Skończył się sezon letni, jednak nie wszystkie letnie projekty czeka przerwa jesienno-zimowa. O najbliższych planach Teatru Tarasy, który zamienia plener na przestrzeń zamkniętą, opowiada jego założycielka i pomysłodawczyni Małgorzata Wójcik.
Zdecydowała się Pani zmienić nieco formułę Teatru Tarasy...Małgorzata Wójcik: W okresie jesienno-zimowym w plenerze grać się nie da, ale warto podtrzymywać zarówno klimat, jak i ofertę Teatru Tarasy. Na Zamkowej Górze nieraz musieliśmy stawiać czoło naturze, która przysporzyła nam wiele problemów. Dlatego uznałam, że przeniosę Teatr Tarasy pod dach, kierując się wygodą widza. Zdecydowałam się na klub Versalka w Centrum Haffnera przy ul. Bohaterów Monte Casino, aby ułatwić publiczności dostęp do teatru i podnieść komfort odbioru sztuki.
Teatr szybko wznawia działalność po wakacjach.Zaczynamy 27 września wieczorem "Przeboje tanga", podczas którego zaplanowałam sporo atrakcji - muzycy będą grali największe przeboje najbardziej romantycznego z tańców, ale chcę również pokazać jak tango naprawdę wygląda, aby widzowie mogli poczuć klimat tego tańca. Będzie herbata yerba mate i wiele niespodzianek prosto z Argentyny.
Ilu widzów pomieści Versalka podczas wydarzeń artystycznych i ile kosztować będą bilety wstępu?Chciałabym, aby widownia nie przekroczyła 100-130 widzów. Wybór klubu Versalka nie oznacza, że w żadnym innym miejscu Teatr Tarasy się nie pojawi. Zdaję sobie sprawę, że nie każde wydarzenie będzie można zaprezentować w formule klubowej, a niektóre po prostu żal byłoby mi prezentować 130 widzom. To, czy Teatr Tarasy w dalszej perspektywie pozostanie w Sopocie, czy nie pojawi się również w Gdyni, pozostaje kwestią otwartą. Od tego, gdzie będziemy grać, zależy przecież także repertuar. "Przeboje tanga" kosztują 50 i 30 złotych, jednak w kolejnych projektach cena biletu powinna oscylować raczej wokół 30, niż 50 zł.
Zachowa Pani repertuar zbliżony do tego, jaki Teatr Tarasy prezentował latem?Wiele będzie zależało od możliwości miejsca, w którym będziemy grać. W Versalce chcę w październiku przygotować Wieczór Rosyjski, w ramach kontynuacji wieczorów narodowych. Myślę również o sprowadzeniu drobnej formy teatralnej - monodramu. Jeśli te dwa wieczory się sprawdzą, to chciałabym utrzymać częstotliwość prezentacji dwóch wydarzeń artystycznych w miesiącu. Wierzę, że znajdę także środki na jakiś większy projekt.
Marzy mi się sprowadzenie genialnego aktora Szekspirowskiego
Kennetha Branagha i zorganizowanie z nim spotkania. Być może w przyszłości poszukam teatru, jaki proponuje
Krzysztof Warlikowski? Chciałabym też zaprezentować świetnych muzyków jazzowych grających klasykę.
Czy za rok Teatr Tarasy wróci do swojej wakacyjnej lokalizacji?Wierzę, że Teatr Tarasy zaistniał w świadomości widzów. Jego lokalizacja w przyszłości? Będzie tam, gdzie życzliwi ludzie i fajna, sprzyjająca atmosfera. Jak wiemy, niczego w życiu nie można wykluczyć, ani przewidzieć. Przy mojej dynamice pomysłów wszystko jest możliwe.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy