- 1 Paweł Huelle pożegnany na Srebrzysku (40 opinii)
- 2 Hit z West Endu w Sopocie
- 3 Udana "Zemsta nietoperza" (17 opinii)
- 4 Udana komedia z Wrzeszczem w tle (15 opinii)
- 5 Owacja na stojąco w Teatrze Muzycznym (24 opinie)
- 6 Efektowna premiera w Operze Bałtyckiej (17 opinii)
Za nami trzy dni z Międzynarodowym Festiwalem Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA. Pogoda dopisała, podobnie jak publiczność, szczególnie w sobotę. Na program festiwalu złożyło się 17 różnych produkcji z Polski, Ukrainy, Włoch, Niemiec, Danii, Hiszpanii, Szwajcarii i Portugalii, które zagrano 31 razy w kilku gdańskich dzielnicach oraz happening i akcje teatralne artystów z Włoch i Polski. Podczas festiwalu z powodzeniem działała strefa Trojmiasto.pl - zainteresowanie zabawą było spore. Podsumowujemy 25. edycję festiwalu FETA.
Organizacja lepsza niż rok wcześniej
W parku im. Ronalda Reagana zdecydowanie pewniej czuli się również widzowie, którzy nie błądzili jak rok wcześniej, szukając festiwalowych lokalizacji. Najważniejszą zmianą było jednak wprowadzenie wyraźnie określonego porządku: najbliżej siadają osoby chcące śledzić spektakl z perspektywy ziemi, później ci, którzy przynieśli własne siedziska, a za nimi jest miejsce dla widzów oglądających przedstawienia na stojąco. O przestrzeganie tych zasad naprawdę dbali przedstawiciele organizatora, dzięki czemu liczba sytuacji konfliktowych związanych z tym, że ktoś komuś zasłania lub usiadł/stanął gdzieś wcześniej, wyraźnie spadła.
Wciąż jednak są rzeczy do poprawki. Wciąż zdarzają się na FECIE spektakle wyraźnie nieprzystosowane do grania dla tak dużej liczby osób. Szczególnie przykry był przypadek "Bezimiennego/Nieznanego" Fundacji Gra/Nice z Łodzi. Skądinąd interesujące lalkowe przedstawienie o emigrantach długimi fragmentami odbywało się w parterze, gdy bohaterami były laleczki w niewielkiej walizce. Na domiar złego frontem do niej pomiędzy pierwszymi widzami stał aktor dbający o warstwę brzmieniową spektaklu, zasłaniając większości widzów widok przez niemal cały spektakl.
Za mało jest spektakli granych w powietrzu lub na konstrukcjach, które będą widoczne przez tłum widzów. Ich brak jest uciążliwy z uwagi na ukształtowanie terenu - brak naturalnych wzniesień w parku im. Reagana.
Co ważne, właściwie każdy zagraniczny spektakl był dostosowany do odbioru przez polską publiczność. Aktorzy uczyli się fonetycznie kwestii po polsku, mieli przygotowane napisy w naszym języku lub nagrany komentarz z offu. Rzadko dotąd zdarzało się, aby praktycznie wszystkie spektakle zagraniczne były tak profesjonalnie przygotowane dla polskiej publiczności.
Migracja, Ukraina, ofiary wojny i przemocy
To, co znalazło się w centrum uwagi i stanowiło główny temat większości spektakli, to kwestie związane z wojną i ludzką niedolą. Związane były z problemami migracyjnymi południa Europy ("Diaspora. Współczesna tragedia"), wojną na Ukrainie ("Ukraina. Testament Szewczenki") lub odnosiły się do kwestii emigracji w sposób bardziej uniwersalny ("Pęknięcia", "Echa", "Bezimienny/Nieznany").
Jeśli dodamy do tego traumy w wymiarze indywidualnym, a szczególnie piękny, liryczny i przejmujący "Sombras" (Cienie) portugalskiego Teatro Só, poświęcony przemocy domowej wobec kobiet (te wątki silnie obecną są również m.in. w "Diasporze") czy "Kaspara" Teatru Biuro Podróży, który ukazuje społeczny problem z jednostkami niedostosowanymi do funkcjonowania w społeczeństwie, na przykład ze względu na niepełnosprawność intelektualną, okaże się, że niemal połowa propozycji festiwalu (i większość, nie licząc spektakli dla dzieci), to przedstawienia bardzo poważne, poświęcone traumom i problemom współczesnego świata.
