• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tradycja dziadów przedstawiona w formie spektaklu

Łukasz Rudziński
1 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
W Centrum św. Jana stanęła imponująca konstrukcja z koszul, stanowiąca główny element scenografii spektaklu "Święto pamiątek: Dziady albo Radunica". Obok artystów rozmieszczeni byli muzycy grający na żywo kompozycję Jarosława Drozda. W Centrum św. Jana stanęła imponująca konstrukcja z koszul, stanowiąca główny element scenografii spektaklu "Święto pamiątek: Dziady albo Radunica". Obok artystów rozmieszczeni byli muzycy grający na żywo kompozycję Jarosława Drozda.

"Święto pamiątek: Dziady albo Radunica" to wydarzenie wyjątkowe nie ze względu na poziom artystyczny. Widowisko przygotowane przez Nadbałtyckie Centrum Kultury w ciekawy sposób przybliża zapomnianą tradycję obchodzenia święta zmarłych.



Spektakl przygotowany przez Romualda Wiczę-Pokojskiego (reżyseria), Jarosława Drozda (muzyka), Julię Porańską (scenografia i kostiumy) oraz Ulę Zerek (choreografia) okazał się monumentalnym spektaklem słowno-muzycznym, w którym efekt artystyczny znajduje się na drugim planie. Nadbałtyckie Centrum Kultury w formie widowiska, mającego kształt parateatralny, przypomina o już prawie zapomnianym przedchrześcijańskim obrzędzie dziadów, polegającym na nawiązaniu kontaktu i pozyskaniu przychylności duchów zmarłych. Zaprezentowane w Centrum św. Jana przedstawienie oparte było o najbardziej znaną współczesną wersję tego obrzędu, opisaną przez Adama Mickiewicza w jednym ze swoich najważniejszych tekstów - "Dziadach, cz. II".

Pojawiają się więc duchy przywoływane przez Guślarza-Narratora (Jacek Majok) - te lekkie, Rózi i Józia, co "nie doznały goryczy ni razu", najcięższy - Widmo Złego Pana oraz pośredni - Zosia, co "na głowie kwietny ma wianek, w ręku zielony badylek, przed nią bieży baranek, a nad nią leci motylek". Ten fabularny szkielet nie jest jednak najistotniejszy. Guślarz i chór (aktorzy i tancerki występujący w spektaklu) wypowiadają śladowe ilości tekstu, choć są to charakterystyczne fragmenty, które pozwalają się łatwo zorientować w akcji tym, którzy nie znają dobrze dramatu Mickiewicza. Wszystkie sceny rozgrywają się głównie w obrazie i ruchu, czerpiąc z teatralnych skrótów.

Równie ważny, o ile nie ważniejszy od obrazu "Święta pamiątek..." jest dźwięk. Spektakl był okazją do prawykonania dzieła Jarosława Drozda "Utworu na perkusję, skrzypce diabelskie, live electronics, taśmę i projekcję wielokanałową". To niezwykle bogate brzmieniowo dzieło zagrane, "na żywo" przez kompozytora Jarosława Drozda, Michała JastrzębskiegoGerarda Hallmanna, inspirowane jest muzyką kaszubską. Muzyka Drozda urzeka i zachwyca mrocznym, dramatycznym, transowym brzmieniem. Już wstęp widowiska z wykorzystaniem diabelskich skrzypiec zaskakuje i wprowadza nastrój wyczekiwania czy niepokoju. Jednak ten początkowy fragment jest właściwie niedramatyczny, bo ubrany w strój kaszubski Gerard Hallmann stoi niemal bez ruchu na scenie przez kilkanaście minut.

W najlepszej scenie, podczas pobytu pośredniego ducha, Zosi, Guślarz pyta widzów trawestując słowa Mickiewicza: "co ty pragniesz? co ty łakniesz?", a ci coraz śmielej opowiadają. To moment, w którym widzowie mogli poczuć się uczestnikami dziadów. I właśnie w tym upatruję głównej wartości spektaklu, który artystycznie okazał się niedoskonały a momentami wręcz mało czytelny. Jednak składa się ze scen ciekawych wizualnie, pełnych specyficznego napięcia, towarzyszącego przywoływaniu duchów. Oprócz niepowtarzalnego nastroju Dziadów, warta zapamiętania jest z niego przede wszystkim piękna, niemal filmowa muzyka Jarosława Drozda.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (14)

  • Warto by TO sprawdzić.

    W imię Dobra Piękna i Sztuki... tak to było ?

    • 2 0

  • Bardzo (5)

    Fajne i ciekawe dzieło muzyczne (abstrahując od całego widowiska, które też ok), ale czy "inspirowane jest muzyką kaszubską"? Za wyjątkiem diabelskich skrzypiec sprawiających wrażenie dodanych troche "na siłę", trudno się doszukać innych elementów nawiązujących do kaszubszczyzny. Równocześnie gdyby zabrać zeń diabelskie skrzypce i muzyka ludowego, dzieło jako calość broniłoby się tak samo dobrze. A może lepiej?

    można obejrzeć i samodzielnie to ocenić na: popler(dot)tv

    • 4 1

    • (2)

      Najważniejsze, że Dziady a nie Halloween!

      • 24 3

      • bez różnicy (1)

        Halloween pochodzi od starego obrzędu Dziadów - i to i to pogańskie.

        • 4 3

        • nie pochodzi, bo Germanie nie są potomkami Słowian

          • 7 1

    • no co ty proponujesz czytelnikom żeby samodzielnie obejrzeli i jeszcze na dodatek samodzielnie ocenili? z księżyca spadłeś?

      • 4 0

    • Inspiracja muzyką kaszubską

      Dziękując za komentarz na temat kompozycji, odniosę się do kwestii
      braku elementów Kaszubskich w utworze.

