Nie ma dokumentów z Sierpnia '80
17 lutego 2019
(153 opinie)
Są takie koncerty, które cieszą swoim poziomem. Są też koncerty, które ciekawią, inspirują, oburzają albo - co chyba najgorsze - pozostawiają obojętnym. Są jednak jeszcze takie koncerty, które wymykają się wszelkim potocznym pojęciom opisującym przeżywanie, są obcowaniem z czymś większym, lepszym i wyprzedzającym. Takie właśnie uczucia towarzyszyły mi podczas światowej prapremiery symfonii Vivo XXX Pawła Mykietyna.
17 lutego 2019
(153 opinie)
16 maja 2013
(263 opinie)
26 maja 2011
(231 opinii)
2010-08-30 18:30
wzruszającego... co tam się działo?
był ktoś..
heh
2010-08-30 18:46
Ja byłem. Nie mam pojęcia o czym autor pisze ale rzeczywiście muzyka genialna... Może po prostu nie sposób dobrać słowa do tego jak dobre to było...
2010-08-30 18:34
który obalił komunę, ksenofobię i kaczyzm brzdąkając na gitarze przebój: Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie...
2010-08-30 18:47
...ale ja jako ostrożny meloman mam niejasne podejrzenia że ktoś koloryzuje .No powiedzmy przerósł Rubika.....
2010-08-30 18:56
fantazja ludzka nie zna granic!
Głupota ludzka nie mieści się w granicach
Mądrośc ludzka nie sięga granic
2010-08-30 19:39
i owszem ale Solidarnosci a nie powstania solidarnosci. Powstanie to było warszawskie, styczniowe, listopadaowe itd ale nie solidarności
2010-08-30 20:26
Czy twój nick określa całe twoje jestestwo? to co będzie, jak on przegra wybory? stracisz tożsamość...
2010-08-31 00:36
Ogromnie byłam ciekawa nowego utworu Pawła Mykietyna, bo wszystko co do tej pory słyszałam bardzo mi się podobało. Jestem zachwycona. Utwór nowoczesny w formie, przy tym bardzo melodyjny. Tutti w pierwszej części jakby chaotyczne, powtórzone w ostatniej zachwyca melodyjnością. W środku cudownie harmonijne frazy smyczków jakby z Bacha. Miód.
2013-07-14 19:05
kobieto, nie masz pojęcia o czym piszesz, laik się z twojej wypowiedzi wylewa brzegami
2010-09-01 12:31
Ten sam rytm zmieniały się tylko wykonujące je instrumenty, ewentualnie drobne odejścia od głównej melodii. Jak przestawała grać orkiestra słychać było potworne trzaski z radia tranzystorowego. Wstawka ludowa wzięta żywcem z Oskara Kolberga była jak kwiatek do kożucha. Amelodyczne dzieło z całą pewnością niezapomniane, gdyż taki koszmar i gwałt na moich uszach jeszcze nikt nie dokonał. Ci pseudo znawcy co pieją z zachwytu nad tą kakofonią mi się jedynie kojarzą z ludźmi z reklamy samochodu dorabiających wielką ideologię do wieszaka na płaszcze.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.