Przeczytaj relację z półmetka FETY
Wyraźnie brakowało momentów oddechu, spektakli lekkich, które sprowokują śmiech, a nie tylko podszyte smutkiem refleksje.
Gwiazdy festiwalu, czyli co zapamiętamy
Zawsze największe zainteresowanie towarzyszy produkcjom nocnym. Tym razem można było zobaczyć cztery takie spektakle (w tym dwa z nich - "Diaspora. Współczesna tragedia" i "La Luna" (Księżyc) - grane były dwukrotnie. Obok wymienionych publiczność FETY obejrzała również po zmroku "Ukrainę. Testament Szewczenki" oraz "Kaspara". To ciekawy zestaw spektakli, pod wieloma względami interesujących i różnorodnych. Jeśli chodzi o walory wizualne zdecydowanie wyróżniała się wśród nich efektowna "Diaspora. Współczesna tragedia" niemieckiego antagon theaterAKTion i włoskiego Ondadurto Teatro.
Jednym z wydarzeń festiwalu był spektakl "Diaspora. Współczesna tragedia".
Spektakl okazuje się dowcipną, momentami szaloną klaunadą na siedmioro aktorów, którzy są lalkarzami i animują elementy marzenia sennego bohatera (to drewniana lalka chłopca naturalnych rozmiarów). Śledzimy jego podróż na Księżyc i przeróżne napotkane tam przez niego wytwory wyobraźni, co włożono w ramy niemej komedii. W pewnym momencie konwencja ta zostaje zerwana, by zagrać kilka żartobliwych piosenek w zupełnie innym porządku. To jedyna duża festiwalowa produkcja, która przekuwa balon powagi, przypominając, że żywiołem teatru plenerowego jest zabawa.
Dodałbym do nich jeszcze dwa drobiazgi: wspomniany "Sombras" (Cienie) w wykonaniu jednej artystki na szczudłach oraz taneczno-ruchową komedię na trójkę tancerzy "How to Do Things with Words" (Jak robić rzeczy słowami) grupy Joshua Montegen Dance Comapany.
Strefa Trojmiasto.pl na festiwalu FETA
W tym roku portal dołączył do festiwalu i stworzył własną przestrzeń pełną gier i konkursów. Zainteresowanie zabawą było spore. Zasady były proste: każdy, kto wrzucił zdjęcie z FETY na Raport Trojmiasto.pl, mógł wziąć udział w naszej zabawie i zakręcić kołem fortuny. Finalnie nasz Raport pełen był uśmiechniętych ludzi.
Tutaj zobaczycie uczestników zabawy.
Do wygrania w ramach Koła Fortuny były ciekawe nagrody, m.in. gra Monopoly Gdynia, puzzle Monopol, trójmiejskie torby, plecaki i notesy oraz bilety do kina.
Czy FETA może zmienić lokalizację?
Wielokrotnie w komentarzach na portalu Trojmiasto.pl i na żywo słychać głosy, że najlepsza FETA była na bastionach i opływie Motławy i powinna tam wrócić. To, niestety, przynajmniej na razie jest niemożliwe, bo trwa właśnie rewitalizacja tej przestrzeni, a wszystkie większe utwardzone place objęte są tam inwestycjami budowlanymi. Park im. Ronalda Reagana jest obecnie jedyną dużą przestrzenią parkową, mogącą pomieścić kilka tysięcy osób uczestniczących w festiwalowych wydarzeniach.
Znalezienie placu czy boiska, na którym można wieczorem zaprosić przeszło 1 tys. osób, jest bardzo trudne, a jeszcze trudniejsze jest uzyskane zgody administracji zarządzającej takim terenem. Musimy więc pogodzić się z myślą, że FETA w najbliższym czasie nigdzie się nie przemieści. I korzystajmy z tego, że mamy taki festiwal. Sądząc po frekwencji, taka impreza jest nam potrzebna, bo większość spektakli (szczególnie w sobotę) przeszło prawdziwe oblężenie.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2023-07-10 13:07
Fetować Fetę (5)
Na Fetę czeka się zawsze i zawsze jest jakiś zaskok czy wzrusz!
