• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Krechowicz: Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za Szadółki

Borys Kossakowski
21 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Na hałdzie ciągle wieje wiatr, unosząc wszechobecne worki. To robi ogromne wrażenie - mówi Dominika Krechowicz. Na hałdzie ciągle wieje wiatr, unosząc wszechobecne worki. To robi ogromne wrażenie - mówi Dominika Krechowicz.

- Każdy powinien odbyć obowiązkową wizytę w Szadółkach co najmniej raz w życiu. Żeby doświadczyć ogromu tego zjawiska. Jak wyrzucamy jedno wiaderko, to nie czujemy, że tych śmieci jest dużo. Ale tam jest tak wielka hałda, że można by było na nartach z niej zjeżdżać - mówi Dominika Krechowicz, autorka wystawy "Błękit Szadółek", którą można oglądać do końca maja w Gdańskiej Galerii Miejskiej zobacz na mapie Gdańska.



Szadółki to:

Borys Kossakowski: Szadółki to obiekt znienawidzony przez gdańszczan. Ta nienawiść mogła spłynąć na pani fotografie.

Dominika Krechowicz: Wręcz odwrotnie. Mam dużo pozytywnych komentarzy. Ludzie żywo reagują, bo ta praca bezpośrednio ich dotyczy. Kiedyś fotografowałam skromne altanki postawione w ogródkach działkowych. Ta wystawa miała duży odzew. Myślę, że ludzie potrzebują takich impulsów.

Impulsów do?

Może do tego, żeby zrozumieć, że sami jesteśmy odpowiedzialni za Szadółki. Jak wyrzucamy jedno wiaderko, to nie czujemy, że tych śmieci jest dużo. Ale tam jest tak wielka hałda, że można by było na nartach z niej zjeżdżać. Wtedy dostrzega się ogrom zjawiska. Myślę, że każdy powinien odbyć obowiązkową wizytę w Szadółkach co najmniej raz w życiu.

Dominika Krechowicz - Błękit Szadółek. Dominika Krechowicz - Błękit Szadółek.
Czyli narzekając na Szadółki, narzekamy tak naprawdę na siebie?

Sami zbudowaliśmy osiedla koło wysypiska śmieci, a teraz narzekamy, że brzydko pachnie (śmiech). Tak samo, jak w Baninie narzekają na latające samoloty. A przecież lotnisko powstało tam już dawno temu i ci, którzy budowali tam osiedla, wiedzieli o tym.

Artyści używają śmieci w swych dziełach nie od dziś. Jednym z powodów jest zwrócenie uwagi na to, że sztuka często traktowana jest jak coś niechcianego. Jak śmieć.

Złota myśl. Im bardziej społeczeństwo jest zamożne, tym sztuka jest mniej potrzebna. W sklepach są coraz nowsze produkty, które wzbudzają nasze pożądanie. Auta, telewizory...

"Błękit Szadółek" można oglądać w Gdańskiej Galerii Miejskiej do końca maja. "Błękit Szadółek" można oglądać w Gdańskiej Galerii Miejskiej do końca maja.
...które koniec końców i tak wylądują w Szadółkach.

Wokół jest mnóstwo podniet, którym sztuka już nie jest w stanie dorównać.

Nowy iPhone wzbudza więcej emocji, niż obraz w galerii.

Z pewnością. Choć wizyta na wysypisku też robi ogromne wrażenie. Ta ogromna hałda, po której ciągle hula wiatr, niosąc ze sobą wszechobecne woreczki plastikowe. Niesamowita jest też instalacja do pozyskiwania biogazu. Człowiek patrzy i widzi, że wszystko w pewnym momencie staje się nagle śmieciami. Staje się niepotrzebne.

Dominika Krechowicz na tle swoich obrazów. Dominika Krechowicz na tle swoich obrazów.
Szczególną uwagę zwróciła pani na błękit worków na śmieci.

Hałda to taka szara masa, od której odcina się żywy błękit tych worków. "Błękit Szadółek" odnosi się do kolorów używanych przez artystów. Mamy błękit manganowy, błękit kobaltowy, ultramarynę, błękit paryski. Znamy błękit Kleina (International Klein Blue stworzony przez Yvesa Kleina, francuskiego artystę intermedialnego) i niebieski pasek Edwarda Krasińskiego. Błękit Szadółek to kolor dominujących worków na śmieci.

Wizyta na wysypisku zmieniła pani podejście do śmieci? Do wyrzucania rzeczy "niepotrzebnych", na przykład starych ubrań?

Segreguję śmieci od lat. Wiedziałam, że to jest ważne, zanim pojechałam na Szadółki. Co do ubrań - to one nie są największym problemem. Najgorszy jest wszechobecny plastik.

Wydarzenia

Błękit Szadółek | Dominika Krechowicz (5 opinii)

(5 opinii)
wystawa, wernisaż

Miejsca

Opinie (69) 4 zablokowane

  • :-( (2)

    Amber Gold to wałek - dla ludzi ostrożnych i myślących to było oczywiste.
    Składowisko odpadów, jakich by tam zabezpieczeń nie posiadało, to smród od zawietrznej - jak wyżej.
    Ale nie każdy obywatel potrafi w każdym przypadku trafnie zdiagnozować niebezpieczeństwo. A robiący biznes na tworzeniu osiedli mieszkaniowych w strefie smrodu sprzedawali zapewne wizje postępu technologicznego, który niechybnie zażegna smród. Z równym powodzeniem można kupić kosmetyki zapewniające wieczną młodość.
    I tu powinna być rola władzy (odpowiednio rządu i samorządu) aby obywatela przed najrozmaitszymi zagrożeniami wywołanymi żądzą zysku jednostek, uchronić.
    Jednak w liberalizmie nie można na to liczyć, bowiem fundamentem tej doktryny jest wolność przedsiębiorcy. To znaczy - przedsiębiorcy wolno wszystko, aby osiągnąć maksymalny zysk kosztem współobywateli.

    • 3 0

    • a z drugiej strony pojedynczego przedsiębiorcę liberalizm nie chroni (1)

      jeśli korporacje mu nie zapłacą za zlecenie- cóż- cena liberalizmu, korporacje maja prawników,
      pojedynczego nie stać

      • 0 0

      • Liberalizm jest jak dżungla.

        Niech wygra silniejszy to znaczy bardziej bezwzględny bez zahamowań zasobniejszy w pieniądz...
        Wartość człowieka mierzy się pieniądzem.
        Bóg, etyka - to tylko ogranicza człowieka.
        Liberalizm straszy średniowieczem (na marginesie czasy katedr to jedna z chlubniejszych kart rozwoju cywilizacyjnego), a sam cofa się do mentalności pogańskiej (ze szczególnym uwielbieniem germańskiego ubermenscha).

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile lat istniała Sopocka Scena Off de BICZ?

 

Najczęściej czytane