• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skąd wiadomo, że dziecko ma talent?

Ewa Palińska
4 listopada 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Talent to pojęcie względne - można go mieć i zrobić zawrotną karierę w wieku 8 lat, jak chociażby wirtuoz trąbki Geoffrey Gallante, ale można również nie przejawiać żadnych zdolności i cieszyć się z wykonywania muzyki równie mocno.

Śpiewać każdy może, ale czy każdy powinien? Czy nieutalentowane muzycznie dziecko powinno tracić czas na naukę gry na instrumencie? Skąd w ogóle wiadomo, że ktoś ma talent? A jeżeli już go ma, to czy na pewno zostanie wielkim wirtuozem? Rodzice rzadko zadają sobie takie pytania z góry zakładając, że ich dziecko jest genialne i poradzi sobie ze wszystkim. Może mają rację?



"Moje dziecko ma ogromny talent, bo tak pięknie śpiewa" - mawiają często dumni rodzice, decydujący się posłać swoją pociechę do szkoły muzycznej. Ocena rodziców nie musi jednak być tożsama z werdyktem komisji rekrutacyjnej.

- Tutaj nawet nie chodzi o to, czy dziecko ma talent, bo ten objawia się nieco później, ale czy jest uzdolnione muzycznie i czy posiada odpowiednie predyspozycje - mówi prof. Piotr Sutt, perkusista, pedagog i animator kultury. - Podczas egzaminu wstępnego sprawdzamy, czy dziecko ma dobry słuch, pamięć muzyczną, sprawność manualną, koordynację ruchową, co jest niezbędne podczas pracy z instrumentem. Ocena tych umiejętności nie jest zadaniem łatwym, dlatego powinien się jej podjąć muzyk, będący zarazem doświadczonym pedagogiem.

Szkoła to dopiero początek

Predyspozycje i talent i tak nie dają gwarancji, że szkołę muzyczną dziecko ukończy. Aby tak się stało, potrzebne będą chęci, determinacja ucznia, ale również ogromne zaangażowanie jego rodziców i nauczycieli. W szkole dziecko będzie spędzało dużo więcej czasu, a po powrocie do domu musi jeszcze pracować na instrumencie. Zachęcanie, motywowanie, a nawet zmuszanie do pracy jest zadaniem rodziców.

- Gamy, pasaże, utwór na pamięć albo do rozczytania, popis, audycja: wszystko to brzmi strasznie, ale oczywiście nie ma w tym nic przerażającego, jeśli znajdzie się instrument marzeń oraz mistrza, który na nim zagra dla przykładu. Więź, która tworzy się z mistrzem, nieraz zmienia się w cudowną, fascynującą przyjaźń - mówi Grażyna Grobelna, nauczycielka rytmiki, filozof i pisarka.

Trudno mówić o szkole muzycznej w kategorii zajęć dodatkowych, ponieważ to bardziej permanentna zmiana stylu życia niż okazjonalna zachcianka. Pracować należy systematycznie, również w wakacje, w szkole spędza się wiele godzin, ponieważ obok gry na instrumentach młodzi wirtuozi uczą się również teorii muzyki oraz uczestniczą w zajęciach umuzykalniających.

- Szkoła muzyczna to pewien reżim, konieczność przygotowania utworów muzycznych na konkretny termin, czyli na przypadający co pół roku egzamin przed komisją. Nie wszystkie dzieci dobrze znoszą stres egzaminacyjny, więc patrząc z tego punkt widzenia, nie każde uzdolnione muzycznie dziecko nadaje się do szkoły muzycznej. Natomiast każde nadaje się do kształcenia muzycznego niepodlegającego publicznej ocenie, czyli do ogniska muzycznego lub do nauczania prywatnego - mówi Maria Tomaszewska, nauczyciel muzyki, autorka podręczników i piosenek dla dzieci.

A jeśli komuś słoń na ucho nadepnął?

Już samo powyższe sformułowanie jest nacechowane pejoratywnie. Wielu uważa, że nauka muzyki jest zarezerwowana dla jednostek wybitnych, że śpiewać powinien ten, kto potrafi to robić. Rodzinne muzykowanie czy śpiewanie kolęd przechodzi do lamusa, a lekcje muzyki w szkołach państwowych nie wykraczają poza naukę teorii.

