• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koniec Willi Fundacji Sopot Centralny. Co dalej z FSC?

Łukasz Rudziński
4 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Willa przy ul. Jana Wienickieggo 53A była do dyspozycji Fundacji Sopot Centralny przez półtora roku. Wymaga jednak gruntownego remontu, na który fundacji nie stać. Willa przy ul. Jana Wienickieggo 53A była do dyspozycji Fundacji Sopot Centralny przez półtora roku. Wymaga jednak gruntownego remontu, na który fundacji nie stać.

W sierpniu 2012 roku otworzono nową artystyczną przestrzeń Trójmiasta - Willa, którą przejęła i zaadaptowała do swoich potrzeb Fundacja Sopot Centralny wymaga jednak kapitalnego remontu i nie może być dłużej użytkowana przez artystów. Fundacja Sopot Centralny szuka nowej lokalizacji.



Michał Derlatka wspólnie z Joanną "Sówką" Sowińską przez półtora roku w Willi zorganizował kilkadziesiąt imprez. Teraz Fundacja musi szukać sobie nowego lokum. Michał Derlatka wspólnie z Joanną "Sówką" Sowińską przez półtora roku w Willi zorganizował kilkadziesiąt imprez. Teraz Fundacja musi szukać sobie nowego lokum.

Czy zdarzyło ci się odwiedzić Willę Fundacji Sopot Centralny?

- W największym skrócie rzecz ujmując Willę pożarł nam spuszczel pospolity, dużo groźniejszy od popularnych korników - tłumaczy Joanna "Sówka" Sowińska, współzałożycielka Fundacji Sopot Centralny. - Larwy spuszczela żyją w drewnie do siedmiu lat, podczas których drążą kanaliki, naruszając całą konstrukcję drewnianą budynku, w tym stropy. Miejski ekspert nie pozostawił nam złudzeń - budynek nadaje się do generalnego remontu i nie może być użytkowany, bo grozi zawaleniem, dlatego z końcem roku musieliśmy zawiesić działalność Willi.

W budynku przy ul. Winieckiego 53A zobacz na mapie Sopotu w ciągu półtora roku odbyło się około 80 wydarzeń artystycznych, w tym pokazy spektakli teatralnych (ostatnio premiera spektaklu Krzysztofa "Leona" Dziemaszkiewicza "Zostanę tutaj już na zawsze") czy spotkania autorskie (w tym z Jurijem Andruchowyczem i Maciejem Sieńczykiem). Głównym obszarem działalności szybko stała się jednak organizacja koncertów muzyki alternatywnej i praca laboratoryjna różnych artystów, nierzadko rezydujących w Willi.

- Miewaliśmy koncerty niewielkich i nieznanych grup oraz artystów bardziej znanych, jak Mikołaj Trzaska, Jerzy Mazzoll, Drekoty, Trupa Trupa, Drewno From Las, Dick4Dick, DJ Ebola czy The Shipyard. W skrajnych przypadkach mieliśmy około 10 widzów, ale na nasze wydarzenia najczęściej przychodziło ich kilkudziesięciu, a bywały i takie, gdzie gościliśmy nawet 250 osób - wylicza Sowińska.

Fundacja w tej sytuacji nie jest sama. Liczyć może na miasto Sopot, z którym współpraca układa się bardzo dobrze.

- Bardzo cenimy współpracę z Fundacją Sopot Centralny i szukamy dla niej nowego obiektu, który będzie własnością miasta, bez roszczeń ewentualnych byłych właścicieli, spełniający wymogi wynajęcia lokalu użytkowego w trybie bezprzetargowym. Nasza umowa ważna jest jeszcze niespełna dwa lata. Jesteśmy otwarci na dalszą współpracę i dlatego zależy nam, by fundacja szybko miała nowy lokal. Wierzę, że znajdziemy go do końca lutego - mówi Joanna Cichocka-Gula, wiceprezydent Sopotu.