      1) W warstwie elektronicznej utwór oparty jest wyłącznie na dźwiękowym materiale pochodzącym z Kaszub - wykorzystano w sumie 6 oryginalnych, reprezentatywnych melodii kaszubskich, które zostały zaśpiewane przez dziecięcy zespół "Krosniata" w Kartuzach. Materiał ten został zarejestrowany w połowie lipca 2013 roku. Następnie śpiewy te poddano analizie m.in spektralnej w celu ustalenia fonologicznych jakości swoistych "folkloru kaszubskiego".

      2) Te wyselekcjonowane jakości posłużyły jako "budulec" (w zakresie makro- i mikroformy) dla oryginalnej syntaksy utworu, jednak działaniom tym przyświecał cel: aby "swoiste jakości fonologiczne i na ich podstawie stworzona syntaksa kompozycji nie konotowała semantyki Kaszub" - więcej na ten temat, czyt. w komentarzu do kompozycji.

      W skrócie: z głosu dziecięcego, śpiewającego melodie Kaszubskie wygenerowano całą warstwę elektroniczną, stosując do tego celu zabiegi związane z tradycyjnym warsztatem kompozytorskim (retrogradacją, inwersją, diminucją i augumentacją) aplikowanym jednak do transjentów dźwięków śpiewanych. Przejścia ze stanu ustalonego do nieustalonego dokonywano w oparciu o procesy stochastyczne, aby stworzyć "subpercepcyjne ustroje formalne kształtowane prymatem afektywności" - jest to próba zastosowania eksperymentalnej i innowacyjnej techniki kompozytorskiej, która dotychczas w nie była wykorzystywana w utworach muzycznych. Celem jej stosowana jest próba stworzenia "tzw. neuromuzyki" - więcej w moim wywiadzie dla TVP Katowice z 2009 roku oraz w książce z 2011r. M. Gołąba, Muzyczna Moderna.

      3) Diabelskie skrzypce w tej kompozycji mają "zmylić uważnego i profesjonalnego-muzykologa słuchacza- co chyba mi się udało - lub przede wszystkim skłonić i sprowokować do pytania: gdzie znajdują znajdują się "prawdziwe elementy Kaszubskie" i jak zostały one wykorzystanie do konstrukcji utworu. Muzyka to rozmowa z emocją słuchacza, jak również rozmowa z jego intelektem.

      Kompozycja ta będzie dostępna (pełny materiał wykonawczy i profesjonalne jej wykonanie) na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz na stronie Instytutu Muzyki i Tańca. Wówczas każda zainteresowana osoba będzie miała możliwość dokonać w oparciu o materiał in status nascendi analizy wyników mojej pracy.

      Więcej na temat zagadnień związanych z muzyką współczesną i eksperymentalną dotyczącą mojej działalności będzie można usłyszeć w dniach 15-17.11 na Uniwersytecie Muzycznym w Warszawie w moim wykładzie: Analiza prymarno-stochastycznego systemu modelującego quasi-partykularne obiekty w świetle psychofizjologicznej teorii poznania warunkowanej testem Turinga - wykład na zaproszenie Dr L. Lorenta w ramach konferencji Ciało, Rytm, Emocja.

      Z pozdrowieniami

      • 2 0

  • Ale lemingi chca Halloween !!

    • 7 8

  • Byłam na spektaklu

    Niesamowite wrażenie. Pełno magii, upiorów w ciekawej scenerii. Mam wielką potrzebę poczucia tożsamości w tym zglobalizowanym halloweenowym Świecie.

    • 14 5

  • szkoda tylko, że w takiej a nie innej budowli - nie ma centrum Swaroga czy Welesa a jakiegoś tam zagranicznego Jana

    na szczęście nie wykulturowiono nas całkowicie na modłę jednolitych parobków do płacenia danin

    • 8 2

  • wszystko fajnie, ale mogli wiecej wejsciowek przygotowac

    • 5 0

  • Recenzent do bani!

    Gdzieś Pan miał, Panie R., tę Rózię, Józia czy Złego Pana? Pisz Pan o tym co było, z nie roi się w Pańskim, wypełnionym fantazjami umyśle!

    • 5 4

  • (1)

    Także byłam i podziwiałam. Zastanawiam się tylko ,czy oglądałam ten sam spektakl który oglądał Pan recenzent. Także nie zauważyłam wspomnianych duchów- Rózi, Józia-nie wołały " ...Do mamy lecim do mamy,cóż to mamo nie znasz Józia ?" itd , czyżbym przeoczyła ducha Zosi. Poza tym, wydawało mi się ,że Guślarza grał Jacek Gierczak, Kapłana- Andrzej Żak, Lektorem był- Jacek Majok. Panie Rudziński, wystarczyło zajrzeć do programu, leżało ich przy wejściu całe mnóstwo.

    "Święto pamiątek - Dziady albo Radunica"- reżyserii Romualda Wiczy - Pokojskiego , było pięknym spektaklem, z cudowną oprawą muzyczną autorstwa Jarosława Drozda, rewelacyjnym chórem Kameralnym Akademii Muzycznej w Gdańsku . Zachwycała choreografia Uli Zerek. Dopełnieniem tego wszystkiego co tworzyło nastrój, w surowym wnętrzu św. Jana, była wymowna i wprowadzająca w nastrój scenografia, autorstwa Julii Porańskiej.
    Wielkie brawa i podziękowania. Będę długo pamiętała ten spektakl .

    • 1 1

    • artykuł sponsorowany.

      Artykuł sponsorowany?Tak brzmi.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Skąd bierze się nazwa Dworów Artusa, znajdujących się w różnych miastach Polski (m.in. Gdańsk, Toruń, Łódź)?

 

Najczęściej czytane