- 1 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (53 opinie)
- 2 Wręczono Pomorskie Nagrody Artystyczne (18 opinii)
- 3 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 4 Pogadaj o książkach... przy piwie (57 opinii)
- 5 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
- 6 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
Tinder oczami kobiet i upadek muru berlińskiego na Sopot Non-Fiction
Sopot Non-Fiction to jedna z ciekawszych imprez w Polsce, skierowanych zarówno do środowiska teatralnego, jak i szerokiej publiczności. Sopocki festiwal skupiony wokół Teatru BOTO i Sceny Kameralnej Teatru Wybrzeże odbędzie się w dniach 24-31 sierpnia. Zobaczymy pięć spektakli oraz efekty prac artystów spotykających się w Sopocie przy wybranych tematach teatru dokumentalnego.
Festiwal Teatru Dokumentalnego i Rezydencja Artystyczna Sopot Non-Fiction odbędzie się już po raz ósmy. Pod koniec sierpnia nad morze zjadą się twórcy teatralni z całej Polski, zamieniając na tydzień Sopot w stolicę teatru dokumentalnego. Podczas rezydencji artystycznej reżyserzy, dramaturdzy i aktorzy pracują nad projektami teatralnymi, których bazą są reportaże, wywiady, artykuły prasowe i inne materiały dokumentalne. Te warsztatowe działania wieńczy Maraton Non-Fiction - dwudniowy, otwarty dla publiczności pokaz pracy warsztatowej. Często są to projekty, które stanowią zalążek pełnowymiarowego spektaklu. Część z nich ponownie można zobaczyć w kolejnych latach na festiwalu już w formie gotowych przedstawień. Kuratorami festiwalu po raz kolejny są Adam Nalepa, Adam Orzechowski i Roman Pawłowski.
Pełny program Festiwalu Sopot Non-Fiction
- Co roku mamy około 40 zgłoszeń, z których wybieramy siedem tematów opracowywanych w trakcie festiwalu w Sopocie. Tydzień to wbrew pozorom bardzo dużo, bo tutaj mamy czas na teatr bez obowiązków domowych, dzieci czy kota, co na co dzień skutecznie absorbuje uwagę i utrudnia pełne zaangażowanie w projekt. Podczas Non-Fiction jest czas na burzę mózgów, na eksperymenty i poszukiwania, na wielogodzinne rozmowy o sztuce i opracowywanych tematach oraz na próby. Każdy wie, po co tutaj przyjeżdża i często wyjeżdża stąd już z przemyślaną koncepcją, ze świadomością kierunku, w którym warto podążać - w dużej mierze dzięki uwagom kolegów i koleżanek oraz widzów Maratonów Non-Fiction, podczas których prezentowany jest obecny stan pracy. Szczególnie cenna dla twórców jest właśnie konfrontacja z publicznością - mówi Adam Nalepa, dyrektor artystyczny festiwalu i jeden z jego kuratorów.
W tegorocznej rezydencji weźmie udział około 40 twórców, a otwarte pokazy finałowe odbędą się 30 i 31 sierpnia na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże. W tym roku wybrano tematy: "Ostatni dzień lata" w reż. Darii Kubisiak (damskie spojrzenie na aplikację Tinder i to, w jaki sposób realizuje ona autentyczne potrzeby korzystających z niej kobiet), "Koleżanki" w reż. Joanny Drozdy (środowisko polskich homoseksualistów w głębokim PRL-u lat 70. skonfrontowane z obyczajowymi raportami geja, który w tamtym czasie wyjechał za granicę) czy "Upadek muru berlińskiego" w reż. Michała Kurkowskiego (opowieść o burzeniu murów, ścian, ograniczeń i podziałów np. między USA a Meksykiem, Europą a Afryką, prawicą a lewicą, do którego punktem wyjścia jest zbliżająca się 30. rocznica zburzenia muru berlińskiego).
