- 1 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (16 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
- 4 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 5 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (70 opinii)
Przetrzymujesz książkę z biblioteki? Uważaj na kary
Zasady wypożyczania książek w trójmiejskich bibliotekach są różne. To samo dotyczy kar za przetrzymanie egzemplarzy. Dyrektorzy wszystkich placówek powtarzają, że są elastyczni i nikogo na siłę karać finansowo nie chcą.
Najwięcej do zapłaty w Gdańsku
Najwięcej do zapłacenia jest w Gdańsku, gdzie kara za jeden dzień przetrzymania po 30 dniach to 50 groszy. Prosty rachunek pokazuje, że jeśli spóźnimy się z oddaniem pozycji o miesiąc, biblioteka naliczy nam 15 zł kary.
- Do 20, 30 zł decyzję o karaniu zostawiamy dyrektorom placówek, którzy najlepiej znają czytelników. Są różne sytuacje, więc niekoniecznie kary są uiszczane. Dopuszczamy możliwość, żeby zamienić karę na książkę z księgozbioru czytelnika wydaną po 2005 roku - opowiada Przemysław Czaja z Wojewódzkiej Biblioteki w Gdańsku.
Dwa razy wyższa kwota i mogą zacząć się problemy. Wtedy kary trzeba już płacić lub... pisać podania o ich anulowanie do dyrekcji, motywując sytuacjami życiowymi. Po drodze czytelnik otrzymuje jeszcze mejlowo, telefonicznie i pocztą upomnienia.
Całość może skończyć się po dwóch latach nawet windykacją. Za 2014 rok, w roku ubiegłym takich wezwań wystawiono 740 na 118 tys. zapisanych czytelników.
W Gdańsku można wypożyczyć 3 książki na 30 dni. Przedłużać można je maksymalnie 3 razy, o ile dana pozycja nie jest zarezerwowana. Razem można wypożyczyć 10 książek.
Zobacz także: Mobilna biblioteka nie tylko dla seniorów
W Gdyni wzrosły kary
W Gdyni kary za przetrzymanie wzrosły od tego roku z 10 do 20 groszy, a ścieżka upomnień za przetrzymane książki jest podobna jak w Gdańsku.
- Zależy nam, żeby książki wracały do naszej biblioteki, stąd liczymy na współpracę z czytelnikami. Gdy czytelnik dostanie upomnienie, powinien szybko skontaktować się z biblioteką. Dajemy wolną rękę kierownikom filii w zakresie karania, bo wiemy, że sytuacje zalegających są różne. Takich osób nie ma zresztą dużo. Z 44 tys. zapisanych czytelników są to może 2 procenty - komentuje Natalia Gromow, dyrektor gdyńskiej biblioteki.
Dodaje, że zdarzają się sytuacje, kiedy czytelnicy w ramach rozliczeń oddają swoje książki. Warunkiem jest to, żeby była to pozycja nowa, atrakcyjna dla czytelników i niedostępna w danej filii. Pieniądze z kar pieniężnych są przeznaczane - tak jak w Gdańsku - na zakup książek.
Z danej filii na 30 dni można wypożyczyć cztery pozycje. W sumie na koncie czytelnika nie może ich być więcej niż 12.
W Sopocie najmniej do zapłaty, najwięcej do wypożyczenia
W Sopocie za przetrzymanie książki zapłacimy najmniej, bo 10 groszy za dzień zwłoki. Z jednej filii można wypożyczyć trzy pozycje - łącznie do domu można zabrać z całej sieci 15 egzemplarzy. Ścieżka odwołań i upomnień jest podobna jak w pozostałych miastach.
- Jeden miesiąc w roku chcemy przeznaczać na amnestię. Nie mamy dużo problemów z zalegającymi czytelnikami. To u nas naprawdę znikoma liczba - opowiada Roman Wojciechowski, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sopocie.
Zobacz także: Biblioteka Manhattan jeszcze bardziej przyjazna czytelnikom
Miejsca
Opinie (74) 1 zablokowana
-
2017-01-25 21:13
W bibliotekach uniwersyteckich, to dopiero byłyby kary w niektórych wypadkach. (1)
W katalogach elektronicznych można znaleźć pozycje, których termin zwrotu minął nawet 10 lat temu. Nie wiem jak to możliwe, skoro trzeba mieć wpis z biblioteki w indeksie, że nie zalega się z zwrotem książek, gdy rezygnuje się z studiów lub je kończy i odbiera dokumenty.
- 0 1
-
2022-01-20 09:21
Wszystko jest możliwe
Ja się rozliczyłem z biblioteką główną Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie w drodze umorzenia zadłużenia za wypożyczone 7 książek, które "zgubiłem". Co lepsze, nawet z dziekanatu ówczesnego Wydziału Budownictwa i Architektury odzyskałem dokumenty bez wypełniania karty obiegowej. Napisałem podanie zza krat więziennych o ich odesłanie na adres... Aresztu Śledczego w Szczecinie. Akurat odsiadywałem niespełna roczny wyrok w więzieniu i pomyślałem, że zza krat załatwię parę spraw, nim wyjdę na wolność. Nie było lekko, bo byłem zakwalifikowany do odbywania kary w zakładzie karnym typu zamkniętego, więc na przepustkę nie miałem co liczyć. Niecały rok po wyjściu na wolność zawnioskowałem jeszcze o umorzenie długu za 2 miesiące pobytu w akademiku jako gość hotelowy. Ten dług także został mi umorzony, lecz w tym wypadku po bezskutecznej egzekucji komorniczej - komornik przez to że siedziałem w więzieniu, nie miał z czego ściągnąć długu. Skutek był prosty - na ZUT został maksymalnie uszczelniony system ściągania należności wobec studentów, doktorantów i innych dłużników uczelni. Łączna wartość umorzonego długu wobec uczelni: około 3200-3500 złotych.
- 0 0
-
2017-01-26 07:36
Nieprawda
- 0 1
-
2017-01-26 07:43
oplata w gdyni wcale nie wzrosła
Dyrektor z Gdyni chyba nie wie co mówi. Kara wcale nie wzrola juz 2 lata temu płaciłem 20 gr za dzien przetrzymania książki!!!
- 1 0
-
2020-11-09 11:15
Można się starać o umorzenie
A mi biblioteka główna ZUT w Szczecinie umorzyła łącznie około 1200 złotych opłaty. Książki wypożyczyłem, wyrzuciłem do śmieci a gdy trafiłem do więzienia na odsiadkę wyroku napisałem o umorzenie. Nie chcieli umorzyć ale w końcu się udało i biblioteka sobie odpuściła. Po takiej sytuacji system ściągania należności został maksymalnie uszczelniony. Rzecz miała miejsce w latach 2011-2014
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.