• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyspa odpowiada na zarzuty w oficjalnym oświadczeniu

26 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Grzegorz Klaman, Prezes Fundacji, odpowiedział na list otwarty Radosława Orła. Grzegorz Klaman, Prezes Fundacji, odpowiedział na list otwarty Radosława Orła.

Na początku listopada pisaliśmy o rozłamie w Wyspie. Radosław Orzeł, były już pracownik gdańskiego Instytutu Sztuki Wyspa, w liście otwartym opowiedział o sytuacji panującej w placówce. Teraz oficjalne oświadczenie wystosowali Prezes Fundacji Grzegorz Klaman oraz Wiceprezes Fundacji Agnieszka Biernat. Jego treść można przeczytać poniżej.



Fundacja Wyspa Progress jest organizacją działającą w oparciu o zasadę funkcjonowania NGO (organizacji pozarządowych). Z uwagi na fakt, iż zarówno wymowa artykułu, jak i główny wątek listu p. Radosława Orła dotyczy rzekomego uchylania się przez Fundację od wypłaty wynagrodzeń, zasadna wydaje odpowiedź na pytanie: w jaki sposób organizacje pozarządowe uzyskują fundusze na prowadzenie działalności?

Otóż, najpowszechniejsze źródła finansowania stanowią składki członkowskie, środki samorządowe oraz darowizny. Kolejnym źródłem funduszy są środki pozyskiwane z grantów. Z pieniędzy pozyskanych w ten sposób pokrywana jest większość wynagrodzeń. Fundacja Wyspa Progress funkcjonowała i funkcjonuje w oparciu o taki właśnie system finansowania.
Wszystkie osoby współpracujące z Fundacją Wyspa Progress miały pełną świadomość powyższych zasad. Zarząd Fundacji szczegółowo je wyjaśniał, kiedy podejmowano współpracę z nowymi osobami. Autor listu otwartego, Radosław Orzeł pracował w tym systemie w Fundacji przez 5 lat. Żadna z osób podpisanych pod listem nigdy nie była więc pracownikiem Wyspy, nie można zatem mówić w tym wypadku o "formie zatrudnienia" czy "pensji", co usiłują robić sygnatariusze listu.

Spór, który w swoim liście p. Orzeł błędnie opisuje jako konflikt między 15 osobami a Grzegorzem Klamanem, odnosił się wyłącznie do jednej umowy zawartej z Panem Adamem Mandziejewskim, która dotyczyła kuratorowania wystawy Wyspa 3.0. Mapa i terytorium. Zasady współpracy z p. Mandziejewskim były przy tym całkowicie odmienne aniżeli z pozostałymi osobami. Pan Mandziejewski prowadził własną działalność gospodarczą i z tego tytułu otrzymywał wynagrodzenie. W przywołanym okresie nie wykonał on należycie swojego zobowiązania, co zgodnie z obowiązującymi przepisami, musiało mieć odzwierciedlenie również w kwestiach wypłaty wynagrodzenia. Musimy przy tym raz jeszcze podkreślić, iż sytuacja ta nie miała najmniejszego związku z sytuacją p. Orła oraz pozostałych sygnatariuszy listu.

Zarzuty p. Orła dotyczące opóźnień w wypłatach wynagrodzenia wydają się szczególnie kontrowersyjne z uwagi na jego bardzo dobrą znajomość zasad finansowania Fundacji. Pan Orzeł albo więc zapomina, albo celowo pomija prostą zależność: środki finansowe, w tym również te przeznaczone na wypłatę wynagrodzeń, w pierwszej kolejności muszą zostać przekazane na konto Fundacji po wcześniejszym zatwierdzeniu grantu. Jeżeli można mówić o tym, że opóźnienia w wypłacie wynagrodzeń były w jakikolwiek sposób zawinione, to odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponoszą osoby przygotowujące wnioski grantowe (w tym również p. Orzeł i p. Mandziejewski), które popełniając błędy przy ich sporządzaniu, zmuszały grantodawców do wskazywania usterek w formularzach do przyznanych już dotacji, co powodowało rzeczone opóźnienia.

Nieprawdziwym jest twierdzenie p. Orła o - jak pisze - "wyrywaniu zarobionych pieniędzy", bowiem wszystkie rachunki zostały przez Fundację uregulowane. Podobnie błędne jest twierdzenie o "formalnej utracie zatrudnienia", ponieważ pomiędzy Fundacją a p. Orłem oraz żadną z pozostałych 15 osób nigdy nie było stosunku zatrudnienia. Współpraca opierała się zawsze na umowach o dzieło każdorazowo zawieranych na wykonanie konkretnych zadań.

W artykule mowa jest również o ekstremalnie niskich temperaturach panujących
w budynku Fundacji
. Osoby współpracujące z Fundacją doskonale wiedziały, iż Fundacja od lat walczy o wykup budynku od niechętnego temu dewelopera, a także o pozyskanie funduszy na jego kapitalny remont. Wiedziały również doskonale, iż Zarząd Fundacji, szczególnie na przełomie roku podejmować musiał radykalne kroki, by uniknąć m. in. zdjęcia gazomierza i odcięcia gazu. Wszystko to związane było z zasadami finansowania NGO i walką o uzyskanie dodatkowych środków.

Należy przy tym zadać sobie pytanie, dlaczego zarówno p. Orzeł jak pozostali sygnatariusze listu przez kolejne lata podpisywali tak niekorzystne dla nich - jak twierdzą - umowy i podejmowali się zadań w tak - według nich - urągających warunkach.
Na marginesie, dla zobrazowania wymiaru i skali współpracy stron wskazać należy, iż tylko w ciągu ośmiu miesięcy (do końca sierpnia) 2015 r. p. Orzeł z tytułu umów zawieranych z Fundacją uzyskał dochód w wysokości 24 200 zł brutto.

W analogicznym okresie inni podpisani pod listem uzyskali:
Adam Mandziejewski 22 779 zł brutto. Pan Mandziejewski sam wypowiedział umowę Fundacji, a nie został z niej zwolniony.
Kaja Długosz (studentka studiów dziennych) 12 806 zł brutto.
Natalia Wiśniewska (studentka studiów dziennych) 11 556 zł netto (w tym wypadku współpraca trwała 6 miesięcy). Mimo tak złych warunków współpracy, Pani Natalia podpisała kolejną umowę z Fundacją dnia 1 października 2015 roku - już po złożeniu podpisu pod listem. Umowa ta została zrealizowana i rozliczona.
Dorota Kucharczyk 22 400 zł brutto.

Odnosząc się do innych nieprawdziwych informacji, dodajmy że: Grzegorz Klaman nie jest i nigdy nie był właścicielem lub współwłaścicielem klubu Buffet. Klub prowadzi spółka Azyl s.c.

Aneta Szyłak nie zrezygnowała z funkcji wiceprezesa Fundacji Wyspa Progress, lecz uchwałą fundatorów została jednogłośnie odwołana z tej funkcji. Ponadto, będąc jej wiceprezesem w październiku 2014 r., założyła i prowadzi powołaną przez siebie Fundację Alternativa (o tej samej nazwie, co festiwal organizowany od pięciu lat przez Fundację Wyspa Progress).

Żaden z sygnatariuszy listu pomimo próśb Prezesa Fundacji nie wyraził chęci spotkania i przedyskutowania zaistniałej sytuacji.

Odnośnie do pozostałych zarzutów zamieszczonych bezpośrednio w liście p. Orła, to mają one na tyle emocjonalny i osobisty charakter, iż uniemożliwiają w pełni merytoryczną polemikę. Obecnie rozważamy możliwość podjęcia ochrony dóbr osobistych na drodze prawnej.
Z poważaniem
Prezes Fundacji Grzegorz Klaman
Wiceprezes Fundacji Agnieszka Biernat

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (61) 2 zablokowane

  • Urzędnicy jak zawsze dobrze bawią się za nasze, taka praca, taki klimat. (1)

    • 16 14

    • Gdzie w tym artykule widzisz urzędników?

      • 11 2

  • oficjalne oświadczenie Klamanie to było to pod listem wystosowane do Związku (3)

    teraz to brednie

    • 20 4

    • ... (2)

      W grudniu 2010 Klaman i Szyłak pożyczyli 600 tysięcy złotych od Adamowicza i Blacharskiej na wykup budynku, których nie spłacili. ...

      • 16 0

      • Potwierdzam. Dziennikarze zajmijcie się tym wreszcie!!!!

        To jest sprawa dla prokuratury

        • 17 0

      • Jeśli tak jest naprawdę to powinny być konsekwencje, a jeśli nie to sąd powinien ich oczyścić z zarzutów.

        • 4 0

  • Mydlenie oczu

    Zdaje się, że szanowny pan prezes odpowiedział już na zarzuty pracowników w liście, w którym nazwał ich pijakami. O co chodzi w tej farsie?

    • 37 1

  • Fundacja nie ma członków (6)

    Fundacja nie jest stowarzyszeniem i nie ma członków więc źródłem jej finansowania nie mogą stanowić składki członkowskie.

    • 28 2

    • (2)

      Nie każda organizacja pozarządowa jest fundacją, to tylko ma obrazować problem finansowania - przynajmniej ja tak to rozumiem. Czy źle?

      • 1 1

      • (1)

        A co pracownika obchodzą problemy finansowania firmy? Jest udziałowcem czy jak?