Kolejnym projektem będzie "Zmurzynienie" w reż. Wiktora Bagińskiego (Murzyn jako symbol Innego, rozumianego także jako obszar represjonowanej duchowości). Ponadto Dorota Androsz pracować będzie nad tematem "Kobieta. Ciało wojny, czyli Uryna" (próba zmierzenia się z kwestią obecności kobiet-oprawczyń w czasach wojny oraz o ich ofiarach i wojnie zapisanej w ciałach kobiet. Bezpośrednią inspiracją jest historia Eugenii Pohl - strażniczki i kata w obozie koncentracyjnym dla dzieci w Łodzi w latach 1942-1945).
"Prymatologia" w reż. Maćko Prusaka będzie próbą dotknięcia kwestii ewolucji i archetypowych reakcji, jak stadny sprzeciw wobec gwałtu i przemocy u samic szympansa. Twórcy wykorzystają techniki teatralne, taneczne, lalkowe czy wokalne. Wreszcie "Trzepak" w reż. Wojciecha Urbańskiego ma być formą powrotu do dzieciństwa, wywiedzioną od symbolu młodości - trzepaka, czyli "Disneylandu" z czasów PRL-u, który dziś właściwie stał się bezużyteczny i nie rozpala niczyjej wyobraźni tak, jak przed laty. Efekty pracy nad tymi tematami zobaczymy od godz. 17 w piątek 30 sierpnia i od godz. 13 w sobotę 31 sierpnia na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie.
Sopot Non-Fiction to jednak nie tylko praca warsztatowa. Co roku zapraszane są spektakle, które powstały jako efekt poprzednich edycji festiwalu oraz przedstawienia autonomiczne, reprezentujące nurt teatru dokumentalnego.
O podróży, której nie było. Recenzja
- Po siedmiu edycjach Festiwalu Sopot Non-Fiction możemy się pochwalić udziałem w procesie przygotowania 35 ukończonych już wydarzeń artystycznych. Wśród nich są spektakle dramatyczne, przedstawienia teatru tańca, performansy czy słuchowiska. To bardzo dobry wynik zważywszy na to, że część projektów nie ma zaplecza instytucjonalnego ani finansowego. Te, które zostały ukończone, staramy się zapraszać do Sopotu, by nasi stali widzowie mogli skonfrontować proces prób z ostatecznym efektem. Co ważne, nie traktujemy ukończenia projektu w kategoriach sukcesu lub porażki, bo każde doświadczenie pracy twórczej jest niezwykle cenne i niekiedy lepiej wstrzymać się z realizacją lub wycofać z tematu na wczesnym etapie pracy, niż brnąć w coś, co niekoniecznie przyniesie dobre skutki - dodaje Adam Nalepa.
Podczas tegorocznej edycji pokazane zostaną trzy przedstawienia, których zalążki można było zobaczyć w Sopocie w poprzednich latach podczas Maratonów Non-Fiction. W ubiegłym roku pracowano nad tematami spektakli "Rzeczy, których nie wyrzuciliśmy" w reżyserii Magdy Szpecht (zobaczymy go na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże, 27 sierpnia o godz. 20) i "Moskwin" w reżyserii Leny Frankiewicz (Scena Kameralna Teatru Wybrzeże, 28 sierpnia, godz. 20).
Z kolei dwa lata temu "wykluwał się" w Sopocie "Grotowski Non-Fiction" w reżyserii Katarzyny Kalwat (Scena Kameralna Teatru Wybrzeże, 29 sierpnia, godz. 20). Dodatkowo pokazany zostanie spektakl gospodarza festiwalu, Teatru BOTO "Podróż do Buenos Aires" w reżyserii Adama Nalepy (Teatr BOTO, 25 sierpnia, godz. 20). Będzie także okazja, by zobaczyć przedpremierowy pokaz duetu [Ć/DŹ] "Kończą mi się słowa" (Teatr BOTO, 26 sierpnia, godz. 19).
Wszystkie wydarzenia w Teatrze BOTO
Bilety na wszystkie spektakle Sopot Non-Fiction w dniach 25-29 sierpnia w cenie 35 zł (normalne) i 30 zł (ulgowe). Wstęp na Maratony Non-Fiction 30 i 31 sierpnia jest wolny.
Wydarzenia
Miejsca
Spektakle
Zobacz także
Opinie (36) 1 zablokowana
-
2019-08-20 12:41
polskie teatry? polscy aktorzy? polskie filmy?
Dziękuję, nie oglądam
- 8 8
-
2019-08-20 12:29
Tinder oczyma kobiety
Wyobraź sobie Mona Lise z $$ zamiast oczu i talerzem z jedzeniem (restauracyjnym oczywiście) w dłoniach.
- 17 2
-
2019-08-20 08:09
(2)
A kiedy wystawiany będzie spektakl Pretensjonalność i Egzaltacja?
- 27 2
-
2019-08-20 12:07
Domyśl się
- 2 0
-
2019-08-20 08:44
No przecież właśnie o nim piszą
- 4 0
-
2019-08-20 09:40
Epitafium próżności (3)
Tinder to porażka. Skasowałem po dwóch miesiącach. Same atencyjne egoistki. Jak za mało i za rzadko chwalisz, to odwracają się na pięcie i szukają następnych bodźcodawców. Mizeria!
- 31 1
-
2019-08-20 10:54
Dokładnie a myślałem, że jestem odosobniony (1)
Miałem profil przez 2 mc. Nie jestem może bogiem sexu ale normalnym facetem chcącym się spotkać, pogadać. Nie - sex nie jest tutaj najważniejszy. Pogadałem z kilkudziesięcioma 'paniami' Spotkałem się z kilkoma. 90% totalnie nie wiedziało czego chce a 100 % totalnie olało. Strata czasu ;)
- 13 0
-
2019-08-20 11:03
hi hi
ja najbardziej lubie obserwować na miescie te "randki" z tindera. Ten obraz 2 ludzi totalnie sobą zawiedzionych i zazenowanych którzy piją szybko piwe ktore zamowili i nawet ze soba prawie nie gadaja;)
- 6 2
-
2019-08-20 10:23
a potem te "gwizdy" budzą się gdy stuka im 30tka, a na dole mają zrobione "wiadro";), wtedy przerzucają się na sympatię szukając tam faceta(najczesciej już z recyklingu) na posyłki od zasuwania na dom i dzieci ;)
- 16 0
-
2019-08-20 09:12
Tinder ....i inne (1)
Zawsze myślałam,że to kobiety mają problem z mężczyznami. Ale jak słucham drugiej strony,to rzeczywiście katastrofa. Jest mnóstwo zaburzonych, roszczeniowych i nadmiernie wymagających kobiet. Są takie,które kompletnie nie wiedzą czego chcą. Moi koledzy opowiadają,ze korespondują tygodniami, piszą elaboraty o swoim życiu. A jak przychodzi do spotkania,to niby chcą,a potem ulatniają się jak kamfora.
- 42 3
-
2019-08-20 09:35
Wyjaśnienie jest proste. Na Tinderze każdy facet to "nadziany" "umięśniony" człowiek sukcesu;) Kobiety z Tindera zaś to chodzące esencje "piekna"( 2 kilo kosmetyków na gębie, do tego filtryu w tel), wieć myślą że sa niewiadomo kim i ze mężczyzna MUSI być ich pieskiem do spełniania każdej zachcianki. Niby oglądają przy winie i czekoladkach kiczowate komedie romantyczne marząc o rycerzu z bajki i innych sr*lalala, ale gdy się pojawi kasiasty knur z audi to aż zdejmują gacie przez głowę;) Podsumowując. Tinder to festiwal próżności i iluzji tak jak te smieszne media spolecznosciowe;)
- 38 1
-
2019-08-20 08:52
po co ta mowa nienawisci (1)
kobiety opanujcie się, to dla was wymyslono tindera -zeby nikt nie widzial ile razy w tym samym hotelu bywacie tylko z innym facetem.
- 35 7
-
2019-08-20 09:10
Heh, do tego poderwanych na ajfona w abonamencie 36 miesiecy z nielimitowanym internetem i audi pożyczone od taty a on pożyczył do remontu od kolegi szwagra;)
- 16 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.