- 1 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (2 opinie)
- 2 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (58 opinii)
- 3 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 4 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (71 opinii)
- 6 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
Wyspa odpowiada na zarzuty w oficjalnym oświadczeniu
Na początku listopada pisaliśmy o rozłamie w Wyspie. Radosław Orzeł, były już pracownik gdańskiego Instytutu Sztuki Wyspa, w liście otwartym opowiedział o sytuacji panującej w placówce. Teraz oficjalne oświadczenie wystosowali Prezes Fundacji Grzegorz Klaman oraz Wiceprezes Fundacji Agnieszka Biernat. Jego treść można przeczytać poniżej.
Fundacja Wyspa Progress jest organizacją działającą w oparciu o zasadę funkcjonowania NGO (organizacji pozarządowych). Z uwagi na fakt, iż zarówno wymowa artykułu, jak i główny wątek listu p. Radosława Orła dotyczy rzekomego uchylania się przez Fundację od wypłaty wynagrodzeń, zasadna wydaje odpowiedź na pytanie: w jaki sposób organizacje pozarządowe uzyskują fundusze na prowadzenie działalności?
Otóż, najpowszechniejsze źródła finansowania stanowią składki członkowskie, środki samorządowe oraz darowizny. Kolejnym źródłem funduszy są środki pozyskiwane z grantów. Z pieniędzy pozyskanych w ten sposób pokrywana jest większość wynagrodzeń. Fundacja Wyspa Progress funkcjonowała i funkcjonuje w oparciu o taki właśnie system finansowania.
Wszystkie osoby współpracujące z Fundacją Wyspa Progress miały pełną świadomość powyższych zasad. Zarząd Fundacji szczegółowo je wyjaśniał, kiedy podejmowano współpracę z nowymi osobami. Autor listu otwartego, Radosław Orzeł pracował w tym systemie w Fundacji przez 5 lat. Żadna z osób podpisanych pod listem nigdy nie była więc pracownikiem Wyspy, nie można zatem mówić w tym wypadku o "formie zatrudnienia" czy "pensji", co usiłują robić sygnatariusze listu.
Spór, który w swoim liście p. Orzeł błędnie opisuje jako konflikt między 15 osobami a Grzegorzem Klamanem, odnosił się wyłącznie do jednej umowy zawartej z Panem Adamem Mandziejewskim, która dotyczyła kuratorowania wystawy Wyspa 3.0. Mapa i terytorium. Zasady współpracy z p. Mandziejewskim były przy tym całkowicie odmienne aniżeli z pozostałymi osobami. Pan Mandziejewski prowadził własną działalność gospodarczą i z tego tytułu otrzymywał wynagrodzenie. W przywołanym okresie nie wykonał on należycie swojego zobowiązania, co zgodnie z obowiązującymi przepisami, musiało mieć odzwierciedlenie również w kwestiach wypłaty wynagrodzenia. Musimy przy tym raz jeszcze podkreślić, iż sytuacja ta nie miała najmniejszego związku z sytuacją p. Orła oraz pozostałych sygnatariuszy listu.
Zarzuty p. Orła dotyczące opóźnień w wypłatach wynagrodzenia wydają się szczególnie kontrowersyjne z uwagi na jego bardzo dobrą znajomość zasad finansowania Fundacji. Pan Orzeł albo więc zapomina, albo celowo pomija prostą zależność: środki finansowe, w tym również te przeznaczone na wypłatę wynagrodzeń, w pierwszej kolejności muszą zostać przekazane na konto Fundacji po wcześniejszym zatwierdzeniu grantu. Jeżeli można mówić o tym, że opóźnienia w wypłacie wynagrodzeń były w jakikolwiek sposób zawinione, to odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponoszą osoby przygotowujące wnioski grantowe (w tym również p. Orzeł i p. Mandziejewski), które popełniając błędy przy ich sporządzaniu, zmuszały grantodawców do wskazywania usterek w formularzach do przyznanych już dotacji, co powodowało rzeczone opóźnienia.
Nieprawdziwym jest twierdzenie p. Orła o - jak pisze - "wyrywaniu zarobionych pieniędzy", bowiem wszystkie rachunki zostały przez Fundację uregulowane. Podobnie błędne jest twierdzenie o "formalnej utracie zatrudnienia", ponieważ pomiędzy Fundacją a p. Orłem oraz żadną z pozostałych 15 osób nigdy nie było stosunku zatrudnienia. Współpraca opierała się zawsze na umowach o dzieło każdorazowo zawieranych na wykonanie konkretnych zadań.
W artykule mowa jest również o ekstremalnie niskich temperaturach panujących
w budynku Fundacji. Osoby współpracujące z Fundacją doskonale wiedziały, iż Fundacja od lat walczy o wykup budynku od niechętnego temu dewelopera, a także o pozyskanie funduszy na jego kapitalny remont. Wiedziały również doskonale, iż Zarząd Fundacji, szczególnie na przełomie roku podejmować musiał radykalne kroki, by uniknąć m. in. zdjęcia gazomierza i odcięcia gazu. Wszystko to związane było z zasadami finansowania NGO i walką o uzyskanie dodatkowych środków.
Należy przy tym zadać sobie pytanie, dlaczego zarówno p. Orzeł jak pozostali sygnatariusze listu przez kolejne lata podpisywali tak niekorzystne dla nich - jak twierdzą - umowy i podejmowali się zadań w tak - według nich - urągających warunkach.
Na marginesie, dla zobrazowania wymiaru i skali współpracy stron wskazać należy, iż tylko w ciągu ośmiu miesięcy (do końca sierpnia) 2015 r. p. Orzeł z tytułu umów zawieranych z Fundacją uzyskał dochód w wysokości 24 200 zł brutto.
