- 1 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (33 opinie)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (70 opinii)
- 5 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 6 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (20 opinii)
Panopticum Janusza Wiśniewskiego - recenzja "Martwych dusz" Teatru Wybrzeże
"Martwe dusze" są zaproszeniem do niezwykłego świata postaci-marionet, zbudowanego z blisko 30 aktorów Teatru Wybrzeże, z tekstów przeszło 30 autorów oraz teatru plastycznego w duchu Tadeusza Kantora.
Spektakle Wiśniewskiego dzielą krytyków i widzów. Jednych zachwyca nietypowa, doprowadzona do perfekcji forma spektakli, w których aktor jest fragmentem większej całości i gdzie każda ze scen zaskakuje dojrzałym, wręcz malarskim kształtem, jakby wyszła spod pędzla artysty opanowanego obsesją śmierci. Inni widzą tu bardziej lub mniej udane naśladownictwo Tadeusza Kantora, którego twórczość czasem w formie echa, czasem wprost, z szeregiem dosłownych cytatów ze spektakli mistrza, znajduje się w przedstawieniach Wiśniewskiego. Jeszcze innych razi język teatralny reżysera, któremu zarzuca się wtórność i powtarzanie się.
Tytułowe "Martwe dusze" reżyser potraktował jako pretekst do opowiedzenia o śmierci i piekle, na wzór "piekła" z "Boskiej Komedii" Dantego. W tym piekle znajdziemy opowieści porzuconych kochanków, zawiedzione miłości, ludzi opuszczonych, samotnych, cynicznych, chciwych i nieszczęśliwych. Znajdziemy też upersonifikowaną śmierć (kolejna bardzo dobra rola Sylwii Góry-Weber). Spektakl zbudowany jest z dziesiątków tekstów, od słów piosenki Edwarda Stachury "Jest już za późno, nie jest za późno" począwszy, przez fragmenty zaczerpnięte z twórczości m.in. Adama Mickiewicza, Williama Szekspira, Aleksandra Puszkina, Michaiła Lermontowa, Goethego, Anny Achmatowej, Sylvii Plath, Karola Wojtyły, po pieśni żałobne nieznanego autorstwa. To rodzaj teatralnego patchworku, w którym fragmenty "Martwych dusz" Gogola stanowią raczej punkt wyjścia spektaklu.
To jednak Cziczikow (przekonujący Robert Ninkiewicz) jest bohaterem pierwszych scen, gdy pojawia się na rosyjskiej prowincji, oczekiwany i adorowany przez kobiety. Nabywa on martwe dusze rewizyjne (zmarłych chłopów, za których trzeba płacić podatek), pozbawiając przy okazji złudzeń kolejne zakochane w nim damy. Wątek Cziczikowa w pewnym momencie się rozmywa, ustępując coraz częściej postaciom wierszem (stworzonym z fragmentów dziesiątek tekstów światowej literatury) opowiadającym o swojej nieszczęśliwej doli. Z czarno-białej kolorystyki spektaklu (scenografia Janusza Wiśniewskiego to czarna przestrzeń, z pięcioma jasnymi ramami drzwi) wybija się jaskrawo ubrany Dyrektor Teatru (Krzysztof Gordon) - klaun, konferansjer, demiurg świata bohaterów.
Wielką siłą spektaklu jest delikatna, idealnie dopasowana do nastroju muzyka Jerzego Satanowskiego oraz perfekcyjnie dobrany "pod bohaterów" ruch sceniczny Emila Wesołowskiego (np. w przypadku Kopiejkina, Żołnierza Co Kona czy Cudnego Konika i Ślicznego Konika). Bardzo wysoko ocenić należy także pracę Janusza Wiśniewskiego - jego inscenizacja bliska jest pracy malarskiej, zachwyca oprawą plastyczną jak spektakle Leszka Mądzika czy Józefa Szajny. Nie wszystkie wprawdzie fragmenty wyreżyserowane są z równie dużą precyzją (bywają też słabiej zagrane przez aktorów sceny), jednak tych udanych jest znacznie więcej.