Członkowie Fundacji chętnie wyremontowaliby Willę, ale na wymagany remont ich nie stać. Wiele środków wyłożonych z własnej kieszeni i kilka miesięcy pracy kosztowało ich w 2012 roku zaadaptowanie i oddanie do użytku budynku Willi, której parter był właściwie pustostanem bez podłogi, szyb w oknach, instalacji elektrycznej i wody. Koszt remontu byłby zbyt wysoki, dlatego członkowie fundacji szukają wraz z władzami Sopotu nowej lokalizacji.

- Muszę podkreślić, że mamy wielkie wsparcie ze strony miasta przy wyborze nowej lokalizacji. Dostaliśmy już parę ofert, ale są to miejsca do remontu, a my chcemy móc jak najszybciej ponownie działać. Najprawdopodobniej wybór jednego ze wskazanych miejsc wiązałoby się to z modyfikacją profilu naszej działalności, bo sytuowałyby nas one dużo bliżej centrum miasta. Jesteśmy otwarci na zmiany, jednak zależy nam, by zachować możliwie najwięcej z charakteru dotychczasowej lokalizacji - dodaje Michał Derlatka, współzałożyciel Fundacji Sopot Centralny.

A jaki los czeka opuszczoną willę przy Wienieckiego 53A?

- Willa musi być zamknięta, bo budynek grozi zawaleniem. Ponieważ ma status zabytku na pewno nie zostanie wyburzona. Trwa wycena kosztów remontu, ale już pierwsze szacunki mówią o tym, że koszt ten przekracza wartość rynkową budynku. Może jednak ktoś podejmie się jej remontu - kończy Joanna Cichocka-Gula.

Miejsca

Opinie (65) 1 zablokowana

  • Dlaczego nazwisko wiceprezes fundacji napisane jest w cudzysłowie? Kogo dziwi (?) nazwisko Sówka-Sowińska

    • 9 0

  • a ja zazdroszczę miastu Sopot (2)

    A ja zazdroszczę miastu Sopot wspierania Kultury (nie: kultury=disco polo na imprezach miejskich) i grupy ludzi z pasją, którzy tą kulturę chcą wspierać i poświęcają na to swój czas i energię. Po powyższych komentarzach wnoszę, że do Polaków chyba długo jeszcze nie dotrze czym owa Kultura właściwie jest.
    Trzymam kciuki za Willę!

    • 25 11

    • Nie bardzo genitalia "artysty" Leona kojarzą mi sie z kulturą, nawet, gdy ozdabia je w brylanciki

      • 3 2

    • najlepiej by było gdybyscie sie sami wsparli za SWOJE zarobione a nie zabrane cieżko pracującym ludziom pod pozorem wspierania

      • 2 4

  • "praca laboratoryjna różnych artystów, nierzadko rezydujących w Willi."

    Bimber czy amfa?

    • 13 6

  • teraz droga Fundacjo centralnie należy przeprowadzić remont

    zgodnie z zasadami sztuki BUDOWLANEJ .

    • 9 1

  • Teraz już tylko może być lepiej (3)

    Jak się wyniosą to tylko lepiej dla nich. Ja rozumiem, że to artyści i może lubią czasami żyć w takich klimaciarskich norach. Ale wychodzić do świata... do ludzi, ze sztuką, w takiej lokalizacji? w takim miejscu? Dojazd fatalny, miejsce zupełnie nie rozpoznawalne, walory krajobrazowe żadne (chyba, że ktoś lubi widok na tory kolejowe). Pies z kulawą nogą by tam nie trafił. To się nawet na melinę ani na burdel trzeciej kategorii nie nadaje.