        • 15 3

        • Tępak

          Tam NIE MA pracowników.
          Pisać umiesz ale czytać już niekoniecznie?

          • 3 1

    • Dziś prawdziwych fundatorów już nie ma ?

      Fundacja ma porostu słabego fundatora,
      dziś pojęcie fundacja oznacza daj mi kasę na działalność - grant, dotację itp
      Fundacja powinna mieć solidnego fundatora osobę majętną , która chce się dzielić swoim dobrem z innymi. W ostatnich latach powstało wiele fundacji, które mają znamiona prywatnego interesu.

      • 11 0

    • (1)

      Fundacja ma czlonkow zarzadu i oni jesli tak mowi statut moga wplacac skladaki na dzialalnosc fundacji

      • 4 1

      • to nie są składki członkowskie tylko wpłaty na cele statutowe.

        • 1 1

  • Niby sztuka niby solidarność i stocznia (1)

    a Fundacja działa jak zwykła kapitalistyczna firma. Tak z ludźmi nie powinno się postępować, zwłaszcza jak ma się "solidarność" na ustach.

    No i troche dziwi, że Fundacja nie ma płynności finansowej tylko zawsze musi czekać na grant żeby ludziom terminowo płacić. Chyba że coś innego pan prezes ma na myśli?

    • 18 6

    • jaka solidarnosc? To jest masakra co sie dzieje z trojmiecie. Więcej takich fundacji i wyjdzie na jaw ich działalność!

      • 10 0

  • wiedzieć jak to działa to jedno, a oczekiwać rozliczeń zgodnie z umową to drugie, (2)

    jakoś nie przekonuje mnie to tłumaczenie,

    skoro fundacja nie miała grantów to po co działała i zaciągała coraz to nowe zobowiązania, aby potem ich nie spłacać i tłumaczyć się że no przecież wiecie jak działa finansowanie...

    • 33 1

    • też właśnie tego nie rozumiem

      • 10 0

    • Chyba żadna z wypowiadających się tutaj osób nie doczytała, albo nie chciała doczytać, ile szanowni "prekariusze" zarobili w ciągu 8 miesięcy tej niewolniczej pracy (oczywiście pracę w cudzysłowie, ponieważ w tym przypadku nie ma mowy o stosunku pracy). 24 tysiące, 22 tysiące... nie narzekałabym na ich miejscu. Odpowiedź przedstawicieli Wyspy stawia poprzedni artykuł w zupełnie innym świetle, ale jak ktoś już sobie wbił do głowy, że ktoś "ciągnie cudzą kasę" i "wykorzystuje ludzi" to żadne racjonalne argumenty nie pomogą.

      • 2 5

  • Szkoda, że szanowny pan prezes nie napisał ile sam zarabia w Wyspie....

    • 40 2

  • skandal! (6)

    treść listu p. Klamana jest po prostu skandaliczna.
    prośba do dziennikarzy- sumiennie podrążcie temat, zapewniam że znajdziecie mnóstwo bardzo dziwnych sytuacji, szczególnie tych związanych z finansowaniem Wyspy.
    przecież Ci wszyscy ludzie, o których teraz nagle Klaman pisze, że nie byli zatrudnieni, pracowali tak, jak w "normalnej pracy" ! podpisywali umowę o dzieło, a musielli spełniać warunki jak na umowie o pracę. czy to jest zgodne z prawem?
    nie wydaje mi się.
    a co z osobistą pracownią Klamana, wyremontowaną z funduszy grantowych rzecz jasna, w której to powstają prace, które potem Klaman sprzedaje na wolnym rynku za gruby hajs? a co z kradzieżami prac studentów? itp itd.
    jest w czym grzebać, do roboty!!

    • 39 1

    • (3)

      Jest więcej. Kasa ze zbiórki publicznej zniknela

      • 11 0

      • właśnie - co z tą kasą?? (2)

        czekam na odpowiedz gdzie są pieniądze ze zbiórki publicznej na wykup budynku wyspy. budynek niewykupiony, a kasa gdzie?
        + dokładne rozliczenia tych dużych grantów (1 był na ponad milion złotych)

        i jakoś dziwnym trafem zawsze był problem z dogrzewaniem Wyspy, ale w pracowni profesora Klamana zawsze cieplutko, nowe kaloryfery, przyjemnie, nie to co w biurze, gdzie "zwykli" ludzie, "nie-pracownicy" musieli siedzieć dzień w dzień po 8h.

        • 17 0

        • (1)

          Skąd wszyscy wiedza jak jest u klamana?

          • 2 0

          • zapraszał pod pręgież

            i na intymne zwierzenia.

