu powinna znaleść się informacja dla jakiego przedziału wiekowego kierowana jest ta sztuka. czwartoklasista i piątoklasistka nudzili się. Za takie drogie bilety lepiej było pójść do kina na Asterixa.
- 0 4
-
2012-11-22 11:40
trzeba być odważnym
żeby zabrać 12-latka na teatr lalkowy
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.