• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wolność w Kulturze Miejskiej

Justyna Świerczyńska, fot. Łukasz Unterschuetz
17 marca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 10:27 (17 marca 2008)
Na zdjęciu od lewej: Lidia Makowska, Marek Konkowski, Iwona Katarzyńska Na zdjęciu od lewej: Lidia Makowska, Marek Konkowski, Iwona Katarzyńska

Kiedy dwa lata temu Lidia Makowska opuszczała Nadbałtyckie Centrum Kultury, by poprowadzić własną działalność kulturalną, jej decyzja wywołała duże zaskoczenie. Po dwóch latach ciężkiej pracy Stowarzyszenie Kultura Miejska zaczyna rozwijać skrzydła.



Do siedziby stowarzyszenia w budynku Starego Browaru we Wrzeszczu trafić nie łatwo. Na ceglanym budynku brak jakichkolwiek tabliczek informujących o jego rezydentach. - Jak ktoś będzie chciał, to trafi - mówi z uśmiechem Lidia Makowska. W czasie mojej wizyty biuro odwiedza wielu gości, trudno więc nie zgodzić się z jej stwierdzeniem.


Oprócz Lidii w siedzibie stowarzyszenia witają mnie również Iwona Katarzyńska i Marek Konkowski. Ona teatrolożka, wieloletni pracownik gdańskich instytucji kulturalnych, on, z wykształcenia nauczyciel, z pasji informatyk. Do kompletu brakuje tylko Jakuba Szczepańskiego, trzeciego członka zarządu, architekta i adiunkta w Katedrze Historii, Architektury i Konserwacji Zabytków Politechniki Gdańskiej. Siadamy do stołu. Iwona przesuwa leżące na nim rysunki, efekt pracy prowadzonych właśnie warsztatów filmowych, Lidia zaczyna mówić o działalności Kultury Miejskiej. Głośno, z pasją.

- Nie mamy ambicji organizowania wydarzeń szeroko nagłaśnianych w mediach - przyznaje Lidia, zapytana dlaczego tak mało o nich słychać. - Wszystkie instytucje kultury zagubiły się w błędnym kole, by wyprodukować, sprzedać i wypromować produkt. Przyjęły strategię najbardziej skomercjalizowaną, która zabija sztukę. A w naszym przekonaniu sztuka to ryzyko i nigdy nie wiadomo, co z tego ryzyka wyniknie.


Laboratorium wolnej sztuki - ta nazwa pojawia się w rozmowie wielokrotnie. Po dwóch latach pisania wniosków unijnych, pojawiły się wreszcie pieniądze, by to marzenie zrealizować. Pierwszy projekt już ruszył. Indeks 73, ogólnopolska inicjatywa powołana na rzecz obrony wolności twórczości artystycznej przyciąga coraz więcej zainteresowanych. Powołanie przez Ryszarda Nowaka, przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, indeksu zespołów zakazanych, czy wykupienie przez koncern Walta Disneya praw autorskich do książek Aleksandra A. Milne'a, autora Kubusia Puchatka, to tylko niektóre przykłady działalności, z którą ma zamiar walczyć Indeks 73.

- Jesteśmy po to, żeby wkładać kij w mrowisko - przyznaje Lidia. - Chcemy wnosić ferment i ryzyko, czyli wszystko to, co instytucje kulturalne przestały robić. Wracamy tym samym do okresu lat 60. i 70., do tradycji sztuki konceptualnej, latających uniwersytetów, sztuki zaangażowanej społecznie. Zasiewamy ziarno, które, mamy nadzieję, wkrótce zakiełkuje.

W myśl łączenia sztuki współczesnej, nowoczesnej humanistyki i edukacji obywatelskiej stowarzyszenie powołało już portal społecznościowy wrzeszcz.info.pl. Inicjatywa rusza z początkiem kwietnia. Jej najważniejszym celem będzie informowanie mieszkańców o tym, co dzieje się w ich dzielnicy, bez pośrednictwa mediów i lokalnych urzędników.

Wśród projektów kulturalnych znalazły się min. zakończony właśnie konkurs filmów video on-line, "the Stranger the One Minutes Junior workshops", wystawa prac Roberta Rumasa Alokacja (wernisaż we wtorek, 18 marca, godz. 18:00) oraz towarzysząca jej polsko-szwedzka debata na temat roli artysty zaangażowanego, "centrum_peryferia". A to tylko niektóre z planowanych na ten rok wydarzeń.

Pytanie o porzucenie dotychczasowej pracy Lidia i Iwona przyjmują z uśmiechem. - Nic nie rzuciłyśmy, bo tam nie było nic interesującego -odpowiadają obie. - Każda instytucja jest dziś artystycznym bunkrem. Obiekty kulturalne są tak sformalizowane, że nie ma w nich miejsca na ryzyko. My wybrałyśmy wolność.

foto: finał konkursu the Stranger, the One Minutes Junior workshops

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (6)

  • :-))))))))

    dobrze słyszeć, że taka organizacja istnieje...to jest to czego temu miastu brakuje....
    życie kulturalne na stoczni umiera lub niedługo umrze...więc może stary browar stanie się zagłębiem kultury!!!życzę powodzenia

    • 0 0

  • brawo

    tylko ileż to lat spędziła Pani w tym "artystycznym bunkrze" rozwijając się za pieniądze tej instytucji?...Nie ładnie tak mówić o czymś co Panią w pewnym sensie ukształtowało...ale życzę powodzenia w działalności i mniej "dróg po trupach"

    • 1 0

  • (1)

    Ciekawe czy miasto to w jakiś sposób dofinansowuje bo jeśli tak to kolejny fajny pomysł by ktos komu sie nie chce popracować znalazł sobie "ciepły schron"

    • 1 0

    • nie wiesz o czym mówisz

      • 0 0

  • bardzo

    Bardzo się cieszę.że p.Lidia popiera Sekty
    Jestem Guru > 'Behavioralnej Wolności' - sekty
    wspierającej genetycznych głupców >>
    "Teologia Głupoty" to nasza misja >> głupcy są
    bezgrzeszni ponieważ nie pojmują Normy.Niebo jest
    przepełnione głupcami.Chętnie poprowadzę Warszaty
    przystosowawcze razem z współwyznawcą - Rumasem.

    • 1 0

  • krytyka "bunkrów" jest szczególnie zabawna w kontekście smutnej i dość absurdalnej prawdy, że bohaterka artykułu wciąż od tych bunkrów ciągnie kasę. niby to odeszła, ale przeciez nie odeszla zupelnie i mimo że neguje to slaba to negacja skoro ciagle jest w bunkrze zatrudniona...

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Stefan Chwin, powieściopisarz, eseista, profesor, wykładowca uniwersytecki urodzony w Gdańsku, nie jest autorem powieści:

 

Najczęściej czytane