• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sztuka to jest to, co robią artyści. Wywiad z Anną i Adamem Witkowskimi

Borys Kossakowski
2 września 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Maestria niszczenia. W jaki sposób można wyrzucić telefon przez okno?


- W pracownikach budzi się maestria niszczenia. Facet wyrzuca telefon przez okno budynku, ale nie robi tego normalnie. Bierze go za kabel i zaczyna go walić o ścianę - mówią Anna i Adam Witkowscy. Wernisaż wystawy Witkowskich o gdańskim Wrzeszczu pt. "To - Tu" odbędzie się w sobotę, 3 września, o godz. 19 w Kolonii Artystów. Wstęp wolny.



Anna i Adam Witkowscy. Anna i Adam Witkowscy.
Wajdeloty 22 to seria makiet kamienicy, w której mieszkają Witkowscy. Wajdeloty 22 to seria makiet kamienicy, w której mieszkają Witkowscy.
Czarny Kot to depresyjna wersja złotego, chińskiego Maneki-neko, machającego łapką na szczęście. Czarny Kot to depresyjna wersja złotego, chińskiego Maneki-neko, machającego łapką na szczęście.
Fascynacja wycieraczkami do butów doprowadziła do powstania pracy "Dobre Wejście". Fascynacja wycieraczkami do butów doprowadziła do powstania pracy "Dobre Wejście".
Borys Kossakowski: Wasza wystawa "To - Tu" zostanie przedstawiona w Kolonii Artystów w ramach cyklu Wrzeszcz Art! Ale wy nie jesteście z Wrzeszcza?

Adam Witkowski: Nie. Jesteśmy oboje z Bydgoszczy. Razem przyjechaliśmy tu na studia.

"To - Tu" oznacza dla was jednak Wrzeszcz?

Anna Witkowska: Tak. Osiem lat temu postanowiliśmy się osiedlić we Wrzeszczu. Głównie ze względu na niskie ceny nieruchomości.

To była wówczas zakazana dzielnica.

Anna: Dokładnie. Po roku skradziono nam samochód spod samej klatki.

Adam: Było to dość nieprzyjemne, ale cóż, wszędzie się takie rzeczy zdarzają. Kupiliśmy drugi.

I gdzie go parkujecie?

Anna: W tym samym miejscu (śmiech). Świadomie go jednak nie myję, żeby nie był atrakcyjny dla złodziei. Im gorzej wygląda, tym lepiej.

Adam: Ale Wrzeszcz zmienia się na lepsze. Wystarczy spojrzeć za okno.

W filmie pt. "Zmiana" przedstawiacie proces burzenia starego budynku, który sąsiadował z waszą kamienicą. Czy chcecie w ten sposób coś skomentować?

Adam: Jeśli się coś chce ocenić, łatwiej jest napisać, co się myśli. Sztuka to pokazywanie, co jest w danym momencie ważne.

Anna: Próbujemy być neutralni. Chociaż nie da się ukryć, że mamy skłonność do nostalgii i romantyzmu w tych obrazkach. Nas to poruszyło, bo budynek nam się podobał. Nie wiem, dlaczego w Gdańsku łatwo poświęca się takie budowle. Niedaleko stąd zaczęto już burzyć wrzeszczański browar. Obok buduje się zaś wielki węzeł komunikacyjny. Będą tędy jeździć tysiące osób, ale nikt nie zauważy, że tuż obok niszczeje stara zabudowa.

Adam: Ale najbardziej interesującym wątkiem tego filmu było to, że ludzie, którzy burzą, pokazują najniższe instynkty. Dochodzą do maestrii w niszczeniu.

Anna: Destrukcja jest bardzo atrakcyjna obrazowo.

Adam: Jest tam taka scena. Facet wyrzuca telefon przez okno budynku, ale nie robi tego normalnie. Bierze go za kabel i zaczyna nim walić o ścianę. Była też inna, której nie udało się zarejestrować, bo zasłaniało nam drzewo. Pięciu gości uderzało młotami w metalowe drzwi, próbując je wyważyć. Szósty za nimi biegnie i krzyczy: "ej, ale ja mam klucze". Oni nic, nadal walą tymi młotami.

Używacie niezwykle prostych środków artystycznych. Przecież postawić kamerę na oknie każdy potrafi.

Anna: Zgadza się. Tylko nie każdy chce ją postawić. W ogóle mało komu chce się cokolwiek. Z drugiej strony, prostota jest wyróżnikiem tego, co robimy.

Adam: Jestem leniwy i uwielbiam wykorzystywać najprostsze metody. Np. postawić kamerę na statywie na parapecie u siebie w domu. Posługuję się taką definicją: sztuka to jest to, co robią artyści. I nie ma sensu się zastanawiać, czy to proste, czy nie.

W takim razie: kim jest artysta? Ten leń, który idzie na łatwiznę i stawia kamerę na oknie?

Adam: Wbrew pozorom ten film kosztował mnie mnóstwo pracy. Na potrzeby "Zmiany" nagrałem piętnaście godzin surowego materiału. Kto nigdy nie montował filmu, nie zrozumie, co to znaczy zmontować z tego dziesięć minut.

Skąd fascynacja wycieraczkami do butów, które wykorzystaliście w jednej ze swoich prac?

Anna: Wycieraczka to bardzo absurdalny przedmiot.

Ale też bardzo symboliczny. Wita gości przed domem.

Adam: Dlatego praca nazywa się "Dobre Wejście".

Anna: Pamiętam klatkę schodową w moim rodzinnym bloku, usianą okropnymi wycieraczkami. Tak samo jest w naszej kamienicy. Nie widać drewnianych podłóg i schodów, tylko brudne, zniszczone wycieraczki. Dziwne to jest.

A te domki papierowe? Pierwszy raz widziałem je w CSW Łaźnia na wystawie "Łaźnia damska". Były na sprzedaż. Zastanawiałem się, kto by chciał je kupić?

Anna: Zapytaj się naszej córki. Ona uwielbia takie makiety.

Takie poniszczone?

Adam: Tu cię zdziwię. Jedna z klientek zadzwoniła do nas z Łaźni, że chce kupić, tylko chciałaby mieć bardziej zniszczoną. Akurat byłem w okolicy, więc przyjechałem i pogniotłem ją jeszcze bardziej.

Wydarzenia

Wrzeszcz Art! 'To - Tu' Ania i Adam Witkowscy

wystawa

Miejsca

  • Kolonia Gdańsk, ul. Al. Grunwaldzka 51

Opinie (33) 3 zablokowane

  • współczuję wam "artyści" mam nadzieje bez dyplomów. On leniwy a ona bylejaka

    umyslowy brud, smród i ubóstwo . Zal mi was. To co robicie nazywacie sztuka? ....myślę że macie problemy osobowościowe. To nocnik z fekaliami. Nie zaszachujecie nieznalskiej. Czy o to wam chodziło???

    • 0 3

  • masakra

    ile zawiści...a jakie głupoty....przypomniałam sobie: nigdy nie czytać komentarzy na trójmiasto.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Kiedy powstała Fundacja Theatrum Gedanense?

 

Najczęściej czytane