            • 6 0

    • (1)

      O, 'artysci' zderzyli sie z rynkiem pracy. No i widzicie, hipsterzy - te smieciowki, o ktorych trabia na tvn, to wlasnie tak dzialaja : wy pracujecie 'jak w mormalnej pracy', a placa wam jak kazdej firmie w tym kraju. Witamy w doroslym zyciu...

      • 2 0

      • hipsterzy to chyba nie to pokolenie

        hipsterzy są po gimnazjach :)
        niestety, to dotyka także "niehipsterów", normalnych ludzi po 30stce, ktorzy chcą normalnie pracować w tzw. kulturze, bo na się, kurna, kształcili.

        • 3 0

  • brednie! (5)

    Pan Klaman kłamie, zatrudniał wielu pracowników którym do tej pory nie oddał pieniędzy, zgarniał hajs. To jest nie sprawiedliwe. gdzie są prace studentów? rozwińcie temat.

    • 24 1

    • (4)

      Taki on zły ? to dlaczego dla niego pracowali tyle lat?

      • 3 6

      • bo nie ma pracy w kulturze (3)

        jak sie nie chce robić w usługach albo w korpo, tylko by sie chciało mimo wszystko robić coś bliskiego wykształceniu i zainteresowaniom, to niestety, ale bierze się, co jest, bez prawa do narzekania że mało płacą, albo że umowa nie taka.
        sory, taki mamy klimat w kulturze i sztuce. to nie są kokosy. to nie jest prestiż. to jest niska płaca i cienkie życie od fuchy do fuchy. oprócz tych, co są najwyżej.

        • 15 1

        • (2)

          to jest rodzaj słabego kręgosłupa moralnego wśród tych osób podejmujących pracę u Klamana? . Promowaliście coś co teraz obrzucacie błotem.
          Jaką mentalność wy reprezentujecie? pokajajcie się w swoje piersi , jak wam płacił to było wszystko dobre i uczciwe ? to jak realizowane były granty i prowadzona działalność jak przestał zatrudniać na umowach cywilno prawnych to nagle jego działalność to wałki przekręty ? Braliście ludzie w tym udział jesteście z tej samej machiny !!!

          • 3 14

          • nikt niczego nie promował. wiele rzeczy wyłazi dopiero teraz na wierzch. wciąż jest wielu takich, którym Klaman narobił syfu, ale zwyczajnie boją się, bo środowisko jest małe, bo Klaman jest na ASP, bo ma kontakty itp. to nie jest jakaś walka o niewiadomo co - to jest walka o godną pracę, obojętnie czy w kulturze czy w barze mlecznym. robisz to co umiesz najlepiej i chcesz to robić godnie. proste. ale jak widać nie jest to oczywiste dla wszystkich.
            zresztą, mnóstwo osób znikało z Wyspy, jak tylko orientowało się, jak to naprawdę wygląda. stąd taka duża rotacja ludzi na przestrzeni kilku lat. większość odchodziła po cichu, nie chcąc wsadzać kija w mrowisku. teraz się przelała czara goryczy najwidoczniej.
            po prostu czas najwyższy, aby Klaman dostał wilczy bilet, zasłużył facet, po tylu latach upokarzania pracowników, prywatnych wojenek, afer finansowych i po prostu bycia zwykłym bucem.

            • 16 0

          • Ale nikt nie obrzuca błotem sztuki, którą tam prezentowali. Szefostwo to jedno, ale ludzie pracowali przy wystawach. Żaden pracownik nie skrytykował działalności programowej Wyspy. Ludzie promowali sztukę, a nie Klamana. Weź się obudź.

            • 4 1

  • tłumaczenie, że pracownicy nie byli pracownikami (1)

    bo Fundacja zatrudniała ich na umowę o dzieło, gdy faktycznie świadczyli pracę jest wytykaniem sobie samemu błędu

    Pracownicy świadcząc pracę w miejscu pracy powinni mieć umowę o pracę, a nie dzieło. Ten manifest aż się prosi o kontrolę ZUS i zebranie dla wspomnianych pracowników zaległych składek emerytalnych.

    Jak nie mam pieniędzy na samochód - to go nie kupuję, więc jeśli nie mam środków na Fundację - też jej nie prowadzę.

    Wypominanie komuś, że po 5 latach współpracy zarabia 3000 zł brutto na rękę za miesiąc merytorycznej pracy - jest co najmniej niepoważne.

    • 31 0

    • co najmniej niepoważne

      bo Pan zarabiał na miesiąc nawet mniej nie mając z tego tytułu przywilejów, a złośliwe podsumowania, że dlaczego siedział skoro było tak źle są prostackie i podłe!!! okropność

      • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Co według pradawnych wierzeń robią zwierzęta w wigilię świąt Bożego Narodzenia?

 

Najczęściej czytane