• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Głos z Plamy. Jak trafiłem na Zaspę i co tam znalazłem

18 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Klub Plama animuje życie kulturalne w blokowisku na Zaspie. Nz. koncert zespołu Kobiet na dachu klubu w 2007 roku. Klub Plama animuje życie kulturalne w blokowisku na Zaspie. Nz. koncert zespołu Kobiet na dachu klubu w 2007 roku.

Od mojej pierwszej wizyty w klubie Plama na Zaspie minęło wiele lat, a ja wciąż czuję, że to moje miejsce, bliskie niczym dom - pisze Szymon Wróblewski z klubu Plama.



Trafiłem na Zaspę przypadkowo, przyprowadzony przez kolegę z uczelni. Był to chyba 1999 rok. Umówiliśmy się pod Japą, dalej nie chciałem brnąć sam, bojąc się, że się zgubię. Wkroczyliśmy w osiedle i ruszyliśmy w kierunku szarego pawilonu. To był klub Plama.

Pamiętam moje pierwsze wrażenie: wszedłem do czyjegoś domu, czułem się jak intruz. Szybko jednak to uczucie minęło. Trafiłem wtedy na koncert Szelestu Spadających Papierków. Podczas wyjątkowo głośnego występu, nie wiedząc kiedy i po co, zacząłem krzyczeć na całe gardło. Nie będąc przez nikogo słyszany (zdziwieni byli tylko moi sąsiedzi, patrzący na moje szeroko otwarte usta), poczułem się wyjątkowo swobodnie. Darłem się, sam siebie nie słysząc. Jestem u siebie - pomyślałem.

Od tego wydarzenia minęło wiele czasu. Od przeszło siedmiu lat staram się współtworzyć Plamę, pracuję tu. I prawie tak samo długo szukam wzoru, według którego to miejsce funkcjonuje. Szukam i nie znajduję. I prawdopodobnie nigdy nie znajdę. Bowiem Plamę każdy odbiera na swój sposób, dla każdego jest czymś innym, każdy ma na to miejsce inny pomysł, inne wyobrażenie. I każdy ma rację, bo Plama może być właściwie wszystkim. W zależności od składu osobowego i upodobań pracowników, może być teatrem, galerią, sceną koncertową, producentem dużych wydarzeń plenerowych, miejscem do odkrywania i szlifowania talentów. Może być i rzeczywiście jest.

Jest jeszcze coś, co te wszystkie elementy łączy, część wspólna, punkt przecięcia wszystkich aktywności. To szacunek do przestrzeni. Do tej pod dachem, jak i poza nim. Przez piętnaście lat (od 1991 do 2005 roku) wszystko rozgrywało się tu raptem na 150 mkw. Ale dzięki temu rosły podesty, antresole, tworzył się prawdziwy duch tego miejsca - kilkupoziomowego klubu z mnóstwem artystycznych bodźców dookoła: obrazami, grafikami, zdjęciami, napisami na ścianach, z których każdy opowiada osobną historię. Ale jest jeszcze ta druga przestrzeń - publiczna. Wyszliśmy w nią nie tylko z powodu ciasnoty klubowej. Zaczęły rodzić się Obrazy Ogniem Malowane, Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA, Miejskie Znaki Kultury, Muzyka w Blokowisku.

Dziś Plama wkracza w swój dwudziesty pierwszy rok. Jakie karty odsłoni? Kto jeszcze odkryje tu narzędzia do tworzenia nowych, niebanalnych rzeczy? Jaki kierunek obierze? Jaką rolę odegra?

Kołatała mi się po głowie w ostatnim czasie pewna myśl: mamy oto przed sobą walkę tytanów, wielkich obiektów, hal i stadionów, które rywalizować będą o nasz wolny czas, prześcigając się w pomysłach na zaspokojenie naszych kulturalnych potrzeb.

Pomyślałem wtedy o takich miejscach jak Plama, małych klubikach, które działają lokalnie, spełniając się jako domy kultury. Miejscach, które mogą stać się bliskie niczym dom, gdzie prostym "dzień dobry" witają sami gospodarze, gdzie gość jest równie ważny, co artysta występujący na scenie. To właśnie jest wartość i siła takich miejsc. Coś takiego poczułem również, wchodząc po raz pierwszy do Plamy. To jest miejsce do pokochania, miejsce, do którego się wraca. Zatem do zobaczenia każdego dnia!

Szymon Wróblewski, p. o. Kierownik klubu Plama GAK

"Głos z Plamy" jest cyklem artykułów o charakterze sponsorowanym, publikowanych raz w miesiącu i mającym na celu przybliżenie profilu placówki kultury Plama GAK i ludzi wokół niej skupionych.

