- 1 Wręczono Pomorskie Nagrody Artystyczne (16 opinii)
- 2 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (68 opinii)
- 3 Pogadaj o książkach... przy piwie (57 opinii)
- 4 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
- 5 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (10 opinii)
- 6 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (22 opinie)
Trójmiasto książkowym kryminałem stoi
W Trójmieście nie brakuje pisarzy uprawiających ten typ literatury, a i czytający książki chętnie sięgają po powieści kryminalne, co widać choćby na przykładzie rankingów bibliotecznych. Gdańsk, Gdynia i Sopot coraz częściej stają się również miejscem akcji literackich morderstw, zbrodni i skomplikowanych zagadek.
Kryminalne Wybrzeże
W podsumowaniu czytelniczego roku 2017 pisaliśmy o najchętniej wypożyczanych przez gdańszczan książkach. W pierwszej dziesiątce znalazły się aż trzy kryminalne dzieła Katarzyny Bondy z jej tetralogii kryminalnej pt. "Cztery żywioły Saszy Załuskiej": "Lampiony", "Okularnik" i "Pochłaniacz". Akcja tej ostatniej książki notabene rozgrywa się na Wybrzeżu - miejscami akcji są m.in. pewien sopocki klub muzyczny, ulica Fiszera w Sopocie, okolice jednego z falowców na Przymorzu, ulica Zbyszka z Bogdańca we Wrzeszczu i inne. Jak twierdzi sama autorka - Trójmiasto jako duża aglomeracja jest idealną przestrzenią, w której można się ukryć, a obecność morza sprzyja poczuciu otwartości i wolności. Podobna odległość do Berlina i do Kaliningradu generuje z kolei ciekawe możliwości fabularne.
Zobacz także: Co najchętniej czytali gdańszczanie w 2017 roku?
Zainteresowanie powieścią kryminalną wśród gdańszczan jest tak duże, że sprawia, iż kryminał na gruncie trójmiejskim ma się naprawdę dobrze w wielu aspektach. Sprzyjają temu różnego rodzaju inicjatywy, takie jak np. organizowany przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną festiwal Afera Kryminalna, powstały z inicjatywy Oliwskiego Klubu Kryminału funkcjonującego od 2007 roku przy Bibliotece Oliwskiej.
Trójmiasto doczekało się swoich twórców piszących kryminały, a także wydawnictwa, które chętnie wydaje ich dzieła. To wydawnictwo to Oficynka, które publikuje zarówno trójmiejskich autorów kryminałów, jak i książki dziejące się w tutejszych realiach, choć nierzadko przenoszące nas w historyczne czasy. Przykładami mogą być "Fatum" Piotra Rowickiego (realia XVII-wiecznego Gdańska) czy Piotra Schmandta "Gdański depozyt" (Gdańsk przedwojenny) oraz tego autora i Olgi Podolskiej-Szmandt "Bóg zasnął" (Trójmiasto i okolice, a zwłaszcza Wejherowo, akcja rozpoczyna się w trakcie wojny i trwa kilkadziesiąt lat po wojnie).
Kryminał miejski
Historia literatury zna to nie od dziś - motyw miasta w literaturze stary jest tak bardzo, jak sama literatura. W pewnym momencie metropolie stały się wręcz pełnoprawnymi bohaterami literackimi. Miasto bywa też nie tylko tłem, ale i ważną częścią struktury powieści kryminalnych. Kryminał miejski ukazać może nie tylko architekturę czy jakiś wycinek historii danego obszaru urbanistycznego, ale również wejść głębiej w tkankę miasta, pokazać jego bardziej codzienne i prawdziwe (a nie tylko turystyczne) oblicze. Miasto to przestrzeń labiryntowa, betonowa dżungla, w której panują konkretne prawa, rządzi anonimowość, tak lubiana przez bohaterów kryminałów. Dobrze użyty motyw miasta pozwala autorowi osadzić akcję powieści w konkretnych realiach i zbudować odpowiednią atmosferę, a jest to niezwykle istotne, bo czas i miejsce akcji związane są przecież bezpośrednio z fabułą.
