- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (107 opinii)
- 2 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (42 opinie)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (77 opinii)
- 4 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
- 5 Ciotka i skandal w uzdrowisku (58 opinii)
- 6 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
Ostatnia premiera Teatru Muzycznego w tym sezonie adresowana jest zdecydowanie do młodszej części widowni. Solidny, poprawny spektakl "Grease" na tle ostatnich premier - "Lalki" i "Spamalota" - mimo wszystko wypada jednak blado.
Problemem musicalu stworzonego przez Jima Jacobsa oraz Warrena Caseya w 1972 roku nie jest do bólu naiwna, pełna stereotypów, hollywoodzka historia o dwojgu zakochanych - Sandy i Dannym, którzy po romantycznych wakacjach niespodziewanie spotykają się w szkolnej rzeczywistości i koleżeńskich układzikach, co znacznie komplikuje ich relację.
Kłopotem, na który reżyser nie znalazł sposobu, są realia "Grease", odwołujące się do amerykańskiej subkultury młodzieżowej greasers z lat 50. Młodzi, "ulizani" brylantyną ludzie stali się na długie lata symbolem kontrkultury. Tyle, że symbolem dawno już przebrzmiałym. I choć dzisiejsze powiedzenie "skóra, fura i komóra" jakoś tam przystaje do ideałów greasersów, o tyle w wersji prezentowanej w musicalu musi się dzisiejszym szkolnym lanserom kojarzyć z prehistorią.
Musical znany jest dziś głównie dzięki ekranizacji z 1978 roku, z Johnem Travoltą i Olivią Newton-John w rolach głównych. Tym też tropem poszedł Jarosław Staniek, który inspirując się filmem stworzył bardzo ciekawą, urozmaiconą choreografię (najsilniejszy punkt gdyńskiej wersji tego musicalu). Warto zwrócić również uwagę na kostiumy autorstwa Doroty Zalewskiej, skrojone na miarę epoki greasersów, w szerokie wzory, w pastelowych odcieniach oraz z nieśmiertelną kratą.
Młodzi aktorzy Muzycznego dobrze radzą sobie z niełatwymi układami tanecznymi i zadaniami aktorskimi. Chociaż scenariusz napisany jest pod główną parę bohaterów (Sandy i Danny'ego), bardzo dobrze wypadają dziewczyny z towarzystwa Sandy - Aleksandra Meller jako przebojowa Betty Rizzo, Anna-Maria Urbanowska w roli seksownej Marty, czy Agnieszka Rose jako słodka Jan. Nieźle zespołowo grają chłopaków z T-birds Michał Zacharek, Adam Zawicki, Sebastian Wisłocki i Krzysztof Wojciechowski.
Gorzej z najważniejszą parą - Dorota Białkowska ma imponujący wokal, ale jej Sandy jest zaskakująco bezbarwna (dużo lepiej Białkowska wypadła jako Serena Katz w "Fame"). Natomiast Marek Kaliszuk za bardzo stara się naśladować Johna Travoltę więc efekt często jest odwrotny od zamierzonego - jego Danny wypada nieprzekonująco zwłaszcza podczas śpiewu. Może dlatego szlagiery "Grease" ("Summer night", czy finałowy "You're the One That I Want") nie brzmią tak efektownie jak można było tego oczekiwać.
Reżyser zaplanował jednak ożywcze epizody, z brawurową wizytą Anioła Stróża (Sebastian Münch) na czele, śpieszącego na pomoc znajdującej się na życiowym zakręcie Frenchy (Karolina Merda). Realizatorzy bawią się również wizerunkiem niektórych bohaterów - lokalny prezenter radiowy (Jerzy Michalski) upozowany został na Chucka Norrisa, a wspomniany Anioł Stróż wygląda jak skrzyżowanie Kory i Piotra Rubika.
"Grease" jest wartościową propozycją w swojej klasie, bez najmniejszych pretensji do miana sztuki ambitnej. To pozycja lekka, nieźle zagrana, w sam raz dla młodzieży, której odebrano ostatnio dwa tytuły - "Footloose - wrzuć luz" i "Fame". Ale brak zwyczajowej owacji na stojąco po premierowym występie (6 maja) powinien uczulić artystów Muzycznego, że od sztuki lekkiej do sztuki letniej tylko jeden krok.
Spektakl
Grease
Miejsca
Spektakle
Opinie (70) 2 zablokowane
-
2011-05-07 11:26
(1)
Oj Panie Łukaszu... Uważam że główna para dadzi sobie swietnie. Białkowska jest dobra, niestety nie widziałam jeszcze Paukuny Łaby w tej roli, ale wokal ma rewelacyjny więc zapewne sobie poradzi. Natomast Kaliszuk jest wręcz rewelacyjny:) Potraktował rolę jak bobrą zabawę bez specjalnej napinki. I o to chodzi, w końcu sztuka lekka, a do letniej jej baaaardzo daleko!
- 8 6
-
2011-05-07 21:07
"bobrą zabawę" - całkiem fajna pomyłka
- 1 0
-
2011-05-07 16:47
Bardzo dobry
Byłem i polecam.
- 6 5
-
2011-05-07 08:20
(4)
a to ciekawe bo owacje na stojąco na pokazach przedpremierowych trwały kilka dobrych minut, chyba Pan Łukasz wyszedł wcześniej bo nie zrozumiał Grease...
- 24 5
-
2011-05-07 11:18
(2)
Bo na pokazach przedpremierowych byli znajomi..;]
- 4 1
-
2011-05-07 16:17
To nie jest prawda! Nie mam żadnych znajomych w Teatrze, a chodziłem na przedpremierowe i rozpoczynałem oklaski na stojąco i jakoś wtedy wszyscy się zaczęli podnosić.
- 1 2
-
2011-05-07 15:47
....a na premierze sztywni... zaproszeni, mniej lub bardziej "ważni" Trójmiasta...:-)
- 3 0
-
2011-05-07 08:22
Co nie zmienia faktu, że na premierze tych owacji nie było
- 3 2
-
2011-05-07 15:57
Pytanie do Pana Rudzińskiego.
Ile inscenizacji Musicalu Grease Pan widział ? Bo nie rozumiem do czego Pan stara się porównać lub do czego odnieść...?
- 4 1
-
2011-05-07 14:15
No trudno się z zgodzić z autorem!
Dziwne ale jestesmy zupełnie odmiennego zdania. Byliśmy wczoraj na premierze i główna para była świetna. Sandy była wg nas nawet zbyt barwna Panie Łukaszu. Czego Pan od tej postaci wymaga? To grzeczna córeczka Tatusia i w tej wersji jest bardzo silna(moze nawet za silna w porównaniu z grzeczniutka Sandy z filmu). Jest temperametna - choćby moment w którym krzyczy lub polickzuje Dannego!A Danny jest taki jakiego ja na przykład chciałam zobaczyć: cwaniak, często nieudolny, szpaner, przystojny, zabawny i swietnie spiewal piosenki. Z tego co Pan pisze wynika, ze Travolta tez nie był przekonujący w tych piosenkach...? Hmm... Uwazam, ze leki temat, w okół którego wszystko się kręci był przez Kaliszuka znakomicie przekazany. Jak dla nas był lepszy od Travolty - takie mieliśmy momentami odczucia :)
- 4 2
-
2011-05-07 12:44
a ja sę z Panem Łukaszem zgadzam;)
- 5 3
-
2011-05-07 12:40
Zgadzam się z opinią recenzenta w 100%! Przez głównych bohaterów wyszłam rozczarowana po przedstawieniu . Aktorzy drugoplanowi - świetni! :)
- 6 3
-
2011-05-07 08:43
(1)
nie T-wings tylko T-birds panie Łukaszu...trzeba dokładnie i w całości oglądać spektakl a potem pisać !!! Spektakl rewelacja!!!
- 13 4
-
2011-05-07 11:23
przy poprzednich "młodzieżowych produkacjach" wypadaa trochę blado...
ale fajnie sobie pośpiewać niezapomniane przeboje!! :)- 0 0
-
2011-05-07 10:14
Polecam
Byłam i nie żałuję, świetne przedstawienie, muzyka bardzo dobra, aktorzy świetni, aż nogi rwały się do tańca :)
- 11 4
-
2011-05-07 09:48
:) super
byłam w środę i uważam że spektakl był rewelacyjny , wyszłam naładowana mega pozytywnie , polecam
- 13 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.