W analogicznym okresie inni podpisani pod listem uzyskali:
Adam Mandziejewski 22 779 zł brutto. Pan Mandziejewski sam wypowiedział umowę Fundacji, a nie został z niej zwolniony.
Kaja Długosz (studentka studiów dziennych) 12 806 zł brutto.
Natalia Wiśniewska (studentka studiów dziennych) 11 556 zł netto (w tym wypadku współpraca trwała 6 miesięcy). Mimo tak złych warunków współpracy, Pani Natalia podpisała kolejną umowę z Fundacją dnia 1 października 2015 roku - już po złożeniu podpisu pod listem. Umowa ta została zrealizowana i rozliczona.
Dorota Kucharczyk 22 400 zł brutto.
Odnosząc się do innych nieprawdziwych informacji, dodajmy że: Grzegorz Klaman nie jest i nigdy nie był właścicielem lub współwłaścicielem klubu Buffet. Klub prowadzi spółka Azyl s.c.
Aneta Szyłak nie zrezygnowała z funkcji wiceprezesa Fundacji Wyspa Progress, lecz uchwałą fundatorów została jednogłośnie odwołana z tej funkcji. Ponadto, będąc jej wiceprezesem w październiku 2014 r., założyła i prowadzi powołaną przez siebie Fundację Alternativa (o tej samej nazwie, co festiwal organizowany od pięciu lat przez Fundację Wyspa Progress).
Żaden z sygnatariuszy listu pomimo próśb Prezesa Fundacji nie wyraził chęci spotkania i przedyskutowania zaistniałej sytuacji.
Odnośnie do pozostałych zarzutów zamieszczonych bezpośrednio w liście p. Orła, to mają one na tyle emocjonalny i osobisty charakter, iż uniemożliwiają w pełni merytoryczną polemikę. Obecnie rozważamy możliwość podjęcia ochrony dóbr osobistych na drodze prawnej.
Z poważaniem
Prezes Fundacji Grzegorz Klaman
Wiceprezes Fundacji Agnieszka Biernat
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (61) 2 zablokowane
-
2015-11-26 21:45
Gdańszczanka
Jako mieszkanka tego miasta, osoba, która płaci podatki i korzysta z darmowego dostępu do kultury, bardzo proszę dziennikarzy o zajęcie się tą sprawą.
Źle się dzieje.- 21 0
-
2015-11-26 21:51
"Ale o co chodzi?" po "Ale o co chodzi?"
- 6 2
-
2015-11-26 22:19
Upublicznianie zarobków? (1)
Jakoś sami swoich zarobków nie podali.... A podane pensje no cóż potwierdzają tylko bidę i nędzę w kulturze...
- 13 0
-
2015-11-29 00:09
moga go pozwac
ochrona danych osobistych
- 1 0
-
2015-11-26 22:38
zgadzam się z przedmówcą (3)
poprosimy w takim razie o zarobki szefostwa. 2 tysiace na rękę to jest naprawde tak dużo, dla pracownika, który nie ma zusu, ubezpieczenia itp?
- 17 0
-
2015-11-27 00:08
W wielu organizacjach wielu marzy by było chociaż 2 tyś miesięcznie !!! (2)
2 tyś miesięcznie chciałoby mieć wiele osób pracujących w NGO. Niestety w organizacji Klamana pracownicy dostawali dużo za dużo tych pensji.
- 3 3
-
2015-11-27 00:58
wygrali granty, tyle przyznało ministerstwo kultury
w wygranym grancie. Co roku budżet wyspy przekraczał 1 mln zł. Dużo zarabiali na dzieło twoim zdaniem?
- 0 0
-
2015-11-27 09:11
to nie są prawdziwe zarobki tylko zarobki + dług Fundacji względem pracowników za rok 2014
nawet tego światły prezes nie wie. To są po prostu szczyty ignorancji.
- 5 0
-
2015-11-27 00:11
Niezłe bagno... ech, że też ludzie są tacy MALI !!!
Klaman się skończył.
- 14 0
-
2015-11-27 08:03
Co za poziom
240000 brutto za 8 miesiwcy pracy? Pan prezes to wytyka? Naprawde niski poziom listu skoro uważa ze 3000 brutto (czyli ok 2000 netto) to dużo.
- 12 1
-
2015-11-27 08:07
Proszę o upublicznienie przychodów prezesa.
Jeżeli upublicznia on przychody osób świadczących pracę na rzecz fundacji,powinien upublicznić też swoje.
- 14 0
-
2015-11-27 09:08
Nie zarobiłem w tym roku tych pieniędzy
Klaman podał w podliczeniu również DŁUG jaki miał względem mnie i innych za zeszły rok. Innymi słowy, pensję za GRUDZIEŃ 2014 odebrałem w czerwcu 2015. Tym samym sam się przyznaje do wałka księgowego w rozliczeniu grantu Alternativa 2015. Resztę bezczelności pominę, ujawnienie danych pominę. Ale zapytam - ile sam zarabiałeś Grzegorzu jako producent główny Alternativa i dlaczego brałeś faktury za wykonanie tej pracy na osobę trzecią? Dość tej bezczelności i psychopatii, kolego.
- 30 0
-
2015-11-27 12:35
Pan Klaman, zidiociały choleryk usiłuje się wybielać.
Niedobrze się robi patrząc na tą zakłamaną i zakompleksioną gębę.- 14 0
-
2015-11-27 14:53
Grześ
Idzie Grześ
Przez wieś,
Worek piasku niesie,
A przez dziurkę
Piasek ciurkiem
Sypie się za Grzesiem.
"Piasku mniej -
Nosić lżej!"
Cieszy się głuptasek.
Do dom wrócił,
Worek zrzucił;
Ale gdzie ten piasek?- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.