Do 18 grudnia mieszkańcy kilku gdyńskich dzielnic będą mogli bezpłatnie obejrzeć przedstawienia przygotowane przez Sopocką Scenę Off de BICZ w ramach projektu "Teatr Zajechał". Teatr zawita m.in. do filii miejskiej biblioteki i Ochotniczej Straży Pożarnej.
2011-12-11 13:57
Dziś wraz z rodziną (w tym 3 letnie dziecko) chcieliśmy miło i kulturalnie spędzić niedzielne przedpołudnie. Niestety nie udało się ;(( Spektakl "Tancereczka i Kominiarczyk" - okazał się wielką , amatorską nudą.
''Aktorka'' zaskoczyła nas mało ciekawą aranżacją pięknej baśni.
Maleńkie laleczki, których prawie nie było widać z widowni, kiepski i mało zabawny monolog sprawił, że wspaniała historia okazała się strasznie trudna. Ciężko było wytrwać do końca.
Ale mimo to czekaliśmy, licząc że choćby na koniec nas zaskoczy.
Jednakże nawet zaproszenie na scenę dzieci w niczym nie pomogło.
Szanuję ludzi, którzy nawet amatorsko chcą zajmować się sztuką.
To miło, że osoba w każdym wielu może spróbować swych sił i rozwijać zainteresowania.
Ale zapraszając na takie spektakle dzieci , warto by było zaznaczyć że jest on amatorski i jest spektaklem jednego aktora, choć i takie potrafią być bardzo ciekawe (jest to jednak uzależnione od umiejętności i kreatywności artysty). Bardzo żałuję straconego czasu. Ale najbardziej żal mi dzieci, które nastawiały się, że zobaczą sztukę, a zobaczyły wielką nudę. Nie ma się potem co dziwić, że już od najmłodszych lat są do teatru zrażone.
Na przyszłość władze miasta powinny sprawdzać za co płacą, by zachęcić gdynian do kultury , a nie uczynić coś wręcz przeciwnego.
Klub Garnizonowy - Kinoteatr "Grom" - Oksywie ma ogromne możliwości, powinien żyć pełnią życia, a dziś o mało co nie umarł.
2011-12-14 12:00
Widziałem "Obywatelkę El" dwukrotnie i za drugim razem odebrałem spektakl
intensywniej niż za pierwszym; oczywiście może to wynikać z tego, iż lepiej
poznałem kontekst tragedii Sofoklesa. Nie potrafiłem zobaczyć Beaty Szreder
na scenie, widziałem jedynie chorą psychicznie Elektrę, nawet zniknęła
zwykła energia Aktorki, była tylko energia Elektry. Dość przerażające
wrażenie; może po prostu za bardzo współczułem Elektrze, choć starałem się
też zrozumieć antagonistów i rozumiałem ich racje i
męczyło mnie ich okrucieństwo w stosunku do głównej bohaterki. Nawet w
pewnej chwili rozbolała mnie głowa, co nie miało nic wspólnego z ciśnieniem!
Po prostu na sali panował ciężki klimat. I tak jak na pierwszym spektaklu
"Dziwny jest ten świat" nie bardzo pasował mi na zakończenie, tak dziś było
w tym coś mocnego, powstał wyrazisty kontrast, który chwycił, rzucił i
rozgniótł moje zbolałe serce widza o ścianę.
Krzysztof Globisz kiedyś powiedział kiedyś:
"Reżyser musi zdenerwować aktora, bo dzięki temu doprowadza go do poziomu
wejścia w rolę. Wejść w rolę - znaczy ją zdenerwować. Nie da się tego zrobić
po aptekarsku, po cichu. (...)".
Sądzę, iż w "Obywatelce El" udało się to perfekcyjnie.
2011-12-19 12:16
Zastanawia mnie jedna rzecz; dlaczego urząd miasta Gdyni przyznał pieniążki z budżetu dla firmy z Sopotu, skoro na swoim terenie, ma dwie duże instytucje artystyczne tj teatr muzyczny i dramatyczny. Dlaczego pieniądze poszły do aktorów z innego miasta, skoro w dramatycznym sytuacja wygląda nie najlepiej, (byłem, widziałem i warunki w jakich to wszystko się odbywa są okropne).
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Filmy
Akcja powieści "Hanemann" Stefana Chwina dzieje się w:
