• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat

Tajemnice alkowy. Żeromski dla dorosłych (1 opinia)

W najbliższą niedzielę w Domku Żeromskiego w Orłowie zrobi się naprawdę gorąco. Wszystko za sprawą autora "Przedwiośnia", "Ludzi bezdomnych" i "Syzyfowych prac", który pozostawił po sobie także "Księgę namiętności". Mało znane dzienniki Stefana Żeromskiego to pikantne historie, które zostaną odczytane przez aktorkę Krystynę Łubieńską.

W Domku Żeromskiego warto się pojawić nie tylko po to, żeby odkryć mało znane oblicze pisarza, który w tym roku obchodzi 150 rocznicę urodzin, ale również dlatego, że rodzina Krystyny Łubieńskiej była związana z historią opisaną w Księdze namiętności. Kiedy pisarz miał 25 lat, romansował z moją cioteczną babką Anielą Rzążewską, która zatrudniła go jako guwernera dla swojego syna Adama, we dworze ziemiańskim w Łysowie na Podlasiu. Czarnooka wdowa była o osiem lat od niego starsza, a przy tym wykształcona, bywała w świecie - wspomina związana z Gdynią aktorka.

Jak bardzo intymne są opowiadania zawarte w dziennikach? Na pewno bardziej subtelne od 50 twarzy Grey'a, ale nie ustępujące szczegółowymi opisami. Przeszedłem przez sztachety dzielące ogród od podwórza i znalazłem się w tyle dworu, gdzie nigdy jeszcze nie byłem. [...] Dały się słyszeć cichutkie kroki: poznałem jej kroki. Drzwi się otwarły i stanęła w nich moja Angela - cała w płomieniach. Weszliśmy na korytarz, gdzie stałem, a stamtąd do jakiegoś pokoiku mającego małe i osłonięte okienko. Nie było tam ani łóżka, ani nawet stołka. Usłałem posłanie z mojego futra, jak w chacie Eskimosa, i rzuciliśmy się na nie z radością, że jest nareszcie i takie. Świeca stała na ziemi. Aniela broniła się przez chwilę, potem oszalała niemal w tym uścisku. Jak żyję na tym padole płaczu i bałamucę cnotliwe niewiasty, nie widziałem i widzieć nie będę takiej namiętności, takiej boskiej namiętności. Co za bezwstydność w pieszczeniu, co za szepty i pocałunki, jaka sztuka dla sztuki! Burzliwy romans przetrwał rok. Później Żeromski zainteresował się siostrą Anieli, Natalią.

Jak przyznał sam pisarz, tkwił w nim kawał świni i pewnie ta świnia popchnęła go w ramiona Natalii. Aniela coś podejrzewała, zaczęła ich śledzić i przyłapała na schadzce w lesie. Ze złości i rozpaczy wykradła list Żeromskiego do swojej siostry, a następnie przekazała mężowi lekarzowi, który niczego nieświadomy leczył pisarza z gruźlicy - kontynuuje historię Sławomir Kitowski ze Stowarzyszenia Przyjaciół Orłowa.

Karty tej burzliwej historii zostaną odsłonięte w niedzielę 26 października o godzinie 16.00. Wstęp wolny. Wejście do Domku Żeromskiego od ulicy Zacisznej.

Przeczytaj także

Opinie (1)

  • idę

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Ile scen posiada obecnie Teatr Wybrzeże?