Miasto w świecie kryminału
Wrocław ma swojego Marka Krajewskiego (słynna seria o Breslau), Lublin - komisarza Zygmunta Maciejewskiego, bohatera kryminałów Marcina Wrońskigo, Warszawę lubi wielu pisarzy (warto przywołać choćby Konrada T. Lewandowskiego i jego "Magnetyzera", "Tajemnicę pułkownika Kowadły" Tadeusza Cegielskiego czy książki Tomasza Konatkowskiego, uznawanego za najbardziej "warszawskiego" autora kryminałów), Kraków ma trylogię kryminalną Marcina Świetlickiego, w Poznaniu lubują się Ryszard Ćwirlej i Joanna Jodełka, autorka osadzonych w Poznaniu kryminałów "Kamyk", "Grzechotka" i "Polichromia".
To oczywiście tendencja ogólnoświatowa - Londyn jest miastem bohaterów Agathy Christie i Arthura Conan Doyle'a, Jo Nesbø ulubił sobie swoje miasto rodzinne, czyli Oslo, Ystad zasłynęło z kolei dzięki książkom Mankella, tematem powieści Iana Rankina o inspektorze Rebusie jest Edynburg, a fani trylogii "Millennium" mogą zwiedzać Sztokholm śladami bohaterów Stiega Larssona itd. Często zdarza się tak, że autor lokuje miejsce akcji tam, gdzie sam mieszka lub zna przestrzeń dobrze z autopsji, choć oczywiście nie jest to obowiązującą zasadą.
A jak to się ma w Trójmieście?
To tutaj rozgrywają się "Aleja samobójców" i "Róże cmentarne" nietrójmiejskich autorów - Marka Krajewskiego i Mariusza Czubaja (Jarosław Pater mieszka przy Obrońców Wybrzeża) albo "Zagadka Kopernika" i "Zemsta Fahrenheita" warszawiaka Artura Górskiego. Jednakże Trójmiasto doczekało się również wielu "swoich" pisarzy, którzy często osadzają miejsce akcji swoich kryminalnych historii właśnie w Gdańsku, Sopocie lub Gdyni.
Należy do nich Katarzyna Rogińska i jej dwie powieści "Jeśli czegoś pragnę" oraz "Wieża Sokoła". Ta pierwsza wraz z "Siostrzyczką" Dariusza Rekosza została wydana w serii Gdańska Kolekcja Kryminalna. Seria niestety nie doczekała się kontynuacji. Rekosz - mimo że sam pochodzi i mieszka na Śląsku - umieścił akcję swojej powieści kryminalnej właśnie we współczesnym Gdańsku. "Siostrzyczka" została później wznowiona przez wydawnictwo Replika i wydana pod innym tytułem jako "Sanktuarium śmierci".
Miasto z przeszłości
Z kolei Gdańsk historyczny pojawia się u gdańszczanki - Izabeli Żukowskiej - w jej trylogii o komisarzu Franzu Thiedtkem, w "Teuflu" (akcja rozgrywa się tuż przed II wojną), "Gotenhafen" (akcja ma miejsce jesienią 1943 roku w Gdyni), "Nad miastem anioły" (dzieje się w ostatnim miesiącu wojny). Powojenny Gdańsk do lat 60. ukazuje z kolei Bogdan Borys Przylipiak w "Żelaznym krzyżu z gdańskiego herbu".
Podobnie kwidzynianin - Krzysztof Bochus, który w swoich kryminałach retro w sposób udany oddaje mroczny klimat pasjonujących i niespokojnych lat 30. na niemieckim Pomorzu. W jego debiutanckim "Czarnym manuskrypcie" akcja dzieje się w latach 30. w Marienwerder (Kwidzynie) i Marienburgu (Malborku), a w kolejnej książce przenosi się do przedwojennego kurortu Zoppot, w okolice Mierzei Wiślanej i Wolnego Miasta Gdańska.