"Martwe dusze" Teatru Wybrzeże stanowią niezwykle ciekawą i ambitną próbę dotknięcia tematu śmierci. To spektakl pełen tekstu, a na swój sposób afabularny. Dopracowany w szczegółach obraz Dantejskiego "piekła" w wizji reżysera staje się prawdziwą estetyczną perełką. Jak zawsze u Wiśniewskiego czuć tu bardzo wyraźny wpływ teatru Kantora, jednak tym razem jest on nienachalny, bez cytatów. Przedstawienie zachwyca warstwą wizualną i nawet, jeśli z gogolowskimi "Martwymi duszami" nie ma tak dużo wspólnego, jak sugerują nazwy ról aktorów, to jest popisową wariacją na ich temat.
Spektakl
Martwe dusze
Miejsca
Spektakle
Opinie (44) 2 zablokowane
-
2014-02-24 09:35
Byłem, widziałem, niewiele zrozumiałem.
A do spektaklu się przygotowałem. Cóż takie skutki ignorancji kulturalnej i braku klasycznego wykształcenia. Oklaski na koniec publiczność zgotowała aktorom tak gorące, że aż zastanawiałem się czy to ja jestem taki ograniczony a wszyscy inni tak dobrze zrozumieli spektakl?
- 23 9
-
2014-02-24 09:50
Brakowało antraktu.
Przy tym natłoku treści ze sceny trudno było przytomnie i świadomie wszystko przyjąć. Poza tym to nie pierwszy spektakl TW, w którym brakowało mi oddechu i chwili przerwy pomiędzy kolejnymi aktami.
- 14 8
-
2014-02-24 16:58
rewelacja
Pani Sylwia Góra-Weber to w tej chwili dla mnie najlepsza aktorka Wybrzeża. Jej głos i gra aktorska wciąga od pierwszych chwil spektaklu. Pan Rybiński - iście diabelski :-) Mimo, że spektakl trudny, to charakteryzacja i ruch sceniczny obłędne!! Bardzo mi się podobało.
- 15 9
-
2014-02-25 00:51
teatr w Polsce to dno totalna zapasc.Uczcie sie od Londynu prowincjusze
- 4 19
-
2014-02-25 06:52
Od kilku lat jeżdżę sobie na spektakle do Poznania albo Bydgoszczy na operę.Gdańsk odzwyczaił się od grania klasyki i w jednym i drugim. Polecam.Wcale nie tak daleko, a satysfakcja gwarantowana.
- 10 8
-
2014-02-25 07:36
mnie głos Pani Sylwii przypominał Króla Juliana z "Madagaskaru" (1)
- 20 2
-
2014-02-25 07:46
to samo zauwazylem! :)
- 10 0
-
2014-02-25 12:02
true (2)
Kolejna slaba sztuka a z drugiej strony niewyrobiona publika zachwycajaca sie syfem zenada.Polska z takim mentalem zawsze bedzie obiektem do zartow
- 11 20
-
2014-02-27 20:22
ojj ktoś chyba nie jest usatysfakcjonowany swym życiem ?!
Oskarżaj samego siebie za swoje niepowodzenia, a nie wszystkich i wszystko dookoła, gdyż twoje marne życie jest tylko twoją zasługą;) Ile wysiłku włożyłeś w swój słaby żywot? Chyba niewiele, wtedy byś zrozumiał jak ciężko inni pracują i docenił ten fakt
- 3 3
-
2014-03-13 18:35
Znakomita sztuka Zawiść aż kipi
Bardzo krzywdzące pełne zawiści.Doskonała sztuka Akorzy tacy jak Ewa Jendzrejewska czy Michał Kowalski to kreacje.Kto ty jesteś kmiotku
- 4 4
-
2014-02-25 12:06
Kantor przekroczyl bariere dzwieku ten syf w TW to zwykla szmira zagrana slabo przez lokalnych kmiotkow
- 11 19
-
2014-03-13 18:43
Zawiść i wielkość wypowiedzi wskazuje na DUZE EMOCJE ,ciekawe dlaczego.
- 5 0
-
2014-03-26 23:38
Opinie miażdżące a na spektaklach pełna sala za każdym razem ;) Hmmm......
Nie mogę pojąć, jak kulturalne osoby mogą nazywać innych- aktorów, widzów ,, kmiotkami" ,,tępakami"....- 13 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.