Miejsca

  • Plama Gdańsk, Pilotów 11

Wydarzenia

Opinie (30) 1 zablokowana

  • Kolorowa plama na szarym ciele miasta.

    Plama fajna sprawa. Do dziś wspominam wyjazd do Mikoszewa.

    Toć kolorowa Plama w szarym otoczeniu !

    • 16 3

  • (5)

    no super, kolega chyba po uniwerku, bo pisze pol strony tekstu, z ktorego wynika tyle ze jest fajnie. to fajnie.

    • 54 7

    • (1)

      no właśnie, o czym jest ten tekst?

      • 10 0

      • o tym, że plama jest fajna

        ...

        • 13 1

    • I jeszcze, że według niego "Od tego wydarzenia minęło wiele czasu".

      • 5 0

    • No i jeszcze bal sie dalej isc bo by sie zgubil

      Tam sie nie da zgubic, bo nie ma gdzie

      • 1 5

    • Ano, taka kultura - żeby było fajnie a jak jest fajnie to znaczy że fajnie

      A za miarę tego, że jest fajnie, posłuży ilość decybeli w krzyku podczas koncertu.

      Widać koncert niezbyt skoro nikt nie protestował że ktoś wrzaskami zagłusza kapelę...

      • 0 1

  • wielka szkoda (1)

    miało być tak pięknie a jest tylko"plama". Miała być przeniesiona Opera, większy market na b.pasie, ale b.wojewoda Płażyński sprzedał nie wiadomo komu prawdopodobnie Niemcom i jest śmietnisko. A piękne ant-re na zatokę jak i park JP2 zabudowują developerzy bez żadnego planu.
    Brak jakiejkolwiek ścieżki rowerowej a układ komunikacyjny pamięta Gierka. W zasadzie to jemu tu powinni postawić pomnik

    • 21 4

    • CO ma klubik z niezbyt wydolnie artystycznie amatorami z Operą?

      Dlaczego miałby być przenoszona na osiedle mieszkaniowe i dlaczego amatorzy z klubiku osiedlowego mieliby kierować Operą? Przecie oni mogą najwyżej koncert klezmerów zorganizować, nie urażając klezmerów (i tak żaden szanujący się tu nie wystąpi) przecież to z klimatami oper nie ma nic wspólnego...

      • 0 1

  • A te bohomazy (3)

    na szczytach zaspiańskich bloków to też robota Plamy? Dzieci się tego boją!

    • 14 38

    • to co ty masz za dzieci

      nie stresuj ich, to się nie będą wszystkiego bały

      • 16 7

    • Moje dzieci co roku nie mogą się doczekać kiedy powstaną nowe murale, a dzieciaki z Piltów 10, 12, 14, w zeszłym roku zakolegowały się z malarzami z Włoch i Brazylii - pewnie pierwszy raz w życiu mogły powiedzieć coś po angielsku poza szkołą.

      • 18 1

    • Bohomazy - zbyt łagodne określenie

      • 0 1

  • Plama, plama co za pech.

    • 2 8

  • Wyjątkowo "piękne" murale (2)

    można zobaczyć tutaj
    http://kfp.pl/page,propozycja,id,6392,tytul,GALERIA MURALI NA GDAŃSKIEJ ZASPIE,index.html#

    • 4 2

    • (1)

      Tutaj mozna zobaczyc wszystkie w doskonalej jakosci:

      • 2 0

      • adamkorzeniewski.com/big-paintings/

        • 2 1

  • tylko jedna osoba w oknie..

    resztę to nie interesuje. może tego w oknie też nie, tylko na szluga wyjrzał, albo kompletnie nic innego do roboty nie miał.

    • 4 4

  • Mieszkalem obok w bloku 25lat i nigdy tam nie bylem

    No czasem bylo slychac jakis halas, ale zawsze wtedy lazili na okolo tej plamy, jacys kolesie na szczudlach. Z boku wygladalo to jak jakis festyn.