Jak pisze o tym ostatnim sam Bochus: Wolne Miasto przypominało przejrzałą gruszkę wiszącą na uschniętej gałęzi, która prędzej czy później spadnie do nazistowskiego koszyka. "Martwy błękit" - bo o nim mowa - to opowieść w stylu noir z historią w tle: o początkach kurortu, sopockim Kasino Hotel, czyli późniejszym Grand Hotelu. Autor starannie oddaje topografię opisywanych miast, używając na przemian polskiego i niemieckiego nazewnictwa w stosunku do ulic i miejsc. Ponadto na końcu książki wydawca zamieścił indeks nazw topograficznych z ich współczesnymi odpowiednikami, co dodatkowo ułatwia czytelnikowi przestrzenną orientację. Już wkrótce przeczytamy trzeci tom o gdańskim detektywie Christianie Abellu pt. "Szkarłatna głębia", której akcja osadzona została tym razem w niemieckim Elblągu, katedrze we Fromborku i - jak zapowiada sam pisarz - skutych mrozem mennonickich wioskach na Mierzei Wiślanej.
Kryminalne Trójmiasto
Mocno osadzone w realiach gdańskich są także kryminały wrocławianki mieszkającej w Gdańsku - Agnieszki Pruskiej, która akcję pierwszych swoich książek ("Literat" i "Hobbysta") ulokowała w różnych charakterystycznych miejscach współczesnego Gdańska (plaża z deptakiem czy ulica Hallera), a "Żeglarza", którego akcja dzieje się w środowisku żeglarskim, dodatkowo w Gdyni. Z kolei najnowsza propozycja Pruskiej odchodzi od tej konwencji kryminalnego Trójmiasta. "Zwłoki powinny być martwe" to raczej komedia kryminalna rozgrywająca się w warmińsko-mazurskiej scenerii - w tamtejszych lasach i w leśniczówce niedaleko Olsztynka.
Nie sposób tu nie przywołać kolejnej autorki kryminałów - gdańszczanki Anny Klejzerowicz, twórczyni 5-tomowego cyklu o Emilu Żądle (finalna to "Księga wysp ostatnich", będąca połączeniem thrillera z powieścią historyczną), która też w pewnym momencie "uciekła" z akcją powieści poza miasto. Jej "Królowa Śniegu", dzieje się pewnej zimy w małym miasteczku pod Gdańskiem (powieściowe prowincjonalne Kryszewo zostało przez autorkę wymyślone).
Wyżej wymienione przykłady to jedynie garstka kryminalnych opowieści w Trójmiastem w tle. Co roku bowiem pojawiają się kolejne pozycje. Warto choćby wspomnieć, że we współczesnym Sopocie rozgrywają się akcje powieści Adama Ubertowskiego pt. "Inspektor van Graaf" i "Kolekcja Ringelmanna", a w Gdańsku jego "Syndykat". Dla fanów Gdyni zaś godna polecenia jest powieść "Wiadomość ze Sztokholmu" Janusza Grabowskiego. Inne ciekawe propozycje z trójmiejskimi i okolicznymi przestrzeniami to "Tomasz Ford. Bez powrotu" Piotra Mularczyka (Gdańsk, Chałupy, Westerplatte) czy "Śmierć w Oliwie" Charlesa Berga. Ta druga przenosi nas znowu do Wolnego Miasta Gdańska i okresu lubianego przez piszących kryminały, czyli w przeddzień II wojny światowej. To kolejny dowód na to, że klimaty retro w kryminale są i lubiane, i popularne. Jednakże wybór jest coraz większy i coraz ciekawszy, więc każdy znajdzie wśród trójmiejskich kryminałów coś dla siebie.
Miejsca
Opinie (32) 3 zablokowane
-
2018-11-09 22:13
Gdynia
Poczytałabym o sanatorium w Orłowie, klifach. Opuszczone sanatorium ma moc!
