• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Senne marzenia emigranta w Ratuszu

Małgorzata Brylowska
10 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
  • Prac Chartowskiego zwyczajnie nie da się  zaszufladkować. Wykonywane pilnie strzeżoną przez artystę, "własną techniką" dzieła są - jak mówi - metaforycznym odzwierciedleniem myśli autora.

- Tego jeszcze nie było - mówili pracownicy Ratusza Głównego Miasta, przyglądając się gościom wernisażu Jerzego Chartowskiego podrygującym do dźwięków kapeli Marka Ałaszewskiego i zespołu Klan. W sobotę Ratusz Głównego Miasta ożył.



Jak często chodzisz na wernisaże?

Ponad pięćdziesiąt obrazów i koncert rockowy w zabytkowych wnętrzach. Wydarzenie o tyle ciekawe, iż organizatorom wystarczyły raptem dwa miesiące, aby zrealizować i doprowadzić do skutku swój pomysł. Rzadko zdarza się, aby z taką precyzją zorganizować nie tyle wydarzenie artystyczne, co wydarzenie kulturalne - w pełni znaczenia tego słowa.

Spotkanie malarza Jerzego Chartowskiego i gości wernisażu zaczęło się dosyć niezwykle. W standardzie wszelkich wernisaży jest powitanie gości, lampka wina i kilka słów przemówienia. Wszystko trwa chwilę, później goście rozchodzą się, oglądają i wychodzą - impreza skończona.

Tym razem było inaczej: sala główna, rzędy równo poustawianych krzeseł, scena, mikrofony, kamery i poważni panowie przemawiający do zebranego tłumu. Gdyby nie uśmiechy, stroje uczestników i późna godzina spotkania, można by pomyśleć że to oficjalne spotkanie rady miasta.

Chwilę później jednak zabytkowy budynek Ratusza Głównego Miasta zobacz na mapie Gdańska rozbrzmiał dźwiękami rockowych melodii w wykonaniu Marka Ałaszewskiego i jego zespołu Klan. Tego nikt się nie spodziewał. Rzędy sztywno siedzących gości powoli zaczęły podrygiwać w rytm wybijanych melodii. Widok na tego typu imprezach rzadki, żeby nie powiedzieć - niespotykany.

Wśród gości, spotkać można było profesorów ASP, właścicieli galerii, dziennikarzy, restauratorów i miłośników sztuki z całego Trójmiasta. Takie grono, oprócz oficjalnych wydarzeń rzadko można spotkać w jednym miejscu. Ale i okazja była znacząca - sobotnie wydarzenie to pierwsza od od 1982 roku oficjalna wizyta Chartowskiego i jego prac w Gdańsku.

- Wyjechałem w grudniu, równo trzydzieści lat temu. I żeby nie było niejasności - nie z własnej woli - mówił Chartowski. - Chociaż od tylu lat mieszkam w Niemczech, nic się nie zmieniło. Nadal jestem Polakiem. Dusseldorf, gdzie mieszkam i pracuję, traktuję jako taka małą ambasadę polskiej sztuki na zachodzie. Staram się, żeby nas tam widzieli i doceniali.

Prac Chartowskiego zwyczajnie nie da się zaszufladkować. Wykonywane pilnie strzeżoną przez artystę, "własną techniką" dzieła są - jak mówi - metaforycznym odzwierciedleniem myśli autora. Można by je nazwać sennymi wizjami, można porównywać do dzieł Salvadora Dali. Można, jednak i to nie oddaje sprawiedliwości artyście. Ich po prostu nie da się opisać - trzeba je zobaczyć.

Wszystkie wystawione dzieła są na sprzedaż. Ceny wahają się od 250 do 16 tysięcy euro. Ze względu na ilość i gabaryty, prace Chartowskiego podzielone zostały na dwie części. Główną ekspozycję można oglądać w Ratuszu do 8 stycznia, a pozostałe obrazy w galerii Expo zobacz na mapie Gdańska.

Wydarzenia

To My - Jerzy Chartowski

10 zł
wystawa

Miejsca

Opinie (3) 2 zablokowane

  • Ratuszu ożył? - co to za tytuł artykułu?

    • 5 4

  • Wernisaż OK ale... (1)

    Mam nadzieją,że Klan jeszcze się gdzieś w Trójmieście upubliczni. Z checią bym poszedł z brzytwą na poziomki, posłuchał pociagów albo wlazł w mrowisko. To była kiedyś naprawdę ciekawa kapela.

    • 5 2

    • Koncert mega!

      Popieram prośbę

      • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Kulinaria

Sprawdź się

Sprawdź się

Kiedy wzniesiono Dom Przyrodników w Gdańsku i jaka instytucja się w nim dziś mieści?

 

Najczęściej czytane