Na ulicy Szerokiej debiutowałem na scenie, wcale nie jako muzyk, ale jako dziesięcioletni... model. Chyba wtedy właśnie stwierdziłem, że showbiznes to jest właśnie to, co chcę w życiu robić. O swoich ulubionych miejscach w Gdańsku w ramach naszego cyklu "Gdańsk OdNowa" opowiada Krzysztof Skiba, gdański muzyk i satyryk.
Jednym z miejsc, z którymi wiążę najwięcej wspomnień jest ulica Szeroka, przy której przez wiele lat mieszkałem. Opisana została m.in. przez Guntera Grassa w "Blaszanym Bębenku" jako jedna z głównych ulic Gdańska. Dla mnie ważna jest z innego powodu. Otóż dawno temu, jak organizowano Jarmark Dominikański, to na końcu Szerokiej, na tyłach Żurawia zawsze mieściła się scena.
Jak byłem dzieckiem, ta scena jakoś magicznie na mnie wpływała. Z okien mieszkania miałem na nią doskonały widok. Zdarzało się, że zbiegałem na dół i brałem udział w przeróżnych konkursach i zabawach tam organizowanych.
Mało kto wie, ale na tej scenie debiutowałem. I to wcale nie jako muzyk, ale jako... model. W latach 70., po jarmarku, w Gdańsku odbywał się kiermasz szkolny, w ramach którego organizowano pokazy mody dla dzieci i młodzieży. Prezentowano mundurki szkolne, kurtki, ubrania sportowe itp.
Gdy miałem około 10 lat, wygrałem casting na modela. Po dwóch tygodniach pracy zarobiłem więcej niż moja matka w ciągu dwóch miesięcy. Chyba właśnie wtedy doszedłem do wniosku, że scena to jest to, miejsce, które odpowiada mi najbardziej.
Obok drugiego mojego ulubionego miejsca przechodzą chyba wszyscy gdańscy turyści, ale mało kto tak naprawdę zwraca na nie uwagę. Chodzi o koniec ulicy Mariackiej, a dokładnie o klimatyczną knajpkę Riviera Literacka. To właśnie tam była dziupla wszystkich lokalnych i przyjezdnych literatów. W dawnej Literackiej przesiadywał podczas swoich wizyt w Trójmieście Zbigniew Herbert. Tam też pijał Gunter Grass.
Zabawne jest to, że turyści tłumnie wydeptują Gdańsk, ale robią to jakoś mało świadomie, często mijając jego magiczne zakątki. Literacka jest jednym z takich miejsc.
Trzecie miejsce to Muzeum Polskiego Rocka. Piwnica w samym centrum Gdańska przy ul. Tkackiej. Podkreślę jednak, że to miejsce to nie tylko Rock Cafe. Warto tam przyjść, gdy nie odbywają się koncerty czy imprezy i spokojnie przyjrzeć się temu, co wisi na ścianach.
A na ścianach kipi od historii rock&rolla. Sam nie wiem, ile pamiątek po zespołach i muzykach jest tam zgromadzonych. Mamy przedziwne eksponaty - od winyli, biletów i plakatów zespołu Vader z ich amerykańskiej trasy koncertowej, przez strój Kayah z okładki płyty "Zebra" i kieckę Violetty Villas, po oryginalne zapisy nutowe piosenek
Tymona Tymańskiego. Ostatnio zrobiliśmy otwarcie nowej gabloty w kształcie trumny, która jest poświęcona Grabażowi z Pidżamy Porno. Nie zabrakło oczywiście jego słynnego szapoklaka, w którym zagrał setki koncertów.
Takich miejsc w Gdańsku można by wiele wymieniać. Ciekawa jest Wyspa Spichrzów, mały arsenał za Urzędem Wojewódzkim czy Dolne Miasto z takimi perełkami jak Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia. Te trzy wcześniej opisane są dla mnie w ten czy inny sposób wyjątkowo sentymentalne.
Lubię jednak odkrywać nowe miejsca, poznając ich historie.
Wszyscy przecież wiedzą, gdzie jest Neptun, ale nie wszyscy zdają sobie sprawę, że kościół św. Jana to taka nasza lokalna wieża w Pizie, bo jego konstrukcja odbiega od pionu. Zachęcam, aby poznawać zapomniane historie zakątków Gdańska.
Gdańsk OdNowa to cykl tekstów, w którym znani gdańszczanie opowiadają o swoich ulubionych miejscach w mieście. To również nazwa projektu, którego celem jest stworzenie alternatywnego przewodnika po Gdańsku -
www.gdanskodnowa.pl. Portal Trojmiasto.pl jest wyłącznym patronem medialnym projektu.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