- 0 0
-
2018-08-17 15:45
Oficynka - wydawnictwo promujące niechlujność języka
Czytam właśnie "Konstelację zbrodni" K. Beśki - książkę wydaną przez gdańską "Oficynkę". Książka nawet fajna, można by było określić "lekka w czytaniu", gdyby nie koszmarna jej redakcja. Naprawdę dużo czytam różnej literatury od wielu lat. Jeśli bym z tej perspektywy miała przyznać order zgniłego pomidora dla najbardziej niechlujnego wydawcy w Polsce od początku istnienia książki drukowanej, order ów należy się bez wątpienia Wydawnictwu "Oficynka".
Na marginesie: mam podejrzenie, że wydawca nie zamieszcza prawdziwej informacji w stopce redakcyjnej, pisząc: " Opracowanie edytorskie książki: zespół". Tekst wygląda jakby był przepuszczony przez program komputerowy korygujący jedynie błędy ortograficzne. W efekcie czytamy: "Nie byliśmy pewny, czy to ty" - str. 30; "Odkrycie spowodowało, że Władysław Keller zapomniał zejść do piwnicy po (...) konserwy mięsne, których kilka zostały mu(...) - str. 52; "Rzeczywiście, miejsce świetnie nadawało się na karcer, choć kustosz użył też na jej określenie (...) - str. 183. To tylko trzy z kilkunastu błędów, jakie zauważyłam doczytawszy do 237 strony.
Przyznam, że nie mam ochoty czytać dalej...- 1 0
-
2018-04-06 12:10
uwielbiam kryminały :) ostatnio czytałam "Śmierć w Chateau Bremont" :)
- 0 0
-
2018-03-22 20:04
Ubertowski
Niedawno było głośno o rajdzie po monciaku, przecież Adam Ubertowski był poszkodowany w tym rajdzie i napisał książkę "Sopocki rajd"
- 0 0
-
2018-03-22 20:01
a inni autorzy
A gdzie Marek Idczak i jego "Słony wiatr", książka o sopockich cinkciarzach.
- 0 0
-
2018-03-22 18:30
Kr"kryminały Krzysztofa Bochusa
- 0 0
-
2018-03-10 10:31
Trójmiejska Sycylia
Wał na wale, zaginięcia ludzi, morderstwa, narkotyki, porwania dla okupu, przekręty na setki milionów...
Latkowski dobrze to opisał w "Układzie Trójmiejskim". To trochę inny obraz miasta niż ten sielankowy pokazywany w trójmiejskich mediach.- 1 3
-
2018-03-09 07:36
Kryminał (1)
Ja uważam że najlepszym polskim autorem ksiażek kryminalnych jest REMIGIUSZ MRÓZ.Pisze znakomicie,kazda Jego książka mogłaby być scenariuszem filmowym
- 9 20
-
2018-03-09 22:59
Daj spokój z tym grafomanen.
To żadna literatura. Schemat goni schemat, słowotok słowotokiem pogania.
- 5 0
-
2018-03-09 08:11
Piotr Schmandt "Pruska zagadka" (3)
O, to jest dopiero kryminał doskonały! Polecam!
- 8 4
-
2018-03-09 09:15
Cały cykl z inspektorem Ignazem Braunem jest rewelacyjny! (1)
Mam ogromną nadzieję, że Pan Piotr zdecyduje się kontynuować pisanie.
- 3 3
-
2018-03-09 20:34
Cykl jest nudny jak flaki z olejem.
Do tego pisany z egzaltacją pensjonarki.
- 2 2
-
2018-03-09 19:56
Lepsze jak "Gdański depozyt"?
Bo to niestety nuuuuda.
- 2 0
-
2018-03-09 09:32
jak ćwirleja można wspomnieć mimochodem w jednym zdaniu? (1)
to skandal, żeby tak olać wybitnego pisarza, twórcy powieści neomilicyjnej.
- 3 2
-
2018-03-09 20:00
Ćwirlej fajną niszę sobie znalazł.
I potrafi oddać klimat, do tego dość sprawne pióro, trochę ciekawostek (ale nie przesadza z nimi na szczęście) i niezłe dialogi.
Nawet dość lubię jego twórczość.- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.