    Po za tym nie wiem po co powstała w Sopocie Zatoka Sztuki skora artyści tam nie rezydują ani się nie pokazują. Miejsce w sumie doskonałe, nowoczesne ale nikt też tam chyba nie zaaranżował nawet sali z prawdziwego zdarzenia. W Sopocie jedynie Teatr Kameralny dysponuje obiektem o wysokim standardzie. Grupy off-owe nie mają się gdzie podziać. W sumie Dworek Sierakowskich to też spora dziura. Teatr na plaży (jak pokazał chociażby ostatni line-up teatralny) nie sprawdza się lokalizacyjnie ani organizacyjnie jako miejsce dla sztuki. Władze Sopotu mają tu chyba wiele do zrobienia bo to wielka niewygoda - może nie tyle dla artystów co raczej dla widzów i odbiorców sztuki (która ponoć czasami za wysoką się uważa).

    Brakuje takiego obiektu w Sopocie jak chociażby klub żak w Gdańsku. Idealnego lokalizacyjnie (blisko do srodków komunikacji, tramwaju, kolejki). Żak to kompleks, który w sumie wiele mieści ale nikt tam sobie nie przeszkadza, jest też mała gastronomia, szatnia, imprezy organizowane wzorowo, pełna kultura i pełny komfort dla widza. Szkoda niestety, że tylko tam.

    • 11 8

    • zatoka sztuki jest w nazwie (2)

      zatoka sztuki to hotel, poszukaj tam artysty

      • 8 0

      • zatoka sztuki nie tylko w nazwie (1)

        Nie interesuje mnie szczególnie kto zarabia na lokalach w zatoce sztuki. Być może faktycznie ma być to coś w rodzaju hotelu dla gwiazd drugiej kategorii, które się w Sopocie zjawiają od czasu do czasu. Chodzi mi tylko o to, że to przykład dobrej lokalizacji i dobrych warunków. Ostatnio np. teatr tańca kino variatino obchodził tam swój jubileusz - więc czasami lokalni artyści też się tam pokazują.

        Rozumiem, że niektórzy artyści wiodą często wesoły żywot hipstera i nie lubią takich sztucznie blichtrowanych lokali (przykładowo uznany teatr Wierszalin, który w ostatnim roku pokazywał się m. in. w Sopocie i Gdynii też ma siedzibę w "chatce" co w niczym nie umniejsza jego renomie) ale mimo wszystko to są jednak jakieś przynajmniej cywilizowane warunki...

        • 0 0

        • Krytol dyrdymały możesz wciskać

          każdy wie jak było jak się wizualizacje pokazały i jak jest...
          szczury już wam tam nie latają?

          • 0 0

  • (1)

    A ja bym zapytałjakim cudem świeo załoona fundacj dostała bez przetrau taki budynek? I teraz ma dostać kolejny, bo ten zapuszczono? Wszystko dla swoich?

    • 12 9

    • Skąd te wiadomości?

      Powiedz mi drogi plicku skad masz takie wiadomości? Oj, nieładnie rzucać takie puste oskarżenia

      • 3 3

  • Trochę obciach panie Łukaszu Rudziński! (1)

    Joanna SÓWKA-SOWIŃSKA - nazwisko dwuczłonowe, a nie Joanna "SÓWKA" SOWIŃSKA

    • 10 1

    • "Sówka" to po prostu pseudonim

      • 3 1

  • W samo południe

    Kolejna artystyczna przestrzeń?! Czy Trójmiasto przekształca się w siedzibę nierobów?! Na to przyszło nam Kochani patrzeć ...

    • 4 14

  • W samo południe

    Tymbardziej, jeżeli zalągł się tam " spuszczel pospolity". Jak się zalega, znaczny do d*py było tam

    • 3 7

  • Jakie to polskie (2)

    Nie mozna bylo wczesniej zapytac experta.Wydali nasza kase, teraz chca nowy budynek.

    • 6 8

    • (1)

      dla wiedzy Slawwa: czytaj artykuł jeszcze raz: wyremontowali ten budynek

      • 0 0

      • Remontowali coś,

        co się rozsypywało przez robactwo? Bo było to raptem rok temu. Gratuluję genialnego pomysłu.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Pierwszym teatrem powojennym w Trójmieście jest...?

 

Najczęściej czytane