Nie ma co marudzić, że Dolne Miasto, to se newrati-choć to były czasy świetności. Park Regana ma ogrom przestrzeni i duży potencjał. Tak jest problem z płaskościa terenu- tutaj można pomyśleć czy da się coś pokombinować. No ale to teatr uliczny, na starówce też było płasko.
rozwiń...Na Fetę czeka się zawsze i zawsze jest jakiś zaskok czy wzrusz!
Nie ma co marudzić, że Dolne Miasto, to se newrati-choć to były czasy świetności. Park Regana ma ogrom przestrzeni i duży potencjał. Tak jest problem z płaskościa terenu- tutaj można pomyśleć czy da się coś pokombinować. No ale to teatr uliczny, na starówce też było płasko.
W tym roku na plus na pewno dużo wolontariuszy dbajacych o widoczność na wieczornych spektaklach-pozdrawiam milego Pana w okularach:)no i fajnie,że w ulotce były informacje o spektaklach-tego brakowało w tamtym roku-a warto wiedziec czy to dzieciowy spektakl czy dorosloczlowiekowy.
Spektakle jak zawsze-niektore świetne i trzymajace za serce,inne ciut niedorobione-jak to w życiu.
No ale najwieksze zlote, że znowu bylo Biuro Podróży,ktore niesustannie wyważa drzwi.- 17 17
-
2023-07-10 13:19
Hałas dzięki super generatorowi , śmieci, toalety na trawnikach
Ot, kultura
- 4 4
-
2023-07-10 14:35
Miszkańcy okoliczni bardzo dziękują... (1)
Że już się skończyła
- 5 5
-
2023-07-10 14:45
W punkt
- 4 1
-
2023-07-10 22:16
płaskość terenu można zredukować budując sceny na wyskokość 2-3 metrów
- 4 0
-
2023-07-11 06:16
zaskok, wzrusz? niby kultura, a troglodyci..
- 1 1
-
2023-07-10 11:45
Bardzo miło wspominam Fetę - jak zawsze.
Organizacyjnie rzeczywiście wiele się poprawiło.
Spektakl Bezimienny - to porażka organizacyjna. Widziała tylko publiczność w trzech pierwszych rzędach. Aż się prosiło o wyświetlacz. Fajnie byłoby gdyby były chociaż prowizoryczne sceny. Teren niestety w parku jest równy i przy sporej frekwencji nie widac z tyłu NIC....Pewnie- nie weOrganizacyjnie rzeczywiście wiele się poprawiło.
Spektakl Bezimienny - to porażka organizacyjna. Widziała tylko publiczność w trzech pierwszych rzędach. Aż się prosiło o wyświetlacz. Fajnie byłoby gdyby były chociaż prowizoryczne sceny. Teren niestety w parku jest równy i przy sporej frekwencji nie widac z tyłu NIC....Pewnie- nie we wszystkich spektaklach, ale chociaż w kilku, gdy scenariusz na to pozwala.
Jeśli chodzi o śmiech, to mało było takich spektakli.Moim faworytem od lat są Hiszpanie :)) Można na nich iść w ciemno .- 22 6
-
2023-07-10 10:43
oglądało się to niewygodnie (3)
bo publiczność znajdowała się na tym samym poziomie, co przestawienie/aktorzy, więc np. jak byliśmy na przedstawieniach dla dzieci, to może 10% widziało coś naprawdę dobrze, a reszta gniotła się i wierciła parę metrów od "sceny" (której nie było, bo wszystko odbywało się na trawie). Ogólnie w tym aspekcie nieporozumienie.
- 56 2
-
2023-07-10 12:49
(1)
Bzdura, siedzieliśmy na konarze przy samej ścieżce i wszystko widzieliśmy na kapukap i hop
- 0 7
-
2023-07-10 12:59
a ja siedziałem na balkonie na 16 piętrze
na Obrońców Wybrzeża i przez lornetkę też widziałem. A jak, to już inna sprawa. A dźwięk miałem z telefonu, od znajomego, który tam siedział 10 metrów od przedstawienia.
- 9 0
-
2023-07-12 10:38
Bez przesady. Na tym polega teatr plenerowy, ma to swój urok. A jak ktoś chce maksimum wygody to trzeba pójść do teatru, wykupić bilety w najlepszym rzędzie.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.