- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 Maj miesiącem festiwali (5 opinii)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (14 opinii)
- 4 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (18 opinii)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (69 opinii)
- 6 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
Dwa dni Fety za nami. Co ciekawego działo się w pierwszej części festiwalu?
Pierwsze dwa dni Festiwalu FETA minęły bardzo szybko. Pierwszego zarówno artyści, jak i widzowie walczyli z deszczem i przenikliwym chłodem, drugiego dopisała pogoda oraz poziom prezentowanych spektakli.
"Arka", którą fetowa publiczność obejrzała w piątek 13 lipca, na koniec drugiego dnia festiwalu, jest symboliczną opowieścią o podróżowaniu i o rozmaitych wędrowcach, poszukujących swojego miejsca. Takim stanie się dla nich w końcu tytułowa arka, nawiązująca do biblijnej Arki Noego i stanowiąca dla podróżnych zastępczy dom. Aktorzy Teatru Ósmego dnia udowodnili, że doskonale panują nad przestrzenią, za którą na Fecie posłużył im utwardzony plac, gdzie w przyszłości będzie ulica "Nowa Chmielna".
Za pomocą konstrukcji na kółkach (jak wspaniały tytułowy statek, przypominający statek widmo) poruszali się pomiędzy licznie zgromadzonymi widzami, pozwalając każdemu widzowi poczuć się w centrum zdarzenia. Cały spektakl składa się z szeregu, prostych, dobrze oświetlonych scen (np. dopracowana wizualnie scena ukazująca podróżnych udających się na arkę z walizkami w rękach). Operowanie obrazem (piękne "płonące okna"), światłem i dźwiękiem z tego prostego przedstawienia czyni niezapomniane przeżycie, które nie kończy się, gdy niezwykła arka niknie w oddali.
Prawdziwym olśnieniem okazał się duet akrobatyczny circoPitanga w wykonaniu pochodzącej z Australii i dorastającej w Szwajcarii Loise Haenni oraz Orena Schreibena z Izraela. Ich "Reves d'été" (Letnie sny) to zabarwiony humorystycznie miłosny dialog pewnej pary, która emocje wyraża za pomocą cyrkowych ewolucji kilka metrów nad ziemią. Artyści za pomocą liny, jedwabnej szarfy i siły własnych mięśni budują zapierający dech w piersiach teatr, pełen niezwykle trudnych figur. W ich ewolucjach jest miejsce na namiętność, kłótnie, bliskość. Niezwykłe, piękne "Letnie sny" pozwoliły widzom oglądającym je w piątek nasycić się sztuką cyrkową najwyższej próby.
Najciekawszym wydarzeniem pierwszego dnia festiwalu okazał się żywiołowy i zwariowany spektakl "Zeppelin" hiszpańskiej La Baldufa. Aktorzy prowadzą sterowiec ulicami miasta, napotykając przeróżne przygody - a to ich maszyna nagle zaczyna tracić powietrze i trzeba znaleźć chętnych, którzy pomogą je napompować, a to pilot straci przytomność i tylko seksowna pani doktor może przywrócić go do życia czy wreszcie bohaterowie spektaklu pokłócą się o wybrankę serca jednego z nich. Tę wesołą, bardzo udaną paradę z pogranicza błazenady zobaczą jeszcze widzowie Fety w niedzielę o godz. 17 (początek na ul. Żabi Kruk).
W sobotę i niedzielę warto wybrać się na taneczną miniaturę "Entomo" duetu Elias Aguirre i Álvaro Esteban, którzy stworzyli spektakl inspirowany światem owadów (spektakl można zobaczyć w sobotę o godz. 15 i 17:30 na dziedzińcu ASP oraz w niedzielę o godz. 15 i 19 na boisku przy ulicy Dolna Brama). Ciekawie zapowiada się lalkowy "Hamlet" teatru Adama Walnego (sobota, godz. 20 i niedziela godz. 19 w namiocie na Placu Wałowym). Na pewno miłośnicy ambitniejszego teatru powinni mieć na uwadze produkcje cenionego czeskiego teatru Continuo, który w sobotę na boisku przy Reducie Wilk o godz. 22 pokaże nowy spektakl "Now?", zaś w niedzielę o tej samej porze, tyle że na Placu pod Bastionem Św. Gertrudy zaprezentuje swój "Finis terrae". Tradycyjnie, największą uwagę budzą spektakle na koniec dnia - sobotni "Rabin Maharal i Golem" Asocjacji 2006 (godz. 23:30, tzw. ul. "Nowa Chmielna"), oparty na legendzie czeskiego golema oraz niedzielne ogniowe show Szwedów z Burnt Out Punks - "Syndrom sztokholmski" (godz. 23, plac pod Bastionem Żubr) zapewnić mają godną oprawę drugiej części Fety.
Chwilę przed inauguracją FETY 2012
Miejsca
Spektakle
Opinie (21) 1 zablokowana
-
2012-07-16 15:50
bardzo
przyjemny klimat. może rzeczywiście mogłoby to być lepiej organizowane i zabezpieczone, ale ludzie i przedstawienia robią bardzo pozytywne wrażenie. haters gonna hate :P
- 0 0
-
2012-07-15 21:07
A Kolega Rudziński, to też stał na stole od pingla ?
- 1 0
-
2012-07-15 20:16
garść frytek za 4zł
Ten bar to chyba tez część maskarady, porcje dziecięce - szkoda że nie byłem w czwartek bo za jadłospis bez gramatur jest mandat.
- 0 0
-
2012-07-15 18:41
włosi super biuro do kitu
- 1 0
-
2012-07-14 16:43
dajcie spac (2)
dajcie spac w nocy!!! powinni przeniesc ten wspanialy festiwal poza miasto!
- 4 39
-
2012-07-15 13:06
nie zesraj sie dziadku
wyspisz sie w trumnie a jak nie to przenies sie za miasto, tam jest spokojnie
- 2 2
-
2012-07-14 17:14
Czy jednocześnie "Niech miasto odżyje"?
- 12 2
-
2012-07-15 10:41
Za lyzke bigosu 10zl?
lekka przesada. Rozumiem,ze chca zarobic, ale EURO juz sie skonczylo!!!!
- 6 0
-
2012-07-15 09:36
jest pięknie ...a tereny dolnego miasta tworzą niepowtarzalną scenerię...jestem jakby w innym swiecie...odczuwam historię i to głęboko...to wspaniały pomysł,że feta odbywa się właśnie tam...mimo deszczu jest super...oj...będę odwiedzać te kąty częściej..bardzo mi się tam podoba!
- 10 1
-
2012-07-14 22:59
Błąd
Lech Raczak nie jest reżyserem ,,Arki'' Teatru Ósmego Dnia. Spektakl stanowi ,,kreację zbiorową'' zespołu z z Poznania.
- 2 0
-
2012-07-14 20:27
niech pada deszcz
nie moge patrzec na tych pseudoartystów, nie ma na co wydawac pieniędzy ?
- 5 33
-
2012-07-14 18:21
Miliony zmarnowane na durne przedstawienia, a Dluga przypomina ser szwajcarski. Teraz uroku dodaje jej deszcz, dzieki czemu mamy namiastke jeziora Titicaca.
- 8 23
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.