    • 4 7

  • Zaspa jest Cool:) (2)

    Ja tu mieszkam dopiero 12 lat i jest fajnie.Wcześniej w kilku miejscach ale z zasadą by trzymać się Wielkiego Wrzeszcza.Osiedle zaczyna poczawszy od wiosny do późnej jesieni przypominać miły Ogród z nostalgicznymi klockami bloków,pośród których fajnie się wspomina lata 70 i 80-te.Przekrój społeczny pełny:dzieci,młodzież,dorośli,seniorzy,zawodowy jak sądzę również.
    Cenię to sobie. Nie chciałbym mieszkać w nowej deweloperce w okolicach obwodnicy z samymi takimi samymi ludźmi dookoła(przedstawiciele handlowi 25-35lat słuzbowy samochód kredyt i dziecko), w budynku oddalonym od kolejnego o 20 metrów, z balkonami vis a vis.Tu na zaspie mamy przestrzeń,co pozwala mi wieczorem podziwiać panoramę ukochanego Wrzeszcza
    Co do Plamy bywałem choc nie często(koncert Kobiet na dachu,święta ognia) i atmosfera była w porzo -przyjazna,koleżeńska,sympatyczna-także pozdrawiam autora i pracujących w klubie-tak trzymać...

    • 37 2

    • dokładnie (1)

      "z samymi takimi samymi ludźmi dookoła(przedstawiciele handlowi 25-35lat słuzbowy samochód kredyt i dziecko) - super to ująłeś'. Właśnie tak tutaj jest i dlatego zamierzam się stąd wyprowadzić :)

      • 12 1

      • ja tez zamierzam sie wyprowadzic, tylko gdzie znajde tak "tanie" i tak "duze" mieszkanie w tej cenie? Dusze sie tu, chce sie wyniesc, ale kisze sie kosztem wiekszego em, bo my, bo dzieci, nie chcemy siedziec sobie na glowie. A tu przynajmniej kazde ma swoj pokoj. Chociaz teskno patrze za takimi osiedlami jak Przymorze

        • 0 0

  • klub Plama jeszcze pamiętam z czasów ogólniaka.... (1)

    Co prawda mieszkałem na Przymorzu, ale Zaspa była moim drugim domem. Gierek miał głowę do budowy osiedli. Prawdą jest, że architektura nie poraża, ale przynajmniej blok nie stoi 10m od bloku. Kluby osiedlowe zawsze były oblegane. Pamiętam jak w takich klubach bywało się na seansach video, wtedy gdy w kinach nic nie było. Po 2000 roku wyprowadziłem się na Orunię Górną. Myślałem, że i tam z czasem powstanie jakaś wspólnota i osiedle się ożywi. Wyprowadziłem się stamtąd w 2007r z powrotem na Przymorze. 7 lat na Orunii wspominam jak siedem lat w trumnie. Tam nie ma życia, paskudna okolica (błoto), wieczne korki i wokół same plastikasy żyjące na kredyt. Nuda i sztywniactwo. Teraz znów mam powietrze w płucach, aż chce się wyjść z domu. Pozdrawiam poztytwnie zakręconych Przymorzaków i Zaspiaków.

    • 37 1

    • Zazdroszcze Ci. Ja sie wyprowadzilam na "spokojne" osiedle w poludniowej dzielnicy Gdanska. Na kilka osiedli jedno nie jest ogrodzone. Mamy oczko, do ktorego trzeba zejsc na sam dol osiedla, bo nikt nie pomyslac, zeby ze wzgorza bylo dojscie. Generalnie na spacery mozna isc wzdluz ulicy, bo w osiedle nie wejdziesz, bo jest siata;) Mam sentyment do takich osiedli. Wychowalam sie w blokowisku, gdzie wszystko bylo pod reka: szkoly, przedszkola, przychodnia, sklepy, markety. Przystanek byl tuz za rogiem, doslownie 1.5 minuty piechota. Jak szlo sie na spacer to mozna bylo isc i isc...Wszedzie chodniki, wiec na spacery z dzieciakami bylo idealnie. Mozesz isc, sa w okolicy jakies ogrodki, skwerki. A teraz? Kiesze sie na swoim. Za daleko nie pospaceruje, bo chodniki zaraz sie koncza, jak piszesz wszedzie bloto, deweloperzy i miasto nie kwapi sie, zeby polepszyc nam zycie. Jak wejde na plac zabaw do sasiedniego dewelopera, to mnie przegonia, bo nie jestem w swojej wspolnocie i nie place za placyk jak reszta;) Ale nie stac mnie na takie mieszkanie jak mam teraz na Przymorzu czy Zaspie. Moze kiedys, jak wygram w totka;) Na pewno stad uciekne. Male osiedle a podzielone bardziej niz tabliczka czekolady. I jeszcze dodatkowo kazdy te swoja kosteczke ogradza, siatki stawia, szlabany, a guano maja. Jakby conajmniej osiedle bogaczy sie postawilo.

      • 3 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Pomysłodawcą Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA jest...?

 

Najczęściej czytane