- Oczywiście nie każdy musi grać, ale poznawać muzykę - koniecznie! Człowiek oderwany od sztuki nagle przestaje rozumieć i czuć ciągłość tradycji, w której wyrasta - uważa Grażyna Grobelna. - Nie zapominajmy, że sztuka to także rzemiosło. Jakże pięknym jest obraz wspólnie muzykującej rodziny przy świątecznym stole: wystarczy, że zagrają równo, razem i z momentami zachwytu nad frazą. Tylko tacy docenią wyjątkowość wielkich artystów. Może przypomnę: Mickiewicz wyróżniał się w gimnazjum beznadziejnymi ocenami z prac pisemnych. A jednak pisał.

W wykonywaniu muzyki chodzi przede wszystkim o radość i satysfakcję. Jednym rygor szkoły muzycznej nie przeszkadza, inni lepiej będą się czuli podczas zajęć grupowych, a jeszcze inni będą woleli lekcje indywidualne. U jednych talent objawi się dość wcześnie, u innych nieco później, ale znajdą się i tacy, którzy mimo wielkiego wkładu pracy nie wybiją się ponad przeciętność. Najważniejsze jest to, aby nie studzić zapału.

Dlaczego warto uczyć dzieci muzyki?

- Korzyści płynące z nauczania muzyki to największy rozwój, jaki jesteśmy w stanie zapewnić dzieciom - mówi Piotr Sutt. - Dziecko uczy się samodyscypliny, rozwija się intelektualnie, uczy się kojarzyć, wyrównujemy różnicę między praworęcznością i leworęcznością. Zachodzi tutaj mnóstwo procesów psychomechanicznych, rozwijamy mechanikę mięśniową. Pamiętajmy, że podczas grania muzyki wykonujemy znacznie więcej czynności niż podczas czytania czy pisania, ponieważ pracujemy zupełnie innymi mięśniami. Aby jednak uzyskać najlepsze efekty, należy rozpocząć naukę jak najwcześniej, kiedy tylko rozpoznamy, że nasze dziecko ma ku temu predyspozycje.

- Podczas jednej z lekcji rytmiki dziewczynka, która nie umiała podskakiwać (a miała wówczas już 9 lat!) skoordynowała ten ruch podskoku ze słyszanym rytmem. Podskok na rytmice oznaczał również "przeskok" do następnego etapu nabywania wiedzy podczas lekcji matematyki. A źródło tkwi właśnie w muzyce - dodaje Grażyna Grobelna.

Ile to kosztuje?

Muzyka to bardzo drogie hobby, dlatego wpierw postarajmy się zrobić rozeznanie pod kątem własnych możliwości finansowych. Obok kosztów samych lekcji, rodzicom ucznia przyjdzie płacić za wypożyczenie instrumentu, a nawet jeśli posiada własny - za konserwację i niezbędne, zużywające się akcesoria (struny do gitary, stroiki do klarnetu czy saksofonu, pałki do perkusji, włosie do smyczka, kalafonię, łój do korków itd.). Warto również skorzystać z oferty domów kultury, które często organizują zajęcia bezpłatne i biorą na siebie koszty konserwacji instrumentów, np. fletów podłużnych.

Opinie (32) 6 zablokowanych

  • Dziadek od orzechów

    Szkoła muzyczna niszczy talent -85% oso które ją kończy jest sztywno nauczone grania z nut. I nic więcej, a co z tworzeniem ?
    Graniem ze słuchu...

    • 5 2

  • May Geoffrey

    z filmu na początku artykułu- to jest zdolne dziecko. Bawi się muzyką a ledwo płuca mu urosły. Nuty tez mu nie potrzebne.

    • 0 0

  • Nie zepsujmy talentu

    Talent to tylko 2% sukcesu, reszta to ciężka praca. Warto dzieciom w niej pomóc, jeśli muzyka sprawia im radość. W jaki sposób? Kupując wartościowy sprzęt muzyczny, instrument dobry, a nie byle jaki. Ja polecam w tej kwestii sklep ZM Concept!

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Największą teatralną widownię w Trójmieście ma...?

 

Najczęściej czytane